Bohiń
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Tadeusz Konwicki. Książki wybrane (tom 10)
- Seria:
- Biblioteka Gazety Wyborczej
- Wydawnictwo:
- Estymator
- Data wydania:
- 2023-11-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 1987-01-01
- Data 1. wydania:
- 1990-04-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788367769846
- Tagi:
- rodzina przeszłość autokreacja Wileńszczyzna Bohiń Tadeusz Konwicki
Jedna z najpiękniejszych i najpoczytniejszych powieści Konwickiego odwołująca się do gatunku literatury popularnej, w tym wypadku romansu dworkowego, czyli gatunku, który odegrał znaczącą rolę w literaturze polskiej w XIX wieku. [Przemysław Kaniecki, culture.pl]
Helena Konwicka zbliża się do trzydziestki. Według poglądów swojej epoki jest już zdecydowanie starą panną i powinna czuć wdzięczność do właściciela sąsiedniego majątku, który stara się o jej rękę. I pewnie wyszłaby za niego, gdyby nie pojawienie się tajemniczego mężczyzny – niepokojącego i fascynującego zarazem. Życie Heleny jest monotonne: praca na folwarczku Bohiń, w którym zamieszkała z ojcem, gdy ich majątek został skonfiskowany po powstaniu styczniowym, uczenie wiejskich dzieciaków, niedzielne wyjazdy do kościoła, czasem odwiedziny sąsiadów. Wychowana bez matki, wcześnie i w niejasnych okolicznościach zmarłej, kobieta jest inteligentna, samodzielna i ceni swobodę, dusi się „na strasznej prowincji, o której nikt nigdy nie słyszał na świecie”, gnębionej przez zaborcę, nawiedzanej przez duchy powstania styczniowego i wspomnienie o zabitym wówczas ukochanym. Wie jednak, że nie ma wielkiego wyboru: albo staropanieństwo, albo małżeństwo z rozsądku i coraz bardziej destrukcyjna myśl, że zmarnowała życie, dała się stłamsić, wcisnąć w zbyt ciasne ramy. Spotkanie z Eliaszem Szyrą, Żydem, niepokojącym tułaczem, którego nie umie przeniknąć, wybija Helenę z kolein codzienności. Helena to babka Tadeusza Konwickiego, babka, dodajmy, wyobrażona, ponieważ o jej losach nic nie wiedział, usiłował więc je zrekonstruować, by mieć poczucie ciągłości, znaleźć brakujące ogniwo rodzinnej historii, zbliżyć się do ojca, który tajemnicę swojego pochodzenia zabrał do grobu. Tworzy więc opowieść o niej ze strzępów rodzinnych przekazów. [Piotr Chojnacki, zacofany-w-lekturze.pl]
Akcja powieści dzieje się na Kresach, utraconych i zmitologizowanych w krainę rajską, a będących przecież raczej peryferiami świata niż jego centrum. „Bohiń” jest opowieścią o peryferiach dziejów, o prowincji zaludnionej przez ludzi, którzy zginą, znikną lub zostaną starci przez żarna wydarzeń. Nuda, wszechobecny banał życia, stagnacja, powolna erozja struktur społecznych – wszystko to powoli podtapia bohaterów. Konwicki pięknie demitologizuje Kresy, nie bije tam żadne serce polskości, nikt nie ma siły ani ochoty pielęgnować powstańczego etosu, sztandary zwinięto i schowano na dno szafy. [Tomek Fijałkowski, instrumentysamotnosci.blogspot.com]
Zwrot ku dość odległej przeszłości i powrót na Wileńszczyznę. Główną bohaterkę powieści, pannę Helenę Konwicką, poznajemy w dniu jej 30. urodzin. Kobieta znajduje się w bardzo trudnym momencie życia – nie identyfikuje się ze swoją społecznością, tkwi w marazmie XIX-wiecznej wsi – tytułowej Bohini – dotkniętej represjami po powstaniu styczniowym. Nie może też pogodzić się z upływem czasu i z powodu staropanieństwa pogrąża się w coraz większej rozpaczy. Życie panny Heleny ulegnie jednak gwałtownej zmianie. Za sprawą Eliasza Szyry, Żyda z pobliskich Bujwidz, znajdzie się w sytuacji granicznej, która zburzy jej cały uporządkowany świat. Romansowa fabuła powieści to pretekst do ukazania Wileńszczyzny jako pięknej krainy lat dzieciństwa i młodości. Autor podejmuje w utworze podróż w poszukiwaniu źródeł własnej tożsamości. Porusza też tematy osadzone w czasach mu współczesnych. Stawia m.in. prowokacyjną tezę o nierozerwalnej więzi między Polakami i Żydami. [Agora, 2010]
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 524
- 237
- 114
- 23
- 17
- 4
- 4
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Jest: zapomniany przez Boga i ludzi mająteczek Bohiń na dalekich Kresach, zgorzkniała panna nie pierwszej młodości, zakazany romans, zbrodnie i skrywane tajemnice, pamięć powstań i przygniatająca gorycz porażki.
Mie ma: bursztynowego świerzopa, łąk szeroko rozciągnionych, chmur szerokich, rozdartych, cudownych, wspominania niegdysiejszej sielanki, śpiewnych wieczorów na gankach porośniętych winem i wszystkiego tego, co każe tęsknić za utraconym rajem.
Dodatkowy "bonus" to: znużenie, zniechęcenie, poczucie zmarnowanych dni, cisza przed burzą, gnicie, rozpad, upadek, beznadzieja bytowania, pustka, nuda i zaścianek.
Konwicki, oprócz tego, ze należy do moich ukochanych reżyserów i nie do końca zbadanych twórców, któremu według mnie najbliżej do realizmu magicznego w polskim wydaniu, jest też przedstawicielem szczególnego pokolenia. Ludzi, którzy urodziwszy się gdzieś nad Wilią, Pełtwią, Niemnem czy Issą, nagle dowiedzieli się, że te miejsca już nie są ich Ojczyzną, a ich nowa Ojczyzna wcale nie życzy sobie wspominania tej starej - uczucie, którego pokolenia urodzone po 1945 roku nie są w stanie zrozumieć...
Rzecz dzieje się kilkanaście lat po Powstaniu Styczniowym, autor "wymyśla" sobie losy swojej babki - Heleny, której nigdy nie poznał a dodatkowo wplata w fabułę kilka postaci, które w niedługiej przyszłości okażą się kluczowe w dziejach Polski. Helena bytuje jakby pogrzebana za życia, odcięta od nowin, nowych znajomości, za otoczenie mająca walący się dom, zdziwaczałego ojca i nieciekawą perspektywę związku z rozsądku lub samotnego dożycia końca swych dni. Nic nie ożywia szarej codzienności, wszystko dogorywa w mdlącym kurzu, upale i przeczuciu nadchodzącej jesieni, snu, śmierci. Cisza przed burzą nie może jednak trwać wiecznie i wreszcie nadchodzi wicher przynoszący zmiany...
Ciekawa jestem, czy Konwicki, jeszcze nie do końca otrząśnięty z etapu "pryszczatości", poprzez losy Heleny chciał nam powiedzieć, że jedyną ucieczką od butwienia i nieuniknionej zgnilizny starych polskich czasów była rewolucja i nowy pojałtański porządek? Mam nadzieję, że moje galopady wyobraźni poszły za daleko. Ale książka bez wątpienia niedoceniana i warta przemyślenia.
Jest: zapomniany przez Boga i ludzi mająteczek Bohiń na dalekich Kresach, zgorzkniała panna nie pierwszej młodości, zakazany romans, zbrodnie i skrywane tajemnice, pamięć powstań i przygniatająca gorycz porażki.
więcej Pokaż mimo toMie ma: bursztynowego świerzopa, łąk szeroko rozciągnionych, chmur szerokich, rozdartych, cudownych, wspominania niegdysiejszej sielanki, śpiewnych wieczorów na...
Jak ja nie cierpię romansów...chyba, że w naturze... ale "Bohiń" to jedna z tych nielicznych książek, na których widok na półce w biblioteczce, z nostalgią wspominam czasy, kiedy pisano (pisał oczywiście Konwicki, ja tylko czytałem)takie powieści. Mistrzostwo unii polsko-litewskiej!
Jak ja nie cierpię romansów...chyba, że w naturze... ale "Bohiń" to jedna z tych nielicznych książek, na których widok na półce w biblioteczce, z nostalgią wspominam czasy, kiedy pisano (pisał oczywiście Konwicki, ja tylko czytałem)takie powieści. Mistrzostwo unii polsko-litewskiej!
Pokaż mimo to,,Bohiń '' to piękna, choć smutna opowieść o babci autora Helenie Konwickiej. Nie jest to książka biograficzna ponieważ losy babci nie były do końca znane Tadeuszowi Konwickiemu, to fantazja autora i może odrobina prawdy. Książka mi się spodobała, poczułam w niej mieszaninę klimatów Nad Niemnem i Wiernej rzeki. Nad Niemnem dlaczego że Bohiń-folwark w którym mieszkała Helena był położony na Litwie, a Wierna rzeka z powodu motywów powstania styczniowego. Helena ,starzejąca się panna stanęła przed dylematem co wybrać obowiązek czy miłość.
Smutne było to życie Heleny i smutne jest zakończenie książki. ,, Bohiń '' nie przypomina innych książek Konwickiego, ale jest równie doskonały. Polecam.
,,Bohiń '' to piękna, choć smutna opowieść o babci autora Helenie Konwickiej. Nie jest to książka biograficzna ponieważ losy babci nie były do końca znane Tadeuszowi Konwickiemu, to fantazja autora i może odrobina prawdy. Książka mi się spodobała, poczułam w niej mieszaninę klimatów Nad Niemnem i Wiernej rzeki. Nad Niemnem dlaczego że Bohiń-folwark w którym mieszkała Helena...
więcej Pokaż mimo toCzytam "Bohiń" raz do roku, zazwyczaj w wakacje. W tym roku lektura przeciągnęła się do stycznia.
Za każdym razem znajduję w niej coś nowego i za każdym razem kończę ją z przekonaniem, że pisarz taki jak Konwicki, gdyby żył w np. Ameryce byłby nagradzany Pulitzerami, ekranizowany i po prostu popularny. Wiem, że był moment jego popularności w Polsce, ale mam wrażenie że z pisarzy "znanych" on dzisiaj jest nieznany. A pisał fenomenalnie - plastycznie, dowcipnie, nawet jeśli patetycznie czy manierycznie to zawsze po coś, zawsze kontrował to ironią, a to w polskiej literaturze jest niezwykle rzadkie.
Przy tym czytaniu najbardziej porwały mnie dwa odkrycia - to że Helena Konwicka, portret wyobrażony babki Konwickiego, to kobieta na wskroś współczesna. Jest zamknięta na swoje własne pragnienia i emocje, przywiązana do swojej klasy, pochodzenia i ziemi, a jednocześnie w sposób XX-wieczny uwikłana we własne lęki, przekonania i fantazje.
Druga rzecz to jak upiornym miejscem jest majątek Bohiń. Jak wszystko jest w nim strupiałe, martwe, gnijące od środka. Konwicki to król pisania, jak lew jest król dżungli, bawi się romantycznymi konwencjami, czasem je wyśmiewa, czasem wynosi pod niebiosa, ale wszystko u niego jest zrobione po coś, nie ma w książce postaci przypadkowych, ani wydarzeń przypadkowych.
Czytam "Bohiń" raz do roku, zazwyczaj w wakacje. W tym roku lektura przeciągnęła się do stycznia.
więcej Pokaż mimo toZa każdym razem znajduję w niej coś nowego i za każdym razem kończę ją z przekonaniem, że pisarz taki jak Konwicki, gdyby żył w np. Ameryce byłby nagradzany Pulitzerami, ekranizowany i po prostu popularny. Wiem, że był moment jego popularności w Polsce, ale mam wrażenie że z...
Jedna z najbardziej prowokacyjnych powieści Autora wobec tradycyjnie przedpotopowo rozumianej wizji polskości. Bo kogo jak kogo, ale Żydów (jako Żydów) wykluczała ona ze wspólnego uniwersum na tzw. amen, czyli całkowicie i bezapelacyjnie .
Już wtedy, gdy w latach 80. ta rzecz była pisana, stanowiła odważne wyzwanie Mistrza rzucone tak ekskluzywnej wspólnocie .
Dziś bynajmniej nie tylko się nie zestarzała, ale wobec wiadomych działań aktualnych władz, niepokojąco zyskała na aktualności (jak wiele zresztą innych tekstów kultury za PRL powstałych, a pierwotnie w niego wymierzonych...) .
Ale czy ktoś każe władcom tego kraju raz za razem - i na "kolejno odlicz!" - wyłączać całe grupy społeczne z wyimaginowanej przez nich wspólnoty...
Jedna z najbardziej prowokacyjnych powieści Autora wobec tradycyjnie przedpotopowo rozumianej wizji polskości. Bo kogo jak kogo, ale Żydów (jako Żydów) wykluczała ona ze wspólnego uniwersum na tzw. amen, czyli całkowicie i bezapelacyjnie .
więcej Pokaż mimo toJuż wtedy, gdy w latach 80. ta rzecz była pisana, stanowiła odważne wyzwanie Mistrza rzucone tak ekskluzywnej wspólnocie .
Dziś...
Fantastyczny pomysł, kawał dobrej literatury i kochane Kresy.
Fantastyczny pomysł, kawał dobrej literatury i kochane Kresy.
Pokaż mimo toJaki ja jestem zmęczony. Tą tęsknotą za Kresami i zniewoleniem rosyjskiego zaborcy. Tym dusznym latem i krótką jesienią.
Tą miłością efemeryczną i pustką trwania.
Jaki ja jestem zmęczony. Tą tęsknotą za Kresami i zniewoleniem rosyjskiego zaborcy. Tym dusznym latem i krótką jesienią.
Pokaż mimo toTą miłością efemeryczną i pustką trwania.
Akcja tej mikroskopijnej powieści umiejscowiona jest na litewskiej prowincji, gdzie „minuty wloką się jak godziny, a godziny jak tygodnie”. Wieści ze świata dochodzą z częstotliwością przywożonych z Warszawy raz na miesiąc czasopism, wszystko dzieje się od czasu do czasu i w dodatku niespiesznie. Społeczeństwo tkwi zmrożone marazmem po nieudanym powstaniu styczniowym i wzrastającej o nim i jego uczestnikach legendzie.
Konwicki snuje wyobrażoną biografię swojej babki - Heleny, która od 1863 roku mieszka w podupadłym dworku, wraz z ojcem pogrążonym od śmierci żony w milczeniu. Główna bohaterka wciąż opłakuje narzeczonego, który poległ w powstaniu styczniowym. Osią fabularną powieści jest płomienne uczucie, które zupełnie nieoczekiwanie zawładnie Heleną – zdawałoby się stateczną trzydziestolatką, postrzegającą siebie w kategoriach kobiety... starej, której życie już właściwie przeminęło!
Konwicki, w typowym dla siebie stylu, sugestywnie kreśli obraz pięknej i wrażliwej, kobiety, momentami natchnionej, pełnej sprzecznych uczuć osobistych, ale z silnie rozwiniętym poczuciem niezależności. Książka wybrzmiewa jej wewnętrznymi monologami, poszukiwaniem sensu w codzienności i sensu w życiu.
Z przyjemnością po latach powróciłam do autora, którego namiętnie czytałam w studenckich czasach. „Bohiń” mi jakoś wówczas umknęła.
„Bohiń” to opowieść o przemijaniu pewnego świata – przesiąkniętego duchem patriotycznym i romantyczną tradycją popowstańczą. Nie sposób też współczesnemu czytelnikowi uciec od świadomości dokąd ów świat zmierza, z czym za kilka, kilkadziesiąt lat przyjdzie się mu zmierzyć. Myślę, że właśnie dlatego autor zamieścił epizody związane z postaciami o znamiennych nazwiskach: zagubionym chłopcem Piłsudskim, czy kostropatym urzędnikiem carskim Dżugaszwilim…
Konwicki nie znał losów swojej babki. „Bohiń” to tylko i wyłącznie projekcja jego wyobraźni. Powieść ma według mnie głębsze przesłanie. Budzi w czytelniku własną tęsknotę za rodzinnymi korzeniami, historią własnych przodków.
No bo sami powiedzcie: czy ktoś z Was wie o czym marzyła jego własna prababcia? Jakie czytała książki? Co ją śmieszyło? Co było sensem jej życia?
______________
https://bookowyzagajnik.blogspot.com/
Akcja tej mikroskopijnej powieści umiejscowiona jest na litewskiej prowincji, gdzie „minuty wloką się jak godziny, a godziny jak tygodnie”. Wieści ze świata dochodzą z częstotliwością przywożonych z Warszawy raz na miesiąc czasopism, wszystko dzieje się od czasu do czasu i w dodatku niespiesznie. Społeczeństwo tkwi zmrożone marazmem po nieudanym powstaniu styczniowym i...
więcej Pokaż mimo toAh jakie to było klimatyczne!
To książka idealna na mroźne jesienne wieczory, gdy otuleni ciepłym kocem, z herbatą w dłoni, możemy zanurzyć się w świecie pani Heleny.
Heleny, która mnie niesamowicie intrygowała, ponieważ jej stosunek do życia, stan psychiczny w jakim ją spotykamy i niecodzienny romans z jej udziałem sprawiają, że nie mogłam oderwać się od lektury.
Ah jakie to było klimatyczne!
Pokaż mimo toTo książka idealna na mroźne jesienne wieczory, gdy otuleni ciepłym kocem, z herbatą w dłoni, możemy zanurzyć się w świecie pani Heleny.
Heleny, która mnie niesamowicie intrygowała, ponieważ jej stosunek do życia, stan psychiczny w jakim ją spotykamy i niecodzienny romans z jej udziałem sprawiają, że nie mogłam oderwać się od lektury.
Ależ to dobre! Ciepłe, klimatyczne, przemyślane. Narracja zdaje się być prowadzona ostatnim tchem podmiotu lirycznego - jest jakby podsumowaniem, rozliczeniem, wyszeptanym transcendentnym łącznikiem między przodkami, którzy odeszli, a narratorem, który odchodzi. Prawdziwie poruszające - to, co powiedziane i to, co tkwi między wierszami.
Ależ to dobre! Ciepłe, klimatyczne, przemyślane. Narracja zdaje się być prowadzona ostatnim tchem podmiotu lirycznego - jest jakby podsumowaniem, rozliczeniem, wyszeptanym transcendentnym łącznikiem między przodkami, którzy odeszli, a narratorem, który odchodzi. Prawdziwie poruszające - to, co powiedziane i to, co tkwi między wierszami.
Pokaż mimo to