rozwińzwiń

Bohiń

Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
387 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2653
156

Na półkach: , ,

Jest: zapomniany przez Boga i ludzi mająteczek Bohiń na dalekich Kresach, zgorzkniała panna nie pierwszej młodości, zakazany romans, zbrodnie i skrywane tajemnice, pamięć powstań i przygniatająca gorycz porażki.
Mie ma: bursztynowego świerzopa, łąk szeroko rozciągnionych, chmur szerokich, rozdartych, cudownych, wspominania niegdysiejszej sielanki, śpiewnych wieczorów na gankach porośniętych winem i wszystkiego tego, co każe tęsknić za utraconym rajem.
Dodatkowy "bonus" to: znużenie, zniechęcenie, poczucie zmarnowanych dni, cisza przed burzą, gnicie, rozpad, upadek, beznadzieja bytowania, pustka, nuda i zaścianek.
Konwicki, oprócz tego, ze należy do moich ukochanych reżyserów i nie do końca zbadanych twórców, któremu według mnie najbliżej do realizmu magicznego w polskim wydaniu, jest też przedstawicielem szczególnego pokolenia. Ludzi, którzy urodziwszy się gdzieś nad Wilią, Pełtwią, Niemnem czy Issą, nagle dowiedzieli się, że te miejsca już nie są ich Ojczyzną, a ich nowa Ojczyzna wcale nie życzy sobie wspominania tej starej - uczucie, którego pokolenia urodzone po 1945 roku nie są w stanie zrozumieć...
Rzecz dzieje się kilkanaście lat po Powstaniu Styczniowym, autor "wymyśla" sobie losy swojej babki - Heleny, której nigdy nie poznał a dodatkowo wplata w fabułę kilka postaci, które w niedługiej przyszłości okażą się kluczowe w dziejach Polski. Helena bytuje jakby pogrzebana za życia, odcięta od nowin, nowych znajomości, za otoczenie mająca walący się dom, zdziwaczałego ojca i nieciekawą perspektywę związku z rozsądku lub samotnego dożycia końca swych dni. Nic nie ożywia szarej codzienności, wszystko dogorywa w mdlącym kurzu, upale i przeczuciu nadchodzącej jesieni, snu, śmierci. Cisza przed burzą nie może jednak trwać wiecznie i wreszcie nadchodzi wicher przynoszący zmiany...
Ciekawa jestem, czy Konwicki, jeszcze nie do końca otrząśnięty z etapu "pryszczatości", poprzez losy Heleny chciał nam powiedzieć, że jedyną ucieczką od butwienia i nieuniknionej zgnilizny starych polskich czasów była rewolucja i nowy pojałtański porządek? Mam nadzieję, że moje galopady wyobraźni poszły za daleko. Ale książka bez wątpienia niedoceniana i warta przemyślenia.

Jest: zapomniany przez Boga i ludzi mająteczek Bohiń na dalekich Kresach, zgorzkniała panna nie pierwszej młodości, zakazany romans, zbrodnie i skrywane tajemnice, pamięć powstań i przygniatająca gorycz porażki.
Mie ma: bursztynowego świerzopa, łąk szeroko rozciągnionych, chmur szerokich, rozdartych, cudownych, wspominania niegdysiejszej sielanki, śpiewnych wieczorów na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
217
173

Na półkach:

Jak ja nie cierpię romansów...chyba, że w naturze... ale "Bohiń" to jedna z tych nielicznych książek, na których widok na półce w biblioteczce, z nostalgią wspominam czasy, kiedy pisano (pisał oczywiście Konwicki, ja tylko czytałem)takie powieści. Mistrzostwo unii polsko-litewskiej!

Jak ja nie cierpię romansów...chyba, że w naturze... ale "Bohiń" to jedna z tych nielicznych książek, na których widok na półce w biblioteczce, z nostalgią wspominam czasy, kiedy pisano (pisał oczywiście Konwicki, ja tylko czytałem)takie powieści. Mistrzostwo unii polsko-litewskiej!

Pokaż mimo to

avatar
885
583

Na półkach: ,

,,Bohiń '' to piękna, choć smutna opowieść o babci autora Helenie Konwickiej. Nie jest to książka biograficzna ponieważ losy babci nie były do końca znane Tadeuszowi Konwickiemu, to fantazja autora i może odrobina prawdy. Książka mi się spodobała, poczułam w niej mieszaninę klimatów Nad Niemnem i Wiernej rzeki. Nad Niemnem dlaczego że Bohiń-folwark w którym mieszkała Helena był położony na Litwie, a Wierna rzeka z powodu motywów powstania styczniowego. Helena ,starzejąca się panna stanęła przed dylematem co wybrać obowiązek czy miłość.
Smutne było to życie Heleny i smutne jest zakończenie książki. ,, Bohiń '' nie przypomina innych książek Konwickiego, ale jest równie doskonały. Polecam.

,,Bohiń '' to piękna, choć smutna opowieść o babci autora Helenie Konwickiej. Nie jest to książka biograficzna ponieważ losy babci nie były do końca znane Tadeuszowi Konwickiemu, to fantazja autora i może odrobina prawdy. Książka mi się spodobała, poczułam w niej mieszaninę klimatów Nad Niemnem i Wiernej rzeki. Nad Niemnem dlaczego że Bohiń-folwark w którym mieszkała Helena...

więcej Pokaż mimo to

avatar
561
405

Na półkach:

Czytam "Bohiń" raz do roku, zazwyczaj w wakacje. W tym roku lektura przeciągnęła się do stycznia.

Za każdym razem znajduję w niej coś nowego i za każdym razem kończę ją z przekonaniem, że pisarz taki jak Konwicki, gdyby żył w np. Ameryce byłby nagradzany Pulitzerami, ekranizowany i po prostu popularny. Wiem, że był moment jego popularności w Polsce, ale mam wrażenie że z pisarzy "znanych" on dzisiaj jest nieznany. A pisał fenomenalnie - plastycznie, dowcipnie, nawet jeśli patetycznie czy manierycznie to zawsze po coś, zawsze kontrował to ironią, a to w polskiej literaturze jest niezwykle rzadkie.

Przy tym czytaniu najbardziej porwały mnie dwa odkrycia - to że Helena Konwicka, portret wyobrażony babki Konwickiego, to kobieta na wskroś współczesna. Jest zamknięta na swoje własne pragnienia i emocje, przywiązana do swojej klasy, pochodzenia i ziemi, a jednocześnie w sposób XX-wieczny uwikłana we własne lęki, przekonania i fantazje.

Druga rzecz to jak upiornym miejscem jest majątek Bohiń. Jak wszystko jest w nim strupiałe, martwe, gnijące od środka. Konwicki to król pisania, jak lew jest król dżungli, bawi się romantycznymi konwencjami, czasem je wyśmiewa, czasem wynosi pod niebiosa, ale wszystko u niego jest zrobione po coś, nie ma w książce postaci przypadkowych, ani wydarzeń przypadkowych.

Czytam "Bohiń" raz do roku, zazwyczaj w wakacje. W tym roku lektura przeciągnęła się do stycznia.

Za każdym razem znajduję w niej coś nowego i za każdym razem kończę ją z przekonaniem, że pisarz taki jak Konwicki, gdyby żył w np. Ameryce byłby nagradzany Pulitzerami, ekranizowany i po prostu popularny. Wiem, że był moment jego popularności w Polsce, ale mam wrażenie że z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach: , ,

Jedna z najbardziej prowokacyjnych powieści Autora wobec tradycyjnie przedpotopowo rozumianej wizji polskości. Bo kogo jak kogo, ale Żydów (jako Żydów) wykluczała ona ze wspólnego uniwersum na tzw. amen, czyli całkowicie i bezapelacyjnie .

Już wtedy, gdy w latach 80. ta rzecz była pisana, stanowiła odważne wyzwanie Mistrza rzucone tak ekskluzywnej wspólnocie .

Dziś bynajmniej nie tylko się nie zestarzała, ale wobec wiadomych działań aktualnych władz, niepokojąco zyskała na aktualności (jak wiele zresztą innych tekstów kultury za PRL powstałych, a pierwotnie w niego wymierzonych...) .

Ale czy ktoś każe władcom tego kraju raz za razem - i na "kolejno odlicz!" - wyłączać całe grupy społeczne z wyimaginowanej przez nich wspólnoty...

Jedna z najbardziej prowokacyjnych powieści Autora wobec tradycyjnie przedpotopowo rozumianej wizji polskości. Bo kogo jak kogo, ale Żydów (jako Żydów) wykluczała ona ze wspólnego uniwersum na tzw. amen, czyli całkowicie i bezapelacyjnie .

Już wtedy, gdy w latach 80. ta rzecz była pisana, stanowiła odważne wyzwanie Mistrza rzucone tak ekskluzywnej wspólnocie .

Dziś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2888
593

Na półkach:

Fantastyczny pomysł, kawał dobrej literatury i kochane Kresy.

Fantastyczny pomysł, kawał dobrej literatury i kochane Kresy.

Pokaż mimo to

avatar
214
154

Na półkach: , ,

Jaki ja jestem zmęczony. Tą tęsknotą za Kresami i zniewoleniem rosyjskiego zaborcy. Tym dusznym latem i krótką jesienią.
Tą miłością efemeryczną i pustką trwania.

Jaki ja jestem zmęczony. Tą tęsknotą za Kresami i zniewoleniem rosyjskiego zaborcy. Tym dusznym latem i krótką jesienią.
Tą miłością efemeryczną i pustką trwania.

Pokaż mimo to

avatar
585
505

Na półkach: ,

Akcja tej mikroskopijnej powieści umiejscowiona jest na litewskiej prowincji, gdzie „minuty wloką się jak godziny, a godziny jak tygodnie”. Wieści ze świata dochodzą z częstotliwością przywożonych z Warszawy raz na miesiąc czasopism, wszystko dzieje się od czasu do czasu i w dodatku niespiesznie. Społeczeństwo tkwi zmrożone marazmem po nieudanym powstaniu styczniowym i wzrastającej o nim i jego uczestnikach legendzie.

Konwicki snuje wyobrażoną biografię swojej babki - Heleny, która od 1863 roku mieszka w podupadłym dworku, wraz z ojcem pogrążonym od śmierci żony w milczeniu. Główna bohaterka wciąż opłakuje narzeczonego, który poległ w powstaniu styczniowym. Osią fabularną powieści jest płomienne uczucie, które zupełnie nieoczekiwanie zawładnie Heleną – zdawałoby się stateczną trzydziestolatką, postrzegającą siebie w kategoriach kobiety... starej, której życie już właściwie przeminęło!

Konwicki, w typowym dla siebie stylu, sugestywnie kreśli obraz pięknej i wrażliwej, kobiety, momentami natchnionej, pełnej sprzecznych uczuć osobistych, ale z silnie rozwiniętym poczuciem niezależności. Książka wybrzmiewa jej wewnętrznymi monologami, poszukiwaniem sensu w codzienności i sensu w życiu.

Z przyjemnością po latach powróciłam do autora, którego namiętnie czytałam w studenckich czasach. „Bohiń” mi jakoś wówczas umknęła.

„Bohiń” to opowieść o przemijaniu pewnego świata – przesiąkniętego duchem patriotycznym i romantyczną tradycją popowstańczą. Nie sposób też współczesnemu czytelnikowi uciec od świadomości dokąd ów świat zmierza, z czym za kilka, kilkadziesiąt lat przyjdzie się mu zmierzyć. Myślę, że właśnie dlatego autor zamieścił epizody związane z postaciami o znamiennych nazwiskach: zagubionym chłopcem Piłsudskim, czy kostropatym urzędnikiem carskim Dżugaszwilim…

Konwicki nie znał losów swojej babki. „Bohiń” to tylko i wyłącznie projekcja jego wyobraźni. Powieść ma według mnie głębsze przesłanie. Budzi w czytelniku własną tęsknotę za rodzinnymi korzeniami, historią własnych przodków.

No bo sami powiedzcie: czy ktoś z Was wie o czym marzyła jego własna prababcia? Jakie czytała książki? Co ją śmieszyło? Co było sensem jej życia?
______________
https://bookowyzagajnik.blogspot.com/

Akcja tej mikroskopijnej powieści umiejscowiona jest na litewskiej prowincji, gdzie „minuty wloką się jak godziny, a godziny jak tygodnie”. Wieści ze świata dochodzą z częstotliwością przywożonych z Warszawy raz na miesiąc czasopism, wszystko dzieje się od czasu do czasu i w dodatku niespiesznie. Społeczeństwo tkwi zmrożone marazmem po nieudanym powstaniu styczniowym i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
426
338

Na półkach:

Ah jakie to było klimatyczne!
To książka idealna na mroźne jesienne wieczory, gdy otuleni ciepłym kocem, z herbatą w dłoni, możemy zanurzyć się w świecie pani Heleny.
Heleny, która mnie niesamowicie intrygowała, ponieważ jej stosunek do życia, stan psychiczny w jakim ją spotykamy i niecodzienny romans z jej udziałem sprawiają, że nie mogłam oderwać się od lektury.

Ah jakie to było klimatyczne!
To książka idealna na mroźne jesienne wieczory, gdy otuleni ciepłym kocem, z herbatą w dłoni, możemy zanurzyć się w świecie pani Heleny.
Heleny, która mnie niesamowicie intrygowała, ponieważ jej stosunek do życia, stan psychiczny w jakim ją spotykamy i niecodzienny romans z jej udziałem sprawiają, że nie mogłam oderwać się od lektury.

Pokaż mimo to

avatar
191
109

Na półkach:

Ależ to dobre! Ciepłe, klimatyczne, przemyślane. Narracja zdaje się być prowadzona ostatnim tchem podmiotu lirycznego - jest jakby podsumowaniem, rozliczeniem, wyszeptanym transcendentnym łącznikiem między przodkami, którzy odeszli, a narratorem, który odchodzi. Prawdziwie poruszające - to, co powiedziane i to, co tkwi między wierszami.

Ależ to dobre! Ciepłe, klimatyczne, przemyślane. Narracja zdaje się być prowadzona ostatnim tchem podmiotu lirycznego - jest jakby podsumowaniem, rozliczeniem, wyszeptanym transcendentnym łącznikiem między przodkami, którzy odeszli, a narratorem, który odchodzi. Prawdziwie poruszające - to, co powiedziane i to, co tkwi między wierszami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    524
  • Chcę przeczytać
    237
  • Posiadam
    114
  • Ulubione
    23
  • Literatura polska
    17
  • Literatura piękna
    4
  • Literatura polska
    4
  • 2021
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Studia
    4

Cytaty

Więcej
Tadeusz Konwicki Bohiń Zobacz więcej
Tadeusz Konwicki Bohiń Zobacz więcej
Tadeusz Konwicki Bohiń Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także