To historia o kobiecie, która z otrzymanego pewnego dnia listu dowiaduje się że jej matka nie zginęła w pożarze, jak była przekonana przez lata, okazało się że jej ojciec kiedy miała 5 lat ukrył ją przed matką a swoją żoną i mieszkańcami wyspy na której się urodziła. Dlaczego?
Hallie wraca na wyspę pośród Wielkich Jezior i próbuje odpowiedzieć na to i wiele innych pytań. Matka, której tak naprawdę nie pamięta, zmarła na zawał a ojciec zmarł z powodu wczesnego Alzcheimera. Zagadkę próbuje rozwikłać przy pomocy dawnego znajomego (jak się później okazało, bo Hallie niewiele z tego okresu pamięta) Willego i innych ciekawych mieszkańców wyspy Grand Manitou.
Zgodnie z notką wydawcy jest „to wciągająca gotycka powieść ze wszystkimi obowiązkowymi punktami: wiedźmą, duchami, proroczymi snami i starym cmentarzem. Oczarowuje czytelnika od pierwszej strony”. Trochę sceptycznie podchodziłam do tego opisu ale w stu procentach się zgadzam.
Ja jestem oczarowana chociaż myślę, że powieść powinna być skierowana bardziej do młodzieży niż do dorosłych, ale z drugiej strony … dlaczego odmawiać tym trochę starszym, przyjemności w tym żeby znaleźć się w wiktoriańskim dworku w którym straszy i posłuchać historii rodzinnych. Jeśli ktoś lubi tego rodzaju klimaty to polecam.
Ja na pewno przekonam się za jakiś czas co po „Duchach z przeszłości” wymyśli Pani Wendy Webb, nawet jeśli kolejna jej powieść będzie jednak skierowana do młodzieży, mnie po prostu uwiodła swoją klimatyczną, mroczną i pełną duchów z przeszłości powieścią. Super rozrywka zwłaszcza zaraz po tzw. bardziej wymagającej literaturze.

To historia o kobiecie, która z otrzymanego pewnego dnia listu dowiaduje się że jej matka nie zginęła w pożarze, jak była przekonana przez lata, okazało się że jej ojciec kiedy miała 5 lat ukrył ją przed matką a swoją żoną i mieszkańcami wyspy na której się urodziła. Dlaczego?
Hallie wraca na wyspę pośród Wielkich Jezior i próbuje odpowiedzieć na to i wiele innych pytań....