Mało czytam polskich autorów. Zraziłam się do nich po "Domu nad rozlewiskiem" w prostackim języku napisanym przez M. Kalicińską, z nieciekawą fabuła i przewidywalnym końcem.

Jednak po pozytywnej opinii "Studni bez dnia" sięgnęłam po książkę K. Enerlich która nie ukrywam akurat była w promocji :) Szczerze powiem, że się nie zawiodłam.

Główna bohaterka - Basia, opowiada o swoim życiu. Ma w chwili obecnej 43 lata i jest córką alkoholika. Przyjechała do rodzinnego miasta ponieważ ów ojciec leży w szpitalu. Zaczyna we wspomnieniach wracać do swojego dzieciństwa, jakże smutnego po opuszczeniu jej przez matkę i wychowywaniu się przy pijącym ojcu. A raczej szybszym dorastaniu z takim ojcem.

Gorzka historia o tym jak rodzice mogą skrzywdzić swoje dzieci, jak dzieci mogą mimo to swoich rodziców kochać. Książka napisana bardzo ładnym językiem. Czyta się szybko i wciąga, chciałam bardzo dowiedzieć się jak historia się skończy. Czy Basia spotka swoją matkę i powie jej wszystkie przykre rzeczy które myślała na jej temat przez 38 lat kiedy musiała się wychowywać bez niej? Polecam!

Mało czytam polskich autorów. Zraziłam się do nich po "Domu nad rozlewiskiem" w prostackim języku napisanym przez M. Kalicińską, z nieciekawą fabuła i przewidywalnym końcem.

Jednak po pozytywnej opinii "Studni bez dnia" sięgnęłam po książkę K. Enerlich która nie ukrywam akurat była w promocji :) Szczerze powiem, że się nie zawiodłam.

Główna bohaterka - Basia, opowiada o...