milo wspominana, pełna najrozmaitszych wspomnień, kompletnei z nia nei połączonych :)
Pamiętam,ze była to lektura do klasy piątek podstawówki ,pamiętam,ze rok wcześniej omawiała ja moja kuzynka, która zaraziła mnie entuzjazmem do tej książki.
Pamiętam,że z początku się zawiodłam, z jakiegoś powodu ta całą historia nei pasowała mi do tego czego oczekiwałam. Chłopcy z placu broni mieli być inni, zupełnie ,a cała historia miała opierać sie na prawdziwych powstańcach gdzieś tam tak daleko ,ze tylko tak książka przypominała o istnienie dalekiego kontynentu.Moja wyobraźnia plotła obrazy o pięknej opowieści o chłopcach z placu broni,ale rzeczywistość była inna. A mój bunt oparty na niczym trwał przez dokładnie czas omawiania lektury, polubiłam ja i zrozumiałam,ze moje uwagi były jak iluzja ,zniknęły. Wszystko zaczęło nabierać żywych barw.Wszystko o czym mówiło si ew szkole ;poświecenie, przyjaźń ukazały sie takimi jakimi były. I cała historia stała sie niemal tak piękna jak ta upragniona jak ta z wyobraźni.

milo wspominana, pełna najrozmaitszych wspomnień, kompletnei z nia nei połączonych :)
Pamiętam,ze była to lektura do klasy piątek podstawówki ,pamiętam,ze rok wcześniej omawiała ja moja kuzynka, która zaraziła mnie entuzjazmem do tej książki.
Pamiętam,że z początku się zawiodłam, z jakiegoś powodu ta całą historia nei pasowała mi do tego czego oczekiwałam. Chłopcy z placu...