-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Cytaty z tagiem "kościół" [540]
[ + Dodaj cytat]Kiedy szwedzki biolog Karol Linneusz podał nowy system klasyfikacji roślin i zwierząt na gatunki, rodzaje, rodziny, rzędy, gromady i królestwa, zorientował się, że na podstawie stworzonych przez siebie kryteriów można zaliczyć człowieka i szympansa do tego samego rodzaju. Myśl ta wzbudziła w nim wielki niepokój, ponieważ była sprzeczna z zagorzale bronioną przez szwedzki Kościół luterański i inne Kościoły nauką, że człowiek powstał dzięki odrębnemu aktowi stworzenia. A zatem Linneusz zawiesił swe kryteria i sklasyfikował człowieka nie tylko jako należącego do oddzielnego rodzaju Homo, ale nawet do osobnej rodziny, Hominidae.
Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. (Mateusza 23:9)
Prosząc Maryję, by sie modliła za nami, uznajemy siebie za biednych grzeszników i zwracamy się do "Matki miłosierdzia", do Całej Świętej." KKK #2677
Tak to pierwsze, rzewne nabożeństwo Kościoła zapisało się w kochającym, macierzyńskim sercu Maryi mieczem boleści, przepowiedzianym przez Symeona. Ona wpoiła je w swe otoczenie, współczujące z Nią, i tak przeszło to nabożeństwo do naszego Kościoła. Święty ten dar, przekazany przez Boga sercu Matki, a przez Nią przechodzący z serca do serca Jej dzieci - trwa niezmiennie jako tradycja naszego Kościoła.
(...) chrześcijanin potrafi oddać się woli Bożej, nawet niepojętej. Nie można powiedzieć: "To rozumiem, ale tamto jest nie do przyjęcia"; trzeba sięgać w głąb tego, co niepojęte, i zesłane nam po to, żebyśmy mogli dokonać wyboru.
Powiadają, że po śmierci trudno o miejsce pobytu bardziej romantyczne niż wiejski cmentarz gdzieś w Anglii. Tutaj kamienne nagrobki, przytulone do parafialnego kościoła, obrastające mchem w wieczystej ciszy i spokoju i tylko deszcz pracuje niestrudzone, zacierając przez lata najgłębiej nawet ryte inskrypcje.
- Ksiądz ją znał?
- Tak jak tych wszystkich, których nie widzę w niedzielę. Czasem mi się zdaje, że znam ich lepiej niż tych, co przychodzą. Ale to złudzenie. Po prostu więcej o nich myślę, kiedy nie mogę spać.
W tej chwili jednym z naszych wielkich sprzymierzeńców jest sam Kościół. Lecz nie zrozum mnie źle. Nie mam na myśli takiego Kościoła, jak my go widzimy, rozpostartego wszędzie w czasie i przestrzeni, zakorzenionego w wieczności, groźnego jak armia z rozwiniętymi sztandarami. Przyznaję, że to jest widok, który niepokoi naszych najodważniejszych kusicieli. Na szczęście jest to zupełnie niewidoczne dla tych ludzkich istot. Wszystko, co twój pacjent widzi, to na wpół wykończona pseudogotycka budowla, wzniesiona na miejscu świeżo zajętym pod budowę. Wchodząc do wnętrza, spostrzega miejscowego kupca z układnym wyrazem twarzy, zachwalającego lśniącą książeczkę, zawierającą liturgię, której żaden z nich nie rozumie,oraz inną, tandetną książczynę, zawierającą zniekształcony tekst szeregu pieśni religijnych, w większości lichych i do tego pisanych bardzo drobnym drukiem.
Tak, odpowiada Gogol, ale nasza Cerkiew nie naśladuje Marty, starannej gospodyni, tak jak to czyni Kościół katolicki. Naśladuje Maryję, która porzuciła wszystkie ziemskie sprawy i oddała się do dyspozycji Pana. I to właśnie ona otrzymała najlepszą część.