Walter Gropius urodził się w Berlinie w 1883 roku. Jeden z najwybitniejszych architektów XX wieku. Założyciel i współtwórca koncepcji programowej Bauhausu. Studiował architekturę w Monachium i Berlinie. Nieliczne z najwcześniej przez niego zaprojektowanych budynków nadal istnieją, m.in. zabudowania gospodarcze w Jankowie oraz willa w Drawsku Pomorskim. Najistotniejszy wpływ na jego rozwój miała rozpoczęta w 1907 roku praktyka w pracowni architektonicznej Petera Behrensa, gdzie prócz niego pracowali m.in Le Corbusier oraz Ludwig Mies van der Rohe. Jeszcze przed I Wojną Światową zaprojektował (wraz z Adolfem Meyerem) dwa ikoniczne budynki wczesnego okresu modernizmu: fabrykę Faguswerk (1913) oraz budynek administracyjny wystawy Werkbundu (1914). W 1919 zorganizował w Weimarze uczelnię artystyczną nowego typu, Bauhaus, w której największy nacisk kładziono na wszechstronną i interdyscyplinarną metodę kształcenia przyszłych projektantów. Gropius podkreślał demokratyczny charakter tej profesji: Bauhaus pod jego przewodnictwem (1919–1928) stał się najważniejszą na świecie uczelnią, w której wypracowy-wano nowoczesne metody projektowania; jego działalność do dziś wywiera wpływ na kolejne pokolenia architektów. W 1934 roku Gropius opuścił Niemcy, na stałe osiadł w USA w roku 1937, gdzie aż do emerytury w 1952 wykładał na Uniwersytecie Harvarda. Zmarł w 1969 roku w Bostonie.
Słowa nie oddadzą tego, jak bardzo czekałam na teksy Gropiusa. Być może wyciąganie tak daleko idących wniosków z jednego zdania nie jest najlepszym pomysłem, ale kiedy przeczytałam na okładce: "Mój ulubiony kolor to różnobarwny", spodziewałam się, że znajdziemy z Walterem wspólny język. Ech, nie tym razem. Esej za esejem mijał, tymczasem w głowie kłębiły mi się głównie myśli typu: "Ale jak to?", "To już?", "I to wszystko?"
A poza tym...
...jeżeli jeszcze raz przeczytam w jakiejś książce, jak powinno się żyć oraz budować, żeby ogół populacji stał się ogólnie lepszy i szczęśliwszy, to eksploduję. Poważnie, Państwo z Karakteru, nie można wydawać takich książek, jak "Uczyć się od Las Vegas" i "Deliryczny Nowy Jork", a potem bezkarnie wracać do ciągot modernistycznych.
Książka, wydana w 1955 roku, jest niezwykle aktualna i polecana szczególnie młodym architektom i urbanistom oraz osobom kochającym architekturę. Gropius, jako jeden z czołowych praktyków i teoretyków modernizmu, propaguje połączenie sił w tworzeniu architektury, zwraca uwagę na konieczność holistycznego podejścia do projektowania. Architekt powinien mieć praktykę zarówno budowlaną jak i socjologiczną, być oderwany od deski kreślarskiej żeby dogłębnie poznać proces powstawania budowli, co ma pomóc mu tworzyć odpowiedzialnie i efektywnie. Gropius chciał przez to przywrócić należną godność zawodowi architekta. Autor opisuje też założenia modernizmu, omawia pokrótce ówczesnych przedstawicieli ruchu.