Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gardner Fox
13
6,7/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
469 przeczytało książki autora
259 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA: Kolejny Gwóźdź
Cykl: JLA: Gwóźdź (tom 2)
5,6 z 28 ocen
66 czytelników 3 opinie
2018
Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA: Rok pierwszy - Część 1
6,4 z 77 ocen
143 czytelników 11 opinii
2017
Najnowsze opinie o książkach autora
Amerykańska Liga Sprawiedliwości JLA: Rok pierwszy - Część 1 Brian Augustyn
6,4
Dość nierówny komiks. Relacje członków ligi, są przedstawiane w dość cukierkowy, oraz chwilami bardzo zabawny sposób. Tak... nieraz zaśmiałem się, czytając „rok pierwszy". Przyznam, że część pierwsza jest lepsza od drugiej, ponieważ w ,,Roku Pierwszym,, nie liczy się fabuła, lecz relacje pomiędzy członkami ligi. W drugiej część jednak relacje stopniowo zanikają na rzecz fabuły, która nie oszukujmy się świeżością oraz historią nie porywa. Rysunki są poprawne, arcydziełem ich nie nazwę. Podsumowując, trochę wynudziłem się, czytając ten komiks, jednak też się trochę uśmiałem. Po komiks już raczej nie sięgnę. Na plus postać Aquaman, który pełni funkcję ,,komika,, jednak nie miałem wrażenia, że jest to nachalne rzucanie żartami.
JLA/JSA: Cnota i występek Jerry Siegel
6,5
JSA czyli Amerykańskie Stowarzyszenie Sprawiedliwości było pierwszą oficjalną drużyną superbohaterów w historii. Parokrotnie łączyli siły z Ligą Sprawiedliwości. Czy zatem spotkanie obu zespołów w tym tomie wyróżnia się w jakikolwiek sposób?
Trwa kolejne doroczne oficjalne spotkanie Ligi Sprawiedliwości z Amerykańskim Stowarzyszeniem Sprawiedliwości. Jednakże zostaje przerwane przez atak doktora Bedlama, superłotra z planety Apokolips. Niedługo po tym część superbohaterów zaczyna się dziwnie zachowywać.
Najlepsze w tym komiksie są interakcje między bohaterami. Ich dialogi i przekomarzania są często zabawne. Trochę bardziej sztywno robi się, kiedy już superherosi zaczynają walczyć z zagrożeniami. Jednakże nawet wtedy bohaterowie wpadają na oryginalne pomysły i potrafią całkiem kreatywnie wykorzystać zdolności swoich towarzyszy.
Fabuła jest bardzo sztampowa. Jest to historia jakich wiele o kontroli umysłów. Łatwo można się domyślić przebiegu zdarzeń.
Dużym rozczarowaniem okazują się czarne charaktery. Jeden z nich jest bardzo klasycznym łotrem o dosyć nudnej motywacji. Drugiego kojarzyłem tylko z Nowego DC Comics i na początku wydał mi się intrygujący, ale szybko stał się banalny.
Rysunki Carlosa Pacheco są bardzo „przezroczyste”. Nie ma tutaj nic naprawdę godnego uwagi, ale jednocześnie nie można się do niczego przyczepić. Być może czasami było mało dynamicznie.
Pierwszym dodatkowym zeszytem w tomie jest „Justice League of America” #21 z 1963 r. opowiadający o pierwszym spotkaniu Ligi Sprawiedliwości i Amerykańskiego Stowarzyszenia Sprawiedliwości. Tak naprawdę jednak ten tom skupia się na superłotrach z dwóch światów. Zostałem pozytywnie zaskoczony tym komiksem – superzłodzieje okazują się zaskakująco kompetentni i rozsądni. W komiksie są wprawdzie pewne kiczowate elementy, ale nie czułem aż tak dużo naiwności. Wielka szkoda, że historia urywa się w najciekawszy momencie i nie został w tym wydaniu opublikowany zeszyt stanowiący bezpośrednią kontynuację.
Drugą dodatkową opowieścią jest geneza Doktora Fate’a z 1940 r. Niestety pomimo scenografii rodem ze starożytnego Egiptu i nadnaturalnym zagrożeniem historia nie jest zbyt ciekawa podobnie jak sam główny bohater.
Tytułowa historia w tym tomie jest maksymalnie przeciętna zarówno scenariuszowo, jak i rysunkowo. Tom ten mogę polecić głównie najzagorzalszym miłośnikom obu drużyn. Już dodatkowy zeszyt z 1963 r. był bardziej interesujący.