To bardzo dobrze, że ta pozycja powstała. Musimy zdawać sobie przecież sprawę, że od śmierci tego wybitnego poety minęło już ponad czterdzieści jeden lat - z każdym kolejnym rokiem tak unikatowe wspomnienia będą cichnąć wraz z ich posiadaczami. Człowiek-legenda, bez wątpienia "Człowiek-KTOŚ" staje nam tu przed oczami wraz ze słowami wypowiadanymi przez jego przyjaciół, znajomych, fanów, przez innych poetów czy choćby przez maszynistę, na którego torach stanął sam Sted chcąc zakończyć swoje życie.
Dla fanów poety książka ta jest niewątpliwą gratką i dla takich też osób mogę ją zdecydowanie polecić. Ktoś, kto dopiero Steda odkrywa, raczej tą pozycją nie pobudzi swojej ciekawości.
Solidne opracowanie gdzie dowiadujemy się wielu rzeczy takich jak znajomość Stachury z Danielem Olbrychskim i Marylą Rodowicz.
Jego dziewczyna miała coś wspólnego z filozofią.
Stachura jako człowiek, ludzki Stachura z gitarą. Student romanistyki: używający drugiego imienia zamiast pierwszego. Autor Fabula Rasy. Niepublikowane treści wspomnień o tym autorze.
Nawet... Nie pominięto wątków z Krishnamurtim. Oczywiście nie doszło do spotkania z Mistrzem, co jest oczywiste chociaż jednak mogliby się dogadać w języku francuskim z Krishnamurtim. Widać nawet mocniejszy wpływ tegoż autora na Stachurę niż jest w opracowaniach czy komentarzach.
Wiem, ponieważ sam oglądam wieloletnio Krishnamurtiego jako katolik.