Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Keith Laumer
22
6,5/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
163 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ucieczka do chaosu: 6 x space opera
John D. MacDonald, Keith Laumer
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
1986
Najnowsze opinie o książkach autora
Złoty Wiek SF 2 Harry Harrison
6,5
Drugi tom opowiadań klasyków amerykańskiej literatury fantastyczno-naukowej pozostawia po sobie dużo lepsze wrażenie. Owszem, jest kilka opowiadań, które średnio mi się podobały lub nawet pozostawiły mnie obojętnym, ale za są tu cztery perełki - plus dwa sympatyczne "shorty" Frederica Browna (w tym "Eksperyment", bo uwielbiam motyw podróży w czasie w popkulturze a tu Brown opowiada swoisty "dowcip" o niebezpieczeństwach paradoksu temporalnego) - które sprawiły, że tom drugi "Złotego wieku SF" oceniam o dwa oczka wyżej od pierwszej antologii z tego cyklu.
A więc szczególnie do gustu przypadły mi tym razem teksty...
-...Murraya Leinstera "Szalona planeta" - powstała w 1920 (!) roku wizja świata około 30 tysięcy lat po apokalipsie, w którym dominującymi gatunkami są rozrosłe do olbrzymich rozmiarów owady i pajęczaki, w której potomek ludzi dotkniętych regresją ewolucyjną, młody mężczyzna przebywa swoistą odyseję i próbuje przetrwać w tym wyjątkowo niekorzystnym środowisku. Historia lekko w nurcie fantasy, nie zestarzała się ani trochę, klimat jest gęsty, natężenie obrzydlistwa i makabryczności podsyca atmosferę ciągłego zagrożenia... Rzecz zdecydowanie nie dla tych, którzy boją się, bądź brzydzą owadami.
-..."Odyseja Marsjańska", debiutancka historia Stanleya G. Weinbauma z 1934 roku - ponownie o spotkaniu z przedstawicielem obcej cywilizacji, rozumnej rasy zamieszkującej - oczywiście - Marsa, z motywem, który później wielokrotnie, acz stosunkowo rzadko w "złotym okresie", pojawiał się w literaturze i kinie science-fiction. Człowieka i Marsjanina, mimo wielu różnic i przy szczątkowej komunikacji, zaczyna łączyć uczucie, które z braku adekwatnych określeń, można nazwać przyjaźnią, i razem muszą stawić czoła większemu zagrożeniu. Ostatnio podobny motyw, w podobnym stylu, zastosował popularny obecnie Andy Weir w "Projekcie: Hail Mary"...
"...Największy szczęściarz w Denv" Cyrila M. Kornblutha to opowieść o świecie przyszłości - a konkretnie o futurystycznych Stanach Zjednoczonych, targanych konfliktem przypominającym wojnę domową. Brak tu miejsca na grę fair play a pragnienie zaszczytów, dobrobytu i ciągłego wspinania się wzwyż drabiny społecznej prowadzi do gier i szachrajstw również pomiędzy członkami tych samych stronnictw. Opowiadanie, którego główny bohater gra na wiele frontów, maskując zręcznie jeden podstęp innym a ten kolejnym...
-...i najlepsze, które o ile pamiętam, kiedyś już czytałem, czyli
"Tunel pod światem" Frederika Pohla, w którym spotykają się motywy znane z "Matriksa", "Truman Show" i wielu innych dzieł, w których bohater nagle odkrywa, że coś nie tak jest z rzeczywistością, w której żyje i w sumie to nawet nie jest ona tak rzeczywista, jakby się mogło wydawać. Nie trzeba dodawać, że wiele wątków i pomysłów, w tym opowiadaniu pojawiło się dużo wcześniej (czyli w roku 1955),niż w kultowych dziełach popkultury (wyżej wymienionych i tych, które by nie spoilować, pominąłem) które rozpropagowały je współcześnie... A dodatkowo, Pohl serwuje nie jeden, nie dwa, ale trzy solidne twisty, z których końcowy uważam wręcz za wybitny.
Tak więc, z lektury tego zbiorku jestem zdecydowanie bardziej ukontentowany niż z otwierającego serię tomu pierwszego i zachęcony tym, biorę się za wolumin trzeci "Złotego wieku SF".
Złoty wiek SF 11 Robert Silverberg
6,0
Tak się składa, że ten tom ukończyłem jako pierwszy z serii ponieważ zwykle czytam autorami a z tego tomu miałem do ukończenia tylko pojedyńcze opowiadania Galouye, Gunna i Browna.
Gerald Vance (Silverberg & Randall Garrett) - Dolina Judasza 6/10 Na pewno opowiadanie powyżej średniej jednakże mam wrażenie, że w drugiej połowie powinien być inny powód zawiązania akcji.
Keith Laumer - Noc trolli 6/10 Po intrygującym początku mamy zupełnie coś innego niż można się spodziewać po takim początku... intrygę polityczną. Typowy Laumer, ale takie opowiadania mają jeden minus - nużące dialogi.
Murray Leinster - Uciekający wieżowiec 7/10 Patrząc na rok powstania (1919!!!) mamy kapitalne opowiadania. Mogłoby być jednak krótsze w środku no i brak logiki w jednym miejscu - wraz z cofaniem czasu wszelakie zdarzenia na zewnątrz i zegarki wewnątrz idą do tyłu a ludzie (wewnątrz) nie.
Philip Jose Farmer - Migotały niczym klejnoty 7/10 Nareszcze opowiadanie do którego nie można się specjalnie przyczepić. Porządny poziom i mocne zakończenie.
Daniel F. Galouye - Lekki kawałek chleba 5/10 zabawne opowiadanie o pomyłce w kosmogramie, z którego wynikła cała heca. Osobiście ni grzeje ni ziębi mnie opowiadanie w takim stylu. Napewno dla miłośników Sheckley'a i Tenna będzie dobre.
James Gunn - Grawitacja sp. z o.o. 8/10 pisane z niezwykłym humorem zabawna historia, ale na dobrym poziomie intelektualnym bo z elementami twardej fantastyki.
Randall Garrett (jako Ivar Jorgensen) - Gwiezdne więzienie 8/10 Kapitalne długie opowiadanie o mocach psionicznych od którego nie mogłem się oderwać i doczytałem go w środku nocy do końca. Można się doczepić do zakończenia. Jest takie "dziwne" (ciężko mi znaleźć inne słowo). Dałbym 10, ale to zakończenie...
Clyde Brown - Pierwszy 7/10 - kolejne zabawne opowiadanie. Tym razem o pierdołach i locie na...