Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Rokita
Źródło: http://pl.wikipedia.org
4
5,5/10
Urodzony: 18.06.1959
Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 80. należał do Niezależnego Zrzeszenia Studentów i był przewodniczącym tej organizacji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Następnie działał w opozycyjnym ruchu Wolność i Pokój, organizacji o profilu antykomunistycznym i pacyfistycznym. Po 1980 wstąpił do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność".
Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano go na okres od 23 stycznia 1982 do 2 lipca 1982. W maju 1986 został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców, popełniono też kilka zasadniczych uchybień prawnych. Zaskarżył ich, a proces wygrał przed Sądem Najwyższym.
Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako reprezentant strony solidarnościowo-opozycyjnej. W 1989 został wybrany posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy). Był wówczas członkiem, a zarazem wiceprzewodniczącym Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Przewodniczył również sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, która zajęła się zbadaniem archiwów dawnej Służby Bezpieczeństwa. Był autorem raportu końcowego z jej prac, zwanego "raportem Rokity".
W 1990 był wśród założycieli Ruchu Obywatelskiego Akcji Demokratycznej, a następnie przystąpił do Unii Demokratycznej, był przedstawicielem jej tzw. prawicowego skrzydła. W tym samym roku wybrany został do Sejmu I kadencji. W rządzie Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra – szefa Urzędu Rady Ministrów. Zajmował się wówczas między innymi planami reformy podziału administracyjnego.
Po upadku rządu i przedterminowych wyborach w 1993 został posłem II kadencji, ponownie z listy UD. Od 1994 należał do nowo powstałej Unii Wolności. W 1995 był współautorem Inicjatywy 3/4, mającej na celu niedopuszczenie do zwycięstwa Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich w tym samym roku. Otwarcie odżegnywał się od poparcia w wyborach Jacka Kuronia, oficjalnego kandydata UW.
W styczniu 1997 odszedł z Unii Wolności, współtworząc nowe ugrupowanie pod nazwą Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, które przystąpiło do Akcji Wyborczej Solidarność. Kandydując we wrześniu tego roku z list komitetu zorganizowanego przez Mariana Krzaklewskiego, został posłem III kadencji. W Sejmie był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Współtworzył reformę samorządową rządu Jerzego Buzka. W 2000 wybrano go prezesem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, w którym zajął miejsce Mirosława Stycznia. Był przeciwnikiem kandydatury Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich.
Po powstaniu Platformy Obywatelskiej w styczniu 2001 początkowo należał do przeciwników przyłączenia się do niej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Krytykował polityków, którzy przeszli z AWS do PO, jednak po paru miesiącach zdecydował się na akces do PO.
We wrześniu 2001 uzyskał mandat posła IV kadencji, zdobywając 20 251 głosów w okręgu krakowskim. W 2002 kandydował na prezydenta Krakowa, poniósł jednak porażkę, przegrywając z popieranym przez SLD i PSL Jackiem Majchrowskim oraz z Józefem Lassotą z Unii Wolności. Od czasu pierwszej krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w czerwcu 2003 do końca IV kadencji w 2005 pełnił funkcję przewodniczącego klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej. Ponownie pracował w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Pewną popularność zapewniła Janowi Rokicie praca w komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina. Była to pierwsza komisja śledcza, której obrady transmitowano na żywo, co przyniosło duży sukces medialny. Od czasu komisji nastąpił wzrost popularności Jana Rokity, co zbiegło się z wzrostem notowań Platformy Obywatelskiej.
We wrześniu 2003 liczne komentarze wzbudziło jego sejmowe przemówienie, w którym nawoływał rząd Leszka Millera do twardego obstawania przy systemie podejmowania decyzji w Unii ustalonym traktatem nicejskim. W trakcie parlamentarnej debaty wykorzystał sformułowanie Nicea o muerte – Nicea albo śmierć. W 2004 udzielił Michałowi Karnowskiemu i Piotrowi Zarembie wywiadu-rzeki, który ukazał się w postaci książki "Alfabet Rokity".
W wyborach parlamentarnych we wrześniu 2005 uzyskał 72 145 głosów, po raz szósty z rzędu uzyskując mandat. Na plakatach wyborczych reklamował się jako "Premier z Krakowa" (po porażce wyborczej PO stało się to elementem żartów, m.in. powstało powiedzenie "zamiast premiera w kapeluszu mamy premiera z kapelusza", co było również aluzją do przejęcia rządu przez Kazimierza Marcinkiewicza). Uznawany był za zwolennika utworzenia koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością w parlamencie V kadencji. Uzyskany w 2005 mandat poselski wygasł 4 listopada 2007 wraz z końcem tej kadencji.
W październiku 2006 premier Jarosław Kaczyński po ujawnieniu informacji pochodzących z tzw. szafy Lesiaka uznał, iż w okresie gdy Jan Rokita pełnił funkcje szefa Urzędu Rady Ministrów, musiał wiedzieć o prowadzonej akcji inwigilacji opozycji, gdyż wiązało się to z jego kompetencjami. Zeznając później w tej sprawie przed sądem, Jarosław Kaczyński nie podniósł jednak tych zarzutów. Rok wcześniej w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes PiS twierdził, że na podstawie akt sprawy inwigilacji prawicy "nie można postawić zarzutów nikomu z Platformy Obywatelskiej".
W wyborach samorządowych w 2006 kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Krakowa poseł Tomasz Szczypiński zdobył 55 779 głosów (22,88%),zajmując 3. miejsce. Wyprzedzili go kandydat PiS Ryszard Terlecki z wynikiem 63 860 głosów (26,20%) oraz ubiegający się o reelekcję Jacek Majchrowski z wynikiem 103 157 głosów (42,31%). 18 listopada tego samego roku grupa krakowskich parlamentarzystów PO (w tym Jan Rokita) postanowiła poprzeć Ryszarda Terleckiego w drugiej turze, sam Jan Rokita bez zgody władz partii wystąpił w spocie wyborczym kandydata PiS na tle symboli partyjnych PO. Zarząd partii w Krakowie nie poparł oficjalnie żadnego z konkurentów.
28 stycznia 2007 ogłosił dorobek prac kierowanego przez niego tzw. gabinetu cieni PO. Uczynił to bez konsultacji ani z jego członkami, ani z władzami Platformy.
13 lipca 2007 Jan Rokita został w pierwszej instancji skazany w procesie karnym na karę grzywny 5000 zł, za nazwanie Grzegorza Wieczerzaka "bardzo znanym przestępcą".
14 września tego samego roku w programie "Bohater tygodnia" w TVN24 ogłosił, że nie będzie kandydował w przedterminowych wyborach parlamentarnych, zapowiadając wycofanie się z życia politycznego. Decyzję tę motywował nominacją swej żony Nelli Rokity na stanowisko doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet, która miała miejsce kilka godzin wcześniej.
10 grudnia 2007 warszawski sąd okręgowy orzekł, iż ma on przeprosić prokuratora i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za to, iż opisał go jako "wyjątkowo nikczemnego prokuratora, który hańbi polską policję".
W 2008 wraz z Rafałem Dutkiewiczem, Rafałem Matyją i Kazimierzem M. Ujazdowskim znalazł się wśród twórców portalu internetowego Polska XXI. Jesienią tego samego roku został komentatorem politycznym "Dziennika".
W związku z incydentem z 10 lutego 2009 w samolocie pasażerskim Lufthansy prokurator z prokuratury w Landshut w prowadzonym postępowaniu karnym przedstawił Janowi Rokicie zarzut popełnienia czynów zabronionych w postaci zakłócenia spokoju i stawiania oporu funkcjonariuszom policji. W sierpniu tego samego roku orzeczono wobec niego karę grzywny w wysokości 3 tysięcy euro. Jan Rokita nie wpłacił tej kwoty, wobec czego prokurator w Niemczech uzyskał nakaz jego aresztowania w celu wykonania kary zastępczej.
Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano go na okres od 23 stycznia 1982 do 2 lipca 1982. W maju 1986 został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców, popełniono też kilka zasadniczych uchybień prawnych. Zaskarżył ich, a proces wygrał przed Sądem Najwyższym.
Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako reprezentant strony solidarnościowo-opozycyjnej. W 1989 został wybrany posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy). Był wówczas członkiem, a zarazem wiceprzewodniczącym Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Przewodniczył również sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, która zajęła się zbadaniem archiwów dawnej Służby Bezpieczeństwa. Był autorem raportu końcowego z jej prac, zwanego "raportem Rokity".
W 1990 był wśród założycieli Ruchu Obywatelskiego Akcji Demokratycznej, a następnie przystąpił do Unii Demokratycznej, był przedstawicielem jej tzw. prawicowego skrzydła. W tym samym roku wybrany został do Sejmu I kadencji. W rządzie Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra – szefa Urzędu Rady Ministrów. Zajmował się wówczas między innymi planami reformy podziału administracyjnego.
Po upadku rządu i przedterminowych wyborach w 1993 został posłem II kadencji, ponownie z listy UD. Od 1994 należał do nowo powstałej Unii Wolności. W 1995 był współautorem Inicjatywy 3/4, mającej na celu niedopuszczenie do zwycięstwa Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich w tym samym roku. Otwarcie odżegnywał się od poparcia w wyborach Jacka Kuronia, oficjalnego kandydata UW.
W styczniu 1997 odszedł z Unii Wolności, współtworząc nowe ugrupowanie pod nazwą Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, które przystąpiło do Akcji Wyborczej Solidarność. Kandydując we wrześniu tego roku z list komitetu zorganizowanego przez Mariana Krzaklewskiego, został posłem III kadencji. W Sejmie był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Współtworzył reformę samorządową rządu Jerzego Buzka. W 2000 wybrano go prezesem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, w którym zajął miejsce Mirosława Stycznia. Był przeciwnikiem kandydatury Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich.
Po powstaniu Platformy Obywatelskiej w styczniu 2001 początkowo należał do przeciwników przyłączenia się do niej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Krytykował polityków, którzy przeszli z AWS do PO, jednak po paru miesiącach zdecydował się na akces do PO.
We wrześniu 2001 uzyskał mandat posła IV kadencji, zdobywając 20 251 głosów w okręgu krakowskim. W 2002 kandydował na prezydenta Krakowa, poniósł jednak porażkę, przegrywając z popieranym przez SLD i PSL Jackiem Majchrowskim oraz z Józefem Lassotą z Unii Wolności. Od czasu pierwszej krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w czerwcu 2003 do końca IV kadencji w 2005 pełnił funkcję przewodniczącego klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej. Ponownie pracował w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.
Pewną popularność zapewniła Janowi Rokicie praca w komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina. Była to pierwsza komisja śledcza, której obrady transmitowano na żywo, co przyniosło duży sukces medialny. Od czasu komisji nastąpił wzrost popularności Jana Rokity, co zbiegło się z wzrostem notowań Platformy Obywatelskiej.
We wrześniu 2003 liczne komentarze wzbudziło jego sejmowe przemówienie, w którym nawoływał rząd Leszka Millera do twardego obstawania przy systemie podejmowania decyzji w Unii ustalonym traktatem nicejskim. W trakcie parlamentarnej debaty wykorzystał sformułowanie Nicea o muerte – Nicea albo śmierć. W 2004 udzielił Michałowi Karnowskiemu i Piotrowi Zarembie wywiadu-rzeki, który ukazał się w postaci książki "Alfabet Rokity".
W wyborach parlamentarnych we wrześniu 2005 uzyskał 72 145 głosów, po raz szósty z rzędu uzyskując mandat. Na plakatach wyborczych reklamował się jako "Premier z Krakowa" (po porażce wyborczej PO stało się to elementem żartów, m.in. powstało powiedzenie "zamiast premiera w kapeluszu mamy premiera z kapelusza", co było również aluzją do przejęcia rządu przez Kazimierza Marcinkiewicza). Uznawany był za zwolennika utworzenia koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością w parlamencie V kadencji. Uzyskany w 2005 mandat poselski wygasł 4 listopada 2007 wraz z końcem tej kadencji.
W październiku 2006 premier Jarosław Kaczyński po ujawnieniu informacji pochodzących z tzw. szafy Lesiaka uznał, iż w okresie gdy Jan Rokita pełnił funkcje szefa Urzędu Rady Ministrów, musiał wiedzieć o prowadzonej akcji inwigilacji opozycji, gdyż wiązało się to z jego kompetencjami. Zeznając później w tej sprawie przed sądem, Jarosław Kaczyński nie podniósł jednak tych zarzutów. Rok wcześniej w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes PiS twierdził, że na podstawie akt sprawy inwigilacji prawicy "nie można postawić zarzutów nikomu z Platformy Obywatelskiej".
W wyborach samorządowych w 2006 kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Krakowa poseł Tomasz Szczypiński zdobył 55 779 głosów (22,88%),zajmując 3. miejsce. Wyprzedzili go kandydat PiS Ryszard Terlecki z wynikiem 63 860 głosów (26,20%) oraz ubiegający się o reelekcję Jacek Majchrowski z wynikiem 103 157 głosów (42,31%). 18 listopada tego samego roku grupa krakowskich parlamentarzystów PO (w tym Jan Rokita) postanowiła poprzeć Ryszarda Terleckiego w drugiej turze, sam Jan Rokita bez zgody władz partii wystąpił w spocie wyborczym kandydata PiS na tle symboli partyjnych PO. Zarząd partii w Krakowie nie poparł oficjalnie żadnego z konkurentów.
28 stycznia 2007 ogłosił dorobek prac kierowanego przez niego tzw. gabinetu cieni PO. Uczynił to bez konsultacji ani z jego członkami, ani z władzami Platformy.
13 lipca 2007 Jan Rokita został w pierwszej instancji skazany w procesie karnym na karę grzywny 5000 zł, za nazwanie Grzegorza Wieczerzaka "bardzo znanym przestępcą".
14 września tego samego roku w programie "Bohater tygodnia" w TVN24 ogłosił, że nie będzie kandydował w przedterminowych wyborach parlamentarnych, zapowiadając wycofanie się z życia politycznego. Decyzję tę motywował nominacją swej żony Nelli Rokity na stanowisko doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet, która miała miejsce kilka godzin wcześniej.
10 grudnia 2007 warszawski sąd okręgowy orzekł, iż ma on przeprosić prokuratora i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za to, iż opisał go jako "wyjątkowo nikczemnego prokuratora, który hańbi polską policję".
W 2008 wraz z Rafałem Dutkiewiczem, Rafałem Matyją i Kazimierzem M. Ujazdowskim znalazł się wśród twórców portalu internetowego Polska XXI. Jesienią tego samego roku został komentatorem politycznym "Dziennika".
W związku z incydentem z 10 lutego 2009 w samolocie pasażerskim Lufthansy prokurator z prokuratury w Landshut w prowadzonym postępowaniu karnym przedstawił Janowi Rokicie zarzut popełnienia czynów zabronionych w postaci zakłócenia spokoju i stawiania oporu funkcjonariuszom policji. W sierpniu tego samego roku orzeczono wobec niego karę grzywny w wysokości 3 tysięcy euro. Jan Rokita nie wpłacił tej kwoty, wobec czego prokurator w Niemczech uzyskał nakaz jego aresztowania w celu wykonania kary zastępczej.
5,5/10średnia ocena książek autora
149 przeczytało książki autora
223 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Anatomia przypadku Robert Krasowski
6,7
Nie mogłem nie przeczytać tej książki. Po pierwsze Robert Krasowski to jeden z najlepszych moim zdaniem dziennikarzy w kraju, wychowałem się właściwie na jego "Dzienniku - Polska, Europa, Świat" począwszy od pierwszego wydania... podobnie jak uwielbiam jego artykuły w "Polityce", która jest dla mnie niczym Biblia, towarzyszy mi zawsze i wszędzie od 10 lat.
Z drugiej strony Jan Rokita, człowiek, który przyciągnął mnie do "małej" działalności politycznej, polityk na którego "Alfabecie Rokity" również się wychowałem, z którego poglądami nie sposób się nie zgodzić (w moim przypadku, oczywiście).
Kolejna sprawa to właśnie to moje zaangażowanie w politykę, dawniej, kiedy ideały były inne, oczym pisze Rokita, w 2004 r. w ogóle cała przyszłość polskiej sceny politycznej rysowała się inaczej...
No i z tych właśnie trzech powodów zakupiłem ten tytuł, przeczytałem kończąc z poczuciem dobrze zagospodarowanego czasu.
Moim zdaniem to naprawdę dobra pozycja (a o polityce i jej szczegółach nie będę się rozpisywać, bo i po co... mamy demokrację, każdy może mieć własne, odmienne zdanie).
Polecam :)
Spór o Rymkiewicza Jadwiga Staniszkis
5,4
Książka oceniana całościowo (jest to bowiem antologia tekstów różnych autorów) - bardzo dobra, ale jednocześnie na swój sposób rozczarowuje. Zabrakło większej dozy uniwersalnej, filozoficznej analizy poezji Rymkiewicza jako niewątpliwego fenomenu współczesnej literatury polskiej. Dlaczego na przykład nie podjęto tematu sui generis katolicyzmu poety, który w istocie można by nazwać jakąś syntezą post-nietzscheańskiego nihilizmu, mrocznej romantycznej mistyki oraz chrześcijaństwa o mocno gnostyckich inspiracjach?