Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Rokita
Źródło: http://pl.wikipedia.org
4
5,5/10
Urodzony: 18.06.1959
Absolwent Wydziału Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. W latach 80. należał do Niezależnego Zrzeszenia Studentów i był przewodniczącym tej organizacji na Uniwersytecie Jagiellońskim. Następnie działał w opozycyjnym ruchu Wolność i Pokój, organizacji o profilu antykomunistycznym i pacyfistycznym. Po 1980 wstąpił do Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność".
Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano go na okres od 23 stycznia 1982 do 2 lipca 1982. W maju 1986 został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców, popełniono też kilka zasadniczych uchybień prawnych. Zaskarżył ich, a proces wygrał przed Sądem Najwyższym. Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako reprezentant strony solidarnościowo-opozycyjnej. W 1989 został wybrany posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy). Był wówczas członkiem, a zarazem wiceprzewodniczącym Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Przewodniczył również sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, która zajęła się zbadaniem archiwów dawnej Służby Bezpieczeństwa. Był autorem raportu końcowego z jej prac, zwanego "raportem Rokity". W 1990 był wśród założycieli Ruchu Obywatelskiego Akcji Demokratycznej, a następnie przystąpił do Unii Demokratycznej, był przedstawicielem jej tzw. prawicowego skrzydła. W tym samym roku wybrany został do Sejmu I kadencji. W rządzie Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra – szefa Urzędu Rady Ministrów. Zajmował się wówczas między innymi planami reformy podziału administracyjnego. Po upadku rządu i przedterminowych wyborach w 1993 został posłem II kadencji, ponownie z listy UD. Od 1994 należał do nowo powstałej Unii Wolności. W 1995 był współautorem Inicjatywy 3/4, mającej na celu niedopuszczenie do zwycięstwa Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich w tym samym roku. Otwarcie odżegnywał się od poparcia w wyborach Jacka Kuronia, oficjalnego kandydata UW. W styczniu 1997 odszedł z Unii Wolności, współtworząc nowe ugrupowanie pod nazwą Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, które przystąpiło do Akcji Wyborczej Solidarność. Kandydując we wrześniu tego roku z list komitetu zorganizowanego przez Mariana Krzaklewskiego, został posłem III kadencji. W Sejmie był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Współtworzył reformę samorządową rządu Jerzego Buzka. W 2000 wybrano go prezesem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, w którym zajął miejsce Mirosława Stycznia. Był przeciwnikiem kandydatury Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich. Po powstaniu Platformy Obywatelskiej w styczniu 2001 początkowo należał do przeciwników przyłączenia się do niej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Krytykował polityków, którzy przeszli z AWS do PO, jednak po paru miesiącach zdecydował się na akces do PO. We wrześniu 2001 uzyskał mandat posła IV kadencji, zdobywając 20 251 głosów w okręgu krakowskim. W 2002 kandydował na prezydenta Krakowa, poniósł jednak porażkę, przegrywając z popieranym przez SLD i PSL Jackiem Majchrowskim oraz z Józefem Lassotą z Unii Wolności. Od czasu pierwszej krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w czerwcu 2003 do końca IV kadencji w 2005 pełnił funkcję przewodniczącego klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej. Ponownie pracował w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Pewną popularność zapewniła Janowi Rokicie praca w komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina. Była to pierwsza komisja śledcza, której obrady transmitowano na żywo, co przyniosło duży sukces medialny. Od czasu komisji nastąpił wzrost popularności Jana Rokity, co zbiegło się z wzrostem notowań Platformy Obywatelskiej. We wrześniu 2003 liczne komentarze wzbudziło jego sejmowe przemówienie, w którym nawoływał rząd Leszka Millera do twardego obstawania przy systemie podejmowania decyzji w Unii ustalonym traktatem nicejskim. W trakcie parlamentarnej debaty wykorzystał sformułowanie Nicea o muerte – Nicea albo śmierć. W 2004 udzielił Michałowi Karnowskiemu i Piotrowi Zarembie wywiadu-rzeki, który ukazał się w postaci książki "Alfabet Rokity". W wyborach parlamentarnych we wrześniu 2005 uzyskał 72 145 głosów, po raz szósty z rzędu uzyskując mandat. Na plakatach wyborczych reklamował się jako "Premier z Krakowa" (po porażce wyborczej PO stało się to elementem żartów, m.in. powstało powiedzenie "zamiast premiera w kapeluszu mamy premiera z kapelusza", co było również aluzją do przejęcia rządu przez Kazimierza Marcinkiewicza). Uznawany był za zwolennika utworzenia koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością w parlamencie V kadencji. Uzyskany w 2005 mandat poselski wygasł 4 listopada 2007 wraz z końcem tej kadencji. W październiku 2006 premier Jarosław Kaczyński po ujawnieniu informacji pochodzących z tzw. szafy Lesiaka uznał, iż w okresie gdy Jan Rokita pełnił funkcje szefa Urzędu Rady Ministrów, musiał wiedzieć o prowadzonej akcji inwigilacji opozycji, gdyż wiązało się to z jego kompetencjami. Zeznając później w tej sprawie przed sądem, Jarosław Kaczyński nie podniósł jednak tych zarzutów. Rok wcześniej w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes PiS twierdził, że na podstawie akt sprawy inwigilacji prawicy "nie można postawić zarzutów nikomu z Platformy Obywatelskiej". W wyborach samorządowych w 2006 kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Krakowa poseł Tomasz Szczypiński zdobył 55 779 głosów (22,88%),zajmując 3. miejsce. Wyprzedzili go kandydat PiS Ryszard Terlecki z wynikiem 63 860 głosów (26,20%) oraz ubiegający się o reelekcję Jacek Majchrowski z wynikiem 103 157 głosów (42,31%). 18 listopada tego samego roku grupa krakowskich parlamentarzystów PO (w tym Jan Rokita) postanowiła poprzeć Ryszarda Terleckiego w drugiej turze, sam Jan Rokita bez zgody władz partii wystąpił w spocie wyborczym kandydata PiS na tle symboli partyjnych PO. Zarząd partii w Krakowie nie poparł oficjalnie żadnego z konkurentów. 28 stycznia 2007 ogłosił dorobek prac kierowanego przez niego tzw. gabinetu cieni PO. Uczynił to bez konsultacji ani z jego członkami, ani z władzami Platformy. 13 lipca 2007 Jan Rokita został w pierwszej instancji skazany w procesie karnym na karę grzywny 5000 zł, za nazwanie Grzegorza Wieczerzaka "bardzo znanym przestępcą". 14 września tego samego roku w programie "Bohater tygodnia" w TVN24 ogłosił, że nie będzie kandydował w przedterminowych wyborach parlamentarnych, zapowiadając wycofanie się z życia politycznego. Decyzję tę motywował nominacją swej żony Nelli Rokity na stanowisko doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet, która miała miejsce kilka godzin wcześniej. 10 grudnia 2007 warszawski sąd okręgowy orzekł, iż ma on przeprosić prokuratora i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za to, iż opisał go jako "wyjątkowo nikczemnego prokuratora, który hańbi polską policję". W 2008 wraz z Rafałem Dutkiewiczem, Rafałem Matyją i Kazimierzem M. Ujazdowskim znalazł się wśród twórców portalu internetowego Polska XXI. Jesienią tego samego roku został komentatorem politycznym "Dziennika". W związku z incydentem z 10 lutego 2009 w samolocie pasażerskim Lufthansy prokurator z prokuratury w Landshut w prowadzonym postępowaniu karnym przedstawił Janowi Rokicie zarzut popełnienia czynów zabronionych w postaci zakłócenia spokoju i stawiania oporu funkcjonariuszom policji. W sierpniu tego samego roku orzeczono wobec niego karę grzywny w wysokości 3 tysięcy euro. Jan Rokita nie wpłacił tej kwoty, wobec czego prokurator w Niemczech uzyskał nakaz jego aresztowania w celu wykonania kary zastępczej.
Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano go na okres od 23 stycznia 1982 do 2 lipca 1982. W maju 1986 został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy SB. W czasie aresztowania pobrano mu siłą odciski palców, popełniono też kilka zasadniczych uchybień prawnych. Zaskarżył ich, a proces wygrał przed Sądem Najwyższym. Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu jako reprezentant strony solidarnościowo-opozycyjnej. W 1989 został wybrany posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy). Był wówczas członkiem, a zarazem wiceprzewodniczącym Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Przewodniczył również sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Zbadania Działalności MSW, która zajęła się zbadaniem archiwów dawnej Służby Bezpieczeństwa. Był autorem raportu końcowego z jej prac, zwanego "raportem Rokity". W 1990 był wśród założycieli Ruchu Obywatelskiego Akcji Demokratycznej, a następnie przystąpił do Unii Demokratycznej, był przedstawicielem jej tzw. prawicowego skrzydła. W tym samym roku wybrany został do Sejmu I kadencji. W rządzie Hanny Suchockiej pełnił funkcję ministra – szefa Urzędu Rady Ministrów. Zajmował się wówczas między innymi planami reformy podziału administracyjnego. Po upadku rządu i przedterminowych wyborach w 1993 został posłem II kadencji, ponownie z listy UD. Od 1994 należał do nowo powstałej Unii Wolności. W 1995 był współautorem Inicjatywy 3/4, mającej na celu niedopuszczenie do zwycięstwa Aleksandra Kwaśniewskiego w wyborach prezydenckich w tym samym roku. Otwarcie odżegnywał się od poparcia w wyborach Jacka Kuronia, oficjalnego kandydata UW. W styczniu 1997 odszedł z Unii Wolności, współtworząc nowe ugrupowanie pod nazwą Stronnictwo Konserwatywno-Ludowe, które przystąpiło do Akcji Wyborczej Solidarność. Kandydując we wrześniu tego roku z list komitetu zorganizowanego przez Mariana Krzaklewskiego, został posłem III kadencji. W Sejmie był przewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Współtworzył reformę samorządową rządu Jerzego Buzka. W 2000 wybrano go prezesem Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego, w którym zajął miejsce Mirosława Stycznia. Był przeciwnikiem kandydatury Mariana Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich. Po powstaniu Platformy Obywatelskiej w styczniu 2001 początkowo należał do przeciwników przyłączenia się do niej Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego. Krytykował polityków, którzy przeszli z AWS do PO, jednak po paru miesiącach zdecydował się na akces do PO. We wrześniu 2001 uzyskał mandat posła IV kadencji, zdobywając 20 251 głosów w okręgu krakowskim. W 2002 kandydował na prezydenta Krakowa, poniósł jednak porażkę, przegrywając z popieranym przez SLD i PSL Jackiem Majchrowskim oraz z Józefem Lassotą z Unii Wolności. Od czasu pierwszej krajowej konwencji Platformy Obywatelskiej w czerwcu 2003 do końca IV kadencji w 2005 pełnił funkcję przewodniczącego klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej. Ponownie pracował w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Pewną popularność zapewniła Janowi Rokicie praca w komisji śledczej badającej tak zwaną aferę Rywina. Była to pierwsza komisja śledcza, której obrady transmitowano na żywo, co przyniosło duży sukces medialny. Od czasu komisji nastąpił wzrost popularności Jana Rokity, co zbiegło się z wzrostem notowań Platformy Obywatelskiej. We wrześniu 2003 liczne komentarze wzbudziło jego sejmowe przemówienie, w którym nawoływał rząd Leszka Millera do twardego obstawania przy systemie podejmowania decyzji w Unii ustalonym traktatem nicejskim. W trakcie parlamentarnej debaty wykorzystał sformułowanie Nicea o muerte – Nicea albo śmierć. W 2004 udzielił Michałowi Karnowskiemu i Piotrowi Zarembie wywiadu-rzeki, który ukazał się w postaci książki "Alfabet Rokity". W wyborach parlamentarnych we wrześniu 2005 uzyskał 72 145 głosów, po raz szósty z rzędu uzyskując mandat. Na plakatach wyborczych reklamował się jako "Premier z Krakowa" (po porażce wyborczej PO stało się to elementem żartów, m.in. powstało powiedzenie "zamiast premiera w kapeluszu mamy premiera z kapelusza", co było również aluzją do przejęcia rządu przez Kazimierza Marcinkiewicza). Uznawany był za zwolennika utworzenia koalicji rządowej z Prawem i Sprawiedliwością w parlamencie V kadencji. Uzyskany w 2005 mandat poselski wygasł 4 listopada 2007 wraz z końcem tej kadencji. W październiku 2006 premier Jarosław Kaczyński po ujawnieniu informacji pochodzących z tzw. szafy Lesiaka uznał, iż w okresie gdy Jan Rokita pełnił funkcje szefa Urzędu Rady Ministrów, musiał wiedzieć o prowadzonej akcji inwigilacji opozycji, gdyż wiązało się to z jego kompetencjami. Zeznając później w tej sprawie przed sądem, Jarosław Kaczyński nie podniósł jednak tych zarzutów. Rok wcześniej w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prezes PiS twierdził, że na podstawie akt sprawy inwigilacji prawicy "nie można postawić zarzutów nikomu z Platformy Obywatelskiej". W wyborach samorządowych w 2006 kandydat Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta Krakowa poseł Tomasz Szczypiński zdobył 55 779 głosów (22,88%),zajmując 3. miejsce. Wyprzedzili go kandydat PiS Ryszard Terlecki z wynikiem 63 860 głosów (26,20%) oraz ubiegający się o reelekcję Jacek Majchrowski z wynikiem 103 157 głosów (42,31%). 18 listopada tego samego roku grupa krakowskich parlamentarzystów PO (w tym Jan Rokita) postanowiła poprzeć Ryszarda Terleckiego w drugiej turze, sam Jan Rokita bez zgody władz partii wystąpił w spocie wyborczym kandydata PiS na tle symboli partyjnych PO. Zarząd partii w Krakowie nie poparł oficjalnie żadnego z konkurentów. 28 stycznia 2007 ogłosił dorobek prac kierowanego przez niego tzw. gabinetu cieni PO. Uczynił to bez konsultacji ani z jego członkami, ani z władzami Platformy. 13 lipca 2007 Jan Rokita został w pierwszej instancji skazany w procesie karnym na karę grzywny 5000 zł, za nazwanie Grzegorza Wieczerzaka "bardzo znanym przestępcą". 14 września tego samego roku w programie "Bohater tygodnia" w TVN24 ogłosił, że nie będzie kandydował w przedterminowych wyborach parlamentarnych, zapowiadając wycofanie się z życia politycznego. Decyzję tę motywował nominacją swej żony Nelli Rokity na stanowisko doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego ds. kobiet, która miała miejsce kilka godzin wcześniej. 10 grudnia 2007 warszawski sąd okręgowy orzekł, iż ma on przeprosić prokuratora i byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego za to, iż opisał go jako "wyjątkowo nikczemnego prokuratora, który hańbi polską policję". W 2008 wraz z Rafałem Dutkiewiczem, Rafałem Matyją i Kazimierzem M. Ujazdowskim znalazł się wśród twórców portalu internetowego Polska XXI. Jesienią tego samego roku został komentatorem politycznym "Dziennika". W związku z incydentem z 10 lutego 2009 w samolocie pasażerskim Lufthansy prokurator z prokuratury w Landshut w prowadzonym postępowaniu karnym przedstawił Janowi Rokicie zarzut popełnienia czynów zabronionych w postaci zakłócenia spokoju i stawiania oporu funkcjonariuszom policji. W sierpniu tego samego roku orzeczono wobec niego karę grzywny w wysokości 3 tysięcy euro. Jan Rokita nie wpłacił tej kwoty, wobec czego prokurator w Niemczech uzyskał nakaz jego aresztowania w celu wykonania kary zastępczej.
5,5/10średnia ocena książek autora
148 przeczytało książki autora
219 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Anatomia przypadku Robert Krasowski
6,7
Gdy w formie wywiadu-rzeki głos zabiera człowiek, który uprawiał politykę na szczytach przez kilkanaście lat – trudno sobie odmówić lektury. Tym bardziej, że człowiek ów nie bez pomyłki uznawany jest za jednego z inteligentniejszych graczy po 89 r.
Są w opowieści Rokity kwestie meczące – jak usilne przekonywanie czytelnika o idealizmie profesora Geremka. Jest wiele tez z którymi osobiście głęboko się nie zgadzam. Ale jest przede wszystkim ciekawie nakreślony szkic ostatniego dwudziestolecia oraz portret głównych aktorów oddziałujących przez ten okres na polską rzeczywistość. Rozrachunek zamienia się w historię polityczną widzianą z perspektywy uczestnika.
Dla mnie prywatnie tak książka ma jeszcze jeden walor. To momentami przypomnienie – także dzięki propaństwowemu instynktowi niedoszłego premiera z Krakowa – wielkich nadziei, które wiązałem z powstaniem „wielkiej koalicji”. Rozdziały traktujące o tamtym okresie nawet w sferze używanego języka („szarpnięcie cuglami”) przypominają moje dziecięce marzenia o naprawie Rzeczypospolitej w 2005 roku.
Podsumowując, ta książka to znakomita pozycja wyjściowa do refleksji nad dzisiejszą kondycją zarówno organizmu państwowego jak i społeczeństwa. Rokita w erudycyjnym wywodzie nie stroni od odważnych ocen, ale robi to z fasonem – tak bardzo dzisiaj niespotykanym.
Anatomia przypadku Robert Krasowski
6,7
Będąc pod wielkim wrażeniem tryptyku Roberta Krasowskiego na temat historii politycznej III RP postanowiłem przeczytać wszystkie książki tego autora. Nie jest ich w końcu tak dużo. Na pierwszy ogień poszedł wywiad rzeka z Janem Rokitą.
Początek "Anatomii przypadku" jest nieco rozczarowujący - Niedoszły premier z Krakowa nie jest zbyt ciekawym rozmówcą, a Krasowski ogranicza się do zadawania mu luźnych, ogólnych pytań, przez co z kart książki woda leje się cebrami.
Ciekawiej robi się nieco później kiedy między Rokitą a Krasowskim zaznaczają się, czasem dość ostre, różnice w ocenie tych samych wydarzeń, a główny bohater książki, oprócz cytatów z literatury i mitologii, dostarcza kapitalnych opisów sposobu zarządzania Platformą przez Donalda Tuska.
W idealnym świecie Polska zapewne powinna być rządzona przez takich "Rokitów", nastawionych na reformowanie państwowców bez inklinacji do partyjnych przepychanek. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna i największą wartością tej książki jest pokazanie dlaczego tak się dzieje.