Koreański pisarz, jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci w koreańskim świecie literackim.
Pisarz inny niż wszyscy, stale idący pod prąd, uwikłany w politykę i oddany walce o dobro podzielonej Korei, który większość swoich lat spędził w więzieniu.
Studiował filozofię na Uniwersytecie Dongguk. Aresztowany w 1964 roku, po uwolnieniu pracował w fabryce papierosów i na kilku budowach na terenie Korei. W latach 1966-1969 brał udział w wojnie w Wietnamie, niechętnie walcząc po amerykańskiej stronie, którą winił za atak na walce wyzwoleńczej. W Wietnamie był odpowiedzialny za „oczyszczanie”, niszczenie dowodów masowych mordów cywili i grzebanie zmarłych. Makabryczne doświadczenia wywarły wielki wpływ na jego późniejszą karierę literacką.
Jest najpoważniejszym koreańskim kandydatem do Literackiej Nagrody Nobla. „Chwasty” to dziesięć opowiadań, które dają ogólny obraz stylu i tematyki, która go zajmuje.http://
Pierwsza część książki dziejąca się w Azji zapowiadała wstęp do bardzo ciekawej opowieści. Bardzo kojarzyła mi się ze wszystkimi przeczytanymi reportażami o uciekinierach z Korei Północnej. Wręcz miałam wrażenie, że czytam kropka w kropkę to samo, co w jednej z biografii (może z wyjątkiem elementów nadprzyrodzonych).
Nie miałam jednak problemu z wtórnością materiału - tematyka interesowała mnie na tyle, że historia wciągnęła mnie od razu.
Emigracja Bari na Zachód to jednak już zupełnie inna bajka.
Współczesne odczytanie mitu o Bari było tak dosłowne, że zabierało cały element niewiadomej. Sam mit przytaczany jest na każdym kroku, więc z góry wiemy jakie będą losy bohaterki i nic nas nie zaskakuje.
Co chyba przeszkadzało mi najbardziej to to, że Bari jest statystką we własnym życiu -
wszystkie rzeczy w książce po prostu się dzieją, a ona stoi obok przyjmując to, co się wydarza. Przez to bardziej przypomina wchłaniającą wszystko gąbkę, niż ciekawą postać z osobowością. Jej nadprzyrodzony dar definiuje ją w stu procentach.
Nie do końca tego oczekiwałabym od współczesnego odczytania mitu. Jest to tak naprawdę tylko zmiana tła wydarzeń, ale odczytanie pozostaje bez zmian.
Zatem na dłużej pozostanie że mną tylko jedno Bari - miasto z Włoskiego wybrzeża, z którym od początku kojarzył mi się tytuł.
"Księżniczka Bari to postać z koreańskich legend. Opowiada ona o losie tytułowej dziewczyny, wędrującej między światami żywych i umarłych w poszukiwaniu życiodajnej wody. Tak jak postać z mitu, tak powieściowa Bari, która dostaje to imię wraz z nadprzyrodzonymi zdolnościami w darze od babci, musi pokonać długą drogę wypełnioną przemocą, bólem i złem, by w końcu osiągnąć spokój i szczęście. Hwang Sok-Yong w „Księżniczce Bari” opisuje koreańską rzeczywistość, gdzie rozpacz, wojna i terror obecne są nie tylko na Półwyspie Koreańskim, ale i na całym świecie."
Reszta opinii pod adresem: https://tanayahczyta.wordpress.com/2024/02/11/ksiezniczka-bari-h-sok-yong/ :)