Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Emma Pearse
1
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sophie wróć. Historia psa-rozbitka Emma Pearse
6,5
„Każda dziewczynka potrzebuje psa, mamusiu..."
W życiu (prawie) każdej dziewczynki nadchodzi moment, w którym,w taki lub inny sposób, informuje pozostałych domowników, o skrytym do tej pory pragnieniu posiadania zwierzątka. Bridget Griffith była właśnie taką typową nastolatką, która zakochała się w małych szczeniaczkach, oglądanych przez witrynę sklepową. Nie trzeba było długo czekać, żeby Sophie podbiła serca wszystkich członków jej rodziny.
Mały, leniwy pies pasterski od samego początku miał więcej praw, niż jakiekolwiek poprzednie zwierzę Griffithów. Od lat wyznawana w ich domu zasada " Zwierzęta nie mają tych samych przywilejów, co ludzie" nie dotyczyła suczki. Bridget przelała na nią całą swoją miłość, a rodzice nie mieli serca zabraniać jej czegokolwiek, patrząc jak bardzo i ona, i Sophie Tucker były szczęśliwe. Z czasem również Jan i Dave, a nawet oporny Luke pokochali szczeniaka. Zwłaszcza gdy zabrakło ich wieloletniej towarzyszki, znajdowali otuchę w nowej domowniczce.
Lata mijały i, w końcu, jej ukochana właścicielka musiała wyjechać na studia. Gdy wszystkie dzieci Griffithów opuściły rodzinne gniazdo, małżeństwo odczuwało pustkę, jakiej nie doświadczyło nigdy wcześniej. Przetrwać ten czas pomagała im suczka, która nie odstępowała ich wtedy na krok. Rano wchodziła do pokoju i jej pyszczek był pierwszą rzeczą, którą Dave widział po przebudzeniu. Razem jedli śniadanie i czytali gazetę. Później, gdy pan domu wychodził do pracy, suka szukała Jan. Po południu odzwiedzali ogród botaniczny, a także pływali nową łodzią - Honey May.
To właśnie na niej rozpoczął się dramat Griffithów. Pogoda na morzu jest nieprzewidywalna i los chciał, że Sophie niepostrzerzenie wpadła do wody. Małżeństwo długo nie mogło się pogodzić ze stratą ulubienicy, mimo iż dobrze wiedzieli, że pies nie ma szans wygrać walki z niespokojnym oceanem. Cała rodzina przeżyła ciężki wstrząs. Wszyscy próbowali żyć dalej, ale nic już nie było takie samo bez małej Tucker. Bardzo za nią tęsknili, dlatego, gdy usłyszeli, że na pobliskiej wyspie spostrzeżono psa, zakiełkowało w nich ziarnko nadziei, iż ich psina przetrwała i jeszcze wróci do domu.
Jest to bardzo wzruszająca opowieść, zwłaszcza dla miłośników zwierząt, pełna miłości, ciepła i ukazująca w pełnym świetle, jak silna jest więź łącząca psa i jego właściciela.
Według mnie minusem tej książki był fakt, że już na pierwszych stronach możemy przeczytać, iż suczka przeżyła. Wiem, to nie jest trzymający w napięciu thriller ani nic z tych rzeczy, ale według mnie utwór byłby bardziej wciągający, gdyby czytelnik miał tą wewnętrzną potrzebę przeczytania kolejnej strony, żeby dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Sophie Tucker. Ja, wiedząc, jak cała historia się zakończy, byłam nią najzwyczajniej w świecie znudzona, bo ten typ książek zdecydowanie nie jest moim ulubionym.
Jeśli jednak nie poszukujecie mocnych wrażeń i nie wymagacie mistrzowskiego poziomu,a chcecie po prostu odpocząć przy dobrej lekturze, to mogę ją szczerze polecić :)
Sophie wróć. Historia psa-rozbitka Emma Pearse
6,5
,,Jan! Wciśnij przycisk ,,człowiek za burtą''- krzyknął.''
Wyobraź sobie, że podczas rejsu na jedną z przepięknych australijskich wysepek twój pies wypada za burtę. Zwierzę, które kochałeś, zajmowałeś się nim, wyprowadzałeś na spacer i traktowałeś jak dziecko zniknęło- być może już na zawsze.
,,Dave wiedział, że te pierwsze sekundy mogą być decydujące, jeśli chcą uzyskać jakąkolwiek szansę, by odszukać suczkę. Walcząc z narastającą paniką, wychylił się przez reling i rozejrzał dookoła,aby sprawdzić, czy nie ma jej za burtą.- Sophie zniknęła''.
Jan i Dave, a także pozostali Griffithowie są zrozpaczeni po stracie ich ukochanej suczki. Czują wstyd, złość na samych siebie i niepewność. Co się stało z Sophie? Była takim wspaniałym, rozpieszczanym domowym pupilem. Od kiedy pojawiła się w życiu rodziny z Mackay wypełniła im pustkę po odejściu na studia do Brisbane najmłodszej córki - Bridget. Niestety, wygląda na to, że ich krótka przygoda z Sophie- Australian Cattle dog dobiegła końca. Żaden pies nie mógł przepłynąć tak ogromnego dystansu i przeżyć żywiąc się dzikimi zwierzętami,a może jednak?
Pewnego grudniowego dnia 2008 roku Brian Kinderman, jeden z niewielu mieszkańców malowniczej wyspy Keswick i właściciel jedynego pensjonatu w tym miejscu zauważył biegnącego psa o błękitnej sierści. Nie miał pojęcia, co tutaj może robić zwierzę domowe. Przecież to zabronione! Pojawienie się psa zupełnie zaburzyłoby specyficzny ekosystem Keswick.
W historii Sophie jest wiele niesamowitych faktów, ale też wiele przypuszczeń. Nikt nigdy nie dowie się co się dokładnie wydarzyło...
Muszę przyznać, że początkowo nie najlepiej czytało mi się tę książkę, być może ze względu na ilość nazw własnych i niepotrzebnych jak dla mnie detali. Mimo wszystko z każdą przeczytaną stroną było już coraz ciekawiej. Wyspy Keswick, Scawfell i St Bees totalnie mnie zauroczyły. Uświadomiło mi to jednak, że życie w Australii( to miejsce jest przez wielu uważane za ,,raj na ziemi'' i ja też tak dotychczas myślałam) jak zawsze nie jest pozbawione minusów- jadowite zwierzęta czyhające w wodzie, rekiny, pływy, cyklony i nie tylko.
Dzięki tej książce zrozumiałam, że nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego o naszych czworonogach. Każdy pies jest inny, ale myślę, że każdy ma swoją dziką naturę, która tylko czeka, żeby się uwolnić.