Sophie wróć. Historia psa-rozbitka

Okładka książki Sophie wróć. Historia psa-rozbitka Emma Pearse
Okładka książki Sophie wróć. Historia psa-rozbitka
Emma Pearse Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN literatura piękna
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania:
2012-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2012-01-01
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788301169985
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
35 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
876
876

Na półkach:

Jeszcze nigdy nie wysłuchałem tak w sumie krótkiej historii, w tak długiej wersji (9 godz. 25 min.). Do niektórych wątków autorka wracała kilkakrotnie, a żal właścicieli po zaginięciu psa, opisany był na 15 różnych sposobów ;) Wydaje mi się, że autorka za długo przebywała w USA i zaraziła się tam od zawodowych scenarzystów klasy B, którzy z banalnej historyjki mają napisać serial w 112 odcinkach. Jednak wytrzymałem wszytko dzielnie, a nawet z uśmiechem na ustach, bo sam jestem wielbicielem i posiadaczem czworonogów, i wiem ile znaczą dla swoich właścicieli.
Co się wydarzyło i jak zakończyła się cała historia; dowiecie się usadawiając się wygodnie w fotelu i uzbrajając się w cierpliwość, posłuchacie ckliwej i chwytającej za serce przygody o niesamowitej Sophie.

Jeszcze nigdy nie wysłuchałem tak w sumie krótkiej historii, w tak długiej wersji (9 godz. 25 min.). Do niektórych wątków autorka wracała kilkakrotnie, a żal właścicieli po zaginięciu psa, opisany był na 15 różnych sposobów ;) Wydaje mi się, że autorka za długo przebywała w USA i zaraziła się tam od zawodowych scenarzystów klasy B, którzy z banalnej historyjki mają napisać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
17

Na półkach:

Książka zapowiadała się świetnie. Świetnie zaczęło się ją czytać i tak gdzieś mniej więcej w połowie straciłam do niej zapał. Styl pisania autorki mnie początkowo urzekł. Wszystkie postaci są fantastycznie przedstawione, opisy miejsc i zdarzeń rozwlekłe i wyraziste, tak jak lubię. Niestety po jakimś czasie zaczęło mnie lekko uwierać sztuczne, moim zdaniem, przeciąganie akcji. Miałam wrażenie, że autorka na siłę chce dodać książce objętości. Pewne jej stwierdzenia i wchodzenie w głowę głównych bohaterów i tytułowego psa właśnie mnie nie przekonały a zaczęły bardzo irytować.
Książka byłaby bardzo dobra gdyby nie ten fakt.
Tak czy inaczej historia jest piękna i wzruszająca. Ukradkiem starałam się wycierać łzy czytając ją w autobusie.

Książka zapowiadała się świetnie. Świetnie zaczęło się ją czytać i tak gdzieś mniej więcej w połowie straciłam do niej zapał. Styl pisania autorki mnie początkowo urzekł. Wszystkie postaci są fantastycznie przedstawione, opisy miejsc i zdarzeń rozwlekłe i wyraziste, tak jak lubię. Niestety po jakimś czasie zaczęło mnie lekko uwierać sztuczne, moim zdaniem, przeciąganie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
354
41

Na półkach: , ,

Wydarzenia początkowo toczą się w nadmorskim miasteczku Mackay gdzie mieszka rodzina Griffithów – Dave, Jan oraz ich dzieci czyli Bridget, Ellen, Matty i Luke. Wszyscy oprócz Bridget mieli kiedyś swoje psy – aktualną pupilką rodziny była Jordy – suczka Luke’a. Dziewczyna bardzo nad tym ubolewała aż w końcu udało jej się przekonać rodziców do zakupu pięknej suczki psa pasterskiego – Sophie. W tamtym momencie nikt nie uważał zwierzaka za nadzwyczajnie odważnego. Każdy uwarzał ją za słodkiego i nieporadnego brzdąca, którym była. Sophie po jakimś czasie dała się poznać jako wspaniała towarzyszka i zyskała więcej przywilejów niż wszystkie psy Griffithów razem wzięte! W końcu doszło do tego, że zabierali ją ze sobą nawet na wyprawy po oceanie – niestety nie jest to dobry pomysł. Pewnego dnia dochodzi do wypadku – Sophie znika z pokładu Honey May. Gdzie może być jak nie za burtą? Ale za burtą jej nie ma, nigdzie nie widać wystającej psiej głowy. Dave i Jan gorączkowo szukają suczki ale to na nic. Wracają do domu przygnębieni jak nigdy dotąd. Wiedzą, że nie mogą zachowywać się tak jakby życie straciło jedno z ich dzieci ale Sophie była dla nich nie tylko psem. Tylko dla niej otworzyli drzwi do domu I choć kochali wszystkie swoje psy tylko Sophie doświadczyła przyjemnego uczucia wylegiwania się na fotelu. Każdy był pewny, że suczka jest martwa I już nigdy jej nie zobaczą ale czy na pewno?

Książka od początku przewidywalna no bo kto pisałby książkę o psie, który wypada za burtę i umiera? :p Ale całkowicie mi to nie przeszkadzało. Historia niesamowita i aż dziw bierze bo zdarzyła się naprawdę! Nigdy nie podejrzewałabym psa o pokonanie takiej drogi. Nawet w najgłębszych marzeniach nie pomyślałabym, że po takim wypadku jeszcze ujrzę mojego pupila. Sophie jednak udało się przeżyć tyle miesięcy w kompletnej dziczy … przepłynąć okrutne wody, w których nie jeden człowiek stracił życie.

Książka oczywiście niesamowicie wzruszająca, pod koniec ryczałam jak bóbr – ale ja to ja i kocham psy więc nie wiem jaka byłaby wasza reakcja :p Styl pisania mi się nie podobał bo były to raczej suche fakty o tym co działo się akurat na wyspie (przykładowo prowadzono badania nad populacją koali xd) ale nie brakowało też myśli Jan albo Dave’a co umilało nam czytanie. Ich przywiązanie do suczki I częste uczłowieczanie jej było czymś wspaniałym. W ogóle cudownie się czyta takie historie. Rodzina traktuje psa jak członka rodziny I potrafi wytłumaczyć jego każde złe zachowanie. “Bo dziś miała zły humor, bo ona nie lubi tego albo tamtego”. To wspaniałe jak ludzie mogą kochać zwierzęta I przejmować się ich utratą. Książka pod tym względem była naprawdę wspaniała.

Dodatkowym plusem jest to, że Wydawnictwo Naukowe PWN przekazuje 1 zł od każdego sprzedanego egzemplarza na rzecz SCHRONISKA dla Bezdomnych Zwierząt “Na Paluchu” :)

Wydarzenia początkowo toczą się w nadmorskim miasteczku Mackay gdzie mieszka rodzina Griffithów – Dave, Jan oraz ich dzieci czyli Bridget, Ellen, Matty i Luke. Wszyscy oprócz Bridget mieli kiedyś swoje psy – aktualną pupilką rodziny była Jordy – suczka Luke’a. Dziewczyna bardzo nad tym ubolewała aż w końcu udało jej się przekonać rodziców do zakupu pięknej suczki psa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
146
48

Na półkach:

Muszę przyznać, że rozczarowałam się tą książką. Jest taka rozwleczona, mnóstwo w niej powtórzeń. Budowane zdania często są wielokrotnie złożone, co mnie denerwuje. Mam wrażenie, że książka jest napisana pospolitym językiem (może to wina tłumaczenia).

Muszę przyznać, że rozczarowałam się tą książką. Jest taka rozwleczona, mnóstwo w niej powtórzeń. Budowane zdania często są wielokrotnie złożone, co mnie denerwuje. Mam wrażenie, że książka jest napisana pospolitym językiem (może to wina tłumaczenia).

Pokaż mimo to

avatar
158
89

Na półkach: ,

,,Jan! Wciśnij przycisk ,,człowiek za burtą''- krzyknął.''

Wyobraź sobie, że podczas rejsu na jedną z przepięknych australijskich wysepek twój pies wypada za burtę. Zwierzę, które kochałeś, zajmowałeś się nim, wyprowadzałeś na spacer i traktowałeś jak dziecko zniknęło- być może już na zawsze.

,,Dave wiedział, że te pierwsze sekundy mogą być decydujące, jeśli chcą uzyskać jakąkolwiek szansę, by odszukać suczkę. Walcząc z narastającą paniką, wychylił się przez reling i rozejrzał dookoła,aby sprawdzić, czy nie ma jej za burtą.- Sophie zniknęła''.

Jan i Dave, a także pozostali Griffithowie są zrozpaczeni po stracie ich ukochanej suczki. Czują wstyd, złość na samych siebie i niepewność. Co się stało z Sophie? Była takim wspaniałym, rozpieszczanym domowym pupilem. Od kiedy pojawiła się w życiu rodziny z Mackay wypełniła im pustkę po odejściu na studia do Brisbane najmłodszej córki - Bridget. Niestety, wygląda na to, że ich krótka przygoda z Sophie- Australian Cattle dog dobiegła końca. Żaden pies nie mógł przepłynąć tak ogromnego dystansu i przeżyć żywiąc się dzikimi zwierzętami,a może jednak?
Pewnego grudniowego dnia 2008 roku Brian Kinderman, jeden z niewielu mieszkańców malowniczej wyspy Keswick i właściciel jedynego pensjonatu w tym miejscu zauważył biegnącego psa o błękitnej sierści. Nie miał pojęcia, co tutaj może robić zwierzę domowe. Przecież to zabronione! Pojawienie się psa zupełnie zaburzyłoby specyficzny ekosystem Keswick.
W historii Sophie jest wiele niesamowitych faktów, ale też wiele przypuszczeń. Nikt nigdy nie dowie się co się dokładnie wydarzyło...

Muszę przyznać, że początkowo nie najlepiej czytało mi się tę książkę, być może ze względu na ilość nazw własnych i niepotrzebnych jak dla mnie detali. Mimo wszystko z każdą przeczytaną stroną było już coraz ciekawiej. Wyspy Keswick, Scawfell i St Bees totalnie mnie zauroczyły. Uświadomiło mi to jednak, że życie w Australii( to miejsce jest przez wielu uważane za ,,raj na ziemi'' i ja też tak dotychczas myślałam) jak zawsze nie jest pozbawione minusów- jadowite zwierzęta czyhające w wodzie, rekiny, pływy, cyklony i nie tylko.
Dzięki tej książce zrozumiałam, że nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego o naszych czworonogach. Każdy pies jest inny, ale myślę, że każdy ma swoją dziką naturę, która tylko czeka, żeby się uwolnić.

,,Jan! Wciśnij przycisk ,,człowiek za burtą''- krzyknął.''

Wyobraź sobie, że podczas rejsu na jedną z przepięknych australijskich wysepek twój pies wypada za burtę. Zwierzę, które kochałeś, zajmowałeś się nim, wyprowadzałeś na spacer i traktowałeś jak dziecko zniknęło- być może już na zawsze.

,,Dave wiedział, że te pierwsze sekundy mogą być decydujące, jeśli chcą uzyskać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
15441
2030

Na półkach: ,

Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niektórzy traktują te czworonogi lepiej od własnych dzieci rozpieszczając niemiłosiernie swoje "kanapowce". Sophie była pełnoprawnym członkiem wielodzietnej australijskiej rodziny, w której każde dziecko (a było ich czworo) miało własnego psa. Bridget wreszcie dostała swojego, szczeniaka rasy pies pasterki. Niesforny szczeniak podbił serca całej rodziny. Sophie byłą pojętnym pieskiem, szybko przylgnęła do swojej pani, ale układ sił zaczął się zmieniać, gdy starsza dominująca suka Jordy odeszła do krainy wiecznych łowów. Bridget mając 17 lat zaczęła żywot studentki w odległym o kilkaset kilometrów Brisbane. Wtedy dorastająca Sophie uznała za pana Dave'a. jej żywot byłby nieciekawym tematem książki, gdyby nie pięciomiesięczny epizod gdy suka wypadła za burtę w odległości 5 mil od bezludnych wysepek na australijskich wodach. Zrozpaczeni właściciele szukali psa ale na próżno, założyli więc, że musiała utonąć lub zostać zaatakowana przez liczne morskie drapieżniki, m.in. rekiny. Tymczasem suczka zaskoczyła swoją żywotnością i wkrótce na 3 wyspach odnotowano ślady jej bytności. Strażnicy tych terenów ( to był park krajobrazowy i w żadnym razie nie wolno było tam trzymać zwierząt domowych) musieli założyć pułapkę by schwytać zdziczałego psa. Wiele zbiegów okoliczności, trasa psiej tułaczki jest dokładnie opisana. Spryt zwierzaka budzi podziw u każdego miłośnika psów. Wzruszająca historia rozłąki i poszukiwań ulubienicy. Happy end rozsławił wyczyn Sophie i czytelnicy mieli okazję by poznać pasjonujące przeżycia zwierzaka. To powieść o śledztwie oraz zbiór anegdot podkreślających zalety tego czworonoga. Sympatyczna lektura dla miłośników psów.

Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Niektórzy traktują te czworonogi lepiej od własnych dzieci rozpieszczając niemiłosiernie swoje "kanapowce". Sophie była pełnoprawnym członkiem wielodzietnej australijskiej rodziny, w której każde dziecko (a było ich czworo) miało własnego psa. Bridget wreszcie dostała swojego, szczeniaka rasy pies pasterki. Niesforny szczeniak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
103

Na półkach:

Historia psa rozbitka pojawiła się po raz pierwszy jako artykuł prasowy. I taka powinna pozostać. Rozmiar prasowego, czy internetowego artykułu wyczerpuje temat aż nadto. Czytając książkę, miałam czasami odczucie za krótkiej kołdry, jakby główny temat ciągle był sztukowany zbędnymi wątkami, zbyt drobiazgowym opisem i nadmierną emocjonalnością autorki. Na dodatek jeszcze powtarzające się podobne składniowo i znaczeniowo wyrażenia dawały poczucie kręcenia się w kółko.

Historia psa rozbitka pojawiła się po raz pierwszy jako artykuł prasowy. I taka powinna pozostać. Rozmiar prasowego, czy internetowego artykułu wyczerpuje temat aż nadto. Czytając książkę, miałam czasami odczucie za krótkiej kołdry, jakby główny temat ciągle był sztukowany zbędnymi wątkami, zbyt drobiazgowym opisem i nadmierną emocjonalnością autorki. Na dodatek jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
22

Na półkach:

„Każda dziewczynka potrzebuje psa, mamusiu..."
W życiu (prawie) każdej dziewczynki nadchodzi moment, w którym,w taki lub inny sposób, informuje pozostałych domowników, o skrytym do tej pory pragnieniu posiadania zwierzątka. Bridget Griffith była właśnie taką typową nastolatką, która zakochała się w małych szczeniaczkach, oglądanych przez witrynę sklepową. Nie trzeba było długo czekać, żeby Sophie podbiła serca wszystkich członków jej rodziny.

Mały, leniwy pies pasterski od samego początku miał więcej praw, niż jakiekolwiek poprzednie zwierzę Griffithów. Od lat wyznawana w ich domu zasada " Zwierzęta nie mają tych samych przywilejów, co ludzie" nie dotyczyła suczki. Bridget przelała na nią całą swoją miłość, a rodzice nie mieli serca zabraniać jej czegokolwiek, patrząc jak bardzo i ona, i Sophie Tucker były szczęśliwe. Z czasem również Jan i Dave, a nawet oporny Luke pokochali szczeniaka. Zwłaszcza gdy zabrakło ich wieloletniej towarzyszki, znajdowali otuchę w nowej domowniczce.

Lata mijały i, w końcu, jej ukochana właścicielka musiała wyjechać na studia. Gdy wszystkie dzieci Griffithów opuściły rodzinne gniazdo, małżeństwo odczuwało pustkę, jakiej nie doświadczyło nigdy wcześniej. Przetrwać ten czas pomagała im suczka, która nie odstępowała ich wtedy na krok. Rano wchodziła do pokoju i jej pyszczek był pierwszą rzeczą, którą Dave widział po przebudzeniu. Razem jedli śniadanie i czytali gazetę. Później, gdy pan domu wychodził do pracy, suka szukała Jan. Po południu odzwiedzali ogród botaniczny, a także pływali nową łodzią - Honey May.

To właśnie na niej rozpoczął się dramat Griffithów. Pogoda na morzu jest nieprzewidywalna i los chciał, że Sophie niepostrzerzenie wpadła do wody. Małżeństwo długo nie mogło się pogodzić ze stratą ulubienicy, mimo iż dobrze wiedzieli, że pies nie ma szans wygrać walki z niespokojnym oceanem. Cała rodzina przeżyła ciężki wstrząs. Wszyscy próbowali żyć dalej, ale nic już nie było takie samo bez małej Tucker. Bardzo za nią tęsknili, dlatego, gdy usłyszeli, że na pobliskiej wyspie spostrzeżono psa, zakiełkowało w nich ziarnko nadziei, iż ich psina przetrwała i jeszcze wróci do domu.

Jest to bardzo wzruszająca opowieść, zwłaszcza dla miłośników zwierząt, pełna miłości, ciepła i ukazująca w pełnym świetle, jak silna jest więź łącząca psa i jego właściciela.

Według mnie minusem tej książki był fakt, że już na pierwszych stronach możemy przeczytać, iż suczka przeżyła. Wiem, to nie jest trzymający w napięciu thriller ani nic z tych rzeczy, ale według mnie utwór byłby bardziej wciągający, gdyby czytelnik miał tą wewnętrzną potrzebę przeczytania kolejnej strony, żeby dowiedzieć się, jak potoczyły się losy Sophie Tucker. Ja, wiedząc, jak cała historia się zakończy, byłam nią najzwyczajniej w świecie znudzona, bo ten typ książek zdecydowanie nie jest moim ulubionym.

Jeśli jednak nie poszukujecie mocnych wrażeń i nie wymagacie mistrzowskiego poziomu,a chcecie po prostu odpocząć przy dobrej lekturze, to mogę ją szczerze polecić :)

„Każda dziewczynka potrzebuje psa, mamusiu..."
W życiu (prawie) każdej dziewczynki nadchodzi moment, w którym,w taki lub inny sposób, informuje pozostałych domowników, o skrytym do tej pory pragnieniu posiadania zwierzątka. Bridget Griffith była właśnie taką typową nastolatką, która zakochała się w małych szczeniaczkach, oglądanych przez witrynę sklepową. Nie trzeba było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
1

Na półkach:

Historia Sophie naprawdę fascynująca.Były momenty w których się popłakałam. Polecam! Szczególnie miłośnikom zwierząt ^u^

Historia Sophie naprawdę fascynująca.Były momenty w których się popłakałam. Polecam! Szczególnie miłośnikom zwierząt ^u^

Pokaż mimo to

avatar
211
160

Na półkach:

Ta opowieść psa rozbitka była nawet ciekawa.
Sophie ma ogromne szczęście!

Ta opowieść psa rozbitka była nawet ciekawa.
Sophie ma ogromne szczęście!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    45
  • Posiadam
    31
  • Zwierzęta
    3
  • Z biblioteki
    3
  • 2015
    2
  • Sprzedałam/wymieniłam
    1
  • Psy
    1
  • Moi mali książęta :)
    1
  • Zwierzeta 🐱🐶🐺🐷🐸
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sophie wróć. Historia psa-rozbitka


Podobne książki

Przeczytaj także