Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Philippe Delaby
Źródło: http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/philippe_delaby
14
7,1/10
Pisze książki: komiksy
Urodzony: 21.01.1961Zmarły: 28.01.2014
Rysownik Philippe Delaby świetnie czuł się w tematyce historycznej, wymagającej ogromnego przygotowania ikonograficznego, a w dodatku ze swobodą i smakiem umiał opowiadać obrazami krwawe historie. Wyspecjalizował się w komiksach historycznych (m. in. rysując krótkie opowieści dla scenarzysty Yvesa Duvala) i udało mu się wnieść świeży oddech w skostniałą belgijską klasyczną szkołę komiksu historycznego, wylansowaną przez Jacquesa Martina. W 1980 r. wygrał konkurs komiksowy gazety "Journal de l'Escaut", a w nagrodę otrzymał kontrakt z wydawnictwem Lombard. Na początku lat 90-tych. narysował swą pierwszą historię pełnometrażową: Bran - Legenda zrodzona w porywach Północnego Wiatru do scenariusza Jean-Luca Vernala. W 1993 r. wraz ze scenarzystą Lucem Delisse rozpoczął średniowieczną serię Gwiazda Polarna. Cykl ten, planowany na siedem albumów, został wstrzymany po trzech - wydawca nie był zadowolony z młodego grafika, mającego zastąpić Delaby'ego, który właśnie wtedy rozpoczął pracę nad Mureną.
7,1/10średnia ocena książek autora
159 przeczytało książki autora
178 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Skarga Utraconych Ziem (wydanie zbiorcze) Tom 2 - Rycerze Łaski
Jean Dufaux, Philippe Delaby
7,7 z 41 ocen
64 czytelników 2 opinie
2021
Murena: Ciernie
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 9)
7,8 z 13 ocen
25 czytelników 3 opinie
2018
Skarga Utraconych Ziem: Sill Valt
Jean Dufaux, Philippe Delaby
6,8 z 38 ocen
63 czytelników 3 opinie
2014
Skarga Utraconych Ziem: Czarodziejka Sanctus
Jean Dufaux, Philippe Delaby
6,8 z 43 ocen
71 czytelników 3 opinie
2014
Murena: Zemsta popiołów
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 8)
7,3 z 19 ocen
33 czytelników 2 opinie
2014
Murena: Żywioł ognia
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 7)
7,2 z 19 ocen
34 czytelników 2 opinie
2014
Murena: Krew bestii
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 6)
7,2 z 18 ocen
35 czytelników 2 opinie
2013
Murena: Czarna bogini
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 5)
6,8 z 26 ocen
42 czytelników 3 opinie
2013
Skarga Utraconych Ziem: Gwinea Lord
Jean Dufaux, Philippe Delaby
6,8 z 47 ocen
77 czytelników 3 opinie
2009
Skarga Utraconych Ziem: Morigany
Jean Dufaux, Philippe Delaby
6,7 z 54 ocen
90 czytelników 4 opinie
2005
Murena: Najlepsza z matek
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 3)
7,1 z 28 ocen
47 czytelników 2 opinie
2003
Murena: Idący na śmierć
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 4)
7,0 z 27 ocen
47 czytelników 2 opinie
2003
Murena: Purpura i złoto
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 1)
6,8 z 40 ocen
81 czytelników 6 opinii
2002
Murena: Z piasku i krwi
Jean Dufaux, Philippe Delaby
Cykl: Murena (tom 2)
7,0 z 32 ocen
54 czytelników 3 opinie
2002
Najnowsze opinie o książkach autora
Murena: Idący na śmierć Jean Dufaux
7,0
Czwarty tom Mureny zamyka pierwszy cykl tej serii, noszący podtytuł "Matka". To tutaj rozgrywa się ostateczna konfrontacja Nerona z jego matką Agryppiną Młodszą, przy czym Dufaux w wielu punktach dość wiernie trzymał się historii. Jednak nie omieszkał całości ubarwić odpowiednią dawką fikcji, zarówno czerpiąc z mitologii rzymskiej jak i kanonu gatunku, jakim jest thriller polityczny. Co ważniejsze, tom ten wprowadza inną, bardzo ważną postać, na sam środek sceny - Poppę Sabinę.
Akcja komiksu zaczyna się w 58 roku naszej ery, kiedy to Młody Murena spotyka swego przyjaciela Wespazjana, ruszającego na czele legionów aby utrzymać w ryzach podbite przez Rzym tereny. Spotykają oni na swej drodze Piotra, ucznia Jezusa z Nazaretu, i choć ich spotkanie jest krótkie, to daje do niemyślenia. Tymczasem sprawy pomiędzy Neronem a jego matką się komplikują. Agryppina czuje się zagrożona, wie że traci kontrolę nad synem, a tym samym realną władzę w Imperium. Gdy dostrzega zagrożenie ze strony Akte, ulubienicy swego syna, postanawia wprowadzić do gry nową figurę, mającą być narzędziem jej zemsty. Poppę.
Album ten jest wyjątkowo brutalny, szczególnie na polu rozgrywek politycznych. Nikt tutaj nie zamierza odpuścić, każda ze stron - to znaczy Neron, Agryppina, Poppea i Lucjusz Murena - zaciekle walczy o dominację wykorzystując wszelkie pionki jakie znajdą na szachownicy. Wydawać by się mogło, że tak naprawdę mamy tutaj dwa obozy. Nerona z Lucjuszem oraz Agryppiny z Poppeą, jednak nie jest to prawda, gdyż pomiędzy tymi postaciami również rozgrywa się zażarta rywalizacja. Widać to szczególnie w pierwszym obozie, gdzie Lucjusz lawiruje pomiędzy radami Akte i zachciankami Nerona, aby pozyskać łaski tego drugiego i tym sposobem dokonać zemsty na jego matce, za krzywdy jakich doznał z jej strony. Neronowi jest to na rękę, gdyż ma pretekst aby pozbyć się kobiety, która stale mu zagraża i której nie umie zaufać.
Sprawa jednak nie jest taka prosta jakby mogło się początkowo wydawać. Cesarzowa Matka cieszy się sporym poparciem w senacie, ma wielu wpływowych popleczników oraz urodę, za pomocą której potrafi zjednać sobie mężczyzn. Neron musi zatem pokonać nie lada przeszkody, a wszystko to w świetle politycznej poprawności, co Dufaux przedstawił dość wiernie odnosząc się do faktów historycznych. Jednocześnie całość ubarwił fantazjami Cesarza o jego boskości oraz ogniu. Nawiązania do legendy jakoby to Neron podpalił wieczne miasto, są tutaj widoczne na każdym kroku i ciekawie poprowadzone, dzięki czemu czytelnik może być przekonany, że mit był prawdą.
Jeśli idzie o postacie drugoplanowe to dominują tutaj gladiatorzy - Numida pragnący zemsty za śmierć swego pana Brytanika oraz potężny Trak, Draxius, będący prawą ręką oraz osobistym ochroniarzem Agryppiny. Ich starcie jest widoczne na wielu polach, zaś finał wygląda genialnie. Obaj mężczyźni zdają też sobie sprawę jaką rolę przyszło im pełnić w tym sporze. Pionków, które można łatwo zastąpić. Dlatego robią wszystko aby ich imiona przeszły do legendy, bo tylko w taki sposób historia o nich nie zapomni, nawet jeśli będzie wspominać jedynie przez pryzmat Cesarza i jego matki. Na deser pozostaje pewien element znajdujący się w finałowej karcie komiksu, jednak uważny czytelnik powinien go przewidzieć. Z drugiej strony łatwo może przeoczyć wskazówki, w natłoku pierwszoplanowych wydarzeń dzięki czemu finał jest nieco bardziej zaskakujący.
W przypadku rysunku mamy tutaj powrót do tego co zaprezentował pierwszy tom serii. Ponownie za kolory odpowiada Dina Kathelyn i wywiązuje się z swej pracy bardzo dobrze. Jednak osobiście wolałem te albumy w których to rysownik, Philippe Delaby, również wtrącał się w kolorystykę swej pracy. Nabierała ona dla mnie większej estetyki, gdyż lepiej oddawała ducha tamtych czasów. Nie znaczy to, że praca Diny jest zła. Wręcz przeciwnie, stoi na bardzo wysokim poziomie ciesząc oko zarówno totalnego laika, jak i osoby trochę głębiej siedzącej w komiksach. Jednak albumy przy których za kolor odpowiadał również Delaby były zwyczajnie odrobinę lepsze. Z drugiej strony można to zrzucić na kwestię upodobań graficznych w komiksach, zatem taka kwestia zawsze pozostanie sporna.
Tom czwarty kończy pierwszy cykl Mureny, zaś na drugi przyszło nam sporo czekać. Co prawda autorzy zabrali się za niego szybko, jednak w Polsce drugi cykl pojawił się dopiero po dziesięcioletniej przerwie. Szkoda, że miała ona miejsce, gdyż komiks jest napisany genialnie. Daje nam sporą dawkę historii, przy jednoczesnej zabawie fikcją literacką ze strony Dufaux'a. Ten scenarzysta już wiele razy udowadniał, że potrafi robić to bardzo umiejętnie, zaś Murena jest tego najlepszym dowodem.
Murena: Krew bestii Jean Dufaux
7,2
Szósty tom serii "Murena" można ogólnie określić mianem krwawej zemsty, choć ta towarzyszy nam od pierwszego albumu. Niemniej tutaj mamy do czynienia z zamknięciem kilku wątków fabularnych, jakie dotąd miały miejsce. Dotyczą głównie zamaskowanej zawodniczki z wyścigu rydwanów, która ośmieszyła Cesarza oraz kwestii ukochanej Lucjusza Mureny, młodej Akte. Jak zwykle Dufaux i Delaby mocno zmieniają scenariusz względem autentycznych wydarzeń jakie miały miejsce za rządów Nerona, co wypada na plus dla całej opowieści. Jednak najważniejsze jest to, że daje świetne podłoże do knucia nowych intryg przez bohaterów tej serii.
Po wydarzeniach na torze wyścigowym dla rydwanów na murach Rzymu pojawia się coraz częściej napis "Pamiętaj o Brytaniku". Neron rozsierdzony tymi aktami zuchwałości nakazuje swemu gladiatorowi imieniem Massam, aby odnalazł sprawców tego czynu. Massam słynie z okrucieństwa i wszyscy wysoko urodzeni wiedzą, że jest on bestią słuchającą tylko i wyłącznie poleceń swego pana. Zaczyna się krwawy pościg za Balbą, byłym rywalem z areny, oraz zamaskowanej dziewczyny powożącej rydwan podczas zawodów, na których to pada podejrzenie. Tymczasem Lucjusz Murena stara się odszukać swoją ukochaną Akte, której w okrutny sposób pozbawił go Neron, wydając za ubogiego centuriona. Szybko się okaże, że jest to nie na rękę wielu osobom.
Jeśli idzie o warstwę fabularną to szósty tom ma dość dynamicznie napisaną akcję, co szczególnie widać w drugiej połowie albumu. Głównymi bohaterami tego rozdziału serii są Balba, były gladiator i niewolnik służący Brytanikowi, oraz Lucjusz Murena, czyli tytułowy bohater. Ich cele dość szybko się zbiegają, gdyż mają wspólnego wroga - Rzym. Pierwszy chce w końcu zemścić się na swym dawnym rywalu Massamie, będącym obecnie na służbie u Nerona. Jak łatwo się domyślić człowiek ten słynie z okrucieństwa i lubuje się w nim nie gorzej niż jego pan i ambitna żona Poppea Sabina. Plany Lucjusza są bardziej przyziemne, gdyż chce odnaleźć swą ukochaną Akte, byłą kochankę Nerona, którą Cesarz odtrącił po poznaniu swej obecnej żony. Gdy drogi obu mężczyzn się krzyżują, za sprawą tajemniczej kobiety, również mającej własne porachunki z Rzymem, akcja znacząco nabiera tempa.
Co zaś się tyczy samego dworu Nerona, to można powiedzieć, że jest bez zmian. Każdy knuje, chce jak najwięcej władzy dla siebie i zawiązuje kruche sojusze oparte na złocie oraz sekretach, nie zaś zaufaniu. Jednak tym razem te rozgrywki nie są w centrum uwagi czytelnika, choć mają oczywiście olbrzymi wpływ na losy dwójki wcześniej wymienionych bohaterów. W pewnym sensie Poppea Sabina trochę stara się wypłynąć na pierwszy plan, ale finalnie pozostaje w tyle, co nie znaczy że jej działania przechodzą bez echa. Wręcz przeciwnie. Staja się motorem napędowym dla dalszych działań Lucjusza Mureny oraz Balby.
Graficznie album ten trzyma poziom poprzedniego i muszę przyznać, że forma rysunku z drugiego cyklu o wiele bardziej przypadła mi do gustu, niż ta z pierwszych czterech albumów. Owszem, tamte prace również były fenomenalne, ale obecne jakoś lepiej oddają ducha Rzymu za czasów Nerona. Sporo robi kolorystyka za którą odpowiada Jeremy Petiqueux, który pracował również nad kolorami w piątym tomie. Udało mu się tchnąć w serię nowego ducha i chwałą mu za to. Finał szóstego tomu jest genialny, choć całkowicie rozmija się z prawdą historyczną. Jednak patrząc na fabułę "Mureny" to pasuje wręcz idealnie i lepszego nie można było opracować. Z chęcią zatem sięgnę po kolejny tom serii, która powoli zbliża się ku końcowi.