Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leon Popek
3
7,7/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
72 przeczytało książki autora
148 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wołyń bez mitów. Kulisy ukraińskiego ludobójstwa na Polakach
8,2 z 5 ocen
32 czytelników 2 opinie
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Kres. Wołyń, historie dzieci ocalonych z pogromu Konrad Piskała
7,4
10 punktów za tematykę, za zmierzenie się z nią i za podejście do niej w ciekawej formie, książka jest bardzo dobra, wyciska łzy (smutne losy sierot przez pryzmat polskiej historii, masowe mordy Ukraińców na Polakach),czyta się ją jednym tchem w przysłowiową 1 noc,lubię czytać wspomnienia z Kresów, książki biograficzne, a ta książka ma układ wspomnień dzieci, zdarzenia opisywane tragiczne, relacje dzieci dziś już dorosłych, wręcz dobiegających kresu życia, ocalałych z rzezi ludobójczej z rąk Ukraińców na Wschodzie II Rzeczpospolitej, cieszę się, że coraz więcej takich powstaje, sama interesuję się tą tematyką ze względu na korzenie rodzinne, moja mama będąc niemowlęciem uniknęła tej rzezi z całą rodziną braćmi i dziadkami, mamą /bez ojca, nie przeżył/, ale przez kilka lat musieli się co noc ukrywać mieszkając tam bez ojca (na płd. granicy Kresów nieopodal Stanisławowa) całe noce zimą, wiosną, jesienią spędzali w polach, lasach, ukrywając się przed nieludzkimi bandami Ukraińców co noc mordujących całe wsie z Polakami, w końcu udało im się uciec, wyjechać, dożyć repatriacji, choć skutki psychiczne i zdrowotne zostały na całe życie. Teraz odżywają rodzinne wspomnienia opowiadane z ust do ust, gdy się czyta taką książkę, wszystko jest mi znane, nic mnie nie zaskoczyło, mimo, że to rozległe tereny, to jakby wszystko to samo, wszystkie historie takie same, bez happy endu albo bardzo rzadko z takowym, wszystko ma silną podstawę historyczną, jednak wybieram zwykle książki o Kresach w formie wspomnieniowej a nie suchej - przekazu faktycznego, historycznego, jest ich tyle, że można wybrać samemu formę taką, jaką się lubi, często są to ostatnie wspomnienia, bo ostatnie osoby, które to pamiętają odchodzą.Są to losy nie tylko tych a jedynie poprzez przykład konkretnych dzieci całego pokolenia Polaków z Kresów, książka bardzo uniwersalna, czytałam ją jak opowieść o mojej mamie i jej braciach, kuzynach, o jej dzieciństwie niezapamiętanym tak dokładnie (była za mała),o jej okolicy, miasteczku, ziemi, domu, kryjówkach przed Ukraińcami, jak dla mnie książka jest bardzo dobra, świetna jako pierwsza lektura dla każdego na temat ludobójstwa na Kresach i dobrze, że są w niej odniesienia historyczne do konkretnych miejsc, dat, nazwisk, dokumenty czy obecne nawiązania tych dorosłych już dzieci do tamtych zdarzeń, na koniec o także sprawozdanie krótkie w tym zakresie stricte historyczne nawiązujące do wydarzeń wiosek wymordowanych z całej polskiej ludności w zaledwie jeden dzień 11 lipca 1943 r. - w tym relacje ukraińskie (dokumenty) z "oczyszczania terenu z Polaków", sprawozdanie do wyższych szczebli UPA z mordowania Polaków (książka jest w formie reportażu z podróży, podążania śladami listów, napisanych przez dzieci),ładne zdjęcia z minionych czasów, zdjęcia dzieci i całych rodzin, wychowawczyni, rodziców, pisane przez dzieci listy są bardzo piękne, uczuciowe, przejęte smutkiem i troską -uderza w nich bezpowrotne wychowanie przedwojenne tych dzieci, ich głęboka wiara, miłość do rodziców, rodzeństwa, prawie każdy list zaczynają:" Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.." lub swoimi słowami sławią Boga za ocalenie z tego straszliwego pogromu, martwią się o rodziców, rodzeństwo, dziadków, bardzo polecam książkę, i zamierzam jeszcze przeczytać kolejne - jest kilka tomów wspomnień dzieci z Kresów z 1993 roku innej autorki, kilkutomowe i teraz czas na tę lekturę, szerszą i bardziej pewnie szczegółową. Recenzowana książka opowiada o ludobójstwie, terrorze,i de facto o tym, co się dzieje z ludźmi bez wiary w Boga, gdy się tego Boga usuwa z życia narodów i co wtedy zdolni są ludzie wyrządzić swoim braciom, zabijano Polaków, polskich sąsiadów, a nawet niemowlęta, starców, nikogo nie oszczędzano, pastwiono się nad ofiarami, ale książka jest nawet w pewnym sensie momentami optymistyczna, bo opowiedziana przez pryzmat i oczyma tych, którzy w cudowny sposób zostali ocaleni z tej potwornej rzezi, lektura w swym tragiźmie zapiera dech w piersiach, gdy czyta się, że ktoś ocalał dzięki temu się wcześniej bawił się w tym miejscu i znał zapasowe wyjście, drogę ucieczki, albo uratował się dzięki tajemnej dziurze w płocie, albo babcia, która nakryła wnuczkę własnym ciałem w łóżku i sama została zamordowana (wnuczka przeżyła, gdyż nie zauważyli jej),jakieś sosenki za domem, które dały schronienie... wszyscy oni przeżyli w ten sposób, żeby świadczyć o tym a świadectwo to powinien poznać każdy Polak i Polka, bo historia często lubi się powtarzać w cyklach co kilkadziesiąt/kilkaset lat... Grozy tamtych czasów nigdy nie da się opisać dostatecznie na łamach jakiejkolwiek książki, ale ta książka dobrze ją oddaje, miałabym pewne zastrzeżenia do rozdziałów współczesnych (dalsze dzieje i już obecne dzieci ocalałych),ale nie będę ich rozwijać, bo to moje osobiste odczucia. "KRES" każdemu polecam, bo to książka o Polsce, która była i która już nigdy nie wróci...tak więc nigdy za dużo takich pozycji, polecam gorąco!
Kres. Wołyń, historie dzieci ocalonych z pogromu Konrad Piskała
7,4
Cieszę się, że przeczytałam te wspomnienia. To kolejna książka o tej tematyce, którą będę mieć w pamięci. Jednakże liczyłam na trochę więcej treści z lat '40. Przewagą są wspomnienia już z ochronek dla dzieci, ich późniejszych losów i lat prawie współczesnych. Trochę za mało było opowieści o pogromach, chociaż może tak miało być. Pokazanie, że dzieci, kruche istoty, które przeszły powiedzieć przez piekło to za mało, odnalazły się w dorosłym życiu i dały radę. To taki pozytywny akcent, światełko w tunelu.
Książka, pomimo, że nasycona faktami, datami, napisana zwięźle, nie nudzi, zachęca do przekręcania kartek.
Warto przeczytać chociażby dlatego, że współtwórcą jest dr. Popek, znany ze swojego zaangażowania w tematykę rzezi wołyńskiej, dzięki niemu można jeszcze więcej przeczytać.