Komiks właściwie powinien nazywać się "Logan", bo bohatera w kostiumie tu nie uświadczymy, podobnie jak zbyt wielu superbohaterskich popisów. Fabularnie podobało mi się wszystko: miejsce osadzenia akcji (zaściankowy północny zachód USA i pogranicze Meksyk/USA),przyziemne, mroczne historie inspirowane prawdziwymi problemami i zdarzeniami (sekciarstwo, dostęp do broni, problem nielegalnej imigracji, tragedia w Wako, itp),balansowanie Logana między człowieczeństwem a instynktami morderczej bestii. Wadą są przeciętne rysunki. Te Fernandeza (6 zeszytów) są w porządku, ale Roberstona już nie bardzo. Wszystko wygląda trochę koślawo i niedbale. Do tego marnej jakości komputerowe gradienty i tekstury, które robią za tła. Natomiast stonowana, ziemista kolorystyka nadaje fajnej atmosfery. Gdyby rysunki były lepsze ocena poszłaby w górę o +1. Komiks mimo to świetny.
Razem z Pająkiem i jego asystentkami spędziłem bardzo przyjemny czas. Kibicowałem mu w osiągnięciu celu, ale i życzyłem żeby ktoś potraktował go opróżniaczem jelit za to, jakim jest człowiekiem. Cała seria przyniosła mi solidną porcje rozrywki. Bawiłem się bardzo dobrze. Być może kiedyś wrócę do Miasta i przeczytam raz jeszcze felietony Pająka. Serię polecam. Czwarty tom uważam za najlepszy.