Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bojan Pancevski
1
7,2/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
225 przeczytało książki autora
233 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zbrodnie Josefa Fritzla. Analiza faktów
Stefanie Marsh, Bojan Pancevski
7,2 z 172 ocen
448 czytelników 18 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Zbrodnie Josefa Fritzla. Analiza faktów Stefanie Marsh
7,2
Jak dla mnie książka świetna, ukazuje kawał dobrej roboty autorów. Przedstawia historię Josefa Fritzla od podszewki, jego dzieciństwo, młodość aż do nieszczęsnego uwięzienia swojej córki w piwnicy własnego domu. Zatrważające, że takie wydarzenia dzieją się w rzeczywistości. Jakim człowiekiem trzeba być aby zamknąć swoją córkę na 24 lata w piwnicy, przy tym gwałacąc ją i spładzając tyle dzieci? Dla mnie to niewyobrażalne. Książkę czytałem z zapartym tchem, zwłaszcza, że wcześniej, czytałem historię podobną - Nataszy Kampusch i Jej "3096 dni".
Zbrodnie Josefa Fritzla. Analiza faktów Stefanie Marsh
7,2
Zastanawiałam się, czy oceniać tę książkę. Bo jaką skalę zastosować, kiedy czytamy o tak ohydnej zbrodni? Jak ocenić ból, traumę, zniewolenie ofiar i brak ludzkich uczuć u kata? Ale zdałam sobie sprawę, że ta książka wywołała we mnie tak silne emocje, że muszę ją ocenić. Ocenić wysoko.
Niemal same suche fakty, prosty język i dogłębne zbadanie sprawy przez autorów dało mi bardzo jasny obraz przeżyć ofiar Josefa Fritzla. Życiorys kata może podsunąć czytelnikowi pewne wytłumaczenia jego zachowania, może pozwolić zrozumieć. Ale ja ani nie znalazłam usprawiedliwienia dla tych potworności, ani nie próbowałam zrozumieć. Dlaczego więc sięgnęłam po tę książkę? Może dlatego, że chciałam jakoś dopasować twarz staruszka z gazet do zbrodni. Nie mieściło mi się w głowie, że normalny człowiek jest w stanie zrobić coś takiego.
I kiedy wreszcie wkroczyłam do piwnicy, kiedy czytałam o niewyobrażalnej krzywdzie i latach niewoli, okrucieństwa oraz poniżeń, kiedy dowiedziałam się o masie zaniedbań dotyczących zaginięcia Elisabeth oraz o mrocznym życiu Josefa, to łapałam się za głowę z przerażenia i budziła się we mnie wściekłość, a dłonie same zaciskały mi się w pięści z bezsilności. Nie ma zresztą słów, by opisać, co czułam podczas czytania. Nie pojmuję jak mogło dojść do czegoś podobnego! Nie rozumiem, że nie znalazł się nikt, kto choćby miał cień podejrzeń!
Czy czegoś mi tu brakowało? Większego skupienia się na Elisabeth, stoi ona trochę w cieniu Fritzla i samej zbrodni. Rozumiem jednak, że książka miała dotyczyć głównie kata, dlatego nie było to dla mnie jakoś bardzo rażące. Ogólnie była to lektura trudna (choć czyta się szybko) i mocno mną wstrząsnęła. I warto przeczytać tę książkę choćby po to – by nadać złu twarz i zrozumieć, że nie musimy schodzić do piekła, by spotkać potwora bez sumienia.