Najnowsze artykuły
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fredric Brown
Znany jako: Frederick
30
6,5/10
Urodzony: 29.10.1906Zmarły: 11.03.1972
Fredric Brown (ur. 29 października 1906 r. w Cincinnati, zm. 11 marca 1972) amerykański pisarz science fiction. Jeden z pionierów gatunku, najlepiej znany z krótkich, humorystycznych utworów. Dziennikarz z wykształcenia, tworzył także powieści kryminalne. Jedno z jego opowiadań, Arena, stało się podstawą scenariusza odcinka serialu Star Trek. Brown został uhonorowany przez Roberta Heinleina, jako jeden z trzech adresatów dedykacji jego słynnej powieści Obcy w obcym kraju.
6,5/10średnia ocena książek autora
1 255 przeczytało książki autora
1 957 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Mammoth Book of Golden Age Science Fiction: Ten Classic Stories from the Birth of Modern Science Fiction Writing
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2007
Miesięcznik Fantastyka, nr 4 (1/1983)
Cykl: Fantastyka (tom 4)
6,7 z 9 ocen
24 czytelników 1 opinia
1983
Bardzo dziwny świat. Opowiadania fantastyczne
Fredric Brown, Ariadna Gromowa
6,6 z 44 ocen
94 czytelników 4 opinie
1975
The Best of Planet Stories #1: Strange Adventures on Other Worlds
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
1975
Najnowsze opinie o książkach autora
Złoty Wiek SF 1 H. Beam Piper
5,8
Bardzo lubię stare opowiadania SF. Wtedy jeszcze wszystko było świeże a umysły ludzi nieskalane nowoczesną technologią, dzięki temu nie mieli zmąconego obrazu i ich wyobraźnia mogła się wspiąć na wyżyny swojej kreatywności. Stare SF charakteryzuje również oprócz polotu brak przywiązania do prawd fizyki czy też astronomii, niekiedy nic się nie zgadza ale też czy komuś to przeszkadza. Sam gatunek również nie był taki stricte określony. Literatura jak i życie kiedyś wszystko było prostsze i dozwolone i to właśnie lubię w starych sfach, są takie urocze i bezpretensjonalne.
Złoty Wiek SF 2 Harry Harrison
6,5
Drugi tom opowiadań klasyków amerykańskiej literatury fantastyczno-naukowej pozostawia po sobie dużo lepsze wrażenie. Owszem, jest kilka opowiadań, które średnio mi się podobały lub nawet pozostawiły mnie obojętnym, ale za są tu cztery perełki - plus dwa sympatyczne "shorty" Frederica Browna (w tym "Eksperyment", bo uwielbiam motyw podróży w czasie w popkulturze a tu Brown opowiada swoisty "dowcip" o niebezpieczeństwach paradoksu temporalnego) - które sprawiły, że tom drugi "Złotego wieku SF" oceniam o dwa oczka wyżej od pierwszej antologii z tego cyklu.
A więc szczególnie do gustu przypadły mi tym razem teksty...
-...Murraya Leinstera "Szalona planeta" - powstała w 1920 (!) roku wizja świata około 30 tysięcy lat po apokalipsie, w którym dominującymi gatunkami są rozrosłe do olbrzymich rozmiarów owady i pajęczaki, w której potomek ludzi dotkniętych regresją ewolucyjną, młody mężczyzna przebywa swoistą odyseję i próbuje przetrwać w tym wyjątkowo niekorzystnym środowisku. Historia lekko w nurcie fantasy, nie zestarzała się ani trochę, klimat jest gęsty, natężenie obrzydlistwa i makabryczności podsyca atmosferę ciągłego zagrożenia... Rzecz zdecydowanie nie dla tych, którzy boją się, bądź brzydzą owadami.
-..."Odyseja Marsjańska", debiutancka historia Stanleya G. Weinbauma z 1934 roku - ponownie o spotkaniu z przedstawicielem obcej cywilizacji, rozumnej rasy zamieszkującej - oczywiście - Marsa, z motywem, który później wielokrotnie, acz stosunkowo rzadko w "złotym okresie", pojawiał się w literaturze i kinie science-fiction. Człowieka i Marsjanina, mimo wielu różnic i przy szczątkowej komunikacji, zaczyna łączyć uczucie, które z braku adekwatnych określeń, można nazwać przyjaźnią, i razem muszą stawić czoła większemu zagrożeniu. Ostatnio podobny motyw, w podobnym stylu, zastosował popularny obecnie Andy Weir w "Projekcie: Hail Mary"...
"...Największy szczęściarz w Denv" Cyrila M. Kornblutha to opowieść o świecie przyszłości - a konkretnie o futurystycznych Stanach Zjednoczonych, targanych konfliktem przypominającym wojnę domową. Brak tu miejsca na grę fair play a pragnienie zaszczytów, dobrobytu i ciągłego wspinania się wzwyż drabiny społecznej prowadzi do gier i szachrajstw również pomiędzy członkami tych samych stronnictw. Opowiadanie, którego główny bohater gra na wiele frontów, maskując zręcznie jeden podstęp innym a ten kolejnym...
-...i najlepsze, które o ile pamiętam, kiedyś już czytałem, czyli
"Tunel pod światem" Frederika Pohla, w którym spotykają się motywy znane z "Matriksa", "Truman Show" i wielu innych dzieł, w których bohater nagle odkrywa, że coś nie tak jest z rzeczywistością, w której żyje i w sumie to nawet nie jest ona tak rzeczywista, jakby się mogło wydawać. Nie trzeba dodawać, że wiele wątków i pomysłów, w tym opowiadaniu pojawiło się dużo wcześniej (czyli w roku 1955),niż w kultowych dziełach popkultury (wyżej wymienionych i tych, które by nie spoilować, pominąłem) które rozpropagowały je współcześnie... A dodatkowo, Pohl serwuje nie jeden, nie dwa, ale trzy solidne twisty, z których końcowy uważam wręcz za wybitny.
Tak więc, z lektury tego zbiorku jestem zdecydowanie bardziej ukontentowany niż z otwierającego serię tomu pierwszego i zachęcony tym, biorę się za wolumin trzeci "Złotego wieku SF".