Amerykański astronom i astrofizyk. Zasłynął głównie jako założyciel SETI i twórca równania Drake'a. Żywo zainteresowany współczesnymi poglądami na prawdopodobieństwo istnienia i wykrywalność pozaziemskich cywilizacji, Drake rozpoczął karierę podejmując badania radioastronomiczne w National Radio Astronomy Observatory (NRAO),a następnie w Jet Propulsion Laboratory. Prowadził pomiary, które pozwoliły odkryć obecność jonosfery i magnetosfery na Jowiszu.
W roku 1960 Drake poprowadził pierwsze badanie mające na celu znalezienie inteligencji pozaziemskiej (znane jako Projekt Ozma). Dokładnie przebadano szum pochodzący z paru gwiazd, lecz nie znaleziono żadnego dowodu na istnienie obcych. Jednak pomysł się przyjął. Mimo że nie dysponujemy zadowalającymi dowodami na istnienie cywilizacji pozaziemskich, Drake żywi przekonanie, że 'kontakt' jest nieunikniony w ciągu nadchodzących lat w formie sygnału radiowego bądź świetlnego.
W roku 1961 był jednym ze współorganizatorów pierwszej konferencji SETI. Podczas tego spotkania kilku naukowców przedstawił po raz pierwszy swe słynne równanie. Jest to wzór łączący serię prawdopodobieństw, aby spróbować określić ilość inteligentnych cywilizacji ('N') i ukazać brak przesłanek pozwalających stwierdzić w miarę jednoznaczny wynik – waha się on bowiem od 1 do 1 000 000 w zależności od współczynników. Rozbieżność wyników napędza projekt poszukiwań obcych cywilizacji SETI.
Jako naukowiec, Drake zajmował się początkowo pulsarami. W latach 60. i 70. był profesorem na Uniwersytecie Cornell i dyrektorem National Astronomy and Ionosphere Center – formalnej nazwy Obserwatorium Arecibo.
W roku 1971 zaprojektował wspólnie z Carlem Saganem aluminiową płytę Pioneer plaque z nadrukowanymi informacjami o naszej cywilizacji. Przekaz na płycie został specjalnie przygotowany w formie pozwalającej obcej cywilizacji na zrozumienie go. Drake był także współtwórcą Voyager Golden Record – płyty gramofonowej zawierającej podobne informacje (lecz w znacznie większej ilości) oraz obrazkowe instrukcje rozkodowania sygnału. Drake jest członkiem Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, gdzie w latach 1989–1992 przewodniczył radzie fizyki i astronomii. Aktualnie jest zaangażowany w projekt Phoenix.
Tak, jesteśmy tu. Od ponad stulecia oznajmiamy to Wszechświatowi radiem, radarami, telewizją. Poniekąd także i zanieczyszczeniem światłem pstrzącym nocną półkulę Ziemi ognistą wysypką naszych siedzib.
Książka - legenda niemalże. Swobodna narracja, faktograficznie dobrze zilustrowana, zapis jednej z wielu przemian w Nauce dokonujących w drugiej połowie XX. wieku. To nie jest opowieść o pierwszym kontakcie, ale o naukowych podstawach szukania odpowiedzi na pytanie, czy inteligentne życie jest wyjątkiem, czy regułą w Kosmosie. Czy równanie Drake'a ma sens?
Dość powiedzieć, że jedną z tych odpowiedzi jest powszechność istnienia układów planetarnych wokół słońc innych niż Słońce. Kolejną jest wskazanie planet, które mogą być przystaniami życia - przynajmniej tego, które polega na węglu. Nadal jednak nie usłyszeliśmy z Kosmosu nawet szeptu, ale słuchamy.
Książka o charakterze dokumentalnym. Szczegółowa analiza przesłania ludzkości do przedstawicieli inteligencji pozaziemskiej. Omówiono problem formy komunikatu, treści i kodowania. Każda z osób odpowiedzialna za stworzenie płyty z przesłaniem wysłanych na Voyagerach 1 i 2 wypowiedziała się w książce na temat swej pracy nad projektem. Przedstawiła swój punkt widzenia.
Osoby te miały niełatwe zadanie. Na ograniczonej pojemności nośnika danych, w ich przypadku była to płyta gramofonowa, mieli zmieścić wybrane przez siebie zdjęcia, dźwięki i muzykę charakteryzującą ludzkość.
Bardzo ciekawa idea: skondensowany sposób przedstawić ludzką kulturę.
Ciekawe jest jednak to, że potraktowano problem wybiórczo i tendencyjnie.
Dlaczego?
Celowo nie uwzględniono dzieł sztuki, architektury i religii.
Nie pokazano wielu dokonań technicznych aby obcy nie kojarzyli nas z gatunkiem agresywnym. Czy zrobiono dobrze? Kim naprawdę jest ludzkość?
Czy przedstawienie nas, ludzi, tylko z pozytywnej perspektywy jest uczciwym obrazem?
Książka ma mało praktyczny format do czytania. Trudno ją targać ze sobą w różne miejsca. Strony zawierają bardzo duży margines. Po co? Czy ktoś miałby robić notatki marginesowe podczas lektury? A może książka ma mieć trochę format albumu? Są tam reprodukcje zdjęć zamieszczonych na płytach. Drobiazgowy opis każdej ilustracji jest nóżący.
Za to bardzo ciekawy jest opis utworów muzycznych wraz przystępną teorią na temat stylu, historii i całej kultury tworzącej tę muzykę.
To była pasjonująca wycieczka po różnych kulturach. Jak człowiek mało wie innych. Mam nadzieję, że nigdy nie wyrażę się negatywnie o "prymitywnych" kulturach.
Książka mogłaby zostać wydana z płytą, która uzupełniałaby opisy.
Ja podczas czytania książki musiałem posiłkować się serwisem YouTube. Wszystkie utwory na szczęście tam są.
Obecnie książka mogłaby przy każdym utworze zawierać kod QR.
Książka warta polecenia dla pasjonatów astronomii. Przedstawiono tam jej ciekawy aspekt.