Piąta Kolumna to trzeci tom absolutnie niezwykłej serii SF o Dominacji. Ta recenzja częściowo odnosi się do całej serii a nie tylko do tej pozycji.
S.M Stirling w serii o Dominacji zbudował najbardziej spójny, ze znanych mi, świat alternatywno-historyczny. Choć akcja serii zaczyna się w latach 40. (wydarzenia przedstawione w tomie "Marsz przez Gruzję") to odgałęzienie linii czasowej (od naszej) nastąpiło pod koniec XVIII wieku i auto bardzo konsekwentnie pokazuje jak nawet niewielkie zmiany w linii czasu mogą zupełnie odmienić rozwój cywilizacji i techniki.
Piąta kolumna, będąca trzecim tomem serii opisuje czasy bardziej nam współczesne, zwłaszcza gdy weźmiemy datę pierwszego wydania (1990),a jednocześnie zupełnie inne od naszych.
Jest to powieść wielowątkowa, dokładnie opisująca wymyślony, skomplikowany świat i losy licznych bohaterów. Nic nie jest w niej przypadkowego, brakuje tak typowej dla wielu współczesnych powieści poprawności politycznej a wszelkie wprowadzone do akcji zachowania mają swoje uzasadnienie w opisywany świecie i mają na niego wpływ (jak choćby nietypowe praktyki seksualne części bohaterów).
Należy tylko żałować, że w Polsce wydano zaledwie dwa z 6 tomów serii. Niemniej jednak polecam ją każdemu fanowi SF a już w szczególności fanom alternatywnej historii. Was (nas) ucieszy nie tylko dopracowany świat ale i jego szczegółowy opis będący dodatkiem do książki.
Gorąco polecam ale nie zaczynajcie czytać wieczorem - bo tej nocy nie pójdziecie spać.
Atologia wyraznie lepsza od "Lotrzykow" z tej samej serii, ale nie rewelacyjna z uwagi na duza liczbe opowiadan slabych. Nawet jednak ich lektura wbrew pozorom sie oplaca. Po prostu wiadomo potem, ktorego autora nigdy nie kupowac🙂. Ja np. nigdy nie kupie Jima Butchera po przeczytaniu "Bombowych lasek". Swietni są za to Martin, Sanderson oraz wcześniej mi nieznany Lawrence Block.