Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jelena Pierwuszyna
1
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
127 przeczytało książki autora
93 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nowa Fantastyka 221 (2/2001)
Andrzej Stępniewski, Jelena Pierwuszyna
0,0 z ocen
6 czytelników 0 opinii
2001
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarna msza. Almanach rosyjskiej fantastyki. Tom 2 Oleg Diwow
6,0
Całkiem podobała mi się ta książka, najbardziej opowiadanie W. Wasiliewa, chociaż inne też przypadły mi do gustu, poza drugą opowieścią, która nie wiem dlaczego - nie bardzo mi się spodobała. Ale miło było zapoznać się z fantastyką inną niż polska, angielska i amerykańska, bo głównie z książkami z tych krajów miałam na razie do czynienia.
Czarna msza. Almanach rosyjskiej fantastyki. Tom 2 Oleg Diwow
6,0
Rozczarowująco słaby zbiór opowiadań. Wasiliew sympatyczny, choć raczej przeciętny, Diwow napisany na siłę luzackim językiem i tak naprawdę pozbawiony fabuły (można było ją swobodnie upchnąć na 50 stronach, a nie 200),Kamsza nieciekawa i sprawiająca wrażenie pięćdziesiątego rozdziału dziewięćdziesiątego tomu podrzędnej sagi fantasy (intrygi, miłostki, dyskusje),a Pierwuszyna to bełkotliwy hołd złożony Strugackim (a tak serio - po co w ogóle było to pisać?). Plus Amnuel biadolący, że Rosjanie już nie piszą dobrej fantastyki oraz Łukin odpowiadający mu, że ależ nieprawda. A całość dobija nienajlepsze tłumaczenie Dębskich, nie pozwalające płynąć prozie swobodnym rytmem. No niby można tę książkę przeczytać bez większego bólu, tylko tak naprawdę po co?