- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Mort Castle
Jako pisarz horrorów oraz nauczyciel pisarstwa Castle ma w dorobku ponad 350 publikacji obejmujących artykuły, opowiadania oraz kilka powieści takich jak: Obcy (The Strangers, 1984) oraz Zagubione dusze (Cursed Be the Child, 1990). Pierwsza powieść Morta Castle: "ESP Attack" została opublikowana w 1967 roku. Od tego czasu zaczął pisać do różnych magazynów literackich. W międzyczasie był również muzykiem, komikiem, hipnotyzerem, nauczycielem angielskiego (przez 11 lat),redaktorem magazynów i scenarzystą komiksów. Obecnie wraz ze swoją żoną mieszka we wsi Crete w stanie Illinois. Wykłada na Columbia College Chicago oraz jest redaktorem "Doorways Magazine". Jako nauczyciel pisarstwa jest też częstym gościem konferencji poświęconych pisaniu, na których wygłosił już ponad 800 prezentacji. Książka pod jego redakcją "Writing Horror" stała się "biblią" dla początkujących autorów horrorów. Za swoje opowiadania Castle był nominowany do wielu nagród m.in. Nagrody Brama Stokera.http://www.mortwrites.freeservers.com/
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
A potem zastrzeliłem tego zadowolonego dupka. Zastrzeliłem go, zanim ktoś zdąży mi powiedzieć, że nie powinienem tego robić. Wpakowałem mu w...
A potem zastrzeliłem tego zadowolonego dupka. Zastrzeliłem go, zanim ktoś zdąży mi powiedzieć, że nie powinienem tego robić. Wpakowałem mu w brzuch trzy kulki, ot, tak, naprawdę szybko, z odległości nawet nie pół metra. Mówcie, co chcecie, może to nie byli żadni nadludzie, lecz nie trzęśli też gaciami ze strachu. Trzy kulki w brzuch, paf, paf, paf, a facet nadal stoi prosto i, cholera, jest już martwy, choć jeszcze o tym nie wie, w każdym razie wydaje się dość zaskoczony i dobrze mu tak! Wówczas wszyscy inni, wszyscy Amerykanie i jeden czy dwaj Brytyjczycy zaczynają wrzeszczeć i wkurzają się, jak gdyby nie mieli pojęcia - zesrać się, oślepnąć czy zamówić śniadanie, bo mają przed sobą prawie martwego szkopa kołyszącego się na nogach. Uświadamiam sobie, że mogę mieć kłopoty, ale do diabła z tym. Jednak wszystko trzeba zrobić dobrze, wiesz, arogancki szwab czy nie. Więc przyłożyłem mu pistolet do głowy i wypaliłem - bum! Mózg wystrzelił mu przez nos, szaroróżowa papka, i, wiesz, wyglądało to dość zabawnie, więc ktoś krzyknął: "Gesundheit!". I tak to jest, brachu. To wszystko, a my mamy jednego naprawdę martwego nazistę.