Pokonali niespełna trzecią część drogi. Rosez czuł, że jego kompani powoli zaczynają się niecierpliwić. Nagle Amaet, wymijając zręcznie kału...
Pokonali niespełna trzecią część drogi. Rosez czuł, że jego kompani powoli zaczynają się niecierpliwić. Nagle Amaet, wymijając zręcznie kałuże, spytał: – A znacie dykteryjkę o kaczce i o Sztukmistrzu z Blinubl? – Jakże dykteryjka o kaczce i jakimś kuglarzu może być godna zapamiętania? Rosez, daleko jeszcze? niecierpliwił się Nekam. – Jeszcze kawałek. – No znacie, czy nie znacie? niecierpliwił się Amaet. – Opowiadaj. – Dobra. Pewnego razu do karczmy wchodzi kaczka i wskakuje na zydel przy szynkwasie, po czym zamawia fikołka i śledzia na zagrychę. Karczmarz oczy w słup, ale podaje. Kaczka widząc, że jest zakłopotany, mówi: słuchaj, ja jestem kamieniarzem na pobliskiej budowie i codziennie po robocie będę wpadać na fikołka i śledzika , po czym wychodzi. Tego samego wieczoru do karczmy przyszedł Sztukmistrz z Blinubl, znany z organizowania zapierających dech w piersiach widowisk, znajomy karczmarza. No to karczmarz mu mówi Sztukmistrzu, jutro pod wieczór przyjdzie tu kaczka, która nie dość że po naszemu gada, to jeszcze pije okowitę Przyjdź, porozmawiaj z nią, a będziesz miał widowisko jakiego świat nie widział . Następnego dnia znów pojawiła się owa kaczka, rozumiecie, no i ów Sztukmistrz. Dosiada się on do niej i mówi: jesteś niesamowita, mówisz w naszej mowie, pijesz okowitę, a ja posiadam obwoźny namiot sztukmistrzowski, w którym tysiąc głów się mieści. Przystąp do mnie, a będziesz się kąpać w sławie i dukatach. Kaczka na to: namiot sztukmistrzowski? sztukmistrzowski?, No tak odpowiada Sztukmistrz. Kaczka pyta: Płócienny, w którym siedziska są z drewna, a arena wysypana piaskiem?. No tak odpowiada Sztukmistrz. Kaczka zastanawia się chwilę, po czym kwituje: To na chuj wam kamieniarz?.