Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub Luberda
4
7,8/10
Pisze książki: horror, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
112 przeczytało książki autora
177 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magazyn Biały Kruk #14 Arkady Saulski
7,0
Biały Lisioł
Po ostatniej wielkiej przygodzie Lisioł postanowił spróbować czegoś nowego. W tym celu ściągnął sobie z odmętów Internetu numer 14 Magazynu Biały Kruk całkiem za darmo. Lisioł potarł łapki z zadowolenia i rozpoczął lekturę. Znaleźć tutaj można i wywiad z Arkadym Saulskim, ciekawy artykuł o fantastycznych podróżach, a nawet powieści w odcinkach. Lisioła najbardziej jednak zainteresowały opowiadania, w tym jedno lisioercy Grzegorza Wielgusa. Nie myśląc dłużej, Lisioł wskoczył do tekstu dając się porwać przygodzie. Ta jak zwykle poniosła Lisioła daleko, najpierw do upadającego miasta umarłej cywilizacji. *krótki kaszel* ależ tutaj śmierdzi olejem i rybą, a gdzie truskawki? Nie ma?! Nie, to Lisioł tutaj nie zostaje, trzymajcie się w zdrowiu Wy i Wasze wielbłądy. Lisioł idzie dalej. Ledwo zrobił parę kroków, gdy dostał od jakiegoś wariata trumnę z miejscem na ogon i długie uszy. To Ci dopiero prezent na dobry początek dnia! Nieco zmieszany Lisioł powiedział dziękuje i trumnę zabrał ze sobą pod pachą, a nuż się do czegoś przyda? Zwłaszcza, że spostrzegł łowcę przygód maszerującego do wsi, gdzie ponoć są lochy pełne skarbów. Lisiołowi od początku to wszystko śmierdziało. Lochy czekające spokojne na ograbienie? Nie takie numery z Lisiołem. Z ciekawości jednak podążył za łowcą przygód i do kolejnego opowiadania przeskoczył już lżejszy o trumnę. W kolejnej przygodzie Lisioł nauczył się kontrolować pogodę pierdzeniem. Było to niezwykle problematyczne, zwłaszcza jak się wypełnił brzuszek, dlatego też szybko umknął przed wściekłym tłumem niezadowolonych mieszkańców, trafiając wprost na pustynię. Na niebie, zamiast chmur, zastał wiecznie gapiące się boskie oko. Już po pięciu minutach miał dość tego gapienia się. Nawet do latryny nie można iść w spokoju. Mrucząc pod nosem same przekleństwa, Lisioł widział tylko jedno rozwiązanie tej sytuacji. Złapał kamień, wziął zamach i... rozwiązał problem, w swoim mniemaniu. To wielkie zwycięstwo postanowił uczcić misją specjalną. Wyprawił się z pięknymi driadami helikopterem z zadaniem zabicia legendy! To dopiero było coś. Przeklinające driady, piszczący Lisioł, szczęk broni maszynowej i rycerze w pięknych pancerzach.
Magazyn Histeria XLII Antoni Nowakowski
6,3
Samo wydanie "Histerii" - przydałaby się lepsza korekta, są niepoprawione błędy, światła, literówki. I nie mówię o korekcie, która wymagałaby już płatnego zlecenia, ale o przejrzeniu pliku przed udostępnieniem – duże puste miejsca, spacje przed przecinkami itp. itd. Grafiki świetne, w ogóle inicjatywa "Histerii" do angażowania rozmaitych twórców jest bardzo dobra. Szkoda, że Histeria wciąż idzie w samą prozę - może warto byłoby umieszczać recenzje książek/poezję/jakieś dodatkowe info?
Bumerang - motyw już po paru zdaniach przypomina pododcinek "Black Mirror" i jestem pewny, że podobieństwo nie jest przypadkowe. Z tym że serial (bardzo dobry swoją drogą) do czegoś prowadzi, pozostawia wątpliwości i zmusza dość brutalnie do przemyśleń, a to opowiadanie do niczego nie prowadzi. Krótkie - lubię krótkie opowiadania - ale tu to nie pomogło. Jest pomyłka ludzka i konsekwencja w śmierci, ale równie dobrze mogłoby to być przeniesione na realia operacji chirurgicznej, podczas której doszło do najzwyklejszej omyłki lekarza. Opowiadanie o tym, jak lekarz się pomylił, czy to ze zmęczenia, czy wady sprzętu. Nie rozumiem sensu tej historii, ale cóż, może jestem ignorantem.
Jack o'lantern - bardzo przyjemne opowiadanie z dobrze wplecionymi retrospekcjami - często dodawanie wspomnień i dawnych wydarzeń kuleje i jest nienaturalne, ale tu konstrukcja bardzo dobrze gra. Brakowało mi trochę motywacji psychologicznej bohaterów, zwłaszcza męskich (a już zwłaszcza, że główną postacią narracyjną był jednak winowajca, łatwo byłoby wpleść jakieś przebłyski motywacji) - akcja z przeszłości potoczyła się w tę, a nie inną stronę ot tak, ale przy krótkim opowiadaniu nie można wymagać rozwlekłej podbudowy psychologicznej. Opowiadanie jedno z lepszych w numerze.
Motel – reakcje bohaterów i ich zachowania są lekko absurdalne (albo to po prostu kwestia złego dobrania słów). Dialogi są cierpkie, sztuczne. Akcja jest odhaczaniem wydarzeń i mniej lub bardziej absurdalnymi decyzjami. Jedyną dla mnie dobrą stroną „Motelu” był ostatni akapit, choć językowo jest pełen błędów.
Polana – przez większość opowiadania bardzo dobry klimat, liczyłem na rozwinięcie wątku narkotycznego, ale pal licho. Preferuję historie skupiające się na postaci i psychice niż na sztywnych wydarzeniach, więc „Polana” szła w dobrą stronę – ale potencjał został dla mnie zmarnowany szybkim i nagłym zakończeniem bez zagłębienia się w bohatera. 4/5 opowiadania jest git, ostatnia część niestety lekko mnie rozczarowała. Widać też duży potencjał językowy, ale używany psychologiczno-deliryczny patos kontrastuje z potocznym językiem czy niezręcznymi spójnikami, więc po lekkim popracowaniu nad tym może być jeszcze lepiej.
Święć się imię twoje – najlepsze według mnie opowiadanie w całym zbiorze. Warto było „przebrnąć” do końca. Świetnie się czyta, dobre zabiegi konstrukcyjne, zakończenie na plus.