Zapomnieliśmy jednak o banalnej prawdzie - źli ludzie wcale nie wyglądają na złych ludzi.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Allan Hall
2
4,6/10
Allan Hall para się dziennikarstwem od trzydziestu lat. Jest współzałożycielem agencji prasowej Big Apple News, która obsługuje takie tytuły jak: „The Times”, „Scotsman”, „Independent”, „Mail on Sunday”, „Daily Mail” oraz australijski „The Age”. Przez dłuższy czas współpracował z „The Sun” i „Daily Mirror”. Jest autorem licznych publikacji książkowych, w tym kilku encyklopedii. Ostatnio wydał historię papiestwa i zbiór przepowiedni Nostradamusa. Mieszka i pracuje w Berlinie.http://
4,6/10średnia ocena książek autora
383 przeczytało książki autora
223 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dziewczyna z piwnicy. Szokująca historia Nataschy Kampusch
Allan Hall, Michael Leidig
5,9 z 263 ocen
583 czytelników 38 opinii
2007
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Zawsze nam się wydaje, że jesteśmy mądrzy, ale jeśli nie dostajemy tyle pożywienia, ile jest nam potrzebne, wtedy zaczynamy głupieć. Nie jes...
Zawsze nam się wydaje, że jesteśmy mądrzy, ale jeśli nie dostajemy tyle pożywienia, ile jest nam potrzebne, wtedy zaczynamy głupieć. Nie jesteśmy w stanie myśleć, kiedy nie mamy nic do jedzenia.
2 osoby to lubiąKłótliwość dziecka, stopień jego asertywności, jego potulność czy też uległość - nic nie stanowi usprawiedliwienia dla zbrodni pedofilii.
Kłótliwość dziecka, stopień jego asertywności, jego potulność czy też uległość - nic nie stanowi usprawiedliwienia dla zbrodni pedofilii.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Nostradamus i wizje przyszłości Allan Hall
3,3
Nostradamus, czyli postać, której nie trzeba nikomu przedstawiać. Zagadkowa, budząca kontrowersje i też z pewnością ciekawa osobowość. Sięgnąłem po tę książkę licząc, że przekona mnie ona nieco, do wiary w wizje tego Pana. Niestety, jak też można się spodziewać, efekt okazał się być zupełnie odwrotny i po jej przeczytaniu, mam więcej wątpliwości odnośnie słów napisanych blisko V wieków temu, niż jakichkolwiek wyjaśnień. Połowa jej "wnętrza" zajmuje się stricte Nostradamusem, druga natomiast bardziej współczesnymi wizjonerami. Najpierw może zajmę się tą, dla której tak naprawdę sięgamy po tę książkę. Bardzo dużo domysłów i niedopowiedzeń. Kompletny brak ładu w chronologii zdarzeń. Najpierw czytamy o 15 wieku, później o II Wojnie Światowej, następnie o 17 wieku, po czym znowu wracamy do czasów III Rzeszy. Jak nietrudno się domyśleć, nie pomaga to czytelnikowi w czytaniu. Myślę, że jakby ułożyć te wydarzenia, w miarę możliwości chronologicznie, łatwiej byłoby mieć jakiekolwiek spojrzenie, na postać wizjonera. Książka tak właściwie, podobnie jak jej tytułowy bohater opiera się jedynie na przypuszczeniach, czego efektem jest nadmiar słów "najprawdopodobniej", "zakłada się", "mogło być tak". Żadnych właściwie konkretów.
Pomijając kwestię tego, iż Nostradamus niezależnie od jego wszelkich proroctw był wybitnie uczoną osobą, a także odchodząc od kwestii tego, kto w co wierzy, a w co nie, książka nauczyła mnie jednej bardzo ważnej rzeczy. Prorokowi, uczonemu, oszustowi - jak kto woli, przypisuje się dużo, za dużo rzeczy nie adekwatnie, do jego wiedzy i osiągnięć. Co do drugiej części narracji, to warto na początku powiedzieć, iż książka pochodzi z 1993 roku. Czytając ją w roku 2019 większość proroctw jest już nazwijmy to delikatnie "nieaktualnych" i nawet nie trzeba się trudzić, aby je obalić. Już na początku drugiej części czytamy, że po Janie Pawle II będzie tylko jeden papież, a jak wiemy z życia było ich już dwóch(Benedykt XVI i Papież Franciszek). Bardzo wiele mógłbym przywołać takich "smaczków", także możecie się domyśleć, jaki ten wytwór prezentuje poziom. Podsumowując całość jest to mała książeczka, na jeden wieczór, która poza kilkoma ciekawostkami, nie ma do zaproponowania nam kompletnie nic.
Dziewczyna z piwnicy. Szokująca historia Nataschy Kampusch Allan Hall
5,9
Było lato, a dokładnie 23 sierpnia 2006 roku.
Tego dnia, odkurzając samochód pomyślała – Teraz albo nigdy! – i wybiegła na drogę, która była tuż za bramą. Wykorzystała szum włączonego odkurzacza, odwróconego do niej plecami i zajętego rozmową telefoniczną, pilnującego ją mężczyzny i zrobiła to, co sobie obiecała ponad 8 lat temu. W pierwszym dniu pobytu w tym domu. Ucieknę! Była słaba, niedożywiona, jej skóra, nieprzyzwyczajona do światła słonecznego, miała blady, chorobliwy odcień, więc te kilkanaście pierwszych minut chaotycznego biegu na oślep ku wolności na dystansie 200 m było jak finisz dla maratończyka. To stąd, z tego domu, z tego miejsca zaznaczonego przeze mnie czerwonym krzyżykiem, Natascha, pokonując strach i własną, zniewoloną psychikę, odważyła się poszukać pomocy w okolicznych domach.
Miała zaledwie 10 lat, kiedy porywacz Wolfgang Priklopil wciągnął ją do białej furgonetki. Tej samej, którą 8 lat później odkurzała i od której wszystko się zaczęło, i dzięki której to wszystko się skończyło. Zgarnął ją z chodnika wczesnym rankiem 2 marca 1998 roku, gdy szła do szkoły. Pierwszy raz samodzielnie, niepodwożona przez mamę, bo chciała być dorosła, odpowiedzialna, samodzielna. Nawet nie przypuszczała, jak szybko będzie musiała do tego dojrzeć, bo od tego momentu, tego zdarzenia jej życie toczyło się głęboko pod ziemią, w piwnicznym pomieszczeniu o powierzchni 5 m2, do którego prowadziły grube drzwi. Jedne z czworga w długim, podziemnym korytarzu prowadzącym z samochodowego kanału w garażu. Jej jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym był porywacz. Jej życie i zdrowie zależało odtąd tylko od niego. Od człowieka o podwójnym obliczu. Tego „miłego chłopca” dla matki, „solidnego wspólnika w interesach” dla współpracowników, „zramolały, wybredny, dziwny” dla kolegów i sąsiadów i tego realizującego swój mroczny plan pana posiadającego niewolnicę.
Ten ponad trzydziestoletni mężczyzna o wyglądzie i aparycji miłego i sympatycznego chłopca, nigdy nie wzbudził podejrzeń otoczenia. Przyglądając mu się na tym zdjęciu, stwierdziłam, że i mnie również by zwiódł.
Tymczasem cała Austria zaczęła szukać Nataschy. Bez rezultatu. Tropy i ślady urywały się lub prowadziły donikąd. Przesłuchiwani byli powoli wykreślani z długiej listy podejrzanych. Świadków widzących porwanie niewielu, na dodatek małoletnich. W oczach policji niewiarygodnych. Czas płynął na niekorzyść dziewczynki, o której zaczęli już tylko pamiętać najbliżsi i policja. Z czasem cała sprawa została zaliczona do najbardziej tajemniczych porwań w historii Interpolu.
Nikt nie widział, nikt nie słyszał, jak kamień w wodę i pewnie nigdy nie zostałaby odnaleziona, a potem z upływem czasu, stając się dorosłą kobieta, rozpoznana, gdyby Natascha, po 8 latach więzienia, nie uciekła sama. Obiecała to sobie. Obiecała tej małej, słabej fizycznie, zagubionej dziewczynce, że jak urośnie i skończy 18 lat, zrobi to.
I dotrzymała danego słowa.
Sobie.
Przez ten czas materiał zgromadzony przez policję i autorów tej książki był tak ogromny, że opowieść o tym wydarzeniu zawarła w sobie rzetelny, drobiazgowy i wszechstronny materiał na temat okoliczności porwania, porywacza, samej Nataschy i jej rodziców, sytuacji rodzinnej dziewczynki, szkoły, do której uczęszczała i pracy śledczej policji. Tej ostatniej zarzucając, w świetle nowych faktów, opieszałość, niekompetencję, niekonsekwencję, szkodliwą rotację osób pracujących nad sprawą, a przede wszystkim lekceważenie tropów i otrzymywanych sygnałów. Ta książka stała się również publicznym oskarżeniem złej pracy policji i wskazaniem, jak nie powinno prowadzić się tego typu dochodzeń.
A sama Natascha po ucieczce wiele mówiła o sobie, o porwaniu i o niewoli, ale absolutnie nic o więzi łączącej ją z porywaczem. Z góry zastrzegała sobie, przed każdą wypowiedzią publiczną, prywatność tej intymnej części jej życia z porywaczem.
Pięć lat później wydała wspomnienia, dopisując do tej książki własne zakończenie o 3096 dniach koszmaru.
Jestem ciekawa, czy będzie konsekwentna w tym postanowieniu. Chcę też zobaczyć, co kryje w sobie zdanie napisane o tej dziewczynie – "Jedynie osoba o niezwykłej wytrzymałości psychicznej była w stanie wyrwać się z takiego jarzma. Ktoś taki jak Natascha Kampusch."
Chcę ją poznać.
Bardzo.
http://naostrzuksiazki.pl/