Amerykańska pisarka, autorka książek dla dzieci poruszających ważne tematy społeczne i historyczne. Ukończyła Smith College, a za swoją twórczość otrzymała m.in. nagrodę Medal Johna Newbery.https://kimberlybrubakerbradleycom.wordpress.com/
To jest najlepsza książka na świecie.
Nigdy w życiu nie płakałam tyle, ile na tej książce. To jest niesamowite. Łzy smutku, łzy szczęścia, łzy z bezsilności, bo tak zżyłam się z bohaterami. Każdy z nich, nawet ten drugoplanowy, jest tak prawdziwy... Uważam, że Bradley jest geniuszem, autentycznym geniuszem. Zdobić coś tak wspaniałego, to niebywałe, nawet nie mam słów, by opisać jak to jest dobre, wybitne!
Niestety, ale 10 gwiazdek to o wiele za mało, dla mnie to jest milion gwiazdek.
Jaka szkoda, że nie mam tej książki na półce, mam jednak nadzieję, że kiedyś jeszcze będę miała szansę ją sobie kupić.
„Mocne słowa” to bolesna i przykra historia, prowadzona z perspektywy 10-letniej dziewczynki. Dzięki takiemu zabiegowi w lepszy sposób można zapoznać się z uczuciami i emocjami dziecka, funkcjonującego w traumatycznej sytuacji, która go spotkała. Oprócz negatywnych wątków występujących w fabule, pojawia się motyw siostrzanej miłości. Yuki dla Delli jest ogromnym wsparciem i opoką, ale to również działa w drugą stronę, choć młodsza z nich nie do końca jest przekonana, że to prawda. Sytuacja, która dotyczyła głównych bohaterek uświadamia, że wiele dzieci, ale i również młodych osób przechodzi przez piekło. Wiele z nas może nie zdawać sobie sprawy z tego, co dzieje się u sąsiada za ścianą i to jest naprawdę przerażające. Mimo, że w książce poruszany jest bardzo ciężki temat jakim jest molestowanie seksualne, daje ona siły i utwierdza w przekonaniu, że z problemem nie jest się samemu. Autorka w historii jasno podkreśliła, że zło, które się komuś przydarza nie jest jego winą. To zawsze skrzywdzonym jest ofiara, a nie sprawca. Historia ta jest pouczająca i pokazuje, że należy stawiać granice. Nikt nie ma prawa robić czegokolwiek, jeśli drugiej osobie się to nie podoba i nie wyraża na to zgody. „Mocne słowa” nie poruszyły mnie w takim stopniu jakim się spodziewałam, jednak w dalszym ciągu uważam, że jest to ważna i potrzebna lektura.