Źródło: By Przypisywany Juan de Jáuregui - 1. nieznane2. cervantesvirtual.com3. The Bridgeman Art Library, Object 119216, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=676819
Renesansowy pisarz hiszpański. Służył w Rzymie jako szambelan, wziął udział w słynnej bitwie w zatoce Lepanto (1571). W drodze powrotnej do domu został wzięty do niewoli przez berberyjskich korsarzy, a wkrótce po uwolnieniu wrócił do wojska i stacjonował w Portugalii podbitej przez Filipa II. Niedługo później zaczął pisać.
W 1595 roku wygrał konkurs poetycki w Saragossie, jednak za życia nie było mu dane cieszyć się długo zasłużoną popularnością. Jego sława nadeszła dopiero wraz z napisanym w więzieniu „Przemyślnym szlachcicem don Kichotem z Manczy”.
Przez lata Don Kichot (w wydaniu z serii BKPiO) leżał u mnie na półce pt. "nie czytałem, ale wiem, o co chodzi". Ale przyszły wakacje, czas grubych grzbietów, a do tego matka nowoczesnej powieści pojawiła się w nowym tłumaczeniu i opracowaniu Wojciecha Charchalisa.
Pierwszy tom dał mi dużo radości, bo przecież - oprócz ikonicznej walki z wiatrakami - mamy kapitalne sceny (walka z owcami, gdzie Sanczo ulega charyźmie swego pana niczym gracz rpg mistrzowi gry) oraz wstawki-perełki (opowieść jeńca czy nowela o nierozważnie wścibskim intrygancie).
To nie jest (tylko) pariodia romansu rycerskiego (ani powieści łotrzykowskiej czy pastoralnej). Don Kichot to El Libro, książka o książkach, o czytaniu, o lekturze tworzącej nasze postrzeganie świata - aż do granic szaleństwa, co jak wiemy, stało się udziałem Rycerza Żałosnego Oblicza.
We wstępie Charchalis uzasadnia konieczność przetłumaczenia Don Kichota na nowo - otóż w dotychczasowych (Czerni, Boye) walec archaizacji języka jechał równo tak po partiach narratora, jak i poszczególnych bohaterów. Tymczasem Don Kichot mówi inaczej, gdy "ma fazę" rycerską, inaczej, gdy wdaje się w pogaduszki z Sanczem, inaczej, gdy wpada w szał klnąc jak szewc. Do tego imiona u Cervantesa mają wydźwięk znaczący i komiczny. Stąd Rosynanta zastępuje Chabetton, a Dulcyneę Cudeńka. Charchalisowi udało się wyśmienicie ocalić (odświeżyć) język Cervantesa i podarować czytelnikowi smakowitą lekturę.
Nie jestem fanem złoconych czcionek na okładkach, ale Don Kichot w nowej wersji to - bez dwóch zdań - także najbogatsze z dotychczasowych wydań (szczegółowe przypisy, ilustracje Siudmaka).
Brawa za tom pierwszy. Pewnie niedługo zabiorę się za drugi.
Któż nie słyszał o tym najsłynniejszym błędnym rycerzu zakochanym w swojej wyimaginowanej Dulcynei? Postać to była szalona, niezwykła i z pewnością niezapomniana, która pod wpływem miłości do romansów rycerskich, wyrusza na poszukiwanie przygód, tocząc w swojej wyobraźni nieustanne bitwy. Oto powieść, która bawiła ówczesnych, a która bawi i nas, współczesnych, dacie wiarę? :) Oto dowód geniuszu Cervantesa, dowód na wielkość tej historii.
„Don Kichot” to przede wszystkim pozycja niejednoznaczna. Z jednej strony, jak wspomniałam, bawi do łez za sprawą głównego bohatera i jego nietuzinkowego podejścia do życia, z drugiej zaś ogromnie (mnie przynajmniej) smuci, ponieważ dla mnie tytułowy Don Kichot z La Manchy jest postacią na wskroś tragiczną, którą w pewnym sensie rozumiałam: umieszczona w czasach, do których nie pasowała, wyznająca „niemodne” zasady kodeksu rycerskiego - jak prawość, odwaga, lojalność, czyste serce - stała się wyrzutkiem.
Wspaniała, nietuzinkowa, ważna pozycja z kanonu literatury klasycznej, której mam nadzieję, dacie szansę, mimo jej znacznych gabarytów. Obiecuję, że warto. Tak bardzo warto, szczególnie, że ukazało się właśnie jej przepiękne wydanie. Sami tylko spójrzcie :)