Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik264
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Artur Golatowski
1
6,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzony: 1967 (data przybliżona)
urodził się w 1967 roku w Warszawie. Zawodowo zajmuje się rekrutacją i pozyskiwaniem talentów, czyli (w języku potocznym) jest headhunterem.
„Mój rok 1984” to jego debiut literacki. Powieść stanowi z jednej strony autobiograficzną, z drugiej zaś fikcyjną, historię osadzoną w Polsce, w latach osiemdziesiątych, których Artur Golatowski jest wielkim entuzjastą. Kolejną życiową pasją autora są podróże po całym świecie. Z upodobaniem i w miarę możliwości je realizuje. Australia jest jedynym kontynentem, do którego jeszcze nie dotarł – choć, jak zapewnia, i na nią też przyjdzie czas.
„Mój rok 1984” to jego debiut literacki. Powieść stanowi z jednej strony autobiograficzną, z drugiej zaś fikcyjną, historię osadzoną w Polsce, w latach osiemdziesiątych, których Artur Golatowski jest wielkim entuzjastą. Kolejną życiową pasją autora są podróże po całym świecie. Z upodobaniem i w miarę możliwości je realizuje. Australia jest jedynym kontynentem, do którego jeszcze nie dotarł – choć, jak zapewnia, i na nią też przyjdzie czas.
6,3/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Mój rok 1984 Artur Golatowski
6,3
Słodka naiwność - tak bym ujął tę książkę. Miejscami jakbym czytał książki dla młodzieży w stylu Ten obcy. Nie tylko rok przenosi nas do przeszłości ale i styl. A jest to przeszłość która fajnie się wspomina, ale żeby od razu brać się za 350 stronicowa książkę? Komentarze autora o Liście Trójki spoczko. O prlowskiej Warszawie też spoko. Ale w momencie gdy autor ocenia niby z roli świadka czy mędrca zachowanie nastolatka. .. Sorrki - wysiadam ;) nie mniej jednak koncept jest ok. Tylko realizacja naiwna. Na szczęście niewinna. Nie zakrztusiłem się czytając więc nie jest źle
Mój rok 1984 Artur Golatowski
6,3
Pokolenia wychowane w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej wspominają swoją młodość z sentymentem. Na polskim rynku wydawniczym znajdziemy wiele pozycji, które bardziej lub mniej bezpośrednio opowiadają o dojrzewaniu młodych Polaków w czasach, gdy papier toaletowy był towarem luksusowym, a wyjazd zagraniczny stanowił szczyt marzeń każdego rodaka. Do grona tych, którzy z rozrzewnieniem wspominają czasy komunizmu dołącza Artur M. Golatowski, autor książki pt.: "Mój rok 1984". W jego powieści, podróż po tych bezpowrotnie minionych czasach funduje nam sympatyczny chłopak z Warszawy.
Marcel to przeciętny nastolatek. Dorasta w nieprzeciętnych czasach i na własnej skórze doświadcza wątpliwych dobrodziejstw ówczesnego ustroju. Jego historia zaczyna się w roku 1983, wyprawą na obóz wędrowny, a kończy tuż po egzaminie maturalny w 1985 roku. W ciągu tych dwóch lat w samym Marcelu zachodzi wyraźna przemiana. Chłopak dorasta pod względem emocjonalnym i intelektualnym. Z nastolatka zapatrzonego w jedną dziewczynę, staje się flirtującym młodym człowiekiem, któremu daleko do jakiegokolwiek zobowiązania. Przy tym wszystkim, daje nam się poznać jako wyjątkowy meloman, który sporą część swojego życia spędza na słuchaniu muzyki, oczywiście z radiowej Trójki.
"Mój rok 1984" to kompilacja osobistych wspomnień w postaci tradycyjnej narracji, zapisków pamiętnikarskich oraz uporządkowanych chronologicznie zestawień Listy Przebojów Radiowej Trójki, opatrzonych odautorskim komentarzem na temat osobliwości czasów komunizmu. Krótko mówiąc: literacki misz-masz. Pośród tych różnorodnych treści nie łatwo o pełną koncentrację. Jeśli jednak będziecie stale kroczyć śladem Marcela, to z pewnością wraz z nim dobrniecie do matury i jego ostatnich koncertowych przygód.
Nie da się ukryć, że oprócz wzmianek na temat aktualnych wówczas wydarzeń politycznych, to właśnie odwołania do muzycznego repertuaru lat 80. są najmocniejszą stroną tej powieści. Wszelkie pozostałe wątki zdecydowanie ustępują miejsca refleksjom na temat takich przebojów jak: "Forever Young", "Andzia i ja", "Obudź się", "Knife" i wiele innych, o których wspomina nasz narrator. Przy czytaniu tej książki wprost nie można oderwać się od muzyki, bo tylko dzięki niej mamy szansę odtworzyć specyficzny klimat tamtych lat.
Tym muzycznym akcentem zachęcam tych dorastających w latach 80-tych XX wieku do lektury przygód Marcela i sentymentalnej podróży do czasów, gdy w kraju powszechnego niedoboru młodzi ludzie stale doświadczali nadmiaru wrażeń.