Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant60
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński29
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika Marciniak
1
5,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodziłam się 14 stycznia 1987 roku w Połczynie-Zdroju. Jako mała dziewczynka zachorowałam na depresję, która wlekła się za mną do siedemnastego roku życia. Nieleczona przerodziła się w schizofrenię, która sprawiła, że muszę leczyć się do tej pory. W wieku dziewiętnastu lat miałam próbę samobójczą. Rodząc córkę, zachorowałam na depresję poporodową. Obecnie jestem z partnerem, którego poznałam w szpitalu. Jestem nałogowym palaczem. Moje choroby sprawiają, że nie jest mi łatwo żyć bez rozchwiań emocjonalnych i nawrotów.
5,1/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Cierpienie zamknięte w paczce papierosów Monika Marciniak
5,1
Cierpienie zamknięte w paczce papierosów to mroczna, pełna smutku i negatywnych emocji opowieść o depresji i schizofrenii, o uzależnieniach i nie radzeniu sobie ze światem.
Poznajemy Monikę – aktualnie dorosłą kobietę uzależnioną od papierosów, mająca za sobą bolesne przeżycia oraz leczenie na oddziałach zamkniętych w szpitalach psychiatrycznych. Zagłębiamy się w jej życie od wczesnego dzieciństwa, kiedy już w szkole miewała huśtawki nastrojów, a świat zdawał się popadać w odcienie szarości.
Bohaterka po raz pierwszy już w liceum została przyjęta na oddział psychiatryczny. Niepotrafiąca poradzić sobie ze światem, pozbawiona zainteresowań i wpadająca w wir ciągłej nauki i wypełniania obowiązków młoda dziewczyna nie panuje nad swoimi emocjami. Przeprowadza nas po najciemniejszych zakamarkach swojej duszy, przedstawia nam swój stan psychiczny w sposób wręcz powalający.
Zdeptany potwór schizofrenii nie zanikł jednak całkowicie. Po udanym leczeniu nastolatka wraca do swoich codziennych zajęć, jednocześnie wyrabiając sobie – z czystej ciekawości i dla celebrowania chwili – nawyk palenia papierosów. W końcu stają się one nieodłączną częścią jej życia, a brak nikotyny we krwi sprawia, że gdzieś zatraca się jej sumienie. Niezrozumiana przez rówieśniczki, błąka się po ulicach swojego małego miasteczka szukając niedopałków, zachowując się jak uzależniony od tej niewyobrażalnie trującej umysł substancji bezdomny.
Dziewczyna, szukając dla siebie lepszego jutra, dalej brnąca w nałóg, który sprawia jej tak dużo przyjemności i oferuje chwilę zapomnienia, przeprowadza się na swoje. Praca na pół etatu pozwala jej żyć znośnie, opłacając mieszkanie i pozwalając na zakup kolejnych paczek bibułek z pomarańczowymi filtrami. W końcu poznaje Damiana – chłopaka, który zdaje się ją rozumieć. Tak też po raz kolejny stara się wyczołgać spod grubej kołdry strachu i niepewności. Chłopak daje jej chwilowe szczęście, ale co najważniejsze, toleruje jej nałóg.
Monika nie spodziewa się, że zajdzie w ciążę. Nie spodziewa się tym bardziej nawrotu depresji i braku chęci opieki nad malutką córeczką. Pochłonięta przez rozpacz i brak poczucia własnej wartości, po raz kolejny poddaje się leczeniu zamkniętemu. Tam, w palarni, może w spokoju oddawać się swojemu ulubionemu nałogowi, a dodatkowo porozmawiać z ludźmi, którzy wydają się przecież tak samo „normalni” jak ona.
Ta krótka książka opowiada o cierpieniu, uzależnieniu i opętaniu. Mówi o tym, jak ciężko niektórym ludziom – w tym przypadku głównej bohaterce i jednocześnie autorce – pozbierać swoje życie w całość. Cierpienie zamknięte w paczce papierosów jest odbiciem tego, czego chcemy najbardziej – szczęścia i bogactwa. Jest mocną, pełną emocji (nie tylko tych złych) i zaskakującą opowieścią o tym, jak już w młodym wieku psychika może nam spłatać figla, wcale nie mając na uwadze naszego dobra.
Język autorki jest bogaty w różnorodne przenośnie, bogate w wiele nawiązań do natury i przyrody. Jedną z niewielu rzeczy, które denerwowały mnie w stylu pisarki, jest powtórzenie tej samej metafory w dwóch odmiennych scenach z jej życia – z jednej strony tych złych, najgorszych, kiedy nie nadawała się do niczego, a z drugiej takich, w których kwitła i rozwijała swoje pąki zamiast więdnąć.
Lekturę czyta się znakomicie, akcja toczy się szybko (o ile w ogóle można mówić w tym monologu o akcji, a nie jedynie wydarzeniach),z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej nie można odciągnąć się od książki i przeczytania choćby jeszcze jednego fragmentu. To jedna z tych pozycji, które czytamy w nocy i mówimy sobie „jeszcze tylko jeden rozdział, a potem idę spać”. Czyta się ją jednym tchem i nie mogę zaprzeczyć temu, że jeśli ktoś bywał w podobnych stanach depresyjnych i lękowych, to tym bardziej nie będzie umiał się od niej oderwać.
Jako osoba, która przeżyła depresję, mogę sumiennie polecić tę książkę każdemu, kto chciałby zgłębić temat depresji, chorób psychicznych – nie tylko z podręcznikowego punktu widzenia psychologii czy psychiatrii, ale przede wszystkim z punktu widzenia bohaterki, jej emocji i stanów wewnętrznych. Przebrnięcie przez tak trudne stany, w jakich „miała okazję” być autorka, wcale nie świadczy o tym, że była słaba; powoduje jedynie to, że podziwiam ją i uważam za bardzo silną kobietę.
Cierpienie zamknięte w paczce papierosów Monika Marciniak
5,1
Zachwycił mnie tytuł i... to by było na tyle. Strasznie męczyło mnie czytanie tej książki. Mało w niej treści przez pojawiające się co drugie zdanie metafory i porównania, które mało tego powtarzają się ciągle. Było kilka dobrych momentów i złotych myśli, ale to nie wystarczyło, żebym wczuła się w przeżycia bohaterki. Słabo, niestety. Plusem jest zupełnie nowe spojrzenie na nałóg papierosowy, który staje się niczym tlen potrzebny do przeżycia następnego dnia. Oczywiście, cenię sobie autorów decydujących się na opisanie swoich doświadczeń związanych z chorobami psychicznymi, dlatego mimo wszystko, należą się brawa dla autorki za odwagę i podzielenie się z nami kawałkiem swojego życia ogarniętego schizofrenią, a także pogłębiającą się depresją.