Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
R.B. Silva
5
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://www.rbsilva.net/
6,4/10średnia ocena książek autora
84 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Amazing Spider-Man Vol 4 #18: Before Dead No More - Part Three: Full Otto
Dan Slott, R.B. Silva
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 1 opinia
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Ród X / Potęgi X Jonathan Hickman
7,7
Moje kolejne podejście do twórczości Jonathana Hickmana i niestety znowu nieudane. Scenarzysta zraził mnie do siebie drogą do eventu "Nieskończoność" i koszmarnymi nudami, które towarzyszyły serii Avengers. Swoje drugie starcie z Hickmanem miałem przy okazji nowej serii o Fantastic Four. Niestety znowu nie dałem rady czytać jego bełkotu, gdzieś uleciał czar przygód pierwszej rodziny Marvela. Mimo tego, że nie lubię komiksów z jego scenariuszem, to nie spodziewałem się, że X-Men też będzie w stanie zepsuć. A jednak byłem w dużym błędzie. W "Ród X/Potęgi X" Hickman znowu robi to samo, co we wcześniej wymienionych seriach. Pozbawia lubianych bohaterów ich cech charakterystycznych, nie ma tutaj miejsca na interakcje pomiędzy postaciami. Jest za to cała masa sztywnych dialogów, które tak naprawdę nie popychają akcji do przodu, bo niestety żadnej akcji tu nie ma (no trochę jest, ale to tylko krótki moment). Hickman sprawia wrażenie scenarzysty, który za wszelką cenę chce obrzydzić dotychczasowym czytelnikom ich ulubione serie i ulubionych bohaterów. "Ród X/Potęgi X" to komiks, w którym nie ma X-Men, są jakieś generyczne postaci, które mają za zadanie dołożyć swoje cegiełki do świata tworzonego przez Hickmana. A świat ten to po prostu sztampowe sci-fi, które zupełnie niepotrzebnie jest gmatwane na każdym kroku, a jeszcze większych przestojów dostarczają całe plansze tekstu, wykresy i kilkustronicowe wyjaśnienia przecinające co chwila strony z kadrami komiksu. Niestety dla mnie "Ród X/Potęgi X" był straszliwą męczarnią, która owszem ma kilka lepszych momentów, ale to naprawdę niewiele. I już wiem, że po kolejne komiksy, na których będzie widniało nazwisko Hickman nie sięgnę.
Uncanny X-Men. Upadek X-Men R.B. Silva
6,7
X – Men zostali wymyśleni w 1962 roku, oczywiście przez niezawodnego Stana Lee. Od czasu ich debiutu grupa mutantów zmieniała się co jakiś czas, jednak idee które im przyświecały są ciągle takie same, albo bardzo podobne. Czyli walka ze złem i zapobieganie nieszczęściom – to tak w wielkim skrócie. Na podstawie ich przygód powstało mnóstwo seriali animowanych, jeszcze więcej filmów kinowych, a każda z tych postaci na stałe zapisała się w universum Marvela.
Ich moce, czy sztuczki którymi manipulują maluczkimi sprawiły, że zostali jedną z najsłynniejszych grup bohaterów walczących ze złem, a najczęściej to „zło”, to po prostu mutanci, którzy nie chcą być dobrzy. Zupełnie nowa seria „Marvel Fresh” postanawia przedstawić znanych bohaterów w niecodziennych sytuacjach. A ja całkiem niedawno zapoznałem się z tomem „Uncanny X – Men. Upadek X – Men”.
O albumie możemy przeczytać, że:
Wszystko zaczyna się od tajemniczego i dramatycznego zaginięcia. A śledztwo prowadzi X-Men w jeszcze większe tarapaty! Kim lub czym są Czterej Jeźdźcy Ocalenia? Jaki związek z nimi ma Nate Grey, przepotężny mutant o pseudonimie X-Man? Czy znów należy się obawiać jego rodzimego wymiaru – Ery Apocalypse’a? A może nadchodzi Era X-Mana i kres drużyny X-Men? Ta historia zmieni wszystko, a mutantów może zostawić w rozsypce!
Taka trochę pokręcona opowieść z mnóstwem bohaterów i z zawiłościami których nie powstydziłaby się sama Delia Fiallo. Akcja jest, znani mutanci są, ci których nie kojarzę także przewijają się przez całą historię. Same ilustracje także mogą przypaść do gustu. Być może nie jest to arcydzieło historii obrazkowych, ale całkiem wciągające. Czytywałem lepsze ale i to daje radę. Tak że polecam.