Sebastian Sara Ney 6,6
ocenił(a) na 615 tyg. temu Powiem tak czytało się bardzo fajnie, nie było zbyt wiele dłużących się opisów. Jeśli chodzi o plusy, wg mnie:
- fajny klimat studencki
- podobał mi się Sebastian jako osoba po prostu, był szczery i nikogo nie zwodził.
Zaś minusy:
- za dużo tematyki seksu, miejscami to stawało się już wulgarne.
- postać Jemson, miałam wrażenie, że ona sama nie wie czego chce, poznała Sebastiana, wiedziała jaki jest, czego od niego oczekiwać, dużo czasu spędzali razem, lubiła go, pragnęła, podobał się jej choć zacięcie stwierdziła, że nie chce posunąć się dalej bo wie, że jemu zależy na jednym i ją skrzywdzi.
Idąc tym tokiem rozumowania to zupełnie nie rozumiałam jej postawy gdy poszła do łóżka z Eliottem, kumplem Sebastiana, jego współlokatorem, którego znała 5 minut, i co tu nie obawiała się zranienia? Odrazu oceniła, że koleś jest miły i jej nie skrzywdzi.. niby jakim cudem? Czasami ktoś wyglądający na miłego taki nie jest.. pozory mylą. Jakby na złość robiła Sebastianowi. Czytając to wkurzyłam się, że była tak bezczelna, że wykorzystała Eliotta jakby on zadnych uczuć nie miał i zrobiła na złość Sebastianowi robiąc to w jego mieszkaniu.. kto tak robi?
Może i nie byli razem ale ciągnęło ich do siebie, całowali się, robili wiele innych rzeczy sugerujących, że ich coś łączy, i przede wszystkim byli przyjaciółmi.. to czy z przyjacielem nie powinno się byc szczerym?
Zwłaszcza, że Sebastian był z nią szczery we wszystkim..
Wkurzyło mnie to strasznie.. nie wiem co tym chciała osiągnąć i potem paliła głupa, że nie wie czemu on się inaczej zachowuje.. dziwię się, że w ogóle z nią rozmawiał.. jak chciała gościa do seksu mogła wybrać każdego innego a nie robić to z jego kumplem wiedząc, że mogło mu się zrobić przykro bo sam za nią łaził.
Po tej akcji dużo straciła w moich oczach i jakoś nie potrafiłam się do niej przekonać..
Podobała mi się jego postawa, że mimo iż był zielony w sprawach związków to próbował, uczył się jak zabiegać o dziewczynę, starał się, pojechał za nią na snowboard, widać było, źe się stara.. Już robił więcej niż w przypadku innych dziewczyn, a ona mimo to wolała sie przespać z innym, jakoś wtedy jej nie przeszkadzało czy ktoś ją będzie szanował, bo po tym jakoś Eliott nie widywał się z nią więcej..
Owszem mogę zrozumieć, że jej nie przeszkadzało to bo do niego nic nie czuła a gdyby Sebastian tak postąpił to byłby ten zły bo jego darzyła uczuciem.. ale w takim razie mogła nie wciskać głodnych kawałków, że chodzi o szacunek i żeby jej nie zranić..
Tylko czy ona przez 3/4 ksiązki mogła choć raz pomyśleć, że on też ma uczucia i że oceniła go przez pryzmat plotek? Zwłaszcza, że potem sama przyznała, że oceniła go zbyt pochopnie a przecież go poznała.. nie dała mu szansy.. mógł się czuć ciulowo bo zabiegał o jej względy pokazywał, że mu zalezy a ona i tak oceniła go, że to przecież tylko seks mu w głowie. Przecież ludzi powinno oceniać się po czynach a nie słowach..
On owszem mowił wiele o seksie ale też jego czyny pokazywały, że szanował ją, słuchał, rozśmieszał. Nie oceniał. Miał duże ego.. ale jednak miał te obawy przed wyznaniem uczuć, bał się. Sam mówił, że z nią czuł się inaczej bo mógł być sobą..
No taka książka, którą ciężko mi ocenić.. z jednej strony mnie wciągnęła a z drugiej wiele rzeczy mnie irytowało ..