Przeszłość jest jak tatuaż,zostaje z człowiekiem na zawsze.Blizny i tatuaże.Należy zawsze czekać na odpowiednią chwilę,na chwilę,kiedy szafa...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Oliwia Stępień
2
7,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
44 przeczytało książki autora
36 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Dzisiaj niby mam wszystko, ale tylko niby. Mawiają mądrzy ludzie, iż szczęście finansowe nigdy nie idzie w parze z miłością. Oddam ostatni g...
Dzisiaj niby mam wszystko, ale tylko niby. Mawiają mądrzy ludzie, iż szczęście finansowe nigdy nie idzie w parze z miłością. Oddam ostatni grosz.
1 osoba to lubiO zgrozo! Wiecie, że podobno najwiekszym nieszczęciem kobiety jest męzczyzna jej życia? Optymiści niech protestują, ale realiści muszą przy...
O zgrozo! Wiecie, że podobno najwiekszym nieszczęciem kobiety jest męzczyzna jej życia? Optymiści niech protestują, ale realiści muszą przyznać, że trochę w tym prawdy.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Pachnący naftaliną Oliwia Stępień
6,7
Kolejna książka nieznanej autorki z przeciętną okładką. Czy to może być coś dobrego? Owszem, może! „Pachnący naftaliną” wzroku pewnie nie przyciągnie, ale może skusić treścią, która jest znacznie ciekawsza niż to, co możemy przeczytać na okładce. Ucieczka sprzed ołtarza to dopiero wierzchołek góry lodowej. Całą resztę wydarzeń, które odmieniły życie Alicji, odkrywamy stopniowo, śledząc fabułę z zapartym tchem. Może nie warto nastawiać się na literaturę z najwyższej półki, ale na ciekawą historię z zaskakującą fabułą już jak najbardziej!
Alicja w przeddzień ślubu odkrywa coś, co zmusza ją do ucieczki sprzed ołtarza. Załamana kobieta odcina się od wszystkich i planuje zacząć nowe życie. Poznaje Adama, cenionego kardiologa, który w domowym zaciszu okazuje się być potworem i tyranem. Po pewnym wydarzeniu decyduje się zostawić też jego. Znajduje mieszkanie, pracę i wydaje jej się, że znalazła spokój, ale przeszłość nie chce jej odpuścić. Kobieta zaczyna dostawać niepokojące pogróżki.
Może się wydawać, że fabuła obraca się tylko wokół znajdywania przez Alicję nowych facetów a potem uciekania od nich, ale tak nie jest. Obaj mężczyźni od których kobieta odeszła mają wielkie znaczenie dla dalszej części historii, a najciekawsza akcja zaczyna się właśnie po opuszczeniu Adama. Wtedy zwykła na pozór obyczajówka zaczyna nabierać też cechy kryminału. Bohaterka chce dowiedzieć się, kto i dlaczego jej grozi. Wiemy też, że pomiędzy ucieczką sprzed ołtarza a poznaniem Adama wydarzyło się coś, co kompletnie zmieniło życie Alicji, jakaś mroczna tajemnica, która może mieć związek z tym, co właśnie się dzieje. Oczywiście nie jest ona wyjawiona od razu, poznajemy ją znacznie później, ale cały czas wiemy, że coś się tam stało.
W sumie jedynym, co nie odpowiadało mi w stylu autorki, były nagłe przeskoki akcji – chyba tak mogę to nazwać. Nie lubię takich zabiegów, bo muszę wtedy się zatrzymywać i sprawdzać - czy to ja przeoczyłam jakieś zdanie, czy po prostu go tam nie było? Poza tą jedną rzeczą nie mam się do czego przyczepić, bo pani Stępień pisze przyjemnie.
Nie jest to książka najwyższych lotów, co to, to nie. Ale da się przy niej przyjemnie spędzić czas. Wciąga, ciekawi, zaskakuje i wywołuje prawdziwą burzę emocji. Mówiąc szczerze, w życiu bym się nie spodziewała, że ta niepozorna książka kryje w sobie tak wiele. Spodziewałam się czegoś przeciętnego, a dostałam naprawdę fajną historię z dobrze skonstruowaną fabułą i ciekawymi bohaterami. To nie jest zwykła obyczajówka jakich wiele, to słodko-gorzka historia o tym, ile może kosztować jeden, popełniony lata temu błąd.
Pachnący naftaliną Oliwia Stępień
6,7
Decyzje i konsekwencje. Coś co niektórym jest bliskie, a innym dalekie. Zbyt chaotyczne podejmowanie decyzji i machanie na to ręką. Myślenie: „Jakoś to będzie” lub słynne „oj tam, oj tam”. Jednak często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nie tylko za siebie jesteśmy odpowiedzialni. Nasze czyny mogą nie tylko nas zranić, narazić na niebezpieczeństwo.
Dzisiaj zamierzam Wam przybliżyć książkę, którą naprawdę warto przeczytać, która pokazuje, jak łatwo i jak szybko możemy zniszczyć swoje życie oraz osób, które są dla nas ważne. Zapraszam Was na recenzję „Pachnącego Naftaliną” Oliwii Stępień.
„Może i była to miłość toksyczna i niepoprawna,
ale i zdolna do poświęceń.”
Główną bohaterkę poznajemy już na pierwszych stronach powieści, gdzie szykuje się do swojego ślubu. Wstęp jak z bajki. Uroczy. Oczywiście do momentu, kiedy kobieta odkrywa, że jej narzeczony zdradza ją i to w noc przed ceremoniom. Powiecie, że to nic niezwykłego. Jednak Karol – wybranek głównej bohaterki, nie zdradzał jej z kobietą, a mężczyzną. Można rzec: „Cios poniżej pasa.”
Dziewczyna ucieka sprzed ołtarza, zrywając wszelkie kontakty z rodziną oraz z niedoszłym mężem.
Wpada z deszczu pod rynnę. Pod skrzydła przygarnia ją wilk w owczej skórze. Ceniony kardiolog przyjmuję ją jako gospodynię w jego domu, a przynajmniej tak jest nazywana oficjalnie. Oczywiście, jak to leży w ludzkiej naturze rozchodzi się plotka, że Alicja nie tylko zajmuje się sprzątaniem. Plotki są prawdą. W pewnym sensie można powiedzieć, że para darzy się jakimś uczuciem, ale żebym nazwała to miłością, to w tym momencie mocno przesadziłabym.
Śledząc historię Alicji, dowiadujemy się, że pomiędzy ucieczką, a przyjęciem przez Adama – kardiologa, kobieta dorobiła się brzydkiej blizny na twarzy oraz bolesnych wspomnień. Co się wydarzyło podczas ucieczki dziewczyny? Tego dowiemy się z czasem.
Bajka z cudownym księciem zaczyna się sypać w momencie, kiedy Alicja spodziewa się ich dziecka. Adam staje się jeszcze bardziej zazdrosny i zaborczy niż był dotychczas. W tym czasie umiera mama Alicji. Kobieta odchodzi nie pogodziwszy się z córką, pomimo tego dziewczyna jedzenie na pogrzeb i spotyka swojego dawnego narzeczonego i od tego momentu zaczynają się kłopoty.
Karol odwozi Alicję do domu, co zostaje zauważone przez Adama. Lekarz wpada w furię i doprowadza do poronienia dziecka, a także do decyzji Alicji o opuszczeniu Adama. Zrozpaczona dziewczyna postanawia rozpocząć nowe życie i dzięki pomocy życzliwych osób udaje się jej stanąć na nogi. Jednak nie spodziewa się tego, że dotychczasowe wydarzenia były jedynie rozgrzewką losu. Najgorsze miało dopiero nadejść z anonimowymi pogróżkami.
„Zaczynam nowe życie.
Powtórnie.
Przeszłość jest jak tatuaż, zostaje z człowiekiem na zawsze.
Blizny i tatuaże.
Należy czekać na odpowiednią chwilę,
na chwilę, kiedy szafa naszych wspomnień
zaczyna pachnieć naftaliną.”
Postać Alicji denerwowała mnie. Podczas czytania wiele razy klepałam się w głowę na decyzje dziewczyny, szczególnie już pod koniec książki. Nawet sam fakt, kiedy dziewczyna zaczęła dostawać anonimowe listy z groźbami, zamiatała sprawę pod dywan, zamiast pójść na policję. Jednak zamierzała to przeczekać, ale kiedy osobiście zauważyłabym, że ktoś grzebał mi w szafie, kiedy mnie nie było w domu i do tego mieszkałabym sama, to niczym struś pędziwiatr pobiegłabym na komisariat.
Po skończeniu książki nie było mi jej żal. W ogóle.
Żal było mi natomiast Jana. Od samego początku, kiedy tylko zaczął umawiać się z Alicją. Wpierw żałowałam go ze względu na charakter Alicji. Ja rozumiem, że każda kobieta chce wyglądać ładnie i być szczupłą, ale przyznawać się do tego, że lubi bulimię? Tego nie mogłam przyjąć przez całą lekturę. Wracając. Jan wydawał się spełnieniem marzeń każdej kobiety i to już wydało mi się podejrzane, jednak i tak go polubiłam. Dalej tej postaci nie będę opisywać, bo za dużo zdradzę, a jak chcecie go poznać, to musicie sięgnąć po książkę. Powiem jeszcze tylko, że potem było mi go bardzo szkoda z innego powodu i szczerze nie dziwiłam się, że postąpił tak, jak postąpił.
Cudowny lekarz, kardiolog, lecz fatalny ojciec i mężczyzna. Adam, który od Alicji jest o wiele starszy, gdyż ma na karku już pięćdziesiąt jeden lat i syna w podobnym wieku co Alicja. Jego hobby to polowanie.
Główna bohaterka była ostrzegana przed kardiologiem nawet przez jego własnego syna. Wiktor ostrzegał ją wiele razy i proponował, żeby odeszła widząc ślady i sińce, jakie jego ojciec pozostawiał na ciele Alicji.
Jako czytelnik jakoś nie przywiązałam się mocno do tej postaci. Nie polubiłam go, ani nie znielubiłam. Tak naprawdę był mi obojętny,
Jednak bardzo polubiłam Karola. Po prologu miałam do niego mieszane uczucia, jednak im dalej w las, im więcej wspomnień było przedstawianych z nim w roli głównej, tym coraz bardziej lubiłam tę postać. Po decyzji Alicji w trakcie czytania miałam ochotę dosłownie rzucić książką, bo było widać, że chłopak naprawdę się zmienił i może ja jestem naiwna i głupia, ale osobiście dałabym mu jeszcze jedną szansę.
„Nie ma nic gorszego, jak zostać samym
z własnymi lękami,
samotnie stawać twarzą w twarz z najcięższymi spośród
wszystkich poważnych wyrzutów sumienia.”
Sięgając po tę książkę spodziewałam się zupełnie czegoś innego. W żadnym wypadku nie zawiodłam się, a wręcz przeciwnie byłam zaskoczona pozytywnie. Spodziewałam się schematycznej powieści, o silnej kobiecie, która mści się za swoje krzywdy na brutalnym mężczyźnie. Tutaj dostałam zupełnie co innego. Gdyby nie fakt, że rano musiałam wstawać na ćwiczenia, to z wielką przyjemnością zarwałabym noc dla tej książki.
Przez strony dosłownie się płynęło, poznając historię Alicji oraz konsekwencje jej jednej decyzji. „Pachnący naftaliną” to świetnie napisana powieści, która idealnie pokazuje, jak błędy z przeszłości mogą się za nami ciągnąć i ciągnąć, a także jak nasze decyzje mogą zniszczyć życie nie tylko nam, ale i osobom, które nas otaczają.
Co prawda końcówki już w pewnym momencie się domyśliłam, jednak nie zbytnio mi to nie odebrało przyjemności w czytaniu tej pozycji.
Za udostępnienie egzemplarza dziękuję Wydawnictwu Novae Res.