Hidden Depth Brenda Rothert 5,7
ocenił(a) na 56 lata temu Opinia może zawierać SPOILERY!
Historia kolejnego z braci Lockhart - Justina i sławnej Elle Tyler, która doświadcza ciemnych stron sławy.
Autorka miałam nawet niezły pomysł wstępny na historię, coś innego od pozostałych, ale jak już było dyskutowane - nie udźwignęła tej historii do końca. Książka miała "momenty", takie momenty, które były fajne i powodowały, że pojawiała się u mnie na nowo nadzieja "a może będzie lepiej", ale za chwilę znów wszystko siadało. Napisała tą historię pobieżnie i bez głębi. Ucinała rozwijającą się akcję tak nagle, że aż wracałam o kilka stron w tył aby sprawdzić czy przypadkiem ja czegoś nie ominęłam. Wystarczy za przykład np. początki relacji Justina i Elle... opisane zostały chyba 3 spotkania w szpitalu, dość powściągliwe, opierające się na krótkich rozmowach, a potem nagle co? W tym 3 rozdziale "namiętność" i pocałunek i uczucia i "chcą więcej", "jedź ze mną" i takie tam :D no trochę śmiechu warte... bo serio, ich relacja nie została zbudowana, ona się stała i już. Nah. Ttakich sytuacji można przytoczyć kilka.
Aby nie pisać tylko o tym co złe, napiszę, że Justin Lockhart to świetny facet :) kurczę, naprawdę żałuję, że sponiewierano jego historię... bo facet z takim potencjałem a tu takie pitu pitu. Co do Elle... no tak, trochę głupiutka i irytująca w swoich rozważaniach, ale miała także te dobre momenty - np. reakcje na córkę Justina itp. Przede wszystkim rozmawiali i nie doprowadzili do nieporozumienia. Chociaż to głównie zasługa Justina, bo po prostu wyłożył wszystko jak kawę na ławę bez zwlekania. Och Justin <3.
Szkoda, szkoda zmarnowanego potencjału. Ktoś odnośnie tej książki powiedział, że autorce się chyba nie chciało już tego pisać :D tak to dokładnie odczułam :).