Kolejny brat i to juz trzecie spotkanie z rodzina Lockhar, ktore podobalo mi sie najbardziej.
Kyle to samotny 37 letni chirurg, ktory wychowuje dwoch synow. Jego zona odeszla rok wczesniej, byla alkoholiczka i od temtego czasu nie nawiazala zadnego kontaktu z dziecmi.
Meredith to byla narzeczona brata Kyle'a (bohatera 1 czesci),ktora zostawila go przed oltarzem osiem lat wczesniej. Od tamtego czasu jest wykleta w miasteczku dzieki swojej niedoszlej tesciowej czyli matce Kyle'a.
Kyle nie zamierza juz nigdy na stale wiazac sie z kobieta ale odczuwa strasznie samotnosc, jego zycie to dom, praca i dzieci. Meredith jest jego pacjentka i oferuje mu pomoc w nauce przy chlopcach.
Miedzy ta dwojka cos zaczyna sie dziac, ona w koncu czuje, ze to ten na ktorego czekala, on nie moze przestac o niej myslec.
Jednak jego matka staje na wysokosci zadania i usilnie stara sie wybic mu ja z glowy, a w dodatku powraca jego wykleta zona, ktora sie nawrocila, a przeciez dzieci bardzo za nia tesknia.
Ksiazke bardzo dobrze sie czytalo, mozemy sie przekonac co slychac u dwoch braci z poprzednich czesci serii, dzieci Kyle'a sa slodkie, a Meredith to kobieta aniol. Polecam!

Kolejny brat i to juz trzecie spotkanie z rodzina Lockhar, ktore podobalo mi sie najbardziej.
Kyle to samotny 37 letni chirurg, ktory wychowuje dwoch synow. Jego zona odeszla rok wczesniej, byla alkoholiczka i od temtego czasu nie nawiazala zadnego kontaktu z dziecmi.
Meredith to byla narzeczona brata Kyle'a (bohatera 1 czesci),ktora zostawila go przed oltarzem osiem lat...

Uwielbiam braci Lockhart i ich historię :) polecam

Uwielbiam braci Lockhart i ich historię :) polecam

trzecie spotkanie z braćmi i tym razem mam mieszane uczucia co d tej książki

trzecie spotkanie z braćmi i tym razem mam mieszane uczucia co d tej książki

Zakochałam się w braciach :) na serio :) Reed ujął mnie determinacją i skoromnością, Mason swoją intensywnością i sprośnym językiem a Kyle za to kim po postu był. Trochę się obawiałam tej części, bo Kyle w poprzednich częściach był trochę jak duch, nie interesujący się niczym oprócz swojej pracy. Tutaj jawił się jako pełnoetatowy tata, chirurg i dobry brat. Meredith z drugiej strony mnie zaskoczyła. Swoją dobrocią i zrozumieniem. Lubię bohaterki zadziorne, ale Mer mnie kupiła tak czy siak. I praktycznie przez całą książkę chciałam wpaść do tego małego miasteczka i krzyknąć na wszystkich, żeby przestali trakotować ją jak trędowatą. Nie zasługiwała na to. Okej rozmyśliła się, i jak to było zaznaczone - to było dawno. Bardzo mocno rozczarowała mnie Grace. Zamiast wsparcia dla syna, próbowała go nagiąć do swojego głupiego płytkiego myślenia. Szczerze miałam dosyć rodziców braci już po 2 tomie. Wtedy też umyli ręce od sytuacji z Kim. Mer nie zasługiwała na takie traktowanie. I Kyle też miał trochę w tym udziału z tym całym ukrywaniem. Chciał seksu, ale chciał też to robić jakby był napalonym nastolatkiem ukrywajacym się przed rodzicami. Cieszę się, że w końcu zmądrzał i zaczął być po stronie Mer. Cała końcówka faktycznie trochę za szybko przebiegła - pojawienie się Kim w najbardziej zawstydzającym momencie, drobne wahanie pomiędzy mer i Kylem, etc. To co mnie również urzekło to to jak Mer zawsze stała po stronie Erica i Jordana. To już wtedyli byli jej chłopcy. Ta część podobała mi się bardziej niż 2, co trochę rozczarowuje bo Mason był moim ulubionym bratem (rozczuliło mnie to, że popłakał się na swoim ślubie :P). Trochę obawiam się ostatniego z braci (nadal nie rozumiem czemu Austin nie dostał swojego przydziału - ale może jest najnudniejszym z braci?:P),bo tak naprawdę nie ma za nim o dużo w poprzednich częściach.

Zakochałam się w braciach :) na serio :) Reed ujął mnie determinacją i skoromnością, Mason swoją intensywnością i sprośnym językiem a Kyle za to kim po postu był. Trochę się obawiałam tej części, bo Kyle w poprzednich częściach był trochę jak duch, nie interesujący się niczym oprócz swojej pracy. Tutaj jawił się jako pełnoetatowy tata, chirurg i dobry brat. Meredith z...

Trzeci tom z serii o braciach Lockhart.

Tym razem nasz doktorek - Kyle oraz... no cóż - była narzeczona Reeda - Meredith Hobbs.

Kyle po zakończeniu paskudnego małżeństwa wiedzie życie samotnego ojca dwójki chłopców i stara się to pogodzić z pracą chirurga. Wychodzi mu to dobrze.
Meredith spotyka Kyle'a, gdy przychodzi na badanie biopsji i proponuje mu pomoc przy nauce jego synów.

Tak to się zaczyna, a co będzie dalej? Warto się przekonać.


Poniżej możliwe SPOILERY!

Powiem szczerze i bez bicia, że gdy przeczytałam, że partnerką Kyle'a ma zostać Meredith czułam się zniechęcona. Była narzeczona brata? Kurna no nie bardzo... ale jakoś się przemogłam, bo już nie raz i nie dwa razy przekonałam się, że czasem coś do czego byłam uprzedzona okazało się czymś naprawdę dobrym. Poza tym byłam mimo wszystko ciekawa historii kolejnego z czarujących braci Lockhart.

I czy się opłaciło? Zdecydowanie tak.

Meredith okazała sie niesamowitą, ciepłą i samotną kobietą. Jej decyzja sprzed ponad ośmiu lat ciągle odbija na niej piętno. Małe miasteczko w jakim żyje nie pozwala jej zapomnieć o porzuceniu ukochanego Reeda Lockhara, nawet jeśli Reed już dawno wybaczył i zapomniał i teraz prowadzi szczęśliwe życie z inną kobietą.

Kyle z początku się waha, ale bardzo szybko po rozmowie z braćmi postanawia dać temu szansę.

Da dwójka po prostu do siebie pasuje. Uzupełniają się i są dla siebie upragnionym wsparciem i oparciem. Do tego wreszcie mogą puścić wodze fantazji i spełniać swoje seksualne potrzeby...

Uwielbiam Meredith, uwielbiam Kyle'a i po prostu ubóstwiam synów Kyle'a - Ericka i Jordana. Ta czwórka naprawdę stworzyła rodzinę mimo tego, że Meredith nie była matką chłopców. Jej ciepło i oddanie robi wrażenie. A brak uprzedzeń Kyle'a zasługuje pokłony.

Kto mnie wkurzał? Matka Kyle'a. Do tej pory ją lubiłam, ale po tym tomie... naprawdę strasznie nie podobał mi się jej podejście. Mogę zrozumieć jej obawy, bo ta konkretna kobieta zraniła przed wieloma laty jej syna, ale to jak wpływała na całe społeczeństwo Lovely... nie fajnie i bez klasy, którą rzekomo ma.
Wkurzała mnie oczywiście także Kim, ale tego to chyba komentować nie trzeba.

No i uwielbiam zażyłość braci Lockhart. Mają niesamowitą relację. Czyta się o nich z prawdziwą przyjemnością.

Tom bardzo, bardzo udany. POLECAM!

Trzeci tom z serii o braciach Lockhart.

Tym razem nasz doktorek - Kyle oraz... no cóż - była narzeczona Reeda - Meredith Hobbs.

Kyle po zakończeniu paskudnego małżeństwa wiedzie życie samotnego ojca dwójki chłopców i stara się to pogodzić z pracą chirurga. Wychodzi mu to dobrze.
Meredith spotyka Kyle'a, gdy przychodzi na badanie biopsji i proponuje mu pomoc przy nauce...

To już trzecie spotkanie z rodziną Lockhart, tym razem padło na Kyle'a. Jego historia jednak mnie nie zachwyciła. Liczyłam na więcej dramaturgi związanej z jego byłą żoną, nie podobała mi się nowa partnerka Kyle'a zwłaszcza jej historia i ogólnie cała książka była jakaś taka niedopracowana. Jak dla mnie najsłabsza część :(

To już trzecie spotkanie z rodziną Lockhart, tym razem padło na Kyle'a. Jego historia jednak mnie nie zachwyciła. Liczyłam na więcej dramaturgi związanej z jego byłą żoną, nie podobała mi się nowa partnerka Kyle'a zwłaszcza jej historia i ogólnie cała książka była jakaś taka niedopracowana. Jak dla mnie najsłabsza część :(