Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant2
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eric Prince
1
7,0/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
66 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Cywilni wojownicy Eric Prince
7,0
Mimo tego kim jest autor, treść wydaje się być obiektywna. Bardzo dużo ciekawych faktów popartych tekstami źródłowymi, czy wydarzeniami do wygooglowania. Jest to nie tylko historia działalności gospodarczej firm Erica Prince, ale ciekawe pokazanie konfliktów od strony zaplecza, która nie zawsze jest ładna i często straszniejsza od obrazków pokazywanych nam w telewizji i internecie. Zmienia sposób patrzenia na dzisiejszy świat.
Cywilni wojownicy Eric Prince
7,0
Dziękuję autorowi za tę książkę. Pozwoliła spojrzeć na Irak ze strony jego organizacji i obnażyła działania polityków. Jak łatwo zniszczyć człowieka i nawet dużą organizację za pomocą mediów, rzucając fałsze oskarżenia. Dwa punkty mniej za biznesowe spojrzenie na ludzi, którzy stracili bliskich. Rozumiem niskie odszkodowania, żeby żyjący w trudnych warunkach zdesperowani ludzie dla wysokiego odszkodowania nie wystawiali się na strzał, aby pomóc rodzinie. Ale tysiąc i kilkaset dolarów...? To ma być duża kwota za życie człowieka? Bo urodził się w Iraku, a nie Stanach? I moim zdaniem, owszem, wojna usprawiedliwia użycie broni, kiedy pojawia się zagrożenie, ale spaprana akcja, to spaprana akcja. A firma odpowiada za szkody zrobione przez swoich zleceniobiorców. Tak to jest w biznesie i o tym autor zapomniał. Czyżby prawo w Stanach było w tej kwestii inne niż to w Polsce?