Wychował się nad rzeką North Platte w stanie Wyoming, niedaleko miejsc, przez które przebiegał niezwykły szlak Hugh Glassa, bohatera książki. Trzykrotnie jako nastolatek, w czasie wakacji, pełnił rolę „przewodnika żywej historii” w Placówce Dziejów Narodu Fort Laramie. Pracował w biurze senatora stanu Montana oraz zajmował stanowisko w personelu Białego Domu. Mieszka w mieście Betesda w stanie Maryland z żoną i dwojgiem dzieci; pracuje jako specjalista w zakresie międzynarodowego prawa handlowego.
Jestem fanem literatury faktu i raczej rzadko sięgam po powieści. Jednak tym razem zdecydowałem, że trochę trzeba nagiąć zasady. Książka jest dobra choć film moim zdaniem wypadł lepiej i to nie za sprawą różnicy w fabule ale tsm można było zobaczyć jak faktycznie wyglądał traperski fach w XIX wiecznej Ameryce. Do książki nie wrócę ale film im częściej oglądam tym bardziej mi się podoba.
Książkowy pierwowzór głośnego filmu jest dokładnie tym czym takie książki są dla swoich adaptacji. Całą spektakularną oprawę audiowizualną oczywiście czytelnik musi sam sobie wyobrazić, ale występuje szereg innych aspektów, których film jest pozbawiony lub które są tylko lekko zaznaczone.
Historia trapera okradzionego i zostawionego na śmierć przez niedawnych towarzyszy, którzy mieli za zadanie przypilnować jego godnego odejścia po dramatycznym w skutkach spotkaniu z niedźwiedziem w Górach Skalistych, jest oparta na faktach. Możemy dużo dowiedzieć się o tym trudnym i niebezpiecznym fachu, warunkach życia w górach i równinach środkowej Ameryki Północnej (Terytorium Missouri). Przede wszystkim są nam ukazane relacje między napływającym strumieniem Europejczyków skupionych w Kompanie szukające futer, złota itp., a rdzennymi mieszkańcami kontynentu. Indianie i traperzy są przedstawieni szczerze i realistycznie, nie są potraktowani zbyt stereotypowo lub jednostronnie, co musi współgrać z faktem, iż samo ich życie skupiało się w dużej mierze na jego przeżyciu. W przypadku gdy wszystko dookoła chciało uczestników wypraw zabić, musiały być one starannie zaplanowane logistycznie i co chyba najważniejsze trafnie pod kątem osobowym. Na tym wątku opiera się cały koncept powieści – zemsty człowieka praktycznie zza grobu.
Śledzimy brutalne losy Hugha Glassa: w pierwszej kolejności wydostania się z grobu sformowanego za jego życia, potem stopniowego wyjścia z krytycznego stanu zdrowia, prób pożywiania się i łapania zwierzyny, aż po powolny proces przemieszczania się na większe odległości. Wszystko to jest okraszone halucynacjami, zmaganiem się z okrutnie poturbowanym ciałem i ciągle napędzane żądzą zemsty. Czytelnik automatycznie wczuwa się w dolę skrzywdzonego trapera i żyje jego, coraz bardziej pełnym witalności, życiem. Całość jednak zostawia nas z dość prawdopodobnym i przez to okrutnym zakończeniem. Nie ma tu spektakularnego dramatycznego finału, wymyślonego w filmie. Owszem, dochodzi do konfrontacji między adwersarzami, ale na kompletnie innych zasadach i z innym skutkiem. Poddane zostają w wątpliwość racje głównego bohatera, nie jego wiara w to co się stało, a jego obiektywna ocena tego na czym opierała się ta wiara.
Powieść czyta się szybko i aż za lekko jak na jej tematykę. Nie ma tu chwili nudy i czasu na wytchnienie. Katharsis tu nie doświadczymy, ale impresji na temat czasów minionych i ducha człowieka w starciu z przeciwnościami losu już na pewno.