Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Przemysław J. Olszewski
6
7,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
60 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Praga Gada. O międzywojniu
Tony Sandoval, Przemysław J. Olszewski
Cykl: Praga Gada (tom 3)
6,9 z 11 ocen
23 czytelników 3 opinie
2016
Najnowsze opinie o książkach autora
Praga Gada. O wojnie! Tony Sandoval
7,8
bardzo fajny pomysł. Pokazanie historii Polski oraz historii miasta w formie komiksu. Czyta się to bardzo dobrze i zaciekawieniem. Przestawione historię oparte są o relacje uczestników tamtych wydarzeń. Dodatkowo każda historia przestawiono jest w inny sposób graficznie co powoduje, że lektura jest zróżnicowana. Polecam
Praga Gada Wiechem raz! Tony Sandoval
7,8
W teorii esencją każdego komiksu są oczywiście scenariusz oraz ilustracje. W tym jednak przypadku nie wolno przejść obojętnie obok dwóch tekstów poprzedzających graficzne opowieści. Nie sposób nie pozachwycać się nad tekstem Olszewskiego, zwłaszcza jego analizą charakterystycznych cech przedwojennej gwary warszawskiej. Już sam ten artykuł zasługuje na osobną recenzję, tu jednak wystarczy napisać, że każdy, kto interesuje się historią Warszawy, językiem oraz zwyczajami panującymi w stolicy powinien zapoznać się z nim, nawet jeśli nie przepada za komiksem jako takim.
A same opowiadania? W albumie czytelnicy znajdą sześć utworów: pięć krótszych oraz jeden bardziej obszerny, chociaż faktycznie składający się z kilku krótszych tekstów. Inspiracją dla każdego są oczywiście teksty Wiecha oraz wspomnienia praskich seniorów. Rzeczą wartą odnotowania jest fakt, że Olszewski podaje konkretne odsyłacze, dzięki czemu wnikliwy czytelnik może dotrzeć do źródeł. Warto jednak mieć na uwadze, że cały czas mowa jest o historiach bazujących na innych utworach i wypowiedziach, nie o bezpośredniej adaptacji dzieł literackich na potrzeby komiksu.
Wszystkie opowiadania mają jeden wspólny mianownik: lekkość, polot i mnóstwo poczucia humoru. Poza raptem jednym, wszystkie teksty kipią żartami, a piękno gry słownej pieści zmysły. Odbiorcy mogą poznać perypetie jednej z kluczowych w repertuarze Wiecha postaci: Walerego Wątróbki, udać się na tętniący życiem, gwarny Bazar Różyckiego, odwiedzić praskiego ojca lokalnych przestępców, pouganiać się po dachach Pragi za kanarkiem czy w końcu odpocząć na leżących na drugim brzegu Bielanach. Dzieje się dużo, jest zabawnie, ale i melancholijnie.
Jeśli chodzi o oprawę artystyczną, to prawie wszystkie prace mogą się spodobać, chociaż z jednym wyjątkiem. Tym kimś jest Mirosław Urbaniak oraz ilustracje do utworu Sardynki tańsze, nomen omen najdłuższego w całym albumie. To, co artysta wykonał na potrzeby tekstu, jest majstersztykiem stawiającym go w gronie najlepszych współczesnych komiksiarzy. Niesamowicie oddane emocje postaci, szczegółowość, znakomicie dobrane kolory oraz kapitalne łączenie pewnej powagi oraz groteskowych żarcików zaowocowały opowiadaniem kompletnym pod każdym względem. Pozostałym pracom również nic nie można zarzucić – zresztą sam Urbaniak w Honorze rodu dowodzi swojej uniwersalności – pozostają jednak w cieniu Sardynek tańszych.
Osobliwym doświadczeniem było w trakcie lektury odkrywanie samego siebie. W mowie codziennie odruchowo używamy słów wpojonych przez bliskich w dzieciństwie, poznanych później w szkole oraz zasłyszanych tu i ówdzie. Zazwyczaj mało kto zawraca sobie głowę jakąś tam nudną etymologią, zwłaszcza jeśli w telewizji lecą Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Tymczasem obcowanie z Praga Gada wielokrotnie skłania do refleksji, w trakcie której nadal będące w użyciu zwroty stają się zrozumiałe, a dokładnie ich pochodzenie oraz słowotwórcza geneza. Z odmętów niepamięci wypływają wówczas różne dziadkowe powiedzonka i zwroty, jak ulał pasujące do fraz wypowiadanych przez bohaterów komiksu.
Nie tak dawno temu z miejsca zakochałem się w Praga Gada Wiechem dwa! Spóźniona lektura pierwszej odsłony uświadomiła mi tylko jedno: to uczucie powinno pojawić się wcześniej wraz z pierwszym tomem z Wiechem w roli głównej. Utrwaliłem się też w przekonaniu, że seria poświęcona warszawskiej Pradze to lektura obowiązkowa dla bardzo szerokiego grona odbiorców: wzorcowy przykład umiejętności interpretacji oraz adaptacji powieści na karty komiksu. Kolejne atuty to niebywała siła popularyzatorskiej, przywracająca – chociażby na chwilę – niemalże już zapomnianą gwarę, odkrywająca osobliwe piękno przedwojennej Warszawy i jej mieszkańców.
Bardzo przy okazji bym sobie życzył, aby efekt pracy Fundacji Animacja wyszedł poza komiksowo-muzealną niszę i zasilił szkolne biblioteki, księgarniane półki oraz biblioteczkę każdego szanującego się fana komiksu.