Rysunki dość słabe, twarze często niedokończone, a do tego nagle pojawiające się różne potwory bez ładu i składu (topielec, ghul). Paskudna okładka.
A z dobrych rzeczy, to ciekawa historia, zwłaszcza w końcówce. I tu znów przypominają mi się postacie/sceny, których wątki nie zostały rozwinięte i właściwie, to nie wiadomo co tam robią (cała piwnica przeklętych i pokój pełen trupów)... Ale też przypomina mi się historia miłości Jakuba i jego żony oraz historia samej Marty - jedna para a tak skrajne spojrzenia na te same wydarzenia. I to było równie dobre, jak koncept samego magicznego domu otoczonego upiornym lasem.
Wiedźmin. Dzieci lisicy. Tom 2.
🦊 Co by nie można było powiedzieć o Grealcie z Rivii to prawdziwy z niego przyjemniaczek. Zawsze musi wtrącić swoje trzy grosze i tym razem nie będzie inaczej.
🦊 Geralt w towarzystwie krasnoluda podróżują do Novigradu. Szlak doprowadza ich do rzecznego portu , wątpliwej renomy. Spotykają grupę żeglarzy którzy oferują podwózkę do Novigradu w zamian za obronę w razie konieczności. Geralt jak to on ma w zwyczaju, od razu zwietrzył że coś tutaj jest mocno nie tak. Koniec końców wsiadł na łajbę która przewiezie go do celu podróży. Okazuje się że żeglarze podjęli misję której nie potrafią sprostać. Zadarli z siłami, które przerastają ich możliwości - ze straszliwą Aguarą, inaczej zwaną Lisicą. Posiadająca zdolności magiczne Lisica, zwodzi na manowce naszych bohaterów. Pośród meandrów rzeki, tworzy ciągłe iluzjami, z którymi muszą się mierzyć.
Ich siły zostają wystawione na próbę. Geralt w dobrze znanym stylu, studzi emocje i jest głosem rozsądku. Lecz wiadomo jak to bywa z ludźmi, ich serca bardzo łatwo można zwieść. Gdy na statku dochodzi do tragedii, wszyscy znajdują się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Nie pozostaje im nic innego jak tylko płynąć przed siebie w oczekiwaniu na spotkanie z nią.
Kolejny komiks o przygodach Wiedźmina który trafił w moje gusta. Gburowaty Geralt, wspaniały świat potworów, niegodziwi ludzie i mroczny klimat. To jest to co lubię.