rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Mustaine Joe Layden, Dave Mustaine
Ocena 7,4
Mustaine Joe Layden, Dave Mu...

Na półkach: , ,

Nie spodziewałem się, że tak poważne wydawnictwo wyda książkę z taką ilością błędów, literówek itp.
A sama treść? Dawid Mustaine pisze o uzależnieniach (w taki sposób, że w ogóle nie wydaje się to wiarygodne, raczej chce żebyśmy go żałowali). Pisze też o tym jaki on świetny gitarmen, jaki 'pan i władca' i jak wszyscy są przeciwko niemu. A samouwielbienia to mu akurat nie brakuje ('ja!', 'ja!', 'ja!' - bez przerwy, no koszmar). Aha, bo jeszcze przecież jest ten nieziemski ból dupy o Metallikę. Chłopie! Grałeś z nimi tylko rok! Brałeś udział w komponowaniu (nawet nie nagrywaniu) zaledwie sześciu utworów! I 'straszne rzeczy, bo mnie wyrzucili i gdyby nie to, to miałbym wszystko! Jak mi bardzo źle jest teraz!'. Co chwilę pisze 'chciałem dogonić Metallikę, chciałem być lepszy'.
No cóż, przez Megasa przewinęło się ponad dwudziestu muzyków, to chyba nie świadczy najlepiej o 'jednym z najlepszych gitarzystów metalowych' - o jego osobowości (taki spokojny cytat: 'miałem świadomość, że jestem bardzo dobry').

Książki nie polecam. Nie dlatego, że wolę Metallikę (jak to w polskiej polityce - nie lubisz PO, to jesteś PISIOREM). Po prostu nic ciekawego nie można z niej wynieść. Nawet oddany fan Megadeth niewiele nowego znajdzie.

No nie odmówię sobie... Te podpisy pod zdjęciami typu 'spójrzcie na moją rękę podczas gry, widzicie te żyły?!' - w domyśle - 'patrzcie jak potrafię szybko!'

Nie spodziewałem się, że tak poważne wydawnictwo wyda książkę z taką ilością błędów, literówek itp.
A sama treść? Dawid Mustaine pisze o uzależnieniach (w taki sposób, że w ogóle nie wydaje się to wiarygodne, raczej chce żebyśmy go żałowali). Pisze też o tym jaki on świetny gitarmen, jaki 'pan i władca' i jak wszyscy są przeciwko niemu. A samouwielbienia to mu akurat nie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szninkiel Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 8,3
Szninkiel Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach: ,

Świetna historia i jeszcze lepsze rysunki! Klimat perfekcyjny i ogólnie poleciłbym każdemu przeczytać Sninkiela, gdyby nie te perwersyjne sceny (swoją drogą były naprawdę świetne, ale dzieciom nie polecam).
Jedyne, co mnie bolało, to te ewidentne nawiązania do literatury już istniejącej (np do Biblii), ale dało się to przeżyć.
Gratuluję i polecam! Nawet, jeśli doświadczenie każdego z Was ze Sninkielem skończyłoby się na przewertowaniu stron i na podziwianiu rysunków.

Świetna historia i jeszcze lepsze rysunki! Klimat perfekcyjny i ogólnie poleciłbym każdemu przeczytać Sninkiela, gdyby nie te perwersyjne sceny (swoją drogą były naprawdę świetne, ale dzieciom nie polecam).
Jedyne, co mnie bolało, to te ewidentne nawiązania do literatury już istniejącej (np do Biblii), ale dało się to przeżyć.
Gratuluję i polecam! Nawet, jeśli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak w ciekawy sposób opisać nieciekawe wydarzenia - tyle mogę powiedzieć o tej książce. Warto się zapoznać, bo pan Meller w moich oczach zyskał tą pozycją. Książka jednak nie dla każdego. Nie jest to obowiązkowa lektura.

Jak w ciekawy sposób opisać nieciekawe wydarzenia - tyle mogę powiedzieć o tej książce. Warto się zapoznać, bo pan Meller w moich oczach zyskał tą pozycją. Książka jednak nie dla każdego. Nie jest to obowiązkowa lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie polecam książki jako całości.
Występuje tu sporo krótkich rozdziałów nazwanych tym, co autor uznał za najciekawsze i co opisał, jeśli chodzi o Stany. Przebrnięcie przez wszystko po kolei jest zwyczajnie nużące i nie dodaje nam ani większej wiedzy o USA, ani nie przekonuje nas, że opisana rzecz jest naprawdę fajna. Polecam wybranie poszczególnych zagadnień (rozdziałów) i przeczytanie tylko tych. Może brzmi to kiepsko, ale tym sposobem unikniemy wrażenia, że autor na siłę chce nam wmówić, że fajne jest to, czego sami za fajne nie uważamy. Jeśli jednak natkniemy się na coś, co i nam się podoba, lektura owych rozdziałów dostarczy nam całkiem sporo rozrywki.
Wszyscy piszą o rażącej stronniczości autora, a mnie to nie przeraża, bo w końcu każdy może napisać własne zdanie. Razi mnie natomiast coś innego... Mianowicie widzę w treści tej książki parę nieprawdziwych rzeczy. Np. jeśli chodzi o tolerancję Amerykanów. Czy to nie dziwne? Bo w końcu w żadnym państwie na świecie różnice rasowe nie są tak silnie widoczne. No albo fakt, że Amerykanie chodzą wiecznie uśmiechnięci - to zupełny absurd, naprawdę. Sporo tu rzeczy, które widzę zupełnie inaczej, a interesuję się tematyką USA od kilkunastu lat. Mimo tego polecam książkę, ale, jak powiedziałem, "po kawałku" ;)

Nie polecam książki jako całości.
Występuje tu sporo krótkich rozdziałów nazwanych tym, co autor uznał za najciekawsze i co opisał, jeśli chodzi o Stany. Przebrnięcie przez wszystko po kolei jest zwyczajnie nużące i nie dodaje nam ani większej wiedzy o USA, ani nie przekonuje nas, że opisana rzecz jest naprawdę fajna. Polecam wybranie poszczególnych zagadnień (rozdziałów)...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Szkoła życia Julian Obrocki, Maja Włoszczowska
Ocena 7,5
Szkoła życia Julian Obrocki, Maj...

Na półkach:

Chciałbym być obiektywny w ocenie tej książki, ale chyba nie dam rady. Uwielbiam Maję, jestem jej zagorzałym kibicem. Prywatnie również uprawiam sport rowerowy. Mój sprowadza się głównie do szosy, ale przecież Maja jest mistrzynią również jeśli chodzi o kolarzówki, nie tylko MTB.

Wiele można się tu dowiedzieć o kolarstwie oraz o życiu sportowca - nie spodziewajcie się, że ta książka to tylko autobiografia Mai. Owszem, sporo tutaj faktów i opowiadań z jej życia, ale nie one są trzonem historii. Zatem każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo poruszane są tematy: treningów, diety, podróży (nie tylko tych ze sportem w roli głównej), studiów, i innych, bardzo różnych aspektów życia.

Wydaje się więc, że każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie, nawet ci, którzy nie do końca interesują się kolarstwem, sportem, albo postacią Mai Włoszczowskiej. Trzeba Wam wiedzieć, że oprócz klasycznych, autobiograficznych fragmentów, w książce mamy również dużo różnego rodzaju poradników (np. dot. podróżowania, trenowania, diety, mechaniki roweru itd.). W książce znajdziemy również sporo zdjęć, które uzupełniają to, co już napisane. Ja sam gwarantuję, że każdy, kto podejmie się ‘trudu’ przebrnięcia przez „Szkołę życia”, nie tylko znajdzie tu przyjemną lekturę (do ‘zjedzenia’ w dwa wieczory), ale również dowie się wielu rzeczy o których wcześniej nie miał pojęcia (np. jak funkcjonuje system kontroli antydopingowej – dla mnie to było prawdziwe zaskoczenie).

Polecam! Maja opisuje wszystko w dość prosty, ale całkiem profesjonalny sposób. Do tego jest przesympatyczną kobietą, która szczerze podzieliła się ze światem tym, co spotyka ją każdego dnia, a czasu wolnego to ona praktycznie nie ma w ogóle! Warto chociaż spróbować spotkania ze „Szkołą życia”, a nuż otworzą się nam oczy na coś zupełnie nowego – coś, o co byśmy siebie nie podejrzewali :)

PS. Dziękuję za tak świetny prezent :)

Chciałbym być obiektywny w ocenie tej książki, ale chyba nie dam rady. Uwielbiam Maję, jestem jej zagorzałym kibicem. Prywatnie również uprawiam sport rowerowy. Mój sprowadza się głównie do szosy, ale przecież Maja jest mistrzynią również jeśli chodzi o kolarzówki, nie tylko MTB.

Wiele można się tu dowiedzieć o kolarstwie oraz o życiu sportowca - nie spodziewajcie się, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książę "przeczytałem" posługując się audiobookiem. Czytał niezastąpiony Roch Siemianowski - fenomenalnie potrafi operować głosem i tworzyć klimat. Szkoda tylko, że nie widziałem zdjęć, które rzekomo w tej książce się znajdują.

Jedno muszę przyznać, bo choć w swoim życiu przeszedłem już przez wiele książek o tematyce podróżniczej, to jednak żadna aż tak mnie nie wciągnęła! To naprawdę jest arcydzieło i kultowa pozycja - obowiązkowa dla każdego! Nawet ci nie do końca lubujący się w literaturze podróżniczej znajdą tu coś dla siebie, gdyż opisana tu jedna, ale ogromnie fascynująca przygoda, trzyma w napięciu i nie daje się z niego oswobodzić!

Tak, dość sporo tutaj nomenklatury fachowej nie tylko jeśli chodzi o himalaizm, ale i o: geomorfologię, meteorologię i geografię ogólnie rzecz ujmując. Mi jednak nic nie przeszkadzało, bo po pierwsze przebrnąłem już przez parę książek o podobnej tematyce, a po drugie... Skończyłem przecież studia geograficzne, więc nie natknąłem się na nic, co szczególnie mnie w nazewnictwie zaskoczyło. Dla mniej "wtajemniczonych" i tak na początku książki został sporządzony mały słowniczek trudniejszych pojęć.

A o czym jest książka? O zmaganiach dwójki przyjaciół w totalnie ekstremalnych warunkach z pogodą, wysokimi górami i z samymi sobą.
Ciekawe jest to, że historia przedstawiana jest dwojako - z perspektywy to jednego, to drugiego bohatera. A fakt, że wszystko tam opisane wydarzyło się naprawdę, sprawia, że z niedowierzaniem, ale jednak dowiadujemy się gdzie tak naprawdę są granice ludzkiej wytrzymałości (fizycznej, ale chyba przede wszystkim psychicznej).

Polecam, naprawdę polecam, bo wręcz odczuwałem na sobie to zimno, które tam jest opisane, to zmęczenie, o którym mówi bohater, ten wspaniały smak wody, której kosztuje Joe...

Książę "przeczytałem" posługując się audiobookiem. Czytał niezastąpiony Roch Siemianowski - fenomenalnie potrafi operować głosem i tworzyć klimat. Szkoda tylko, że nie widziałem zdjęć, które rzekomo w tej książce się znajdują.

Jedno muszę przyznać, bo choć w swoim życiu przeszedłem już przez wiele książek o tematyce podróżniczej, to jednak żadna aż tak mnie nie wciągnęła!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawiodłem się. Tyle mogę powiedzieć tytułem wstępu.

Kultowa stała się już strona graficzna książki, czyli sporo zdjęć zaczerpniętych z... Wikipedii! (National Geographic, serio?) To chyba jakaś kpina. Naprawdę niezwykle ceniłem sobie Panią Olgę Morawską, ale tą pozycją niestety mnie mocno zniechęciła. Przyznaję, że o wiele przyjemniej ogląda się autorskie zdjęcia podróżniczki, które wcale nie są gorsze od tych z Wiki. Dlatego pytam "dlaczego to się stało?!"

Dobra, pomijam kwestię graficzną, bo to raczej dodatek do książki. Niestety przechodząc przez kolejne rozdziały czułem się coraz bardziej rozczarowany. Dlaczego? Ano dlatego, że książka ta ma raczej formę przewodnika. Zawiera niezwykle mało spostrzeżeń, odczuć, drobnych sytuacji, które przydarzyły się autorce. Tego czytelnik oczekuje od literatury podróżniczej. Tymczasem dostaje porcję faktów traktujących o genezie miast, o przywódcach, opisy muzeów i zabytkowych dzielnic, budynków. Sporo dat, nazwisk i historii. Tak, to świetne podstawy do opowieści, ale nie jeśli one stanowią praktycznie 90% treści. Naprawdę chciało się aż przeczytać coś, co mówi o normalnym Waszym życiu w tamtym pięknym kraju, proszę Pani.

Ok, książka dobra, ale, powtarzam, jako przewodnik. Dla kogoś, kto wyjeżdża do tego kraju i zamierza pozwiedzać. Dla zwykłego śmiertelnika, który pragnie poznać ten kraj od takiej normalnej strony, raczej nie ma tu nic ciekawego. Urzekła mnie jedynie historia na safari, gdzie to zdarzyła się akcja z lwami i słoniem, potem z burzą. Tego typu sytuacje powinny być opisywane, i powinny zawierać te nieszczęsne 90% treści książki.

Smutno mi, bo z wielką radością zakupiłem książkę będąc pewnym (po przeczytaniu innej książki Pani Olgi), że złapałem Boga za nogi i jestem posiadaczem kolejnej świetnej książki podróżniczej. Niestety owa pozycja wędruje na półkę, skąd może zdejmę ją jakby zdarzyło mi się kiedyś wyjechać do RPA. Jeśli nie wyjadę, będzie przedmiotem do zbierania kurzu.

Pozdrawiam Panią Olgę, bo ciągle darzę Ją wielką sympatią (jeśli kiedykolwiek trafi na tę recenzję)!

Zawiodłem się. Tyle mogę powiedzieć tytułem wstępu.

Kultowa stała się już strona graficzna książki, czyli sporo zdjęć zaczerpniętych z... Wikipedii! (National Geographic, serio?) To chyba jakaś kpina. Naprawdę niezwykle ceniłem sobie Panią Olgę Morawską, ale tą pozycją niestety mnie mocno zniechęciła. Przyznaję, że o wiele przyjemniej ogląda się autorskie zdjęcia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pojawiła się ostatnio ta książka w sieci Auchan za kwotę niecałych 18 zł. Kusi, oj kusi, szczególnie młodych adeptów sztuki gry na gitarze. Nie kupiłem jej, ale mogę parę słów o niej powiedzieć, gdyż dokładnie się jej przyjrzałem. Jestem nauczycielem gitary i jakieś tam pojęcie o owym instrumencie posiadam. Czy polecam ją początkującym? Wydaje mi się, że jest w porządku, pod warunkiem, że nie będzie jedynym źródłem naszej wiedzy o gitarze. Mam jedną, za to niezwykle ważną uwagę! Bardzo liczne zdjęcia (co samo w sobie jest plusem), są zrobione w sposób zupełnie nieodpowiedni. O co chodzi? Ano o to, że instruktażowe zdjęcia (czyli pokazujące postawę gry na gitarze, ułożenie rąk itp), czyli nadzwyczaj istotna sprawa, przedstawiają panią modelkę, która ewidentnie nie ma pojęcia o gitarze (skąd my to znamy?). Chodziło tutaj o to, że owa pani ma ładnie wyglądać i tyle. Niestety instrukcja poprawnej postawy gitarzysty została tutaj całkowicie olana - pani stoi z gitarą jakby trzymała miotłę, albo inny przedmiot niewiadomego kształtu (to nie jest żart szowinistyczny).
Zdjęcia przedstawiają też czasami pewnego pana, który z gitarą, dla odróżnienia, z pewnością styczność już miał, i proponuję wyłącznie na te zdjęcia zwracać uwagę. Czasami widać tylko rękę, ale odróżnić łatwo czy to męską ręka, czy ręka kobiety. Zatem podstawowa uwaga: patrzeć tylko na zdjęcia, na których przedstawiony jest mężczyzna (wiem, to boli). Poza tym nie wczytywałem się dokładnie w treść, ale tytuły poszczególnych rozdziałów traktują o tematyce istotnie dość ważnej. Zatem pod tym względem uwag jako takich nie mam. Pozdrawiam początkujących gitarzystów! :)

Pojawiła się ostatnio ta książka w sieci Auchan za kwotę niecałych 18 zł. Kusi, oj kusi, szczególnie młodych adeptów sztuki gry na gitarze. Nie kupiłem jej, ale mogę parę słów o niej powiedzieć, gdyż dokładnie się jej przyjrzałem. Jestem nauczycielem gitary i jakieś tam pojęcie o owym instrumencie posiadam. Czy polecam ją początkującym? Wydaje mi się, że jest w porządku,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

A mi książka się podobała. Opowiadania lepsze i gorsze, ale wszystkie w fajnym klimacie. W ogóle lubię historie o młodych, którzy przeżywają różne przygody, a do tego mają swoje kluby czy stowarzyszenia, nie wspominając już o przyjaźni na śmierć i życie.

Możemy tu przeczytać nawet o zombiakach, a każde opowiadanie ma swoich, tych samych bohaterów. Nie wszystko jest tu czysto rock'n'rollowe, ale zdarzają się prawdziwie, mocne akcenty, gdzie widać imprezę i rozpie*duchę wyjętą z rockowych wojaży (if you know what I mean) :)

Jeśli kogoś nie zaciekawi, zawsze można zakończyć czytanie na pierwszym czy drugim opowiadaniu.

A mi książka się podobała. Opowiadania lepsze i gorsze, ale wszystkie w fajnym klimacie. W ogóle lubię historie o młodych, którzy przeżywają różne przygody, a do tego mają swoje kluby czy stowarzyszenia, nie wspominając już o przyjaźni na śmierć i życie.

Możemy tu przeczytać nawet o zombiakach, a każde opowiadanie ma swoich, tych samych bohaterów. Nie wszystko jest tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fajna, ciekawa książka. Różne ciekawe, czasem wręcz niewiarygodne historie z całego świata. Właśnie czasami tak niewiarygodne, że brałbym je z przymrużeniem oka. Miło czytało się do snu, ale zwykle poruszany temat nie był wystarczająco rozwinięty. O każdym przedmiocie/wydarzeniu/osobie/miejscu szukałem później dodatkowych informacji w internecie.

Moim zdaniem zdjęcia bardzo by podniosły wartość owej książki. Tak czy owak polecam bo czyta się lekko i z zainteresowaniem :)

Fajna, ciekawa książka. Różne ciekawe, czasem wręcz niewiarygodne historie z całego świata. Właśnie czasami tak niewiarygodne, że brałbym je z przymrużeniem oka. Miło czytało się do snu, ale zwykle poruszany temat nie był wystarczająco rozwinięty. O każdym przedmiocie/wydarzeniu/osobie/miejscu szukałem później dodatkowych informacji w internecie.

Moim zdaniem zdjęcia...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Od początku do końca Olga Morawska, Piotr Morawski
Ocena 7,1
Od początku do... Olga Morawska, Piot...

Na półkach: , ,

Książka bardzo mi się podobała, ale... No właśnie jest parę ALE. Przede wszystkim nie podobało mi się, że przed każdym opisem wyprawy, dowiadywaliśmy się czy Piotr zdobył szczyt, czy nie. A przecież to chyba najbardziej ciekawiło 'widza', podczas czytania. Osobiście omijałem te momenty, żeby budować sobie stopniowo napięcie ;)
Mniej więcej w połowie lektury, dowiedziałem się, z bardzo wiarygodnego źródła, że ów mąż nie był taki perfekcyjny i że parę razy skrzywdził swoją żonę. Szczegółów nie podam, ale później coraz gorzej czytało mi się tę książkę. Z samych relacji coś było na rzeczy, ponieważ Piotr relacjonował kolejne wyprawy, a w opisach coraz mniej było już tej tęsknoty i rozmyślań o żonie. Szkoda strasznie Olgi.

Nie wiem właściwie dlaczego to piszę...

Polecam każdemu, nie tylko górskim zapaleńcom. Warto dowiedzieć się jak wyglądają wysokogórskie wyprawy. Książkę czyta się bardzo szybko, napisana jest łatwym językiem. Rozrywka zagwarantowana, a jak się kończy? Trzeba przeczytać. Chociaż na samym początku można się dowiedzieć jak to się skończyło, to też mi się nie podobało :)

Książka bardzo mi się podobała, ale... No właśnie jest parę ALE. Przede wszystkim nie podobało mi się, że przed każdym opisem wyprawy, dowiadywaliśmy się czy Piotr zdobył szczyt, czy nie. A przecież to chyba najbardziej ciekawiło 'widza', podczas czytania. Osobiście omijałem te momenty, żeby budować sobie stopniowo napięcie ;)
Mniej więcej w połowie lektury, dowiedziałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię czytać o młodzieńczych czasach, o beztroskim dzieciństwie, ponieważ dzieciństwo w moim wydaniu było najlepszym okresem mojego życia. A ta książka opowiada o losach pewnej grupki znajomych, którzy darzą sympatią pewną pannę. Kolejne rozdziały to wspomnienia dorosłych już bohaterów o czasach szkolnych. Książka lekka, napisana fajnym językiem. Młodość w dzisiejszych czasach wygląda zupełnie inaczej dlatego tym bardziej miło było przeczytać o tym, jak młodzi np. kombinowali aby zdobyć pieniądze na spektakle teatralne i walczyli o względy Irki.

Polecam, chociaż czytałem już ciekawsze pozycje. Warto poświęcić wieczór czy dwa (książka cieniutka), a odbiorcami niekoniecznie muszą być dzieci. Wręcz przeciwnie ;)

Lubię czytać o młodzieńczych czasach, o beztroskim dzieciństwie, ponieważ dzieciństwo w moim wydaniu było najlepszym okresem mojego życia. A ta książka opowiada o losach pewnej grupki znajomych, którzy darzą sympatią pewną pannę. Kolejne rozdziały to wspomnienia dorosłych już bohaterów o czasach szkolnych. Książka lekka, napisana fajnym językiem. Młodość w dzisiejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W sumie nie doczytałem do końca. Jakoś mnie nie wciągnęło. Ostatecznie nie była bardzo złą ta książka, ale postanowiłem nie marnować życia na czytanie czegoś, co jakoś nieszczególnie mi się podoba. Zastąpiłem ją czymś innym. Nie twierdzę, że nie warto się skupić na "Fiolecie", ale mi nie spasowała :)

W sumie nie doczytałem do końca. Jakoś mnie nie wciągnęło. Ostatecznie nie była bardzo złą ta książka, ale postanowiłem nie marnować życia na czytanie czegoś, co jakoś nieszczególnie mi się podoba. Zastąpiłem ją czymś innym. Nie twierdzę, że nie warto się skupić na "Fiolecie", ale mi nie spasowała :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo lubię tego typu opowiadania. Przeczytałem prę książek z starymi, słowiańskimi i/lub śląskimi wierzeniami, zabobonami i opowiadaniami o różnych dziwnych rzeczach (zwykle duszach błąkających się po Ziemi i pokutujących za złe uczynki za życia). Sięgnąłem po tę konkretną pozycję z entuzjazmem i z wielkimi nadziejami na parę strasznych opowiadań. Chociaż nie wszystkie wydały mi się straszne, to jednak książkę oceniam na dobrą. Opowiadania są bardzo krótkie i czasami wydają się podobne do siebie, a nawet schematyczne (coś się dzieje --> okazuje się, że to pokutująca dusza --> jest pomysł co należy zrobić, żeby błąkająca się dusza zaznała spokoju --> znajduje się jakiś śmiałek, co podejmie się tego zadania --> udaje mu się, dusza wybawiona). Proponuję nie czytać tej książki w całości (można w sumie "załatwić" całą w jeden wieczór), tylko np. codziennie jedno, dwa opowiadania. Wtedy wydają się one oryginalne, rożne i nawet straszne :) <br />
<br />
Warto sięgnąć po tę książkę. Tym bardziej, jeśli ktoś zna wymieniane tutaj tereny: wsie i miasta śląskie.

Bardzo lubię tego typu opowiadania. Przeczytałem prę książek z starymi, słowiańskimi i/lub śląskimi wierzeniami, zabobonami i opowiadaniami o różnych dziwnych rzeczach (zwykle duszach błąkających się po Ziemi i pokutujących za złe uczynki za życia). Sięgnąłem po tę konkretną pozycję z entuzjazmem i z wielkimi nadziejami na parę strasznych opowiadań. Chociaż nie wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wpadła w moje ręce przypadkowo, ale po przeczytaniu pierwszego rozdziału postanowiłem przeczytać całość. Oczywiście bywały słabsze rozdziały, jednak ogólnie wystawiam ocenę dobrą - jest warta przeczytania. Nie jest tak, że każde zdanie śmieszy, jednak są momenty, które wydają się być niezwykle zabawne. Książkę przeczytałem bardzo szybko, ponieważ jest stosunkowo lekką pozycją napisaną przyjemnym językiem. Wiadomo, że to brytyjski humor i czasem trzeba traktować niektóre żarty z pewną dozą dystansu. Zachęcam do przeczytania, jednak do grupy obowiązkowych pozycji nie zaliczyłbym tej książki.

Książka wpadła w moje ręce przypadkowo, ale po przeczytaniu pierwszego rozdziału postanowiłem przeczytać całość. Oczywiście bywały słabsze rozdziały, jednak ogólnie wystawiam ocenę dobrą - jest warta przeczytania. Nie jest tak, że każde zdanie śmieszy, jednak są momenty, które wydają się być niezwykle zabawne. Książkę przeczytałem bardzo szybko, ponieważ jest stosunkowo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka niezwykle ciekawa! Nie da się nie zauważyć podobieństwa do powieści W. Goldinga pt. "Władca Much" oraz do serialu, na którego pomysł rzekomo powstał z tej książki: "Lost". Historia ukazuje przygody dwóch ocalałych z katastrofy lotniczej Francuzów, którym udało się dopłynąć do tajemniczej wyspy. Oczywiście wyspa ta skrywa wiele tajemnic (m.in. żywe dinozaury i zagubiony oddział żołnierzy, którzy wierzą, że II wojna światowa nadal trwa). Szczerze mówiąc książka ta jest mało dostępna, ale szczerze polecam przeczytać. Podobała mi się bardziej, niż "Władca Much" (którą pewnie znacie). Napisana w miarę prostym językiem, więc nadaje się świetnie dla młodzieży, która niekoniecznie musi chłonąć najnowsze i najbardziej rozreklamowane pozycje (typu "Zmierzch" itp.).

Książka niezwykle ciekawa! Nie da się nie zauważyć podobieństwa do powieści W. Goldinga pt. "Władca Much" oraz do serialu, na którego pomysł rzekomo powstał z tej książki: "Lost". Historia ukazuje przygody dwóch ocalałych z katastrofy lotniczej Francuzów, którym udało się dopłynąć do tajemniczej wyspy. Oczywiście wyspa ta skrywa wiele tajemnic (m.in. żywe dinozaury i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tematyka wydaje się być prosta, a do tego oklepana i nawet... kiczowata? Tym bardziej, że książka powstała na bazie filmu, który w 100% oddaje charakter filmów Amerykańskich. Moim zdaniem nic bardziej mylnego! Książka napisana bardzo ładnym, nawet nie najprostszym, choć przystępnym językiem. Wiele opisów akcji i myśli bohaterów nie dało się nawet zauważyć w filmie, co świadczy o tym, ze autor książki podszedł do tematu bardzo profesjonalnie i wykazał się dużą kreatywnością. Nie oceniam tej pozycji najwyżej bo mimo tego, co napisałem, nie jest to tematyka w której gustuję. Polecam jednak serdecznie bo czyta się szybko, a jeśli ktoś nie widział filmu, to proponuję zacząć właśnie od tej książki :)

Tematyka wydaje się być prosta, a do tego oklepana i nawet... kiczowata? Tym bardziej, że książka powstała na bazie filmu, który w 100% oddaje charakter filmów Amerykańskich. Moim zdaniem nic bardziej mylnego! Książka napisana bardzo ładnym, nawet nie najprostszym, choć przystępnym językiem. Wiele opisów akcji i myśli bohaterów nie dało się nawet zauważyć w filmie, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciężka lektura... Książka, choć cienka, nie jest do przeczytania w jeden wieczór. Bardzo mi się spodobała, jednak wymaga skupienia. Ma świetny klimat. Historia przedstawiona w książce jest obsadzona - jak ja to nazywam - inteligentnym humorem. Warto przeczytać! Topor i jego humor - coś wspaniałego!

Bardzo ciężka lektura... Książka, choć cienka, nie jest do przeczytania w jeden wieczór. Bardzo mi się spodobała, jednak wymaga skupienia. Ma świetny klimat. Historia przedstawiona w książce jest obsadzona - jak ja to nazywam - inteligentnym humorem. Warto przeczytać! Topor i jego humor - coś wspaniałego!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zamawiając tę książkę myślałem, że dostanę biografię, wspomnienia o zespole itp. Jest to jednak album dla kolekcjonerów wszystkiego co związane z Metalliką(głównie bootlegów). Znajduje się tutaj również opis ważniejszych wydarzeń z działalności zespołu, jednak większość poświęcona jest opisowi wydawnictw albumów, singli i płyt. Czy polecam? Oczywiście! Bo chociaż opis nie zawiera najnowszych dokonań Metalliki, to jednak na półce prawdziwego fana i kolekcjonera, pozycja ta jest niezbędna!

Zamawiając tę książkę myślałem, że dostanę biografię, wspomnienia o zespole itp. Jest to jednak album dla kolekcjonerów wszystkiego co związane z Metalliką(głównie bootlegów). Znajduje się tutaj również opis ważniejszych wydarzeń z działalności zespołu, jednak większość poświęcona jest opisowi wydawnictw albumów, singli i płyt. Czy polecam? Oczywiście! Bo chociaż opis nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo praktyczny poradnik dla początkujących gitarzystów. Polecam serdecznie. Obszerny opis książki przedstawia powód dla którego warto sięgnąć po tę pozycję :)

Bardzo praktyczny poradnik dla początkujących gitarzystów. Polecam serdecznie. Obszerny opis książki przedstawia powód dla którego warto sięgnąć po tę pozycję :)

Pokaż mimo to