rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Legendy to potwory. Potwory, które wypowiedziały wojnę światu ludzkiemu. Potwory, które przedzierają się przez portale do naszego świata jeszcze tylko w jednym miejscu - w miasteczku Darkmord. Ale nie martwcie się! Dwunastoletni Finn, syn ostatniego Łowcy Legend, przechodzi właśnie mordercze szkolenie. Szkoda tylko, że zamiast krzywdzić Legendy wolałby zostać... weterynarzem. Nie ma jednak wyjścia, coraz więcej stworzeń znajduje drogę do świata ludzi, w coraz dziwniejszych okolicznościach. Czy atak zostanie opanowany?

Miasteczko Darkmord to pierwsza część serii Darkmord (Darkmouth) autorstwa irlandzkiego pisarza Shane'a Hegarty'ego. Nazwałabym tę powieść humorystycznym fantasy sci-fi - potwory są iście fanastyczne, a broń, której używają łowcy zdecydowanie zahacza o klimaty gwiezdnych wojen ;). Seria jest kierowana do młodszego odbiorcy, co sugeruje nawet wiek głównego bohatera. Mam z tym jednak pewien problem, bo na pewno nie poleciłabym tej pozycji dziecku, które nie skończyło trzynastego roku życia - niektóre opisy samych legend czy walk z nimi mogą spędzić maluchom sen z powiek, mam też zastrzeżenia do niektórych wyrażeń. Z drugiej strony - jak zwykle bywa w pozycjach młodzieżowych - mamy do czynienia z lekkim, niewymagającym tekstem, ciekawą przygodą, wartką akcją i ogromną dozą wyobraźni autora, a całości dopełniają akcenty mocno humorystyczne. Zgódźmy się więc, że Darkmord jest lekturą dla młodszych nastolatków. Z perspektywy dużo starszego czytelnika mogę zdecydowanie stwierdzić, że i wyrośnięci miłośnicy fantastyki, dobrej przygody i lekkiego pióra znajdą przyjemność w czytaniu powieści Hegarty'ego. (...)

Całość recenzji:
http://waniliowe-czytadla.blogspot.com/2017/04/miasteczko-darkmord-shane-hegarty-o.html

Legendy to potwory. Potwory, które wypowiedziały wojnę światu ludzkiemu. Potwory, które przedzierają się przez portale do naszego świata jeszcze tylko w jednym miejscu - w miasteczku Darkmord. Ale nie martwcie się! Dwunastoletni Finn, syn ostatniego Łowcy Legend, przechodzi właśnie mordercze szkolenie. Szkoda tylko, że zamiast krzywdzić Legendy wolałby zostać......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy Clay otrzymuje tajemniczą przesyłkę z kasetami magnetofonowymi jeszcze nie podejrzewa, że noc po ich otrzymaniu zmieni jego życie na zawsze. Te kasety bowiem, 13 stron nagrań, to 13 powodów dla których Hannah Baker popełniła samobójstwo. Lista osób i sytuacji, które pchnęły jego szkolną koleżankę do podjęcia tak drastycznej decyzji. Ale jest jeszcze coś. Kasety muszą trafić do wszystkich powiązanych ze śmiercią Hannah. Do wszystkich, o których opowiada na tajemniczych taśmach. Jeśli tak się nie stanie, drugi zestaw nagrań zostanie upubliczniony, a na jaw wyjdą wszystkie brudne postępki licealistów, co dla niektórych może mieć tragiczne skutki.

Najpierw usłyszałam o Netflixowej produkcji serialu 13 Reasons Why. Dopiero później dowiedziałam się, że powstaje on na podstawie książki Jaya Ashera, znanego mi już z całkiem dobrej książki Ty, ja i fejs. Zdecydowałam się przeczytać powieść zanim zacznę oglądać ekranizację. Nie zawiodłam się. 272 strony pochłonęłam w dwie noce. I do dziś nie mogę przestać o tej książce myśleć.

Narracja biegnie dwutorowo. Z jednej strony czytamy przemyślenia Claya i przemieszczamy się razem z nim po miasteczku, według mapy przygotowanej przez Hannah. Ale prym wiedzie głos dziewczyny, odtwarzany z - można już chyba powiedzieć - trochę archaicznych kaset magnetofonowych. Opowieść zaczynająca się całkiem niewinnie, ale każda sytuacja podsyca kolejne, buduje śnieżną kulę, która w końcu toczy się jak lawina, bez szans na zatrzymanie się. (...)

Całość recenzji na:
http://waniliowe-czytadla.blogspot.com/2017/04/13-powodow-jay-asher-dlaczego-hannah.html

Kiedy Clay otrzymuje tajemniczą przesyłkę z kasetami magnetofonowymi jeszcze nie podejrzewa, że noc po ich otrzymaniu zmieni jego życie na zawsze. Te kasety bowiem, 13 stron nagrań, to 13 powodów dla których Hannah Baker popełniła samobójstwo. Lista osób i sytuacji, które pchnęły jego szkolną koleżankę do podjęcia tak drastycznej decyzji. Ale jest jeszcze coś. Kasety muszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Love, Tanya to książkowa propozycja kolejnej gwiazdki YouTube. Fleur De Force postawiła na poradnik, Zoella na powieść, a Tanya Burr postanowiła napisać coś w stylu biografii zmiksowanej z jej ulubionymi poradami dotyczącymi wyglądu, samopoczucia i kuchni. Sam tytuł książki sugeruje formę "listu" do widzów ("Love, XYZ" to angielskie sformułowanie używane do zakończenia listu bądź maila).

Tanyę oglądam od czasu do czasu, ale jestem fanką makijażu, urody i wszystkiego co dziewczęce, więc postanowiłam sięgnąć po tę pozycję. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona. Tanya otwarcie dzieli się swoim prywatnym życiem, dzieciństwem, sprawami dla niej ważnymi, zachęcając też czytelniczki, aby wciągnęły się w pozytywne refleksje nad swoim życiem. W książce przygotowane jest miejsce do spisania swoich list, np. wspomnień z dzieciństwa czy piosenek, które oddają nasz okres dorastania. To ciekawy zabieg, który można potraktować kreatywnie, zatrzymać się na chwilę w codziennym biegu. (...)

całość recenzji na: http://waniliowe-czytadla.blogspot.com

Love, Tanya to książkowa propozycja kolejnej gwiazdki YouTube. Fleur De Force postawiła na poradnik, Zoella na powieść, a Tanya Burr postanowiła napisać coś w stylu biografii zmiksowanej z jej ulubionymi poradami dotyczącymi wyglądu, samopoczucia i kuchni. Sam tytuł książki sugeruje formę "listu" do widzów ("Love, XYZ" to angielskie sformułowanie używane do zakończenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

(...) Bez bagażu nie jest tylko historią dziwnej pary turystów zwiedzających świat w niekonwencjonalny sposób. Autorka rozlicza się tu ze swoją przeszłością, dzieląc się ze światem przeżytym załamaniem nerwowym, bagażem zaburzeń psychicznych, z jakimi zmaga się od lat. Ponadto jest to opowieść o miłości. Docieraniu się pary wyzwolonych, niezależnych ludzi, którzy za nic w świecie nie chcieli się szufladkować, ale rzeczywistość rzuciła im ciężkie wyzwanie stwarzania więzów bliskości i zaakceptowania własnych, ludzkich potrzeb.(...)

Cała recenzja: http://waniliowe-czytadla.blogspot.com

(...) Bez bagażu nie jest tylko historią dziwnej pary turystów zwiedzających świat w niekonwencjonalny sposób. Autorka rozlicza się tu ze swoją przeszłością, dzieląc się ze światem przeżytym załamaniem nerwowym, bagażem zaburzeń psychicznych, z jakimi zmaga się od lat. Ponadto jest to opowieść o miłości. Docieraniu się pary wyzwolonych, niezależnych ludzi, którzy za nic w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

(...) Aż trudno uwierzyć, że Księga Wieszczb jest debiutancką powieścią Eriki Swyler. To historia dopieszczona, z umiejętnie budowanym napięciem, tajemnicą, którą odkrywa się z zaciekawieniem, z lekkim dreszczykiem. Żałuję tylko, że niektóre poboczne (a odgrywające ważną rolę) postaci jak Enola czy Frank zostali potraktowani odrobinę po macoszemu, oraz, że ciężko było mi polubić głównego bohatera. Prawdziwą siłą książki nie są jednak - o dziwo - bohaterowie z czasów teraźniejszych, a odkrywana powoli na kartach starodawnych ksiąg tajemnicza historia trupy cyrkowców.

Pomimo pewnych aspektów, które według mnie mogły być lepiej wykorzystane lub bardziej rozbudowane, Ksiega Wieszczb oczarowała mnie. To książka dla tych, którzy lubią owiane tajemnicą opowieści, odkrywanie rodzinnych sekretów i historie doprawione odrobiną magii.

Całość recenzji na http://waniliowe-czytadla.blogspot.com

(...) Aż trudno uwierzyć, że Księga Wieszczb jest debiutancką powieścią Eriki Swyler. To historia dopieszczona, z umiejętnie budowanym napięciem, tajemnicą, którą odkrywa się z zaciekawieniem, z lekkim dreszczykiem. Żałuję tylko, że niektóre poboczne (a odgrywające ważną rolę) postaci jak Enola czy Frank zostali potraktowani odrobinę po macoszemu, oraz, że ciężko było mi...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Graficzna Podróż Phillip Butah, Ed Sheeran
Ocena 8,4
Graficzna Podróż Phillip Butah, Ed S...

Na półkach:

Ed Sheeran. Chyba nie ma wśród nas osoby, która nie słyszała choćby raz piosenek takich jak "I See Fire", "Thinking Out Loud", "Photograph" czy "Give Me Love". Kim jest Ed? Chyba najlepiej charakteryzują go słowa własnej piosenki

I'm not a rapper, I'm a singer with a flow

Gitarzysta, piosenkarz, tekściarz. Brytyjczyk. Rudzielec. Idol uwielbiany przez miliony fanów na całym szerokim świecie. A przy okazji zwyczajny chłopak, skromny i co najważniejsze ciężko pracujący. Popularność zdobył już dzięki pierwszemu albumowi +, ale to X otworzył mu jeszcze szerzej drzwi kariery. Graficzna Podróż to pierwsza autoryzowana biografia artysty, która powstała w ścisłej współpracy z Phillipem Butah, grafikiem, który od dawna zajmuje się "obrazową" promocją Eda, przy tworzeniu chociażby grafik do albumów Sheerana. Pozycja absolutnie obowiązkowa dla każdego fana - nie mogłam więc jej nie przeczytać.

Książka - jak sam tytuł wskazuje - jest bardzo bogato ilustrowana, a rysunki Phillipa są wprost fenomenalne. Niektóre z nich fani znają już chociażby z materiałów promujących płytę +. Po krótkim wstępie od autorów rozpoczynamy naszą magiczną wycieczkę - jak to się w ogóle stało, że Ed pokochał muzykę i to ona została jego życiową drogą; jakich wyborów musiał dokonać, jak trudne do przeskoczenia bariery musiał obejść, kto go zainspirował, kto pomógł, a kto żałuje, że tego nie zrobił, gdy miał okazję?

Historia jest opowiedziana z typową dla Eda prostotą i szczerością, bez owijania w bawełnę. Odniosłam jednak wrażenie, że nie przyszedł jeszcze czas na przełomowy wywiad rzekę, gdzie Sheeran odkryje przed nami wszystkie karty. To, co może powiedzieć - mówi; reszty kwestii nie dotyka. I dobrze.

Czytanie (i oglądanie) Graficznej Podróży to dla miłośnika muzyki rudego Brytyjczyka czysta przyjemność. Ja nigdy nie mam dość jego piosenek, teledysków, coverów, koncertów, tym bardziej połknęłam książkę w jeden wieczór i pewnie będę do niej wracać nie raz. To wydanie dopracowane w każdym szczególe. Po części z opowieścią Eda znalazło się miejsce na historię od tego, bez którego Podróż byłaby totalnie bezbarwna, czyli Phillipa. A tuż po niej spis wszystkich ilustracji wykorzystanych w książce, opis tego kiedy powstały i jaką techniką.

Byłam niezwykle podekscytowana możliwością zrecenzowania tej pozycji, szczególnie, że niedługo przed jej pojawieniem się na polskim rynku byłam na oficjalnej premierze Jumpers For Goalposts z transmisją ekskluzywnego, mini-koncertu na żywo i mimo, że był to tylko livestream w Multikinie, emocje były ogromne (a mój rząd na szczęście nie wstydził się podczas filmu śpiewać razem z Edem). Graficzna Podróż była idealnym dopełnieniem moich jeszcze tlących się wrażeń po tym wydarzeniu.

Chcąc być jednak obiektywną, muszę wspomnieć o małym detalu, który mnie odrobinę poirytował. W niektórych fragmentach przywołane są teksty piosenek Sheerana. Na całe szczęście podane są zarówno w oryginale jak i przekładzie, niestety, według mnie niezbyt udolnym. Ci, którzy angielski znają dobrze i wiedzą jak tłumaczyć pewne gry słowne w piosenkach Eda, będą wiedzieli o co chodzi.

Jeśli jesteście fanami Eda - warto tę książkę-album mieć na półce. Jeśli dopiero go poznajecie - tym bardziej powinniście przeczytać jego historię. Graficzna Podróż idealnie sprawdzi się też jako prezent mikołajkowy czy gwiazdkowy dla każdego miłośnika Sheerana lub tych, których miłością do jego muzyki chcecie zarazić.

Ed Sheeran. Chyba nie ma wśród nas osoby, która nie słyszała choćby raz piosenek takich jak "I See Fire", "Thinking Out Loud", "Photograph" czy "Give Me Love". Kim jest Ed? Chyba najlepiej charakteryzują go słowa własnej piosenki

I'm not a rapper, I'm a singer with a flow

Gitarzysta, piosenkarz, tekściarz. Brytyjczyk. Rudzielec. Idol uwielbiany przez miliony fanów na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

James Bowen i jego kociak Bob znani są czytelnikom już dzięki dwóm poprzednim książkom - Kot Bob i ja oraz Świat według Boba - które bardzo szybko wspięły się na listy bestsellerów w Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach. Chociaż o serii słyszałam, nie byłam szczególnie przekonana, żeby po nią sięgnąć. Jestem jednak wielką amatorką wszelkiego co świąteczne, nie mogłam więc przejść obojętnie obok trzeciej części przygód Boba i Jamesa. Było to moje pierwsze spotkanie z rudym futrzakiem i jego właścicielem.

Ku mojej radości tę część spokojnie można czytać jako zupełnie osobną książkę. Wcale nie trzeba znajomości poprzednich części, by połapać się o co chodzi - wręcz przeciwnie. Kot Bob i jego podarunek opisuje historię Jamesa i jego kota-znajdy w pigułce, skupiając się głównie na świętach Bożego Narodzenia. Święta Jamesa praktycznie nigdy nie były radosne ani przepełnione rodzinnym ciepłem, dlatego też raczej nie cieszył się na ich nadejście. Podbramkowa sytuacja materialna w jakiej się znajdował po wyjściu z nałogu, serdeczność ludzi jakiej nieoczekiwanie doświadczył i puszysty przyjaciel na ramieniu pozwoliły mu jednak dostrzec wiele sensu w tym krótkim bożonarodzeniowym czasie.


Jako czytelniczka, która kota Boba poznała dopiero w tej krótkiej, gwiazdkowej historii, muszę przyznać, że opowieść o tej bezwarunkowej przyjaźni człowieka ze zwierzęciem wydała mi się ogromnie urocza, jednak chyba nie na tyle, żebym mogła się oficjalnie nazwać jej fanką. Szczere wyznania człowieka, który odbił się od dna i z dnia na dzień walczył o przetrwanie, wspomnienia z samotnego dzieciństwa, które winno być pełne poczucia bezpieczeństwa i zakorzenienia w ciepłym środowisku, a do tego wszystkiego wszechobecne na londyńskich ulicach świąteczne szaleństwo i małe, codzienne cuda - to pewna "odrobina" cukru chwytająca za serce niemal każdego, kto po książkę sięgnie. Jak większość pozycji tego typu i ta również została opracowana we współpracy z ghost writerem, który - jak mi się wydaje - starał się jak najwierniej i najprościej oddać wspomnienia Jamesa, choć przy tym wszystkim styl jest dość przyjemny, a opowieść pochłania się szybko.

Jest jedno ale... dlaczego nasze polskie wydanie nie jest tak świąteczne jak wydania zagraniczne? Przy innych, ozdobionych śnieżynkami i błyszczącym tytułem, nasze wypada po prostu blado... choć może to tylko mój wewnętrzny Grinch (już po przemianie, ma się rozumieć!).

Jeżeli jesteście fanami kota Boba to pozycja obowiązkowa dla Was. Jeżeli dopiero o nim usłyszeliście - to chyba dobra i wręcz świąteczna :) okazja by go poznać. Nie zaszkodzi też sięgnąć po tę pozycję jeżeli po prostu szukacie lekkiej, podnoszącej na duchu, bożonarodzeniowej historii. Kot Bob naprawdę podbija serca - już niedługo na ekrany kin wejdzie film na podstawie wspomnień Jamesa. Może nie poczułam aż takiej mięty do tych dwóch przyjaciół, by za moment sięgać po poprzednie części - na pewno zrobię to jednak w wolnym czasie, a film z przyjemnością obejrzę.

James Bowen i jego kociak Bob znani są czytelnikom już dzięki dwóm poprzednim książkom - Kot Bob i ja oraz Świat według Boba - które bardzo szybko wspięły się na listy bestsellerów w Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach. Chociaż o serii słyszałam, nie byłam szczególnie przekonana, żeby po nią sięgnąć. Jestem jednak wielką amatorką wszelkiego co świąteczne, nie mogłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po wspaniałej przygodzie opisanej przez Sofię Caspari w pierwszym tomie sagi argentyńskiej, W krainie kolibrów, miałam naprawdę duże oczekiwania. Podczas tej krótkiej, egzotycznej wyprawy autorka przyzwyczaiła mnie do dobrego i solidnego stylu narracji, wielowymiarowości fabuły i zróżnicowanych bohaterów. Tego samego spodziewałam się po tomie drugim. Od razu Wam zdradzę, że się nie zawiodłam.

Do znanych nam z poprzedniej części bohaterów dołączają nowi, a opowieść jest niezwykle świeża i zaskakująca, co nie zawsze udaje się na etapie kontynuacji. Znów oprócz uroków Argentyny autorka ukazuje również jej mroki, nie stara się niczego wygładzić, a przedstawia dosadnie przekrój społeczeństwa - zetkniemy się z bohaterami do szpiku złymi i niewinnymi, z ludźmi biednymi, chorymi, a także bogatymi i wysoko postawionymi. Z tymi, którzy poszukują bezpieczeństwa i z tymi, którzy starają się je zakłócić. I znów osią powieści jest wielowymiarowo pojęta miłość, przyjaźń, walka o ideały i o przetrwanie w bardzo głębokim znaczeniu tego słowa.

Powieść jest obszerna, a styl niemieckiej autorki nieco surowy, jednak nie ujmuje jej to uroku, ciepła i niepowtarzalnej atmosfery - takiej jaką potrafi stworzyć tylko Caspari.

Na Targach Książki w Krakowie miałam przyjemność autorkę spotkać i poprosić o podpisanie pierwszego tomu. Powiedziałam jej, że już nie mogę się doczekać kolejnej części argentyńskiej przygody. Niech samo to będzie dla Was moją jak najszczerszą rekomendacją tej serii. Nie jest najłatwiejszym kawałkiem literatury, ale jej lektura daje ogromną przyjemność poznania zupełnie innej kultury i śledzenia losów bohaterów z krwi i kości, które wzbudzą cały wachlarz silnych emocji we wrażliwym czytelniku.

Po wspaniałej przygodzie opisanej przez Sofię Caspari w pierwszym tomie sagi argentyńskiej, W krainie kolibrów, miałam naprawdę duże oczekiwania. Podczas tej krótkiej, egzotycznej wyprawy autorka przyzwyczaiła mnie do dobrego i solidnego stylu narracji, wielowymiarowości fabuły i zróżnicowanych bohaterów. Tego samego spodziewałam się po tomie drugim. Od razu Wam zdradzę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sięgam po literaturę typu chick lit dość często i nie wstydzę się tego. Nie ma nic bardziej relaksującego niż łatwa w odbiorze, kobieca książka. Od relaksującej do zadowalającej jednak daleka droga. Mhairi McFarlane o dziwo sprostała obu moim wymaganiom - przy lekturze To przez Ciebie! świetnie się bawiłam i wprost nie mogłam jej odłożyć na bok.

Naszą bohaterką jest Delia - kobieta po 30, próbująca ułożyć sobie życie u boku ukochanego Paula, mająca dobrą pracę i lekko upośledzonego pieska przygarniętego ze schroniska. Wiedząc, że jej Paul nie jest zbyt wylewny, postanawia sama mu się oświadczyć. Nie spodziewa się, że właśnie tego wieczora, kiedy świętować będą swoje zaręczyny, świeżo upieczony narzeczony zrujnuje wszystko myląc jej numer komórki z... numerem młodej kochanki. Delia podejmuje trudną decyzję opuszczenia Newcastle i spokoju ducha szuka w Londynie - tam jednak czekają na nią nowe wyzwania i nie mniej poplątane życiowe scenariusze.

W To przez Ciebie! stykamy się z samym życiem - z jego blaskami i cieniami. Delia jest bohaterką z krwi i kości, niewyidealizowaną, ma swoje wady i momenty bezmyślności. Czytelniczki - nawet nieco młodsze - nie będą miały problemu z utożsamieniem się z nią i jej troskami, które dotykają nas wszystkie - problemy sercowe, zmiana pracy, nowe przyjaźnie i szukanie swojego miejsca w życiu. Autorka stworzyła opowieść wielowymiarową, skupiającą się nie tylko na przeżywaniu rozstania i zdrady przez bohaterkę, ale wrzuciła Delię w wir nowych wydarzeń, znajomości, przyjaźni i antypatii, wyzwań i nawet podejrzanego i możliwie niebezpiecznego środowiska. Postaci drugoplanowe są solidnie zbudowane, wyraziste i nie stanowią nudnego tła historii, ale jej nieodzowny element.
Czytelniczki muszą przygotować się na sporą dawkę surowego, niewybrednego, ironicznego brytyjskiego humoru, który chwilami bywa bardzo dosadny w doborze określeń. Ciekawym urozmaiceniem w książce są grafiki komiksu tworzonego przez Delię.

Duże ukłony należą się Elżbiecie Regulskiej-Chlebowskiej, tłumaczce książki, która wykonała kawał dobrej roboty, aby nie tylko jak najwierniej oddać język autorki, ale także przybliżając czytelnikom językowe i kulturowe brytyjskie niuanse. Dawno nie czytałam książki z gatunku lekkich, tłumaczonej z taką dokładnością. Z tego miejsca bardzo Pani Elżbiecie dziękuję.

Jeżeli szukacie chwili wytchnienia z mniej wymagającą, ale ciekawą i godną uwagi książką, rozważcie sięgnięcie po To przez Ciebie! - relaks, dobry humor i fajna przygoda gwarantowane.
[http://waniliowe-czytadla.blogspot.com]

Sięgam po literaturę typu chick lit dość często i nie wstydzę się tego. Nie ma nic bardziej relaksującego niż łatwa w odbiorze, kobieca książka. Od relaksującej do zadowalającej jednak daleka droga. Mhairi McFarlane o dziwo sprostała obu moim wymaganiom - przy lekturze To przez Ciebie! świetnie się bawiłam i wprost nie mogłam jej odłożyć na bok.

Naszą bohaterką jest Delia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwszej części kolejnej kultowej mini-serii Gayle Forman, przyszedł czas na kontynuację - Ten Jeden Rok. Tym razem naszym przewodnikiem jest Willem. Bohater zaprasza nas do pokonania wraz z nim krętej i trudnej życiowej drogi, na której się znalazł. Poszukiwanie Allyson to nie jedyna trapiąca go bolączka. Utrata ojca, niełatwe relacje z matką, próba ułożenia swojego świata na nowo - to wszystko skutkuje tułaczką, podróżą, która pomaga chłopakowi odnaleźć własne podwójne szczęście.

I znów Forman nie zawiodła moich oczekiwań. Wydarzenia opowiadane z perspektywy Willema są zupełnie inne w odbiorze niż te opisywane przez Allyson. Za sprawą zmiany pierwszoplanowej postaci, zmienia się również klimat i wydźwięk powieści. Bałam się pewnej schematyczności ze strony autorki, której dwie inne książki czytałam wcześniej, jednak każda kolejna jej powieść skonstruowana jest zupełnie inaczej.
Rozczarują się ci, którzy liczą na dokładne poznanie dalszych losów zagubionej, zakochanej pary. To nie one są osią historii. Klu Tego Jednego Roku są przeżycia Willema i jego świat, którego częścią są poszukiwania tajemniczej Lulu straconej w Paryżu.

Całość mini-serii jest według mnie utrzymana w dużo poważniejszym i dojrzalszym tonie niż Zostań, jeśli kochasz. Jest ciągłym odkrywaniem, podróżą z niespodziewanymi zakrętami, wędrówką wgłąb siebie, przewartościowywaniem dotychczasowej egzystencji. Smaku dodają klimatyczne zakątki Europy, Indii, Meksyku... Dzieje się tu naprawdę wiele, a Gayle Forman prowadzi fabułę w solidny i niezachwiany sposób, dbając, by czytelnik w czasie tej życiowej wycieczki Willema nie pogubił się, a odnalazł wraz z nim.

Niech za moją opinię wystarczy wyznanie, że po kolejną książkę autorki, jaka pojawi się na polskim rynku, na pewno sięgnę.

Po pierwszej części kolejnej kultowej mini-serii Gayle Forman, przyszedł czas na kontynuację - Ten Jeden Rok. Tym razem naszym przewodnikiem jest Willem. Bohater zaprasza nas do pokonania wraz z nim krętej i trudnej życiowej drogi, na której się znalazł. Poszukiwanie Allyson to nie jedyna trapiąca go bolączka. Utrata ojca, niełatwe relacje z matką, próba ułożenia swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek XVII wieku. Anglia. Królowa Elżbieta I jest w podeszłym wieku. Jest bezdzietna. Tymczasem wkrótce ma odbyć się spektakl "Ryszard II", który ma niepokojący podtekst polityczny i może znacząco wpłynąć na i tak niespokojne już angielskie społeczeństwo. Młody aktor, Nicholas Revill, zostaje (w dość nietypowy sposób) wyznaczony do zniweczenia tych planów. Nick nie wie jeszcze jak bardzo niebezpieczną polityczną rozgrywkę przyjdzie mu rozegrać.

Chociaż Kres Królów jest drugim tomem serii Kod Szekspira, bardzo dobrze czyta ją się jako samodzielną powieść. Jest napisana przystępnym, niezbyt mocno stylizowanym językiem co dla jednych może być plusem, lecz dla zagorzałych miłośników powieści historycznej może być to jednak niewielkim uchybieniem. Philip Gooden posługuje się przyjemnym stylem, który sprawia, że książkę czyta się naprawdę szybko.

Historyczne realia są solidnie oddane, a spojrzenie na Londyn, jego mieszkańców, polityczne i społeczne nastroje, a także Szekspira ciekawie przedstawione. Nie brakuje pikantnych scen, a autor nie boi się słów i ich znaczeń. Główny bohater, a zarazem narrator, jest postacią wyrazistą i barwną. Elementy humoru, które autor wplótł w treść powieści są specyficzne, typowo angielskie.

Ogólnie nie mogę powieści Goodena zarzucić wiele, brakowało mi jedynie odważniejszej stylizacji języka i rozbudowania niektórych wątków. Kres Królów to powieść z gatunku dobrych i lżejszych. Polecam szczególnie tym, którzy lubią wątki kryminalne i historyczne, ale cenią sobie również prostotę i lekkość stylu.

[http://waniliowe-czytadla.blogspot.com]

Początek XVII wieku. Anglia. Królowa Elżbieta I jest w podeszłym wieku. Jest bezdzietna. Tymczasem wkrótce ma odbyć się spektakl "Ryszard II", który ma niepokojący podtekst polityczny i może znacząco wpłynąć na i tak niespokojne już angielskie społeczeństwo. Młody aktor, Nicholas Revill, zostaje (w dość nietypowy sposób) wyznaczony do zniweczenia tych planów. Nick nie wie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Allyson nigdy nie robiła nic spontanicznego. Zawsze starała się spełniać oczekiwania matki i ojca i być dobrą córką. Podczas wycieczki do Europy ufundowanej przez rodziców na zakończenie liceum postanawia zrobić wreszcie coś dla siebie, a impulsem do tego kroku jest Willem, Holender grający w wędrownej grupie teatralnej. Szalony pomysł spędzenia jednego dnia w Paryżu obróci całe życie Allyson o 180 stopni.

Kolejna książka Gayle Forman na polskim rynku - po sukcesie dwutomowej serii Zostań, jeśli kochasz i po moich własnych dobrych z nią doświadczeniach, miałam dość wysokie wymagania co do tej pozycji. Na całe szczęście się nie zawiodłam. Historia zupełnie inna, nie czułam w niej smaku poprzednich książek Forman, jednak styl opowiadania wydarzeń - lekki, równy, wciągający - pozostał ten sam. Autorka świetnie poradziła sobie również z opisami miejsc, w których znajdują się nasi bohaterowie trafnie ujmując ich piękno i oddając niepowtarzalny klimat Paryża i Londynu.

Pomimo tego, że bohaterowie przeżywają przygody, których raczej zwykły człowiek nie doświadczy, łatwo się z nimi utożsamić, bo to postaci z krwi i kości - mający realne problemy, rozterki, uczucia. Forman posługując się fikcją literacką dotyka spraw bliskich dojrzewającym czytelniczkom - miłości, relacji z przyjaciółmi, rodzicami, odkrywania samego siebie. To, w połączeniu z zaskakującą fabułą i dobrze opowiedzianą historią, daje książkę, od której znów ciężko się oderwać.

Forman lubi otwarte zakończenia, dlatego nie spodziewajcie się, że na końcu wszystko się rozwiąże, a Wy wraz z Allyson odnajdziecie spokój. Przed nami jeszcze jedna strona tej historii - Ten jeden rok, na którą - przyznam szczerze - czekam z ciekawością.

Allyson nigdy nie robiła nic spontanicznego. Zawsze starała się spełniać oczekiwania matki i ojca i być dobrą córką. Podczas wycieczki do Europy ufundowanej przez rodziców na zakończenie liceum postanawia zrobić wreszcie coś dla siebie, a impulsem do tego kroku jest Willem, Holender grający w wędrownej grupie teatralnej. Szalony pomysł spędzenia jednego dnia w Paryżu obróci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rzadko sięgam po klasykę, szczególnie inną niż polską. Zachęcona premierą filmu, którego trailer zrobił na mnie niemałe wrażenie, postanowiłam jednak skorzystać z okazji i przeczytać powieść Thomasa Hardy'ego. Był to dosłowny strzał w dziesiątkę, a ja zwyczajnie zakochałam się w Hardym i już planuję skompletować wszystkie jego dzieła.

"(...) twarz jego rozświetliła się, podobnie jak rozświetla się wieża w księżycowej poświacie. Ciało człowieka jest skrytką lub zwieciadłem jego duszy, zależnie od tego, czy jest zamknięty w sobie, czy szczery, wylewny, czy też wstrzemięźliwy"
(str. 141, tłum. Róża Czekańska-Heymanowa)

Napisana pod koniec XIX wieku, angielska powieść opowiada o Betsabie (a tak naprawdę Bathshebie) Everdene, która przejmuje po zmarłym wuju posiadłość wiejską i nie bacząc na fakt bycia kobietą postanawia rozważnie i dobrze nią zarządzać. Szczęście jej sprzyja, ponieważ ma do dyspozycji uroczą kompanię lojalnych pracowników. Przedstawicielka płci pięknej wzbudza niemałe zainteresowanie w Weatherbury i okolicach. Sama Betsaba jest młoda, niedoświadczona, nie umie odnaleźć się w nowych doznaniach i świecie uczuć, nie potrafiąc rozgraniczyć niewinnej zabawy od poważnych deklaracji, a o jej względy stara się kilku mężczyzn, w tym farmer Gabriel Oak - zakochany w dziewczynie od pierwszego wejrzenia, lojalny i zawsze służący jej pomocą - i William Boldwood, niegdyś zraniony przez kobietę, odkrywający na nowo siłę miłości.

Ciężko mi uwierzyć, że Z dala od zgiełku jest napisana i ubrana w słowa. Ta powieść jest jak malowany feerią barw o wielu odcieniach obraz. Opisy są plastyczne i miękkie, sytuacje - choć często poważne - nakreślone z poetycką wręcz delikatnością i smakiem. Jest to dzieło, jeśli nie arcydzieło, kunsztowne i wyszukane pod każdym możliwym względem. Bohaterowie Hardy'ego są uroczy, barwni, wyraziści, choć większość z nich zajmuje miejsca drugoplanowe, nie sposób nie pokochać ich charakterów. Delikatny humor i prawdy życiowe, które autor przemyca w niemal każdym rozdziale nadają powieści jeszcze większej wartości.

Tłumaczka, pani Róża Czekańska-Heymanowa, podjęła się nie lada zadania by tłumaczyć Hardy'ego-poetę wyzierającego spośród kart swej słynnej powieści. Jedyne co w tym przekładzie mogę uznać za minus, to zmiana imienia głównej bohaterki z Bathsheba na Betsaba, poza tym miękkość i plastyczność, którą posługuje się Hardy została oddana najwierniej jak w języku polskim jest to możliwe.

Nie sądzę, bym musiała pisać o tej powieści więcej. Jak pisze sam autor w omawianej pozycji: "Spojrzenie bywa czasem wymowniejsze od języka, a to, co zdołają wyrazić blade ze wzruszenia wargi, często nie trafia do uszu" (str. 236). By przekonać się o sile i niewymownym pięknie tej pozycji, musicie sami po nią sięgnąć i oddać się rozkoszy jaka płynie z jej lektury.
http://waniliowe-czytadla.blogspot.com

Rzadko sięgam po klasykę, szczególnie inną niż polską. Zachęcona premierą filmu, którego trailer zrobił na mnie niemałe wrażenie, postanowiłam jednak skorzystać z okazji i przeczytać powieść Thomasa Hardy'ego. Był to dosłowny strzał w dziesiątkę, a ja zwyczajnie zakochałam się w Hardym i już planuję skompletować wszystkie jego dzieła.

"(...) twarz jego rozświetliła się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sylwia Zientek wprowadza nas w świat warszawskiego, prawniczego blichtru, pogoni za pozycją i doczesną uciechą. W tym wszystkim bohaterowie gubią sens swojego życia, nie umiejąc odnaleźć się w sprzecznych uczuciach i pragnieniach, nie wiedząc do końca za czym pędzą, czego szukają i czego oczekują od przyszłości.

Przewodnimi postaciami powieści są Diana i Penny, młode, obiecujące prawniczki mocujące się z codziennością, która przecieka im przez palce. Prócz nich poznajemy całą feerię barwnych postaci z krwi i kości, o różnych charakterach, przejściach, wyrazistych, konkretnych.

Powieść nie ma jednej linii fabularnej. Składa się ona z przemyśleń, retrospekcji, analiz sytuacji, w których znajdują się bohaterowie. Dowiadujemy się o postaciach bardzo wiele, z urywków ich codzienności, wspomnień, relacji - często zawiłych - ze współpracownikami czy rodziną. Ta struktura narracji wymaga od czytelnika skupienia i cierpliwości, jednak wszystko wynagradza lekkie pióro autorki i jej wręcz przepyszny styl - Próżna to istny deser wśród natłoku obojętnych smakowo książek, trzeba jedynie jej zaufać i spróbować dostrzec to, co niewypisane, a jedynie zasygnalizowane. Opowieść o ludziach, którzy gdzieś po drodze zatracili samych siebie i swoje podstawowe pragnienia nie raz skłoni nas do refleksji nad własnym życiem - to nic, że bohaterowie na pewno są bogatsi i lepiej sytuowani od przeciętnego odbiorcy książki - wciąż zjadają ich te same bolączki, których próba przykrycia sukcesem i dobrym wyglądem nie jest wcale rozwiązaniem.

Z początku ciężko było mi się przekonać do braku spójności książki - do skakania od wydarzenia do wydarzenia, braku jednego logicznego ciągu; jednak w miarę czytania zostałam oczarowana przez styl Pani Sylwii i oddałam się bez reszty tej relaksującej i przynoszącej, często gorzkie, przemyślenia lekturze.

Sylwia Zientek wprowadza nas w świat warszawskiego, prawniczego blichtru, pogoni za pozycją i doczesną uciechą. W tym wszystkim bohaterowie gubią sens swojego życia, nie umiejąc odnaleźć się w sprzecznych uczuciach i pragnieniach, nie wiedząc do końca za czym pędzą, czego szukają i czego oczekują od przyszłości.

Przewodnimi postaciami powieści są Diana i Penny, młode,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przełom XVIII i XIX wieku. Kraków. W domu okrutnego aptekarza rodzi się kolejne martwe dziecko, które i tak nie byłoby go w stanie zadowolić - jest to córeczka. W tym samym czasie w piwnicach posiadłości przychodzi na świat inna dziewczynka - owoc barbarzyństwa pana domu względem młodziutkiej służącej. Akuszerka Andrzejowa ma tylko jedno wyjście - nie chcąc, by maleńka istotka podzieliła los innych nieślubnych potomków aptekarza, bez zastanowienia podmienia martwe ciałko z tym pełnym życia i siły. Służąca Hanka i tak już umiera... lecz przed śmiercią zdąży jeszcze przekląć całą rodzinę Franciszka Bernata, nie wiedząc, że tym samym przeklina i własną córkę.

Główna bohaterka powieści - młodziutka Wiktoria - dorasta w czasach przełomu, pod opieką potwornego, niekochającego ojca, który z początku zdaje się nie doceniać jej talentów. Zachęcona przemianami w systemie oświaty dziewczynka rwie się do nauki, pragnie również iść na studia. Jedynymi życzliwymi jej duszami są bracia bliźniacy - pakujący się wiecznie w tarapaty Adam i lekko upośledzony Stefanek, którego siostra kocha całym sercem. Wkrótce Wiktoria spotyka na swojej drodze Filipa i od tego momentu całe jej życie się zmienia. Pierwsza miłość, pomoc niesiona innym, nieustanna walka z apodyktycznym ojcem... a do tego wszystkiego wkrótce na jaw zaczynają wychodzić mroczne sekrety samego Bernata...

Osadzona w starym Krakowie powieść Lucyny Olejniczak jest przepięknym portretem codziennego życia w początkach XIX wieku. Prócz codziennych problemów mieszkańców, okresu przemian, w którym kobiety zyskały prawo do edukacji, autorka ukazuje problem niespełnionego mężczyzny, który popada w coraz większe szaleństwo i popełnia odrażające czyny. Kontrastującą bohaterką jest jego własna córka - dobra, zdolna, pełna chęci do życia, rozkwitająca z małej zlęknionej dziewczynki w odważną, samodzielną kobietę.

Pani Lucyna pisze w sposób swobodny, stopniowo rozwija swoją opowieść, powoli wprowadzając czytelnika w coraz mroczniejsze aspekty historii, równocześnie opisując piękno młodości i nie zapominając o specyficznym klimacie krakowskich ulic i kamienic.

Jako mieszkanka Krakowa z chęcią spojrzałam na to miasto z zupełnie innej perspektywy, dając się ponieść mrocznym tajemnicom jej mieszkańców i kwitnących nadziei niesplamionych złem młodych bohaterów. Powieść kończy się w momencie, kiedy najbardziej kibicujemy Wiktorii i czekamy na rozwój wypadków. Na pewno sięgnę po kolejny tom Kobiet z ulicy Grodzkiej licząc na przygodę równie absorbującą jak ta w Hance.

http://waniliowe-czytadla.blogspot.com

Przełom XVIII i XIX wieku. Kraków. W domu okrutnego aptekarza rodzi się kolejne martwe dziecko, które i tak nie byłoby go w stanie zadowolić - jest to córeczka. W tym samym czasie w piwnicach posiadłości przychodzi na świat inna dziewczynka - owoc barbarzyństwa pana domu względem młodziutkiej służącej. Akuszerka Andrzejowa ma tylko jedno wyjście - nie chcąc, by maleńka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ewa Nowak znana jest z dotykania w swoich książkach wszelkich problemów, z którymi przychodzi zmierzyć się współczesnej młodzieży. Tym razem poznajemy nastoletniego Alka, który nie miał łatwego dzieciństwa. Matka zawsze oczekiwała od niego więcej niż od dzieci w jego wieku wymagać się powinno, próbując zrobić z niego małego geniusza, napawającego ją dumą. Ojciec - gość w domu i życiu chłopaka. Szukając akceptacji i czegoś, co wypełni luki w jego życiu angażuje się w relacje z dziewczętami, nieco się w sytuacji gubiąc i tracąc nad nią kontrolę.
Autorka jest pedagogiem stąd potrafi tematy poruszane w swoich powieściach ująć trafnie, sensownie i wartościowo, a jednocześnie lekko, co sprawia, że młody czytelnik nie tylko ma w swoich rękach książkę zabijającą czas, którą świetnie się czyta, ale z której jako dobry obserwator wyciągnie ważne wnioski.

Czytałam wiele powieści pani Ewy i ta wydała mi się tematycznie mocniejsza niż poprzednie. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego obrotu spraw w historii Alka. Poprzednie powieści autorki (z serii miętowej) spokojnie polecałabym czytelnikom w wieku 13+, jednak Nie do pary wydaje mi się być pozycją dla tych 16+.

Książka napisana jest w formie pamiętnikarskiej co znacznie ułatwia czytanie i pozwala nam głęboko poznać przemyślenia głównego bohatera. Młodym czytelnikom na pewno nie trudno będzie się utożsamić z pewnymi wątkami powieści - zagubienie w uczuciach i pragnieniach, nieidealne życie rodzinne... Perypetie Alka są wciągające i nie sposób przewidzieć co wydarzy się na kolejnej stronie. Jego postawę i zachowania można oceniać negatywnie, jednak biorąc pod uwagę wydarzenia, które dotknęły i wciąż dotykają go w tej najdelikatniejszej fazie życia - fazie dorastania - czytelnik zacznie się zastanawiać, szukać powodów i pobudek chłopaka - czego mu tak naprawdę w życiu brakuje?

Tę analizę pozostawiam tym, którzy sięgną po lekturę. Polecam.
(http://waniliowe-czytadla.blogspot.com)

Ewa Nowak znana jest z dotykania w swoich książkach wszelkich problemów, z którymi przychodzi zmierzyć się współczesnej młodzieży. Tym razem poznajemy nastoletniego Alka, który nie miał łatwego dzieciństwa. Matka zawsze oczekiwała od niego więcej niż od dzieci w jego wieku wymagać się powinno, próbując zrobić z niego małego geniusza, napawającego ją dumą. Ojciec - gość w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Madora nigdy nie umiała pogodzić się z samobójstwem swojego ojca. Młoda, naiwna, tęskniąca za bezwarunkową miłością stała się łatwym łupem dla skrywającego mroczne tajemnice Willisa. I kiedy Willis porywa młodą kobietę w ciąży, zamykając ją w naczepie w ogródku swojego domu, Madora nawet nie protestuje. Ślepo wierzy w dobroć partnera i jest gotowa pomóc mu we wszystkim, byle tylko darzył ją uczuciem, którego pragnie. Do czasu...

Równolegle poznajemy historię małego Django, który zbyt wcześnie musiał pogodzić się z odejściem rodziców. Wychowany w zupełnie innym świecie niż Madora, pełnym przepychu i sławy, próbuje poradzić sobie z nową życiową sytuacją i bólem, który pozostał po wypadku, który zabrał mu matkę i ojca. Drogi tych dwojga bohaterów przecinają się w niezwykły sposób.

Uwięziona to powieść wieloaspektowa, dotykająca przeróżnych problemów, lecz tak naprawdę wszystkie one wypływają z jednego źródła: miłości. Tęsknota za nią ma różne podłoże i objawia się w wiele sposobów, nawet chorych i wynaturzonych. Zło nie zawsze ma jednoznaczne oblicze, a życiowe zakręty czasem kształtują psychikę człowieka w nieakceptowalny społecznie sposób. Każde cierpienie ma drugie dno, a my musimy być na tyle silni by stawić mu czoło i dotrzeć do sedna. Tylko wtedy zaznamy spokoju.

Drusilla Campbell pisze w bardzo dobry sposób, mrocznym wydarzeniom nadając dziwnej lekkości, a chwilami i poetyckości. Potrafi jednak użyć dosadnych sformułowań, wprowadzić czytelnika w świat wielobarwnych emocji i trzymać go w napięciu. Mimo, że pozycja jest stosunkowo krótka czytało mi się ją dość długo i ciężko, być może za sprawą powagi tematu kryjącej się za swobodnie opisaną historią. Obcowanie z Uwięzioną było mocną odskocznią od moich zwykłych czytelniczych wyborów, dużo lżejszych i pogodniejszych. Jednak było to wielce udane spotkanie. Polecam serdecznie, jeśli macie już dość sielankowych historii i chcecie ugryźć czegoś bardziej wytrawnego i znaleźć tęczę po prawdziwej burzy. Jak zwykle seria Gorzka Czekolada nie zawiedzie.

Madora nigdy nie umiała pogodzić się z samobójstwem swojego ojca. Młoda, naiwna, tęskniąca za bezwarunkową miłością stała się łatwym łupem dla skrywającego mroczne tajemnice Willisa. I kiedy Willis porywa młodą kobietę w ciąży, zamykając ją w naczepie w ogródku swojego domu, Madora nawet nie protestuje. Ślepo wierzy w dobroć partnera i jest gotowa pomóc mu we wszystkim,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Znam starsze książki Marty Fox i byłam ciekawa co tym razem autorka ma do zaproponowania młodym czytelniczkom, dlatego sięgnęłam po Zakochaj się, mamo. Tym bardziej, że historia jest pisana w formie listów, a to zabieg, który naprawdę lubię.

Czytając niektóre współczesne książki dla nastolatek jestem przerażona. Wulgaryzmy, seksualność, to nie ten świat literacki, którym ja otaczałam się w wieku 12-16 lat. Wśród zagranicznych tytułów ciężko znaleźć coś, co mogłabym nazwać "odpowiednim" dla młodszej młodzieży. Na szczęście mamy polskich autorów i autorki, którzy w piękny i adekwatny sposób piszą dla tej grupy wiekowej - przykre jest to, że często są niedoceniani i pomijani, a młody czytelnik woli wybrać coś, co jest aktualnie "na topie". Myślę, że to powinno się choć trochę zmienić, a modne lektury zawsze mogą być urozmaicone czymś zupełnie innym.

Zakochaj się, mamo opowiada o Sarze, nastolatce wychowywanej przez mamę malarkę. Sara przeżywa rozstanie rodziców i nową rodzinę taty, który został za granicą. Obserwuje trud, z jakim mama dogaduje się z własną matką, doświadcza pierwszego zakochania. Sara jest dziewczynką dojrzałą, kocha muzykę klasyczną i przepięknie spisuje swoje przemyślenia w e-mailach do swojego ulubionego pianisty.

Marta Fox jak zwykle dotyka problemów bolesnych i trudnych w sposób przystępny dla młodego czytelnika. Opisuje troski, z jakimi przychodzi się zmierzyć wielu dzisiejszym nastolatkom. Traktuje o budowaniu nowych relacji, o ratowaniu tych podniszczonych, o miłości w wielu aspektach. A pierwsze zauroczenie głównej bohaterki jest niewinne i rozsądne, z nutką szaleństwa, takie, jakie powinno być w przypadku każdej dziewczynki w jej wieku. Prosty, a jednocześnie barwny i subtelny styl pisania autorki naprawdę urzeka. To, w połączeniu z formą listowo-pamiętnikarską sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko.

Pani Marta w bardzo ciekawy sposób wplotła również klasyczne utwory muzyczne - Chopina, Czajkowskiego, Mozarta i innych - w treść powieści, próbując zobrazować je słowami ich miłośniczki, Sary. Na końcu książki znajdziemy spis wszystkich wspominanych w tekście kompozycji, co ułatwi odniesienie się do nich osobom zainteresowanym.

Zdecydowanie jest to książka, która przemówi także do starszych i zupełnie dorosłych odbiorców. Ukazuje ona poplątany świat ludzkich relacji i uczuć z perspektywy inteligentnego obserwatora jakim jest nastolatka, silna indywidualistka. Bardzo cieszę się, że poświęciłam czas na jej przeczytanie.

Znam starsze książki Marty Fox i byłam ciekawa co tym razem autorka ma do zaproponowania młodym czytelniczkom, dlatego sięgnęłam po Zakochaj się, mamo. Tym bardziej, że historia jest pisana w formie listów, a to zabieg, który naprawdę lubię.

Czytając niektóre współczesne książki dla nastolatek jestem przerażona. Wulgaryzmy, seksualność, to nie ten świat literacki, którym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nastoletnia Wioletka i Rosie mieszkają ze swoją randkującą mamą w Vancouver, a ojciec wraz z nowymi kobietami w swym życiu - podrzędną aktorką i bliźniaczkami - w Ameryce. Wioletka jest zła. Na ojca, jego kochankę, bliźniaczki i randkującą mamę. W zasadzie nie wiadomo na kogo bardziej. Dziewczynce ciężko zaakceptować nowe związki mamy, które kończą się szybko i z opłakanymi skutkami. Nie mogąc przeboleć kolejnego nieudanego - na pewno? - przyjaciela mamy, Dicka Matiasa, zdesperowana postanawia nawet napisać list do George'a Clooneya, którego mama dawno temu poznała jako stylistka fryzur na planie filmowym. Czy Wioletka w końcu pogodzi się z nową sytuacją i znajdzie w sercu miejsce na nowego mężczyznę w życiu rodziny?

Susin Nielsen stworzyła zabawną, lekką powieść dla młodszej młodzieży dotykającą ważnego problemu - rozwodu rodziców i trudności dzieci w odnalezieniu się w tak bolesnej sytuacji. Główna bohaterka jest bardzo przekonująca i nastolatkom w jej wieku będzie łatwo się z nią zidentyfikować - buntownicza, zakochana w conversach, z główką na karku, często ładuje się w tarapaty, ale własnej rodziny broni zajadle jak lew. Warty uwagi jest również wątek przyjaźni między Wioletką a jej najlepszą przyjaciółką - Febe. Dziewczynki dzielą ze sobą największe problemy i obie angażują się w akcję prześwietlania nowego adoratora mamy Wioletki.

Historia jest bardzo ciepła, kończy się uroczo, a Susin Nielsen pisze w sposób przyciągający uwagę czytelnika. Do tego język i poziom abstrakcji wydarzeń jest odpowiedni dla grupy wiekowej, do której jest kierowana ta książka. Czytanie jej przysporzy dużo radości i śmiechu. Polecam czytelniczkom, które wkraczają w wiek nastoletni. Starsza siostra podkradając ją z biblioteczki na pewno też będzie zadowolona :)

Nastoletnia Wioletka i Rosie mieszkają ze swoją randkującą mamą w Vancouver, a ojciec wraz z nowymi kobietami w swym życiu - podrzędną aktorką i bliźniaczkami - w Ameryce. Wioletka jest zła. Na ojca, jego kochankę, bliźniaczki i randkującą mamę. W zasadzie nie wiadomo na kogo bardziej. Dziewczynce ciężko zaakceptować nowe związki mamy, które kończą się szybko i z opłakanymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sutter jest młody i pewny siebie. Ma dobre serce. Ale zupełnie zgubił drogę na życiowych zakrętach. Nadużywa alkoholu, boi się dorosnąć, chce wiecznie żyć beztroską chwilą. A może udawać, że chwila jest beztroska. Bo czym tu się martwić gdy jest tak cudownie. Gdy jest cudowne tu i teraz. Dopiero spotkanie nieśmiałej, niewinnej Aimee i wydarzenia, które spotkanie to pociąga, sprawiają, że Sutter stawia czoło rzeczywistości.

Na pierwszy rzut oka to książka o wiecznie pijanym nastolatku, niedojrzałym i bezczelnym. Wystarczy dać powieści szansę by przekonać się jak bardzo mylne jest to spostrzeżenie. Choć Sutter zaprzecza alkohol jest dla niego ucieczką od rodzinnych problemów, nierozwiązanych i bolesnych dla niego samego, które zaciążyły na jego dorastaniu. Konfrontacja z Aimee pozwala mu odkryć zupełnie inną stronę życia, od której chętnie uciekał.

Tim Tharp to pierwszy autor, który przekonał mnie do narracji w czasie teraźniejszym. Być może odbiór ułatwił mi też fakt, że jest to narracja pierwszoosobowa, wydarzenia poznajemy z perspektywy głównego bohatera. Sutter o swoich przemyśleniach i wspomnieniach opowiada barwnie i ciekawie. Choć jego wybory mogą czytelnika irytować, ciężko go nie lubić.

Seria Myślnik pod egidą Bukowego Lasu to książki dla tych, którzy lubią myśleć. "Cudowne tu i teraz" skłania do refleksji nad własnym życiem, nad kondycją współczesnej młodzieży i tym jak relacje z bliskimi wpływają na ich życie, szczególnie w tak kluczowym okresie dorastania. Historia ma drugie dno, psychologiczny aspekt i społeczny aspekt, który warto rozważyć. Chociaż moją kategorią książek powinno być raczej New niż Young Adult wciąż odnajduję w tym gatunku kwestie ciekawe i istotne, poruszające, choć może młodszy czytelnik może w nim widzieć jedynie ciekawą historię - ja zawsze doszukuję się czegoś głębszego. I choć nie pochwalam stylu życia młodzieży opisanej w Cudownym tu i teraz ciężko byłoby mi nie przyznać, że to tylko pośrednio wina ich dobrowolnych wyborów.

Sutter jest młody i pewny siebie. Ma dobre serce. Ale zupełnie zgubił drogę na życiowych zakrętach. Nadużywa alkoholu, boi się dorosnąć, chce wiecznie żyć beztroską chwilą. A może udawać, że chwila jest beztroska. Bo czym tu się martwić gdy jest tak cudownie. Gdy jest cudowne tu i teraz. Dopiero spotkanie nieśmiałej, niewinnej Aimee i wydarzenia, które spotkanie to pociąga,...

więcej Pokaż mimo to