rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Wielka amerykańska proza, którą znałem tylko z doskonałego tytułu (przynajmniej w oryginalnym brzmieniu) i podejrzewałem o bycie romansem. Tymczasem, Serce To Samotny Myśliwy to jedna z najsmutniejeszych powieści o samotności, jakie dane mi było przeczytać. Kameralne studium grupy ludzi skupionych wokół głuchoniemego bohatera, zmagających się z osamotnieniem, biedą i niesprawiedliwością. Wśród bohaterów znajduje się żeski odpowiednik Janka Muzykanta - inteligentna dziewczyna wkraczająca w wiek dojrzewania z naturalnym talentem muzycznym, który ze względu na biedę nigdy nie zdoła rozkwitnąć; czarny chory na gruźlićę doktor borykający się z rasizmem przedwojennego Południa, nadużywający alkoholu wędrowny przepełniony marksistowskimi ideami działacz związkowy, którego nikt nie chce słuchać czy wreszcie właściciel restauracji, który właśnie stracił żonę. Atmosfera powieści jest przygnębiająca od pierwszych stron i w miarę rozwoju akcji (akcja to w sumie za duże słowo na określenie przebiegu wydarzeń) czytelnik traci nadzieję w szczęśliwe rozwiązanie. Aż ciężko uwierzyć, że coś tak drastycznie realistycznego napsiała dwudziestotrzyletnia dziewczyna.

Wielka amerykańska proza, którą znałem tylko z doskonałego tytułu (przynajmniej w oryginalnym brzmieniu) i podejrzewałem o bycie romansem. Tymczasem, Serce To Samotny Myśliwy to jedna z najsmutniejeszych powieści o samotności, jakie dane mi było przeczytać. Kameralne studium grupy ludzi skupionych wokół głuchoniemego bohatera, zmagających się z osamotnieniem, biedą i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyka antyutopii, pierwsze dzieło pokazujące świat idealny, który po bliższym przyjrzeniu się napawa grozą zakamuflowanego totalitaryzmu. Ludzie to numery, dusza to choroba, uczucia zastąpiono zimnym wyrachowaniem. W takim miejscu miłość skazana jest na nihilację, poezja to tylko ozdobnik propagandy a jednostka to tylko nic nie znaczący klocek w wielkiej machinie kolektywu. Piękny zwiastun dwudziestego wieku...

Klasyka antyutopii, pierwsze dzieło pokazujące świat idealny, który po bliższym przyjrzeniu się napawa grozą zakamuflowanego totalitaryzmu. Ludzie to numery, dusza to choroba, uczucia zastąpiono zimnym wyrachowaniem. W takim miejscu miłość skazana jest na nihilację, poezja to tylko ozdobnik propagandy a jednostka to tylko nic nie znaczący klocek w wielkiej machinie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba najlepsza powieść mojej generacji. Napisana wyborną polszczyzną epopeja dekonstrukcyjna, losy autentycznego Franka przecedzone przez sito fantazji pisarki, wplecione w mikrokosmos umierającej I Rzeczypospolitej z jej bujnymi galaktykami, wielka wędrówka między Turcją, Grecją, Podolem, Polską, Morawami, Austrią i wreszcie Niemcami. Barwni bohaterowie, niektórzy już na zawsze wyryci w kanonie literatury, jak np. bajroniczny Moliwda czy mędrzec Nachman, że nie wspomnę o charyzmatycznym a zarazem ekscentrycznym tytułowym Jakubie. Aż się prosi o porządną ekranizację, taką na miarę Potopu!

Chyba najlepsza powieść mojej generacji. Napisana wyborną polszczyzną epopeja dekonstrukcyjna, losy autentycznego Franka przecedzone przez sito fantazji pisarki, wplecione w mikrokosmos umierającej I Rzeczypospolitej z jej bujnymi galaktykami, wielka wędrówka między Turcją, Grecją, Podolem, Polską, Morawami, Austrią i wreszcie Niemcami. Barwni bohaterowie, niektórzy już na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza powieść z przygodami Sherlocka Holmesa. Słynna dedukcja, jako metoda śledcza nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, chyba bardziej wątek mormoński. Przeczytać jednak warto, ze względu na wartość kulturową - jakoś tak wstyd nie znać klasyki!

Pierwsza powieść z przygodami Sherlocka Holmesa. Słynna dedukcja, jako metoda śledcza nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia, chyba bardziej wątek mormoński. Przeczytać jednak warto, ze względu na wartość kulturową - jakoś tak wstyd nie znać klasyki!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie byłem w Stambule i nie czuję doń żadnych emocji. Niestety, dzieło Pamuka nie wzbudziło we mnie jakiegoś większego zainteresowania miastem. Spodziewałem się czegoś naprawdę bizantyjskiego a tymczasem dostałem kameralną opowieść o dorastaniu i zostawaniu pisarzem okraszoną spostrzeżeniami autora na temat rodzinnego miasta, odrobiny jego historii (ale tylko związanej z czasami osmańskimi - cała świetność drugiego Rzymu pominięta) i autorów, którzy wcześniej pisali o Stambule lub malowali go. Rozczarowany jestem..

Nie byłem w Stambule i nie czuję doń żadnych emocji. Niestety, dzieło Pamuka nie wzbudziło we mnie jakiegoś większego zainteresowania miastem. Spodziewałem się czegoś naprawdę bizantyjskiego a tymczasem dostałem kameralną opowieść o dorastaniu i zostawaniu pisarzem okraszoną spostrzeżeniami autora na temat rodzinnego miasta, odrobiny jego historii (ale tylko związanej z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Thomas Hardy, jak zawsze, trzyma poziom. Historia angielskiego Janka Muzykanta, któremu pozwolono żyć nieco dłużej. Tytułowy bohater, Juda, wiejska sierota, zainspirowany pierwszym nauczycielem, postanawia za wszelką cenę rozpocząć kiedyś akademicką karierę w mieście Christminster, które od tej pory stanie się jego celem życia i zarazem przekleństwem. Na drodze kariery stanie romans z kusicielką Arabellą, który przerodzi się w niechciane małżeństwo, by wreszcie losy Judy osiągnęły apogeum w spotkaniu z kuzynką Sue, uczucie wobec której ostatecznie przypieczętuje losy wrażliwego młodego mężczyzny. Ostatnie dzieło Hardy'ego to jedna z najpiękniejszych a zarazem najdramatyczniejszych historii miłosnych, jakie dane mi było przeczytać.

Thomas Hardy, jak zawsze, trzyma poziom. Historia angielskiego Janka Muzykanta, któremu pozwolono żyć nieco dłużej. Tytułowy bohater, Juda, wiejska sierota, zainspirowany pierwszym nauczycielem, postanawia za wszelką cenę rozpocząć kiedyś akademicką karierę w mieście Christminster, które od tej pory stanie się jego celem życia i zarazem przekleństwem. Na drodze kariery...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Ocena 7,7
Życie na pełne... Jan Kaczkowski, Pio...

Na półkach: ,

Miło się czyta księdza, który nie dość, że mówi ludzkim głosem, to jeszcze przy tym myśli. Nie wszystko jednak z tego, co mówi - choć mówi mądrze i daje do myślenia - trafia do mnie. Na przykład odrzucenie ofiarowania Bogu cierpienia, które jakby od zawsze było wpisane w naturę katolicyzmu, przyprawia mnie o czujność. Poza tym, kapitalne rozliczenie z własną biografią, pracą, powołaniem i chorobą.

Miło się czyta księdza, który nie dość, że mówi ludzkim głosem, to jeszcze przy tym myśli. Nie wszystko jednak z tego, co mówi - choć mówi mądrze i daje do myślenia - trafia do mnie. Na przykład odrzucenie ofiarowania Bogu cierpienia, które jakby od zawsze było wpisane w naturę katolicyzmu, przyprawia mnie o czujność. Poza tym, kapitalne rozliczenie z własną biografią,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wybitny opis współczesnego Izraela z perspektywy polskiej imigrantki nie tylko zarzuca nas mnogością faktów i szczegółów dotyczących życia w Ziemi Świętej ale jest też świetnym czytadłem, napisanym piękną polszczyzną. Izrael Oswojony jest książką przeznaczoną dla Polaków - występują w niej częste nawiązania do Polski, odniesienia do dzielonej z żydami historii oraz osobiste doświadczenia autorki. Lektura Izraela Oswojonego rzuca zupełnie inne światło na państwo, które zwykle kojarzy się z wojną z arabami, pielgrzymkami do źródeł chrześcijaństwa i chasydami. Tymczasem jest wielokulturowe, tętniące życiem na wskroś nowoczesne państwo zachowujące przy tym swój unikalny charakter.

Wybitny opis współczesnego Izraela z perspektywy polskiej imigrantki nie tylko zarzuca nas mnogością faktów i szczegółów dotyczących życia w Ziemi Świętej ale jest też świetnym czytadłem, napisanym piękną polszczyzną. Izrael Oswojony jest książką przeznaczoną dla Polaków - występują w niej częste nawiązania do Polski, odniesienia do dzielonej z żydami historii oraz osobiste...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba nieco dziś zapomniana opowieść o egzorcyście, który poświęca siebie, by ratować duszę opętanej tytułowej Matki Joanny od Aniołów podobno kiedyś wzbudzała kontrowersje i oburzyła samego kard. Wyszyńskiego. Dziś czyta się ją jak każdą inną powieść. Iwaszkiewicz to mistrz języka, czyta się lekko i pod koniec nieco żal, że to już. Podobne odczucia miałem podczas czytania Podróży ludzi księgi Tokarczuk - przedwcześnie zakończona fabuła, nieco rozczarowujące - nawet jeśli u Iwaszkiewicza mocne - zakończenie.

Chyba nieco dziś zapomniana opowieść o egzorcyście, który poświęca siebie, by ratować duszę opętanej tytułowej Matki Joanny od Aniołów podobno kiedyś wzbudzała kontrowersje i oburzyła samego kard. Wyszyńskiego. Dziś czyta się ją jak każdą inną powieść. Iwaszkiewicz to mistrz języka, czyta się lekko i pod koniec nieco żal, że to już. Podobne odczucia miałem podczas czytania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W połowie czytania powieści w oryginale nie wytrzymałem brnięcia przez gęstwinę zawiłych wielokrotnie złożonych zdań, ciągnących się czasem przez kilka stron, bez odpoczynku w postaci akapitów. W tej samej chwili przyszło jednak opamiętanie - zobaczmy, jak Absalom Absalom wygląda po polsku. Strzał w dziesiątkę! Lektura stała się wreszcie rozkoszą, kolejne strony mijały niepostrzeżenie. Teraz, gdy mój Kundelek pokazał 100%, uważam że Absalomie Absalomie to jedna z najlepszych rzeczy, jakie czytałem w życiu. Gęsta atmosfera Południa, ludzie, których motywacje są tak odległe, a jednak tak realistyczne i wiarygodne, posmak powieści gotyckiej, szalonej sagi rodzinnej, opowieść o dumie, nienawiści, honorze i nieugiętym przeznaczeniu a zarazem wielki eksperyment literacki naszpikowany psychologią i niezwykłą techniką narracyjną. Pasjonująca podróż w świat niewolniczej krainy, która musiała odejść.

W połowie czytania powieści w oryginale nie wytrzymałem brnięcia przez gęstwinę zawiłych wielokrotnie złożonych zdań, ciągnących się czasem przez kilka stron, bez odpoczynku w postaci akapitów. W tej samej chwili przyszło jednak opamiętanie - zobaczmy, jak Absalom Absalom wygląda po polsku. Strzał w dziesiątkę! Lektura stała się wreszcie rozkoszą, kolejne strony mijały...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pamiętnik szesnastoletniej Osieckiej to niezwykły zapis rozkwitającego geniuszu. Pośród rozlicznych zajęć, miłostek, przyjaźni, przedmaturalnej nauki i później początków życia studenckiego, przyszła matka polskiej piosenki znajduje czas na prowadzenie "duszy". Powala dojrzały styl i głębokie przemyślenia autorki oraz niesamowite obycie z kulturą i sztuką.

Pamiętnik szesnastoletniej Osieckiej to niezwykły zapis rozkwitającego geniuszu. Pośród rozlicznych zajęć, miłostek, przyjaźni, przedmaturalnej nauki i później początków życia studenckiego, przyszła matka polskiej piosenki znajduje czas na prowadzenie "duszy". Powala dojrzały styl i głębokie przemyślenia autorki oraz niesamowite obycie z kulturą i sztuką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opowieść dla tych, którzy wiedzą, że za nieśmiertelnym dzwonkiem na starych Nokiach kryje się zbiorowa historia ludzi, którzy budowali od podstaw Kalifornię. Mam tu na myśli piosenkę Oh My Darling Clementine, której słowa brzmią mniej więcej tak:
In a cavern, in a canyon,
Excavating for a mine
Dwelt a miner forty niner,
And his daughter Clementine

The Diary of a Forty-Niner nawiązuje do czasów opisanych w piosence. Opowiada historię młodego chłopca, Alfreda, wychowanego na purytańskiej farmie w środkowych stanach, który daje się ponieść gorączce złota 1849 roku (stąd nazwa "forty-niner"). Chociaż opowieść pretenduje do bycia pamiętnikiem znalezionym w chatce górniczej, jej język i styl nie przekonują co do autentyczności (chociaż, z drugiej strony, bohater przyznaje, że skończył szkołę średnią i chyba liznął college'u). Nawet jeśli Pamiętnik powiela romantyczny mit poszukiwaczy złota w Kalifornii, niesie w sobie potencjał dobrej historii o dorastaniu, odnajdywaniu siebie, przecinaniu pępowiny i poszerzaniu horyzontów. Prawdziwe bildungsroma! Poza tym, znajdziemy tam i przyjaźń, i miłość i odwagę połączoną z prawością oraz świetne przykłady samoregulacji zbiorowości ludzkich w celu stworzenia dogodnych warunków do pracy i rozwoju lokalnej społeczności - i to wszystko bez jakiegokolwiek udziału państwa narzucającego swoje prawa! To raczej, w duchu amerykańskim, prawo jest tworzone przez ludzi i dla ludzi!
The Diary of a Forty-Niner powinno być lekturą obowiązkową dla wszelkich studentów anglistyki, osób kochających angielski i miłośników historii. Pokazuje kawał historii Stanów Zjednoczonych w wyjątkowo strawny sposób. Może nie ma epickiego rozmachu Przeminęło z wiatrem, w swój kameralny sposób jest cennym świadkiem zdobywania jednej z ostatnich granic Stanów (na zachód był już tylko ocean!).

Opowieść dla tych, którzy wiedzą, że za nieśmiertelnym dzwonkiem na starych Nokiach kryje się zbiorowa historia ludzi, którzy budowali od podstaw Kalifornię. Mam tu na myśli piosenkę Oh My Darling Clementine, której słowa brzmią mniej więcej tak:
In a cavern, in a canyon,
Excavating for a mine
Dwelt a miner forty niner,
And his daughter Clementine

The Diary of a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pochłonięta w jedno popołudnie. Całe życie trwałem w przeświadczeniu, że Kotliński jest strasznym skandalistą a tymczasem opis hedonistycznego stylu życia księży nie zaskoczył. Tak samo skandale seksualne. Być może w latach dziewięćdziesiątych książka była sensacją, dziś nie powoduje wypieków na twarzy ani nie wywołuje wzburzenia. Szkoda, że autor skończył gdzieś w partii Palikota zamiast reformować Kościół od wewnątrz ( w tym od siebie).

Pochłonięta w jedno popołudnie. Całe życie trwałem w przeświadczeniu, że Kotliński jest strasznym skandalistą a tymczasem opis hedonistycznego stylu życia księży nie zaskoczył. Tak samo skandale seksualne. Być może w latach dziewięćdziesiątych książka była sensacją, dziś nie powoduje wypieków na twarzy ani nie wywołuje wzburzenia. Szkoda, że autor skończył gdzieś w partii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż uwielbiam styl Tokarczuk, to powieść wydaje się jakaś taka niedokończona, jakby urwana w połowie, końcówka napisana tak na odwal się. Może w trakcie pisania autorka uznała, że jest na właściwej drodze stać się polskim Coelho i przeraziła się tej wizji...

Chociaż uwielbiam styl Tokarczuk, to powieść wydaje się jakaś taka niedokończona, jakby urwana w połowie, końcówka napisana tak na odwal się. Może w trakcie pisania autorka uznała, że jest na właściwej drodze stać się polskim Coelho i przeraziła się tej wizji...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezapomniana książka. Na pozór science-fiction, ale tak naprawdę wielka zaduma nad światem, naturą ludzką i amerykańskim przekraczaniem kolejnych granic. Warto bliżej się poznać z Kronikami...

Niezapomniana książka. Na pozór science-fiction, ale tak naprawdę wielka zaduma nad światem, naturą ludzką i amerykańskim przekraczaniem kolejnych granic. Warto bliżej się poznać z Kronikami...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż najbardziej znany bohater Pilipiuka, świecki egzorcysta-amator Jakub Wędrowycz, nie charakteryzuje się zdrowym stylem życia czy nienagannymi manierami, nie można mu jednak odmówić swoistej sympatyczności. Z pewnością, nie sposób go zapomnieć, czy odmówić mu miana jednej z najbardziej oryginalnych postaci literatury fantastycznej. Dobra lektura odprężająca po kilku ambitniejszych lekturach! Pilipiuk na pewno nie przemyca głębszych przemyśleń, tak jak np. Kurt Vonnegut czy Stanisław Lem, niemniej jednak udało mu się stworzyć niesamowicie polską i wyrazistą postać.

Chociaż najbardziej znany bohater Pilipiuka, świecki egzorcysta-amator Jakub Wędrowycz, nie charakteryzuje się zdrowym stylem życia czy nienagannymi manierami, nie można mu jednak odmówić swoistej sympatyczności. Z pewnością, nie sposób go zapomnieć, czy odmówić mu miana jednej z najbardziej oryginalnych postaci literatury fantastycznej. Dobra lektura odprężająca po kilku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może dla wiktoriańskiej publiczności powieść była maścią miodową na rany ich czytelniczych serc, dziś powieść Trollope'a wydaje się być dość anachroniczna. Nudzi styl narracji - pełen wezwań, ckliwości, długich i niepotrzebnych opisów (chociaż trzeba przyznać oryginalność techniki narracyjnej - taki świadomy siebie i swoich słabości narrator, zaznaczający swoją obecność i nie wchodzący z butami w życie swoich bohaterów), nudzą bohaterowie zaś akcja się praktycznie nie posuwa. Podobno to jedna ze sztandarowych książek broniących tradycji, ukazujących bezsens wszelkich ruchów reformatorskich, taki anty-Dickens - mnie jednak osobiście nie porwała - omijałem całe strony, które nic nie wnosiły do opowieści. Bez żalu kończę spotkanie z pracownikiem poczty, który po pracy metodycznie zasiadał w określonych godzinach do pisania najbardziej wiktoriańskiej literatury ever!

Może dla wiktoriańskiej publiczności powieść była maścią miodową na rany ich czytelniczych serc, dziś powieść Trollope'a wydaje się być dość anachroniczna. Nudzi styl narracji - pełen wezwań, ckliwości, długich i niepotrzebnych opisów (chociaż trzeba przyznać oryginalność techniki narracyjnej - taki świadomy siebie i swoich słabości narrator, zaznaczający swoją obecność i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chociaż znów moja tablica na Facebooku upstrzona jest cytatami z Reginy, mam kilka krytycznych uwag. Przede wszystkim, wydaje się być nieco wtórna wobec poprzednich książek; w trakcie lektury miałem wrażenie, że to już było. Poza tym, niektóre przemyślenia są strasznie amerykańskie i niekoniecznie sprawdzają się w innej kulturze.

Chociaż znów moja tablica na Facebooku upstrzona jest cytatami z Reginy, mam kilka krytycznych uwag. Przede wszystkim, wydaje się być nieco wtórna wobec poprzednich książek; w trakcie lektury miałem wrażenie, że to już było. Poza tym, niektóre przemyślenia są strasznie amerykańskie i niekoniecznie sprawdzają się w innej kulturze.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony! Gdyby nie zakończenie, dałbym ze cztery gwiazdki. Całkiem miła kopia Stu lat samotności, ale nadal kopia. Co z tego, że pociągający północny klimat, ze bohaterowie dziwaczni.. I tu jest problem - jest ich po porostu zbyt wielu, ciężko zapamiętać kto jest kto, za dużo tych pokoleń, za dużo rodzin. Miło, że zakończenie chociaż spina jakąś klamrą tę przebogatą sagę, inaczej opowieść pogrążyłaby się w chaosie oceanu.

Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony! Gdyby nie zakończenie, dałbym ze cztery gwiazdki. Całkiem miła kopia Stu lat samotności, ale nadal kopia. Co z tego, że pociągający północny klimat, ze bohaterowie dziwaczni.. I tu jest problem - jest ich po porostu zbyt wielu, ciężko zapamiętać kto jest kto, za dużo tych pokoleń, za dużo rodzin. Miło, że zakończenie chociaż spina...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Prawiek to takie polskie Macondo - nieistniejąca wioska w środku świata, gdzie rzeczywistość przeplata się z nierealnym, gdzie historia dobija się do drzwi odwiecznych praw przyrody. Powieść Tokarczuk to wspaniała saga o przemijaniu, zarówno w wymiarze jednostkowym jak i umieraniu pewnego świata. Splecenie losów człowieczych z historią czyni ją zarazem epopeją. Ostatnie strony autentycznie wzruszają, rzadko czyta się tak wspaniale zarysowany obraz starości i odchodzenia. Epicki koniec świata magicznego dzieciństwa i narodziny nowego, odartego z niezwykłości, podporządkowanego prawom rytmu nowoczesności. Espresso dobrej literatury, wychylonej jednym haustem w bezsenną noc.

Prawiek to takie polskie Macondo - nieistniejąca wioska w środku świata, gdzie rzeczywistość przeplata się z nierealnym, gdzie historia dobija się do drzwi odwiecznych praw przyrody. Powieść Tokarczuk to wspaniała saga o przemijaniu, zarówno w wymiarze jednostkowym jak i umieraniu pewnego świata. Splecenie losów człowieczych z historią czyni ją zarazem epopeją. Ostatnie...

więcej Pokaż mimo to