-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2014-11-08
2014-11-02
2014-10-27
"Od dna się odbiliśmy i dno sie oberwało"... Wychwalana przez krytyków, nagradzana przez czytelników książka okazała się bełkotem. Dość dobry pomysł został totalnie spaprany przez autora. Brak akcji, męcząca narracja, w której już po kilku dziesiąciu stronach się zgubiłem, kto jest narratorem? Kostek, jego matka, ojciec, narrator zewnętrzny?? W jakim czasie jest narracja, przeszłym? Przyszłym? Teraźniejszym? Dukaj zastosował podobna narracje w "Lodzie", ale zrobił to o kilka klas lepiej.
No i gwóźdż do trumny: bohaterzy. Żaden, ale absolutnie żaden z nich nie jest godny utożsamiania się, kibicowania mu. Główny bohater - kretyn, jego przyjaciel - ciepła klucha, jego żona - lafirynda, żona bohatera - idiotka, kurtyzana Salome - wredna susz, matka bohatera - pomylona... Do tego wszędzie Niemcy. A polskie podziemie ukazane jest jako stado baranów. No poprostu tego nie da się czytać. Jedno trzeba oddać Autorowi: postaci stworzone naprawde realistycznie, skoro żadnej nie da się polubić.
Męczyłem książkę ponad 3 tygodnie, sam opis podróży do Budapesztu to chyba ze 100 stron, podczas gdy powrót zawarty jest na jednej. A na końcu bohater ginie. I klops. Niczego się nie dowiadujemy, co dalej, kim w końcu się okazał - Polakiem, czy Niemcem?
Darujcie sobie tę książkę.
"Od dna się odbiliśmy i dno sie oberwało"... Wychwalana przez krytyków, nagradzana przez czytelników książka okazała się bełkotem. Dość dobry pomysł został totalnie spaprany przez autora. Brak akcji, męcząca narracja, w której już po kilku dziesiąciu stronach się zgubiłem, kto jest narratorem? Kostek, jego matka, ojciec, narrator zewnętrzny?? W jakim czasie jest narracja,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2008
2014-09-16
Pan Jacek rozpoczyna kolejny cykl? A precież Necrosis niedokończone. Imperium również. Na rozwinięcie Planety Masek czekam dziesięć lat. O Mordimerze Madderinie pociętym na trzy podcykle nie wspomnę. Oj, zacznij Waść kończyć bo nie zdzierżę.
"Szubienicznik" jest nudny, przegadany, bak akcji jest. Dygresje, pitolenie o Szopenie, umizgi, polityczne aluzje (vide wspominanie niejakiego Szechtera).
Mam wrażenie że książka jest jeno pretekstem do wyrażenia przez autora swych opinii o stanie państwa. Szkoda, że uczynione to zostało w tak nudny sposób.
Jeszcze słowo o głównym bohaterze, Jacku Zarębie, który jest całkowicie niewiarygodny i bezpłciowy. Z jednej strony niby mistrz szabli, podstarości, łowca złoczyńców, ale jakoś kompletnie nie mogłem go sobie wyobrazić w trakcie popijawy, uczty czy bitki. Bardzo źle zarysowana postać, taka bardziej kalamala, udająca kozaka.
Drugiego i dalszych tomów nie przeczytam, szkoda mi czasu, wolę obejrzeć posiedzenie sejmu. Może mi ktoś na priva podesłać informację jak się skończyła opowieść, ale jak się nie dowiem to płakać nie będę.
Panie Jacku, naprawdę, kończ Waść te swoje cykle, bo cierpliwości mi już zaczyna brakować.
Pan Jacek rozpoczyna kolejny cykl? A precież Necrosis niedokończone. Imperium również. Na rozwinięcie Planety Masek czekam dziesięć lat. O Mordimerze Madderinie pociętym na trzy podcykle nie wspomnę. Oj, zacznij Waść kończyć bo nie zdzierżę.
"Szubienicznik" jest nudny, przegadany, bak akcji jest. Dygresje, pitolenie o Szopenie, umizgi, polityczne aluzje (vide wspominanie...
2014-09-03
UWAGA< BĘDZIE SPOJLER!
Tajemnicą pułkownika Kowadły jest nuda.
Książka zapowiadana jako hołd dla Tyrmanda, jest w istocie hołdem dla szkolnych podręczników historii. Tyrmand pisał komiksowo, Cegielski pisze podręcznikowo. Dialogi sztywne, nierealne, jak z elementarza. Fabuła, zagmatwana, chociaz nawet logiczna. Akcji nie ma, sceny które powinny być dynamiczne, napisane są jak poradnik wekowania ogórków. Brak klasycznej dynamiki "krótkie zdanie, krótkie zdanie, długie zdanie", która powinna wyróniac powieści kryminalne.
Warszawy w książce nie ma. No, może poza samochodem tej marki. Tyrmand (będe się do Niego odwoływał, skoro książka miała byc hołdem, a i sam Mistrz występuje w powieści) Warszawę opisywał tak, że ja, rodowity Ślązok byłem zachwycony. Tutaj stolica to dwia ulice na krzyż, reszta to wnętrza mieszkań i komendy. No i podziemia banku. No i przybytek Tanatosa, które to sformułowanie nagminnie jest uzywane, zamiast prostego prosektorium. Własciwie w wielu sytuacjach autor chce zabłysnąć erudycją w dziedzinie starożytnej klasyki. Szkoda że niekonsekwentnie Muzy raz są wymieniane z dużej litery, a raz jak np. Fortuna, z małej. No i bardzo irytujące sa nawiązania do poprzedniej części. Rozumiem, że trzeba zasygnalizować akcję ale nie aż tak dokładnie i z takimi szczegółami.
Podsumowując. Nie warto. Na końcu pułkownik Kowadło zabija brata, a Zorro ginie z ręki Frączka. Napadów dokonywał brat Kowadły. Mam nadzieję, że oszczędziłem Wam czytania.
UWAGA< BĘDZIE SPOJLER!
Tajemnicą pułkownika Kowadły jest nuda.
Książka zapowiadana jako hołd dla Tyrmanda, jest w istocie hołdem dla szkolnych podręczników historii. Tyrmand pisał komiksowo, Cegielski pisze podręcznikowo. Dialogi sztywne, nierealne, jak z elementarza. Fabuła, zagmatwana, chociaz nawet logiczna. Akcji nie ma, sceny które powinny być dynamiczne, napisane są...
2014-08-20
Dobry kryminał. Rozwiązanie zaskoczyło nawet mnie sprawiając, że wysoko oceniam tę książkę.
Przez długi czas mnie mierziła, bo uważałem, że cała zagadka jest prosta, wiedziałem kto jest mordercą, kto Dubajem. Pod koniec okazało się że nic nie wiem, a autor zręcznie zacierał ślady i podrzucał błędna tropy. Koniec końców jak zawsze zastosowanie znalazła brzytwa Ockhama.
Bardzo obrazowo przedstawiony półświatek Oslo. Norwegia kojarzy nam sie z krainą dobra i szczęścia, a zapominamy, że w całej Skandynawii podtym płaszczykiem kryje sie drugi, gorszy świat. Stawiam że to zasługa zimna, krótszych dni i proibicji przez którą Norwegom czasem cos się przestawia. Własnie, jedyny zarzut - znowu - to ta slynna prohibicja. Ani słowem nie wspomniana w książce. Czyżżby powód do wstydu?
Dobry kryminał. Rozwiązanie zaskoczyło nawet mnie sprawiając, że wysoko oceniam tę książkę.
Przez długi czas mnie mierziła, bo uważałem, że cała zagadka jest prosta, wiedziałem kto jest mordercą, kto Dubajem. Pod koniec okazało się że nic nie wiem, a autor zręcznie zacierał ślady i podrzucał błędna tropy. Koniec końców jak zawsze zastosowanie znalazła brzytwa...
2014-08-10
Całkiem przyjemna lekura. Nie jest to kryminał lecz thrilller, lekki łatwy i przyjemny.
Negatywny bohater daje się znienawidzić aż do bólu, za wszystkie swoje błedy (nawet za sraczkę) obarczając innych. O dziwo wielu takich spotykam wokół, czyżby potencjalni psychopaci?
Pozytywny bohater na tle bohaterów z inych książek nie wyróżnia sie niczym szczególnym.
Z książki aż wylewa się polityczna poprawność, ale pamiętajmy, że narrator nie musi być równoznaczny z pisarzem.
Zakończenie bez fajerwerków, pierwszy raz chyba takie życiwe (łup i po sprawie, a nie przegadane, negatywny ucieka, trzeba go łapać, napięcie rośnie i takie tam. Tu jest konkret, czarne charaktery z filmów o Bondzie powinny je przeczytać).
Całkiem przyjemna lekura. Nie jest to kryminał lecz thrilller, lekki łatwy i przyjemny.
Negatywny bohater daje się znienawidzić aż do bólu, za wszystkie swoje błedy (nawet za sraczkę) obarczając innych. O dziwo wielu takich spotykam wokół, czyżby potencjalni psychopaci?
Pozytywny bohater na tle bohaterów z inych książek nie wyróżnia sie niczym szczególnym.
Z książki aż...
2014-07-31
Przemęczyłem. Jakos nie podeszła mi ta historia. Strasznie nudne, szczególnie rozwlekły motyw ze świrniętą siostrą. Można by całość skrócić do nowelki, ale wtedy Król nie byłby Królem.
Mało wiarygodne był to całe przechodzenie do innego wymiaru. Jakoś strasznie zajeżdżające Dragon Ballem. Jak ktoś chce, może przeczytać, ale raczej tylko dla fanów.
Przemęczyłem. Jakos nie podeszła mi ta historia. Strasznie nudne, szczególnie rozwlekły motyw ze świrniętą siostrą. Można by całość skrócić do nowelki, ale wtedy Król nie byłby Królem.
Mało wiarygodne był to całe przechodzenie do innego wymiaru. Jakoś strasznie zajeżdżające Dragon Ballem. Jak ktoś chce, może przeczytać, ale raczej tylko dla fanów.
2014-07-01
Hmmm. Książka o dziewczynce w lesie. Jakieś takie nijakie. Styl, gawędziarstwo znakomite, ale sama treść niezbyt pociągająca. Raczej jako ciekawostka przyrodnicza w dorobku Kinga. Dobrze, że krótkie i szeroką czcionką wydane, można szybko zaliczyć i odhaczyć.
Hmmm. Książka o dziewczynce w lesie. Jakieś takie nijakie. Styl, gawędziarstwo znakomite, ale sama treść niezbyt pociągająca. Raczej jako ciekawostka przyrodnicza w dorobku Kinga. Dobrze, że krótkie i szeroką czcionką wydane, można szybko zaliczyć i odhaczyć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-06-25
Kryminał pełną gębą. Chociaz kto jest zabójcą domyśliłem się już w połowie i dziwioło mnie, że Harry tego nie wie. Cóż, wola autora.
Książka świetna pod kątem rozrywkowym, bohater wyrazisty, chciało się czytać.
Trochę naciągane motywy działania zabójcy. Norwegia pokazana z innej strony, nie jako kraina mlekiem i miodem płynąca. Trochę dziwi mnie ilość alkoholowych momentów biorąc pod uwagę, że w Norwegii panuje swoista prohibicja. Wydaje mi się, że bohater powinien w związku z tym mieć jakieś rozterki, typu "było już po 20 więc w sklepie nie mógł kupić flachy, a barman w knajpie nie mógł mu sprzedać przed 22". Moze Norwegowie się tego wstydzą? Nie wiem. Na pewno urealniło by to powieść.
Kryminał pełną gębą. Chociaz kto jest zabójcą domyśliłem się już w połowie i dziwioło mnie, że Harry tego nie wie. Cóż, wola autora.
Książka świetna pod kątem rozrywkowym, bohater wyrazisty, chciało się czytać.
Trochę naciągane motywy działania zabójcy. Norwegia pokazana z innej strony, nie jako kraina mlekiem i miodem płynąca. Trochę dziwi mnie ilość alkoholowych momentów...
2014-06-13
Książka paradoks: tytuł "Bezsenność", a ciągle nad nią zasypiałem. Najnudniejsza książka Kinga, przegadana, rozwlekła narracja, można ją było śmiało zamknąć w 150 stronach. Poza tym w pewnym momencie fabuła zrobiła się całkowicie fantazyjna. Rozumiem, że horror, ale niektóre pomysły Kinga są totalnie idiotyczne. Tak było tutaj.
Kto nie może się zdecydować, lepiej niech przeczyta książkę telefoniczną województwa podkarpackiego - żywsza akcja.
Książka paradoks: tytuł "Bezsenność", a ciągle nad nią zasypiałem. Najnudniejsza książka Kinga, przegadana, rozwlekła narracja, można ją było śmiało zamknąć w 150 stronach. Poza tym w pewnym momencie fabuła zrobiła się całkowicie fantazyjna. Rozumiem, że horror, ale niektóre pomysły Kinga są totalnie idiotyczne. Tak było tutaj.
Kto nie może się zdecydować, lepiej niech...
2014-05-22
2014-05-12
Rozczarowanie.
Dłużyzn i wszechobecnej nudy nie zrekompensują nawet iście perełkowe momenty będące owym "świętem opowieści". Jakaś niby tam fabuła jest, ale mętna i nieciekawa. Gusty sa różne, ale ilość zachwytów nad tą książką trochę mnnie dziwi, ale cóż, ja zawsze myślę nieszablonowo. Książka jest po prostu nudna. A do tego tak jakbym już to wszystko czytał. Zupełnie jakby Pilch "Łysiakowaciał". Wtórność.
Tego autora jeszcze chciałbym "Dzienniki" zaliczyć, pod warunkiem, że nie będzie w nich Wisły, Panów Trąby, Tlołki, i biskupa Wantuły.
Rozczarowanie.
Dłużyzn i wszechobecnej nudy nie zrekompensują nawet iście perełkowe momenty będące owym "świętem opowieści". Jakaś niby tam fabuła jest, ale mętna i nieciekawa. Gusty sa różne, ale ilość zachwytów nad tą książką trochę mnnie dziwi, ale cóż, ja zawsze myślę nieszablonowo. Książka jest po prostu nudna. A do tego tak jakbym już to wszystko czytał. Zupełnie...
2014-04-22
Zagadka kryminalna dobra, chociaż rozwiązanie za bardzo naciągane, zbyt wiele zbiegów okoliczności.
Główny bohater to kretyn, niby policjant, niby najlepszy na komendzie, a tak naprawdę idiota. Jak można gonić mordercę nie mając pistoletu? Jak w "Psach": "Młody!! Magazynek!"
Do tego irytujące przemyślenia Bohatera, jak u Stirlitza: pomyślał, coś nie pasowało, coś nie grało, coś się nie zgadzało i tak przez kilka stron.
Koniec z Wallanderem dla mnie.
Zagadka kryminalna dobra, chociaż rozwiązanie za bardzo naciągane, zbyt wiele zbiegów okoliczności.
Główny bohater to kretyn, niby policjant, niby najlepszy na komendzie, a tak naprawdę idiota. Jak można gonić mordercę nie mając pistoletu? Jak w "Psach": "Młody!! Magazynek!"
Do tego irytujące przemyślenia Bohatera, jak u Stirlitza: pomyślał, coś nie pasowało, coś nie...
2014-04-15
Cholernie wciągająca książka. Bardzo dynamiczna jak na Kinga, darował nam tym razem epickość na rzecz akcji. Dośc oryginalny pomysł na genezę powstania zombich, o wiele bardziej przekonujący niż wszystko co do tej pory zaserwowano. Zakończenie otwarte, do dopowiedzenia sobie, ale na mój gust na pewno dobrze sie nie skończyło.
jedyne co mnie zdziwiło, gdzie w tym wszystkim były jakieś służby? Czyżby King o tym zapomniał?
Cholernie wciągająca książka. Bardzo dynamiczna jak na Kinga, darował nam tym razem epickość na rzecz akcji. Dośc oryginalny pomysł na genezę powstania zombich, o wiele bardziej przekonujący niż wszystko co do tej pory zaserwowano. Zakończenie otwarte, do dopowiedzenia sobie, ale na mój gust na pewno dobrze sie nie skończyło.
jedyne co mnie zdziwiło, gdzie w tym wszystkim...
2014-03-29
Całkiem przyjemna książeczka. Swym absurdem trochę przypominająca nowelki Topora. Znakomicie czyta się w autobusie, gdzie co chwilę pojawia się jakiś pasażer równie porąbany jak główni bohaterowie. Coś jak ksiązka 4D (R).
Sama fabuła jest tu nieistotna, chodzi jedynie o ukazanie całej gamy dziwactw, ludzkiej menażerii, a wszystko to ma gdzies swoje drugie dno. Całość napisana bardzo dobrze, język powieści jest dopracowany, wyszlifowany.
Polecam wielbicielom absurdu oraz cieszenia się słowem.
Całkiem przyjemna książeczka. Swym absurdem trochę przypominająca nowelki Topora. Znakomicie czyta się w autobusie, gdzie co chwilę pojawia się jakiś pasażer równie porąbany jak główni bohaterowie. Coś jak ksiązka 4D (R).
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSama fabuła jest tu nieistotna, chodzi jedynie o ukazanie całej gamy dziwactw, ludzkiej menażerii, a wszystko to ma gdzies swoje drugie dno. Całość...