Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Kordian. Aż dziwne, bo godziny lubię.

Kordian. Aż dziwne, bo godziny lubię.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepsza seria jaką kiedykolwiek czytałam. Widać przemianę, która zachodzi w bohaterach podczas całego biegu wydarzeń. Ból i cierpienie wylatują z książki. Nie jest to kolejna płytka pozycja z jednym wątkiem, lecz połączenie przyczynowo -skutkowe zachodzących decyzji, które nie zawsze okazują się być tymi właściwymi. Cieszę się, że ta trylogia wpadła w moje ręce, przedstawiła mi świat i emocje w innym świetle. To coś co należy przeczytać i pochłonąć się bez reszty tracąc (bądź zyskując) tydzień z własnego życia, by móc zatopić się w lekturze.
Związałam się z postaciami, więc trudno mi zrozumieć, ze to już koniec i nie spędzę z nimi kolejnej nocy.

Najlepsza seria jaką kiedykolwiek czytałam. Widać przemianę, która zachodzi w bohaterach podczas całego biegu wydarzeń. Ból i cierpienie wylatują z książki. Nie jest to kolejna płytka pozycja z jednym wątkiem, lecz połączenie przyczynowo -skutkowe zachodzących decyzji, które nie zawsze okazują się być tymi właściwymi. Cieszę się, że ta trylogia wpadła w moje ręce,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do bólu przewidywalna, a postacie są papierowe. Mało Grecji.

Do bólu przewidywalna, a postacie są papierowe. Mało Grecji.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wszystko ma sens, głębszy sens. Dobrze wytłumaczone. Esencja 7 tomów. Szkoda, że to już koniec. Książki o Harrym towarzyszyły mi przez ostatnie 3 lata, lata gimnazjalne. Odkładałam tę ostatnią część przez ponad rok, nie chcąc by ta magiczna seria już się skończyła. Niestety, stało się. Zapewne powrócę do niego jeszcze nie raz, a teraz przede mną jeszcze AŻ dwa ostatnie filmy o młody czarodzieju, choć tyle pocieszenia :)

Wszystko ma sens, głębszy sens. Dobrze wytłumaczone. Esencja 7 tomów. Szkoda, że to już koniec. Książki o Harrym towarzyszyły mi przez ostatnie 3 lata, lata gimnazjalne. Odkładałam tę ostatnią część przez ponad rok, nie chcąc by ta magiczna seria już się skończyła. Niestety, stało się. Zapewne powrócę do niego jeszcze nie raz, a teraz przede mną jeszcze AŻ dwa...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Tunele Roderick Gordon, Brian Williams
Ocena 6,8
Tunele Roderick Gordon, Br...

Na półkach: ,

Nie macie czasami ochoty odciąć się od 21 wieku i wejść do całkiem innego świata? Całkiem, ponieważ tego jeszcze nie było. Świata tajemniczych podziemi.


Will czternastolatek z wielką pasją do wykopalisk, grzebaniu w ziemi tworząc rozległe tunele. Hobby to dzieli wraz z ojczymem - Dr. Burrows'em, pracującym w małym, nieznanym muzeum. Rebecca młodsza o dwa lata od brata dziewczynka. Jednakże to właśnie ona sprząta, gotuje, zajmuje się finansami domu. natomiast matka cały czas siedzi przed telewizorem oglądając różne filmy i seriale. Wszystko wydaję się normalne, zwykłe. Do czasu, gdy rodzice się kłócą. Głowa rodziny idzie do swojego ulubionego miejsca - piwnicy, lecz z niej nie wychodzi.... Potem okazuje się, że jest ona pusta. Jak to możliwe i gdzie się podział dr. Burrows? Przecież pod ziemię zapaść się nie mógł…



Wyobraźcie sobie żyć bez dostępu promieni słonecznych nigdy nie widzieć morza, jeziora, gór, nieba, słońca, śniegu i nawet nie mieć możliwości tego zmienić. Straszne nieprawdaż? Czy takie coś jest jednak w ogóle możliwe?



Po przeczytaniu wielu pozytywnych recenzjach 'Tuneli' postanowiłam w końcu zagłębić się w tę historię. Mimo, iż mogło być nieco lepiej, spodobała mi się ta pozycja. Mogłam bez problemu trafić do tajemniczego, nieznanego mi dotąd świata.



Książka ta przypadła mi do gustu, ale brakowało mi jeszcze czegoś dodatkowego, jakiej jeszcze akcji. Prawdopodobnie się czepiam, lecz możliwe, że w dalszych publikacjach ‘to coś więcej’ znajdę, a tu w debiucie ‘Tuneli’ bez sensu byłoby dodawanie jakiejś innej, pobocznej historyjki, która mogłaby wszystko zniszczyć, więc przymykam lekko na to oko. Natomiast na ogromny plus zasłużyła oryginalność. Mimo, że niektóre sprawy bez trudności przewidziałam, to kilka zaskoczyło mnie naprawdę.



Patrząc na okładkę od razu nasz wzrok zauważa ogromne litery tytułu. Potem zwracamy uwagę na obrazek, następnie na "NOWY BESTSELLER B. Cominghama odkrywcy Harr'ego Pottera" . Naprawdę nienawidzę takiego czegoś "Następca Harr'ego Pottera" tak samo jak (nie temat książkowy) 'nowy/drugi Justin Bieber". Oczywiście to tylko przykłady, ale u mnie takie coś działa w odwrotna stronę, czyli zniechęca do lektury. Wydanie mimo obszerności nie jest na szczęście tak ciężkie jakby mogło się tego spodziewać.



W tej publikacji sprawdza się przysłowie "Co dwie głowy to nie jedna", ponieważ widać szczególne dopracowanie patrząc na fabułę, ale również na bohaterów. Są oni bardzo dobrze wykreowani, nie są oni 'papierowi', ale wydają się prawdziwi. Moją ulubiona postacią został Cal, za jego pozytywne nastawienie do życia i humor.



Muszę to napisać. Takie moje małe filozoficzne wywody, które można uznać za spoiler, więc jeżeli jeszcze nie zagłębiłeś się w treść i masz zamiar to zrobić, to tego co znajduje się dalej w tym akapicie nie czytaj. Sara uciekła z Kolonii i do dziś jej nie znaleziono. Braciom tez się udało, więc to jednak nie jest tak trudne. Po drugie przeczytałam, że Styksowie mają swoich ludzi wszędzie, ale ja miałam wrażenie, że tylko w Highfiled, bo przecież w Francji, Australii czy w Polsce uciekinierzy mogli by bez problemu się schować. Wiem, wiem znów się dopatruję. Dla mnie to nie dociągniecie to największy minus całej powieści. Przecież nie tylko Wielką Brytanią żyje świat.



„Tunele” to nie książka na krótką przerwę, ponieważ tu wszystko jest szczegółowe i długie, ale tylko czasami nużąco opisane. Trzeba znaleźć trochę czasu i dopiero wtedy za lekturę się zabrać. Warto też wspomnieć, że powstanie ekranizacja, którą wyreżysuje Mikael Håfström. Film zostanie stworzony przez wytwórnię Relativity Media w 2014 roku, jednak jak na razie nie wiadomo nic więcej.



Tak naprawdę to nie mam zielonego pojęcia co może dziać się w 5 następnych tomach, ale z chęcią się dowiem, dlatego mam w najbliższych planach „Tunele. Głębiej”. Reasumując publikacja jest bez dwóch zdań oryginalna. Czyta ją się ciekawie. Jednakże mogło być lepiej. Z pewnością warto zapoznać się z tą pozycją.

Nie macie czasami ochoty odciąć się od 21 wieku i wejść do całkiem innego świata? Całkiem, ponieważ tego jeszcze nie było. Świata tajemniczych podziemi.


Will czternastolatek z wielką pasją do wykopalisk, grzebaniu w ziemi tworząc rozległe tunele. Hobby to dzieli wraz z ojczymem - Dr. Burrows'em, pracującym w małym, nieznanym muzeum. Rebecca młodsza o dwa lata od brata...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatnia książka serii, która zawładnęła wieloma sercami, mowa oczywiście o cyklu "Szeptem".

Powieści opowiadają o Norze i jej miłości Patch'u, który jest upadłym aniołem, lecz nawet to nie może zniszczyć tego co do siebie czują.



Nadchodzi, to już pewne, zaprzysiężone krwią, wojna Nefili przeciwko upadłym aniołom. Nora jako przywódca armii musi poprowadzić tych, którzy się zbuntowali, by już nigdy nie musieli składać przysięgi wierności, czyli aby ich ciała nie zostały już nigdy opanowane przez wrogi gatunek. Jest tylko jeden sposób na zwieńczenie tego planu - pozbyć się upadłych aniołów. Co jednak z Patchem? Nora musi zdecydować.

Czy mimo różnicy ras nic nie stanie na ścieżce prawdziwej miłości?



Pierwsza część nie była jakąś straszną klapą, ale również nie oczarowała mnie jakoś szczególnie, jednakże teraz wspominam ją bardzo ciepło. Intuicja podpowiadała mi, że dalsze części po "Szeptem" są tylko lepsze. Głos w mojej głowie na szczęście nie pomylił się, a ja spędziłam przyjemnie kilka godzin z dalszymi losami bohaterów. Z każdym następnym tomem serii poznawałam lepiej postacie oraz tamtejszy inny świat: aniołów i nefilów, co spowodowała, że jeszcze bardzie to wszystko lubiłam.



Wszystkie publikacje tejże serii są przykładem, iż mimo zauważalnych błędów można czytać książkę bez chęci zaprzestania, nie kontrolując czasu. Mimo że Becca przetarła kilka znanych już dawno szlaków, sprawiła również, iż nie zwracałam na to uwagi i dałam się pochłonąć lekturze bez reszty. Porównując pierwszą oraz ostatnią książkę z serii widać, że pani Fitzpatrick znacznie poprawiła swój warsztat, ale od początku widać było lekkie pióro autorki, które fascynuje i wspaniale przedstawia historie.



Byłam na wakacjach , gdy skończyłam fenomenalną "Ciszę". Musiałam czekać, aż miesiąc do powrotu do domu, by wziąć się za ostatnią książkę przestawiającą piękną miłość Patcha i Nory. Było to naprawdę straszne, gdyż ogromnie byłam ciekawa co będzie dalej. Przedostania lektura pozostawiła po sobie wiele pytań o to co dalej. Kiedy powieść w końcu wpadła w moje ręce zaczęłam czytać i czytać. Chciałam, by tekst nie skończył się zbyt szybko, ale no cóż kiedyś musiał...



Przy powieściach bez dwóch zdań mogłam się odprężyć, ale również stracić, już wcześnie wspomniane, poczucie czasu.

Rogi okładki niestety szybko zaczynają się strzępić oraz zaginać. Ilustracja natomiast jest piękna, w sumie we wszystkich publikacjach były świetnie pasujące do treści, a za razem cieszące wzrok.

Akcja nawet na chwilę nie stawała, cały czas coś się działo. Powieść ma także wiele humorystycznych momentów, przy których niejednokrotnie się śmiałam.

Nie ma zbyt wielu przypomnień z poprzednich trzech części. Tylko to co najważniejsze subtelnie wplątane w całość.



Można pomyśleć, że pomysł jest już znany i zaczyna być nudny, ale to lekkie pióro Beccy, jak doskonale się nim posługuje, czytelnik najnormalniej w świecie kupuje wszystko co pisarka napisała.

Po 4 już lekturze pani Fitzpatrick mogę stwierdzić, pewna swojej racji, że autorka jest mistrzynią niespodziewanych, ciekawych zakończeń.



Teraz został czas tylko na ekranizacje, której produkcja podobno ma ruszyć już tej jesieni. Ciekawa jestem jak im to wyjdzie, jakich aktorów wybiorą, kiedy będziemy mogli obejrzeć film. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać bardzo długo. Obawiam się również, iż zniszczą moje wyobrażenia o zdarzeniach, wyglądzie bohaterów, lecz tego dowiem się dopiero za kilka lat...



Świetne zakończenie sagi, do której będę miała ogromny sentyment. Na pewno powtórzę jeszcze kiedyś przygodę czytelniczą z tą sagą. Wiem, że w tej recenzji jest wiele odniesień, porównań z wcześniejszymi tomami, ale to ostatnia publikacja serii. Czas podsumowań.

Reasumując polecam, przede wszystkim fanom gatunku paranormal romace. Nie znajdą tutaj natomiast swojego miejsca osoby mające wstręt do wszelkich nadprzyrodzonych stworów ani nienawidzących, by wątek miłosny był na głównym miejscu.

Ostatnia książka serii, która zawładnęła wieloma sercami, mowa oczywiście o cyklu "Szeptem".

Powieści opowiadają o Norze i jej miłości Patch'u, który jest upadłym aniołem, lecz nawet to nie może zniszczyć tego co do siebie czują.



Nadchodzi, to już pewne, zaprzysiężone krwią, wojna Nefili przeciwko upadłym aniołom. Nora jako przywódca armii musi poprowadzić tych, którzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ulubiona lektura szkolna.

Moja ulubiona lektura szkolna.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zdradzona Kristin Cast, Phyllis Christine Cast
Ocena 6,6
Zdradzona Kristin Cast, Phyll...

Na półkach: ,

Napisany przez matkę i córkę cykl pt. "Dom Nocy" jest chyba każdemu dobrze znany. Przedstawia szkołę dla młodych wampirów, którzy dopiero co przechodzą przemianę.



Zoey jest dopiero miesiąc w Domu Nocy, a tyle już zdążyło się zdarzyć - aż głowa mała. Adeptka dopiero trzeciego formatowania, a potrafi już kontaktować ze wszystkimi PIĘCIOMA żywiołami, ma największy tatuaż jaki dotąd miał uczeń, widziała 'duchy', ma wspaniałych przyjaciół, a jakby tego było mało została przewodniczącą Cór Ciemności... wymieniać można było by jeszcze długo. Jak to wszystko możliwe? Po prostu bogini Nyks ją wybrała. Czym jeszcze ją wyróżni? Ciekawa jestem, lecz tego dowiem się, dopiero gdy sięgnę po następne tomy serii.



Czemu w ogóle wzięłam się za czytanie "Zdradzonej"? A no dlatego, bo "Naznaczoną" wspominam dość dobrze i ciepło, zapamiętałam ją jako lekką i przyjemną lekturą na wakacje. ale od tego minął już cały rok... a ja (osoba która ma dość dobrą pamięć) prawie wszystko co się w książce zdarzyło pozapominałam. Autorki jakby to przewidziały i opisywały dość szczegółowo to co działo się w poprzedniej powieści. Jestem pewna , że gdybym wzięła się od razu za "Zdradzoną" to całe przypominanie by mnie bardzo irytowało.



Wydaje mi się, że książka byłaby o wiele lepsza gdyby nie tłumaczenie. Możliwe, iż ten slang młodzieżowy w oryginale brzmiał o niebo lepiej.

Miałam ochotę kilka razy rzucić publikacją (w szczególności w połowie), gdy widziałam jak było napisane: 'Wiedźma z piekła rodem' albo 'szpitalik', bądź 'kanapka' (w odniesieniu do miejsca , na którym się siedzi). Nienawidzę takich wymyślonych na siłę zdrobnień. Po prostu trzy razy nie. Dziękuję. Każdy ma jakieś słowa, jakie lubi słyszeć co działa także w drugą stronę. Cieszę się, iż dotarłam do końca, gdyż z każdą następną kartką było o wiele lepiej, jednakże na ocenę składa się całość, a nie tylko zakończenie, dlatego będzie tyle oczek, a nie więcej.

Doceniam próby zbudowania strasznych i trzymających w napięciu akcji, ale ja miałam całkiem inne spostrzeżenia do tych scen i ni jak nie bałam się o losy bohaterów.

Mój wniosek: Zawsze coś w za bardzo przyjaznej osobie musi się coś kryć.



Dalej rzeczy wiążące się ze stylem pisania. Tym razem nazywanie siebie "bliźniaczkami" dwóch niespokrewnionych ze sobą nastolatek jest moim zdaniem strasznie dziecinne. Po drugie nie słyszałam jeszcze, by te prawdziwe, biologiczne tak do siebie się zwracały.

Autorki wchodziły to w jedną to w druga skrajność związane z cechami bohaterów. Miałam wrażenie, ze jedynie tylko Zoey i jej przyjaciele w szkole są dobrzy itd.Pisarki moim zdaniem bardzo ich wyidealizowały, przez co stali się za mało 'prawdziwi'. Moją ulubiona postacią została Afrodyta. Tak ta 'Wiedźma z piekła rodem'.



Zauważyłam niestety kilka literówek, ale nie było one jakoś strasznie rzucające się w oczy. Publikacja jest ładnie wydana. Grubsza okładka ze skrzydełkami, przez co dobrze trzyma się ją w rękach.

Wszystko zostało napisane dość szablonowo, bez większych problemów można było się wszystkiego domyślić. Mało razy zdarzyło się, że powieść mnie czymś pozytywnie zaskoczyła.

Lektury powinno się czytać z ciekawością, W tym przypadku czasami łapałam się na tym, iż powieki lekko mi opadały. Dopiero pod koniec zaczynało się dziać coś co zaczęło mnie interesować, ale nie aż tak że zostałam wciągnięta w historię całą sobą.



"Zdradzona" to książka, która nie zapadnie na długo w pamięci. Powieść nie należy do moich ulubionych, ale nie była także aż tak zła jak dużo osób o niej mówi. Nie jest to jakiś fenomen ani arcydzieło, lecz może być. Mam zamiar mimo tego wszystkiego co tutaj napisałam przeczytać dalszą część, ale tym razem o wiele szybciej, by nie zapomnieć fabuły tak jak wcześniej.

Napisany przez matkę i córkę cykl pt. "Dom Nocy" jest chyba każdemu dobrze znany. Przedstawia szkołę dla młodych wampirów, którzy dopiero co przechodzą przemianę.



Zoey jest dopiero miesiąc w Domu Nocy, a tyle już zdążyło się zdarzyć - aż głowa mała. Adeptka dopiero trzeciego formatowania, a potrafi już kontaktować ze wszystkimi PIĘCIOMA żywiołami, ma największy tatuaż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna, trzecia już część o młodym czarodzieju. Czy spodobała mi się tak jak poprzednie tomy?

Harry wraca na trzeci rok nauki w Hogwarcie. Tym razem świat szokuje informacja, że z Azkabanu (więzienia dla czarodzieji) uciekł groźny, przestepca Syriusz Black. Był on najlepiej szczerzonym więźniem i nikt nie ma pojęcia jak się wydostał. Pierwszy raz w historii takie coś miało miejsce. Jakim cudem? Nikt nie potrafi go znaleźć. Jednakże wszyscy wiedzą, że ściga Harre'go. Po co?

„(...) Lepiej umrzeć, niż zdradzić swoich przyjaciół. (...)”



Autorka wykreowała wspaniały magiczny świat. Cały czas zaskakuje mnie swoimi pomysłami: hipogryf, dementor, Quidditch, Dziurawy Kocioł.... Wszystkie te magiczne rzeczy ładnie i składnie opisane. Naprawdę podziwiam Rowling, że potrafiła to wszystko razem połączyć i złożyć w jedną wielką całość przez co świat czarodziejów jest bardziej prawdopodobny i ciekawy.
Bohaterowie trochę dorośli porównując z wcześniejszymi tomami. Nowe postacie w większości przypadkach zdobyli moją ogromną sympatię. Doskonale wykreowanii.

„Myślisz, że umarli, których kochaliśmy, naprawdę nas opuszczają? Myślisz, że nie przypominamy sobie ich najdokładniej w momentach wielkiego zagrożenia? Twój ojciec żyje w tobie, Harry, i ujawnia się najwyraźniej, kiedy go potrzebujesz.(...)”


Mimo, iż styl pisania autorki nie należy do najprostszych to czyta się bardzo przyjemnie i nie czujemy upływającego czasu (po prostu my sobie on sobie). Zatracamy się w świecie wykreowanym.

Próbuję nie patrzeć na powieść pod pryzmatem wcześniej obejrzanej ekranizacji, ponieważ jestem wręcz pewna, że połowa rzeczy by mnie zadziwiła. Niektóre kwestie oglądając nie były przeze mnie zrozumiane, lecz po przeczytaniu powieści wszystko stało się jasne. Jest kilka różnic pomiędzy książką, a filmem, ale moim zdaniem nie jest to jakoś szczególnie rażące, ponieważ bywają o wiele bardziej mijające się z treścią ekranizacje. Na szczęście Harry do takich nie należy.
Swoją przygodę z filmami skończyłam na "Czarze Ognia", ale obejrzałam ją tylko raz, wcześniejsze widziałam wielokrotnie. Potem jakoś tak wyszło, że próbowałam "Zakon Feniksa", jednak po około 20 minutach się poddałam. Teraz z tego powodu się cieszę, bo będę miała większą przyjemność z czytania dalszych losów Harrego.

„To by znaczyło, że tym, czego się boisz najbardziej, jest... strach. To bardzo mądre.Harry.”

Pamiętam, że dawniej przerażała mnie ilość tomów oraz ich rozmiar, ale na szczęście w tym roku się przemogłam, a tak właściwie to rok temu, gdyż wtedy przeczytałam pierwszą część.

Wiem, że trochę się pogmatwałam, ale trudno pisać o książce którą większość osób zna.
Podsumowując ta część jak na razie najbardziej mi się spodobało, ale zobaczymy jak będzie dalej. Mówiąc szczerze dopiero przy tym tomie poczułam magię Harrego Pottera. Wcześniejsze przygody bardzo mi przypadły do gustu, ale nie byłam jeszcze z nimi jakoś spoufalona. Zawsze rozumiałam fenomen, ale wtedy nie należałam do części jego jakis wielkich zwolenników, a tu proszę teraz po upływie tego całego szaleńswa jestem. Polecam wszystkim w szczegolności tym co jeszcze nie czytali przygód nastoletniego czarodzieja Harrego Pottera. Naprawdę warto :)

Kolejna, trzecia już część o młodym czarodzieju. Czy spodobała mi się tak jak poprzednie tomy?

Harry wraca na trzeci rok nauki w Hogwarcie. Tym razem świat szokuje informacja, że z Azkabanu (więzienia dla czarodzieji) uciekł groźny, przestepca Syriusz Black. Był on najlepiej szczerzonym więźniem i nikt nie ma pojęcia jak się wydostał. Pierwszy raz w historii takie coś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Każdy chce być kochany. Czasami marzy nam się niebezpieczna miłość.
Były już wilkołaki, wampiry, więc teraz czas na anioły.

„Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.”

Główną bohaterką jest Nora. Nastolatka jak każda inna. Ma bardzo dobre oceny i zastanawia się, który z najlepszych amerykańskich uniwersytetów wybrać. Na biologii siedzi w ławce ze swoją najlepszą przyjaciółką Vee, jednak do czasu, gdy nauczyciel postanawia poprzesadzać uczniów i tak dziewczyna trafia na Patch'a.
Klasa ma za zadanie dowiedzieć się jak najwięcej o swoim nowym sąsiedzie. Chłopak wie o niej bardzo dużo (jak nie wszystko) mimo, że nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawiali. Jakim cudem? Patch jest bardzo tajemniczy i mało mówi o sobie, jednak Norę coś do niego ciągnie, jednak sama sobie próbuje zaprzeczać.

„O kurde. Kurdekurdekurde. Potrąciłaś j e l e n i a? Nic się nie stało? Może to był BAMBI?”

Do powieści mam dość mieszane uczucia i nie do końca wiem co myśleć, gdyż podobała mi się, ale także jest kilka odtrącających kwestii. Atutem ogromnym jest to, że autorka nie wybrała popularnych w paranormalach wampirów czy wilkołaków, tylko anioły. Są one rzadko spotykane (ja osobiście nigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności). Ciekawie zostały wykreowane i pokazane. Polubiłam także styl pisania Pani Fitzpatrick. który się przyjemnie czyta. Jednakże do wad publikacji należy swojego rodzaju szablonowość, jak to bywa w tym gatunku literatury, jest przez to niestety przewidywana.

„Pamiętaj, że człowiek się zmienia, jednak jego przeszłość nigdy.”

Bohaterów w większości przypadków polubiłam. Nora nie była, jak często bywa w takich powieściach, szarą myszeczką bojącą się odezwać, wręcz przeciwnie została wykreowana na inteligentną, otwartą osobę. Patch mimo że na początku skryty w sobie szybko zapracował sobie na moją sympatię. Vee to najlepsza przyjaciółka od serca zabawna, lojalna, ale także bardzo łatwowierna. Ona mnie momentami irytowała.

Mam jeszcze jedno dosyć dziwne odczucia. Może się dopatruję, ale kto pytając się o drogę daje bezdomnej czapkę i płaszcz? Jeszcze gdyby to była jakaś bogaczka czy coś, lecz NIE grozi jej przprowadzka do mniejszego mieszkania, a matka wręcz cały czas pracuje i zazwyczaj nie mieszka z córką, aby utrzymać dom. Znalazłam tam jedną pomyłkę (chyba,że coś mi się przywidziało...). Nora daje ten płaszcz kloszardce, w którym ma telefon. Po jakimś czasie okazje się, iż Vee do niej dzwoni. Jak??

Narracja jest pierwszoosobowa, przez co możemy poznać myśli Nory i więcej się o niej dowiedzieć. Publikacja została podzielona na 30 rozdziałów. Wydanie jest dość zwyczajne. Blade kartki nie meczące wzroku. Łatwe do zagięcia rogi. Pod koniec czytałam już z zapartym tchem. Przez co nie złocznie sięgnę po drugą część "Crescendo", do której jestem bardzo optymistycznie nastwiona.

Mimo, że książka spodobała mi się to czasami miałam wrażenie, iż 'to już gdzieś widziałam".
Jako że powieść jest bardzo popularna na świecie. Ma powstać jej ekranizacja i zapewne będzie znów szał jak było już z "Zmierzchem" czy innaymi pozycjami. Początek produkcji planowany jest na jesień tego roku. Zapewne zrobi się o niej głośniej przed trafieniem filmu do kin i będzie wtedy wielki BUM na tą serię.

Podsumowując publikacja ma w sobie to 'coś'. "Szeptem" to nie jest jakaś najlepsza lektura, ale napewno warta swojej uwagi. Polecam ją w szczególności tym, co lubią czytać powieści z gatunku paranormal romance.

Każdy chce być kochany. Czasami marzy nam się niebezpieczna miłość.
Były już wilkołaki, wampiry, więc teraz czas na anioły.

„Człowiek jest wrażliwy, bo zna ból i krzywdę.”

Główną bohaterką jest Nora. Nastolatka jak każda inna. Ma bardzo dobre oceny i zastanawia się, który z najlepszych amerykańskich uniwersytetów wybrać. Na biologii siedzi w ławce ze swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Byłam bardzo ciekawa "Intruza", ponieważ Stephenie Meyer jest jedną z moich najbardziej lubianych pisarek. Mimo że saga "Zmierzch" wielu osobom nie przypadła do gustu to dla mnie są to cztery ulubione książeki, dlatego także strasznie ciekawiło mnie co autorka zmajstrowała przy tej publikacji.

Naszą planet kolonizują obcy przybysze z kosmosu. Dusze, bo tak się nazywają, są miłe, empatyczne, zawsze prawdomówne. Przejęli oni nasze ciała. Większość ludzi się poddała, ale niektórzy walczą do końca. Taka właśnie jest Melanie, dziewczyna buntowniczka, która chowała się przez długi czas. Niestety i w jej ciało zostaje wszczepiona Dusza - na Ziemi nazwana zostaje Wagabundą. Żywicielka jednak się nie poddała i nadal próbuje chronić swoich najbliższych: Jemiego oraz Jareda. Melanie i tytułowy Intruz zaprzyjaźniają się i razem chcą ich znaleźć. Jak chcą to zrobić? Czy im się uda? Gdzie rebelianci się schowali? Czy łowcy będą je szukać?

„Nigdy nie wiesz, ile czasu ci zostało.”


"Intruz" to niesamowita książka. Czytałam bez chęci przestania, wręcz pochłaniałam stronice. Powieść została podzielona na 59 ciekawych rozdziałów. Jest dość gruba, przez co nie trzyma się jej w rękach zbyt komfortowo. Pióro pani Meyer jest lekkie i zgrabne. Poprzez przeczytanie powieści można w końcu docenić to co się ma.

Stephenie doskonale wykreowała Ziemię po najeździe obcej cywilizacji, a także inne planety, o których życiu opowiadała Wagabunda. Bohaterowie są bardzo różni. Osobiście bardziej polubiłam Jareda niż Ian'a. Miejsce gdzie chowali się rebelianci zostało fenomenalnie pokazane. Ogromnie dziwne były imiona Dusz np. Ruch Oczu, Strażnik Słów.

Na podstawie książki powstał film o tym samym tytule. Bardzo mi się spodobał, ale jestem nieco zawiedziona faktem, iż zostało w nim strasznie dużo pozmieniane. Aktorzy w większości przypadków mi przypasowali, jednak nie spodobał mi się wybór Jemiego (chłopak nie wyglądał na 14 lat :/). Na początku nie przekonywał mnie także Ian, ale potem zrozumiałam dlaczego ^^


„Zawsze mi się wydawało, że warunkiem człowieczeństwa jest choćby odrobina współczucia i miłosierdzia.”

W książce działo się bardzo dużo, przez co do końca nie umiem poskładać myśli. Do pozycji byłam pozytywnie nastawiona i nie zawiodłam się ani trochę. Teraz czas czekać na następną część, która była już podobno prawie gotowa w 2008 roku, ale nadal nie została wydana. Mam nadzieję, że po filmie, który dał większy rozbłysk powieści za niedługo zostanie wydana kontynuacja. Pozycja na pewno pozostanie na długo w mojej pamięci. Mogę również bez wahania "Intruza" dodać do grona ulubionych dzieł literackich. Publikacja jak i film są warte uwagi, dlatego POLECAM bez dwóch zdań nawet osobom, którym nie podobał się "Zmierzch"!!

Byłam bardzo ciekawa "Intruza", ponieważ Stephenie Meyer jest jedną z moich najbardziej lubianych pisarek. Mimo że saga "Zmierzch" wielu osobom nie przypadła do gustu to dla mnie są to cztery ulubione książeki, dlatego także strasznie ciekawiło mnie co autorka zmajstrowała przy tej publikacji.

Naszą planet kolonizują obcy przybysze z kosmosu. Dusze, bo tak się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnio o Harrym Potterze ucichło, ponieważ skończono ekranizacje. Jednakże nie zapomniano. Wiem, że książke powinnam przeczytać już dawno temu, ale niestety nie miałam na nią chęci . Zeszłym roku sięgłam po pierwszą część (HP i i Kamień Filozoficzny), która bardzo mi się podobała. Więc czemu nie wzięłam się za kontynuacje? Sama nie wiem.

Harry podczas wakacji nie dostał żadnych listów od swoich przyjaciół przez co było mu bardzo smutno. Myślał, że o nim zapomnieli. Pewnego razu przychodzi do niego Zgredek karząc mu zostać w domu, ponieważ ten rok w Hogwarcie ma być strasznie niebezpieczny. Potter jednak nie posłuchał się go i chcąc przedostać się na peron 9 i 3/4 wraz z Ronem wpadają na mur. Postanawiają jednak pojechać latającym samochodem. Po jakimś czasie ktoś napisał na ścianie "Komnata Tajemnic została otwarta, strzeżcie się wrogowie Dziedzica". Później następują ataki na uczniów i zostają oni spetryfikowani. Kto jest Dziedzicem Salazara Slytherina? Czy Harry i jego przyjaciele znajdą wejście do ukrytej komnaty?

„Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg.”


Na pewno z tą lekturą (a co najmniej pierwszą częścią) powinien zaznajomić się każdy czytelnik i ten młodszy jak i również starszy. Publikacja jest podzielona na 18 rozdziałów, a na końcu jest 'kilka słów od tłumacza'. Okładka jest trafiona w 100%, gdyż pokazuje to co się zdarzyło w książce. Przez tytuł możemy od razu dowiedzieć się co będzie centrum opowieści.

Czyta się bardzo przyjemnie. Autorka doskonale wykreowała świat magii Hogwartu. Czułam się jakbym tam była i to obserwowała własnymi oczach.

„To nasze wybory ukazują, kim naprawdę jesteśmy, o wiele bardziej niż nasze zdolności.”

Ekranizacja (9/10) powieści powstała w 2002 i stała się ogromnym hitem. Ja oglądałam to wielokrotnie i z tego co pamiętam jest wierna publikacji. W najbliższym czasie mam zamiar przypomnieć sobie co nieco ^^- obejrzec jeszcze raz.

Ciąg dalszy mam nadzieję dorwać w swoje ręce jeszcze w maju, a cały cykl w tym roku.

"Harry i Komnata Tajemnic" to drugi tom siedmioczęściowej serii. Należy już do klasyków literatury 21 wieku, więc jeżeli jeszcze nie czytałeś to naprawdę powinieneś nadrobić te zaległości!!! Polecam :-)

Ostatnio o Harrym Potterze ucichło, ponieważ skończono ekranizacje. Jednakże nie zapomniano. Wiem, że książke powinnam przeczytać już dawno temu, ale niestety nie miałam na nią chęci . Zeszłym roku sięgłam po pierwszą część (HP i i Kamień Filozoficzny), która bardzo mi się podobała. Więc czemu nie wzięłam się za kontynuacje? Sama nie wiem.

Harry podczas wakacji nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyrzucony list w butelce nie wiadomo gdzie popłynie. Może trafić na plażę we Władysławowie, Rimini (Włochy), albo nawet w Cape Cod (USA).Niektórzy proszą o informację o znalezieniu. Część wyrzuca butelkę, gdy nie mają komu się wygadać i opisują to co się w ich życiu zdarzyło następna grupa ludzi w liście pisze o zmarłej już osobie. Tak właśnie jest w przypadku tej książki.

Pewna trzydziestopięcioletnia Theresa Osborne przebywając na wakacjach biegnie plażą i widzi butelkę, a w niej list, który jest bardzo wzruszający. Opowiada on o miłości mężczyzny (Garretta) do zmarłej żony Catherine. Wraz z Deanną (przyjaciółką) postanawiają znaleziony tekst opublikować w gazecie (są one dziennikarkami). Wtedy okazuje się, iż nie tylko Theresa znalazła tego typu list zaadresowany do Catherine. Kobieta postanawia odnaleźć Garretta. Czy jej się to uda? Jeżeli tak to jaki on jest naprawdę? Co z tego wyniknie?

„Nic, co ma jakąś wartość, nie jest łatwe.”




To moja pierwsza styczność z twórczością Nicholasa Sparksa i jestem pewna, że nie ostatnia. Autor pisze prostym, interesującym językiem, za który pokochało go miliony czytelników na całym świecie. Wiele razy miałam wrażenie, iż publikacja powstała w wyobraźni kobiety, ponieważ jest w niej bardzo dużo uczuć.

Powieść wydaje się być zwyczajnym, banalnym romansidłem, lecz to jedna wielka bzdura. Wartka akcja. Na końcu wręcz nie można odejść od lektury. Co do bohaterów mam dziwne uczucia. Czasami wydają mi się, że są tacy sami, a innym, iż to całkiem inne jednostki, ale może autor miał taki pomysł. Jedno co mnie trochę denerwowało w Theresie - strasznie często mówiła i chwaliła swojego dwunastoletniego syna.

„Jak myślisz, kto skierował do niej butelkę?”

Na podstawie książki powstał także film o tym samym tytule, lecz moim zdaniem jest w nim za wiele zmienione względem powieści (6/10)
Publikacja została podzielona na 13 długich rozdziałów + prolog. Książka na ostatnich stronach bardzo mnie zdziwiła co jest ogromnym plusem. Polecam w szczególnosci osobom lubiącym poczytać o miłości.

Wyrzucony list w butelce nie wiadomo gdzie popłynie. Może trafić na plażę we Władysławowie, Rimini (Włochy), albo nawet w Cape Cod (USA).Niektórzy proszą o informację o znalezieniu. Część wyrzuca butelkę, gdy nie mają komu się wygadać i opisują to co się w ich życiu zdarzyło następna grupa ludzi w liście pisze o zmarłej już osobie. Tak właśnie jest w przypadku tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książek o wampirach były już całe dziesiątki. Jedne lepsze drugie gorsze. Większość z publikacji jest skierowana do nastolatek, które uwielbiają tego typu historie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że niektórzy pisarze piszą specjalnie o tych stworach bez jakiegoś konkretnego pomysłu. Czy w tej pozycji ma się takie spostrzeżenia?

Wampiry Starej Krwi chodzą do nocnej szkoły Bathory Academy, gdzie królową jest Lilith Todd. Pewnego razu dziewczyna wraz z przyjaciółmi wybiera się do parku na slumsowanie. Niestety zjawia się przywoływaczka burz (Cally), przez co noc staje się tragiczna.... Co się tam stało? Co wydarzy się w szkole, gdy Cally zacznie tam chodzić?

Do książki podchodziłam dość sceptycznie przez zbyt wymyślny tytuł oraz okropną okładkę, jednakże nie było tak źle. Pani Collins ma bardzo lekkie pióro, które czyta się niezmiernie szybko, co jest ogromnym plusem dla powieści. Wyjątkowo spodobali mi się bohaterowie. Naprawdę dobrze wykreowani. Każdy z nich ma całkiem odmienny charakter. Najbardziej polubiłam Cally za to jak się zachowuje Autorka wymyśliła dość wiele ciekawych zdarzeń.

"Wampy" to pierwsza część trylogii. W Polsce do tej pory zostały wydane tylko dwa tomy i nic nie zapowiada się żeby to zostało zmienione. Powieść jest podzielona na 17 rozdziałów, a na końcu znajduje się przydatny słowniczek "O świecie wampirów", w którym możemy dowiedzieć się czym jest np. Nowa Krew.

Podsumowując książkę czyta się się szybko i przyjemnie. Polecam w szczególności osobom lubiącym historie o wampirach.

Książek o wampirach były już całe dziesiątki. Jedne lepsze drugie gorsze. Większość z publikacji jest skierowana do nastolatek, które uwielbiają tego typu historie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że niektórzy pisarze piszą specjalnie o tych stworach bez jakiegoś konkretnego pomysłu. Czy w tej pozycji ma się takie spostrzeżenia?

Wampiry Starej Krwi chodzą do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wybrałam w bibliotece pierwsząlepszą książkę z działu fantastyki. Czy dobrze wybrałam?
Raven (po angielsku kruk) to gotka. Jej największym mażeniem od przedszkola jest zostanie wampirem. Nie do wykonania? W urodziny dziewczyny do starego, opuszczonego dworu na wzgórzu małej miejsowości, której nienawidzi, wprowadza się rodzina Starlingów. Z chłopakiem w jej wieku spotyka sie w dość dziwnych okolicznościach, ale nastolatka zakochuje się w nim na zabuj. Czy jest wampirem? Jeżeli tak spełnin największe marzenie zostania nieśmiertelną postacią rodem z legend? A jeżeli nie to będą razem?
Publikacja ta powoduje na mnie skrajne różne uczucia. Podobało mi się przekomarzania słowne głównej bohaterki z jej znajomymi ze szkoły: Mattem i Trevolem. Czasami również mnie strasznie irytowała.
Utwór wydaje mi się pisany z przymusu, jakby pisarka miała nakaz napisać o wampirach.
Lektura jest bez zaskoczeń, oprócz końca, a do tego banalna fabuła i prosta do wymyślenia.
Mimo wszystko wyżej wymienione może sięgnę po następną częśc "Pocałunków wamira".

Wybrałam w bibliotece pierwsząlepszą książkę z działu fantastyki. Czy dobrze wybrałam?
Raven (po angielsku kruk) to gotka. Jej największym mażeniem od przedszkola jest zostanie wampirem. Nie do wykonania? W urodziny dziewczyny do starego, opuszczonego dworu na wzgórzu małej miejsowości, której nienawidzi, wprowadza się rodzina Starlingów. Z chłopakiem w jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Córki" to pierwszaz serii o trzech przyjaciółkach: Hudson, Lizzie i Carinie, które są dziećmi sławnych rodziców.
Lizzie to jedynaczka, a jej matką jest popularną supermodelką - Katia Summers.Hudson to córka piosenkarki Holly.Natomiast Carina ma ojca, pracującego jako magent medialny.''Nie zabiegały o sławę. Urodziły się w jej blasku". Są normalne mimo wszystko.
Ta książka w szczególności opowiada o Lizzie.Posiada inną urodę od innych ludzi. Pewnego dnia łamie 6 /10 zasad, którą ustaliła wraz z innymi dwiema "córkami". "Nigdy nie rozmawiaj z dziennikarzami o swoich rodzicach.Szczególnie wtedy,gdy próbują coś z ciebie wyciągnąćpokrzykujac u bram twojego domu". Po powiedzeniu pewnych słow musi przyjść do Natashy- agentki Kati. Przy ochrzanieniu jej przez przypadek wspomina o tym,że dziewczyna dostała propozycję pracy modelingowej, lecz zabranie jej brać udział. Drugi wątek główny to życie osobiste. Po powrocie z Anglii jej dawnego przyjaciela Todda Piedmonta. Wydoroślał on i zaczął się Lizzie podobać. Czy będzie chciała pójść w ślady swojej matki i zostać modelką? Czy Todd odwzajemnia jej uczucia? Jeżeli tak to jakie będą mieli razem przeżycia?
Według mnie publikacja trochę na prawdziwych faktach.
Moim zdaniem plusem powieści jest koniec. Taki że chce się sięgnąć po drugą część.
Okładka, aż cieszy oko, wyróżnia się ponieważ rzadko pojawiają się takie przejrzyste i nie przekąbinowane. Jest prosta.
Książkę czyta się szybko, mimo że nie wciąga jakoś szczególnie to chciałabym sięgnąć po kolejną część.

"Córki" to pierwszaz serii o trzech przyjaciółkach: Hudson, Lizzie i Carinie, które są dziećmi sławnych rodziców.
Lizzie to jedynaczka, a jej matką jest popularną supermodelką - Katia Summers.Hudson to córka piosenkarki Holly.Natomiast Carina ma ojca, pracującego jako magent medialny.''Nie zabiegały o sławę. Urodziły się w jej blasku". Są normalne mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka " trzynastolatki" opowiada o paczce przyjaciół mieszkających w Seattle.Mają oni po trzynaście lat i chodzą do ostatniej klasy gimnazjum.
Carrie lubi pisać opowiadania. Ma bogatych rodziców żadnego rodzeństwa.Ubiera się na czarno. Alex często jeździ na deskorolce. Matka jej zmarła gdy była mała. Mieszka z bratem Mattem (o rok starszy) i ojcem. Sky przyjemność sprawia robienie zakupów i słuchanie muzyki POP.Jest wielką plotkarą. Zamieszkuje łódź wraz ze swoimi rodzicami i bratem Leifem (6 lat). Jest wegetarianką. Jordan lubi rysować, koszykówkę i grać na saksofonie. Ma trzech starszych braci, którzy go strasznie denerwują. Sam tak jak Alex uwielbia jeździć na deskorolce, a także surfować po internecie. Jego rodzina to siostra Shawna (16 lat) i rodzice.
Każda z dziewczyn posiada swój rozdział (3 na całą książkę, a w nich mniejsze podrozdziały). Co im się przydarzy? Co będą robiły Amiszonki - najbardziej wpływowe dziewczyny w szkole?
Okładka według mnie jest okropna, ponieważ nie mam pojęcia co wspólnego mają jeansy z treścią. Jedyne co tu pasuje to ten obrazek, ale jak przysłowie mówi "Nie oceniaj książki po okładce", więc postanowiłam wypożyczyć i nie jestem całkiem zadowolona.
Czytając często pojawiał się ulubiony serial Amiszonek " Moda na Sukces"co również mnie denerwowało.W publikacji wiele razy używane były słowa oficjalne - pani Marsal - zamiast mama itd.
Co też jest minusem w czytani. Litery są normalne, lecz gdy któraś z dziewczyn coś pisała w swoim notatniczku (pamiętniczku) w to wychodziło \V.
Książka do przewidzenia (oprócz końca). Fajny pomysł, ale źle wykonany.

Książka " trzynastolatki" opowiada o paczce przyjaciół mieszkających w Seattle.Mają oni po trzynaście lat i chodzą do ostatniej klasy gimnazjum.
Carrie lubi pisać opowiadania. Ma bogatych rodziców żadnego rodzeństwa.Ubiera się na czarno. Alex często jeździ na deskorolce. Matka jej zmarła gdy była mała. Mieszka z bratem Mattem (o rok starszy) i ojcem. Sky przyjemność...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zwiadowcy to moja lektura szkolna. Najczęściej jestem dość sceptycznie nastawiona do książek, które każą nam przeczytać nauczyciele. Tym razem nie było aż tak źle: miałam zamiar zaznajomić się z fabułą powieści, a szkoła przyśpieszyła ten proces, lecz czy publikacja przypadła mi do gustu?

Głównym bohaterem jest pietnastoletni Will z sierocińca. Musi on podjąć bardzo trudną decyzję Co robić w życiu?, gdyż zbliża się Dzień Wyboru. Marzeniem chłopaka jest zostanie uczniem Szkoły Rycerskiej i pójście w ślady nieznanego ojca. Niestety Sir Rodney niszczy marzenie młodzieńca, gdyż jest on zbyt niski i chudy. Nastolatek martwi się, iż będzie musiał pracować jako rolnik. Will na szczęście zostaje przyjęty do legendarnych Zwiadowców. Jakie stosunki będą miedzy uczniem a nauczycielem (Halt'em)? Z kim młody mężczyzna się zaprzyjaźni? Co się stanie z jego znajomymi z przytułku? O jakich interesujących zdarzeniach przeczytamy?

„(...) ludzie rzadko spoglądają w górę.”

Lektura ogromnie spodobała się mojej klasie, dlatego większość sięgnęła po następne księgi (jest ich w sumie 11) perypetii. Mi niestety jakoś szczegolnie opowieść się nie spodobała. Dlaczego? Trudno to wytłumaczyć, dlatego czytajcie dalej =D

„Gdybyś naprawdę pomyślał, to byś nie pytał.”


Pomysł na książkę jest zwyczajny, ponieważ często wydawała mi się on strasznie podobny do "Eragona". Akcja jest hierarchiczna i przewidywana co działa na niekorzyść. Bohaterowie ciekawie wykreowani. Najbardziej polubiłam Zwiadowcę Halta i jego kamienną twarz. Pan Flanagan ma bardzo lekkie pióro co jest największym atutem całej publikacji. Powieść jet podzielona na 32 rozdziały + prolog i epilog. Narracja trzecioosobowa.

„Już prawie zapomniałem,jaka to zabawa, kiedy ma się ucznia”

Książka nie jest zła ani jakoś szczególnie fantastyczna. Dobra na kilka miłych zimowych wieczorów. Mimo, że nie wszystko mi się spodobało chętnie sięgnę po kolejne części. Polecam w szczególności osobą lubiącym czasami znaleźć się w innym świecie.

Ocena: 6+/10

Zwiadowcy to moja lektura szkolna. Najczęściej jestem dość sceptycznie nastawiona do książek, które każą nam przeczytać nauczyciele. Tym razem nie było aż tak źle: miałam zamiar zaznajomić się z fabułą powieści, a szkoła przyśpieszyła ten proces, lecz czy publikacja przypadła mi do gustu?

Głównym bohaterem jest pietnastoletni Will z sierocińca. Musi on podjąć bardzo trudną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdzie nie wejdziemy do Tesco, Auchan, Empiku widzimy lalki, notatniki, soczki, cienie do powiek, kosmetyczki i wiele, wiele innych produktów z wizerunkiem "Monster High", lecz czy tak naprawdę wiecie o co chodzi w tej książce? Muszę przyznać, że ja się mocno pomyliłam.

Cała opowieść ma miejsce w pewnej amerykańskiej wsi - Salem, do której przeprowadza się Melody wraz z rodziną. Nastolatka pochodzi z Beverly Hills. Musiała zamieszkać w miejscu bez zanieczyszczeń powietrza, gdyż ma ona astmę. Drugą główną bohaterką jest Frankie. Wnuczka Frankenstein'a. Stworzona przez zdolne ręce jej ojca Viktora - naukowca. Jest strasznie rozpieszczona, a przecież żyje dopiero kilka tygodni. Dumna z tego kim jest. Uwielbia Lady Gagę, a w szczególności piosenkę pt."Just Dance". Co je łączy? Co to jest RAD, RIP? Jakie perypetie mają dziewczyny?

"Nie bądź jak inni - Wyróżnij się z tłumu!"

Szczerze mówiąc przed przeczytaniem lektury myślałam, że opowiada ona o liceum, do którego uczęszczają same potwory, Tak jednak nie jest - chodzą tam także normalsi. Moim zdaniem szkoła ta jest w ogóle jakaś dziwna - nierealna.

„W życiu trzeba stawiać sobie cele i ze wszystkich sił starać się je osiągnać.”

Powieść ma swoje plusy jak i minusy. Za największy atut uważam język autorki - bardzo prosty, młodzieżowy. Postacie niestety tylko średnie. Niektórzy doskonale wykreowani, inni wręcz odwrotnie. Najbardziej nie spodobało mi się to całe banalne myślenie bohaterów takie... głupie. Kilka wydarzeń mnie trochę zdziwiło pozytywnie. Publikacja została bardzo dobrze (porządnie) wydana. Okładka mi się podoba. Tytuł według mnie pasuje, ciekawie powiązany z nazwą szkoły Merston High. Powieść została podzielona na 27 rozdziałów, a tak właściwie na 26. Lektura jest dość płytka i miejscami słodka, upiększona do bólu. Wiele razy powtórzone zostało, że Melody ma poprawiony nos oraz jak to ona strasznie żyła w wielkim mieście.

Podsumowując książka jest lekko kiczowata. Fajny pomysł trzeba to przyznać, lecz gorsze wykonanie. Jednak mimo wszystko co przed chwilą napisałam nie było, aż tak źle .Koniec zachęcił mnie do sięgnięcia po następną część :)

Gdzie nie wejdziemy do Tesco, Auchan, Empiku widzimy lalki, notatniki, soczki, cienie do powiek, kosmetyczki i wiele, wiele innych produktów z wizerunkiem "Monster High", lecz czy tak naprawdę wiecie o co chodzi w tej książce? Muszę przyznać, że ja się mocno pomyliłam.

Cała opowieść ma miejsce w pewnej amerykańskiej wsi - Salem, do której przeprowadza się Melody wraz z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rozpoczynając Kate Brian jest jedną z moich ulubionych pisarek, więc czy "Idealny chłopak" przypadł do mojego gustu?

Zacznę od tego, że książka opowiada o paczce przyjaciół: Isabelle, Lane, Vivi i Curtisie. Pewnego wieczoru gdy znajomi siedzieli sobie w barze u Lonnie zauważyli, że za oknem Shawn (chłopak Isabelle, który cały czas funduje jej jakieś niemiłe incydenty; para zrywała i wracała do siebie już tysiące razy) całuje się z jakąś uczennicą z drugiej klasy. Dziewczyna po tym wydarzeniu szlocha nieustannie. Jest ogólnie mówiąc przybita i ogromnie smutna, dlatego jej kumpele opracowały plan na "Idealnego chłopaka", by Isabelle zobaczyła, że są jeszcze inni chłopcy. Stworzyły na portalu społecznościowym (MySpace) osobę o imieniu Brandon. W internecie w jego rolę wciela się Marshall (brat Vivi). Co z tego wyniknie? Czy znajdą kogoś by udawał cudownego Brandona na żywo, gdy Isabelle zechce się z nim spotkać na żywo? Jak będzie wyglądał wymarzony bal maturalny? Kto z kim pójdzie?

„Jesteś jak z filmu z lat dziewięćdziesiątych. Spięty, grzeczny chłopak z ładną buzią, z młodszym bratem, którego uwielbia, z kretyńskimi ubraniami i... z całym tym dobrym wychowaniem. To nie mój styl. Nic z tego nie jest moje. Jestem bałaganiarą. Głośną. Nieuprzejmą. Ty i ja? Nie pasujemy do siebie.”

Publikacja jest bardzo ciekawa. Nie jest nudna jak bywa to z niektórymi młodzieżówkami. Wartka akcja. Trochę pouczająca fabuła. Niby wszystko kręci się koło Isabelle, lecz to nie prawda. Dobrze wykreowani bohaterowie. Moja sympatię najbardziej zdobył Jonathan i Vivi, ponieważ są najbarwniejszymi, a za razem najbardziej zabawnymi postaciami w powieści.

Na samym początku książki szczerze mówiąc nic jakoś strasznie interesującego się nie działo, ale potem z każdą następna kartką akcja przyspieszała i przyspieszała, że już na końcu nie mogłam oderwać oczu. Muszę przyznać, iż Kate Brian po raz trzeci pokazała mi, że jej najmocniejszą stroną są zakończenia, a jej twórczość czyta się lekko, przyjemnie i szybko.

Książka jest podzielona na 24 rozdziały, a w każdym z nich dzieje się coś istotnego.Narracja trzecioosobowa, więc nie siedzimy w głowie tylko jednej osoby.
Opowieść jest naprawdę wspaniała, gdyż opisuje historię prawdziwych przyjaciół, która mogła naprawdę się zdarzyć.Wiele razy się śmiałam, ale nie tylko, bo czasami się martwiłam, więc jeżeli macie czas to gorąco polecam wam tę publikację :)

Rozpoczynając Kate Brian jest jedną z moich ulubionych pisarek, więc czy "Idealny chłopak" przypadł do mojego gustu?

Zacznę od tego, że książka opowiada o paczce przyjaciół: Isabelle, Lane, Vivi i Curtisie. Pewnego wieczoru gdy znajomi siedzieli sobie w barze u Lonnie zauważyli, że za oknem Shawn (chłopak Isabelle, który cały czas funduje jej jakieś niemiłe incydenty;...

więcej Pokaż mimo to