-
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać3 -
Artykuły
Pustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1 -
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać37
Biblioteczka
2013-05-14
2012-09-09
Spokojna, nierozbudowana opowieść. Nie daje satysfakcji z wypełnienia się jakiejś historii. Jest pytaniem w niepozornej formie. A odpowiedź każdy prawdopodobnie nosi głęboko w sobie. A jak się jej nie znajduje i żadna struna się nie poruszy - pozostają naprawdę malownicze i harmonijne krajobrazy ukryte za słowami Suskinda i ilustracjami Sempego.
Spokojna, nierozbudowana opowieść. Nie daje satysfakcji z wypełnienia się jakiejś historii. Jest pytaniem w niepozornej formie. A odpowiedź każdy prawdopodobnie nosi głęboko w sobie. A jak się jej nie znajduje i żadna struna się nie poruszy - pozostają naprawdę malownicze i harmonijne krajobrazy ukryte za słowami Suskinda i ilustracjami Sempego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-06
Interesująca i przewrotna, ale czytelnicy, którzy rzeczywiście mają problem z poczuciem bezsensu życia, mogą ulec pokusie wpadnięcia w jakąś czarną kałużę, zwłaszcza we fragmentach, w których ironia nie jest tak wyrazista. Większość nihilistycznych teorii brzmi bowiem całkiem sensownie. Dlatego z tą książką należy ostrożnie i z uwagą, by nie zagubić się w przedstawionych weń kalkach myślowych, którym tak bardzo przecież ulegamy na co dzień.
Interesująca i przewrotna, ale czytelnicy, którzy rzeczywiście mają problem z poczuciem bezsensu życia, mogą ulec pokusie wpadnięcia w jakąś czarną kałużę, zwłaszcza we fragmentach, w których ironia nie jest tak wyrazista. Większość nihilistycznych teorii brzmi bowiem całkiem sensownie. Dlatego z tą książką należy ostrożnie i z uwagą, by nie zagubić się w przedstawionych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-07-23
Spodziewałam się więcej po tych opowiadaniach. Sama w zasadzie nie wiem czego, ale wydawało mi się, że autorka wymieniana pośród kandydatów do Nobla prezentuje swoją twórczością coś zgoła innego. Miałam chyba chętkę na zaskakujące metafory lub kunsztowne opisy, albo iskrzącą się dobrym smakiem ironię. Jednakże opowiadania Alice Munro nie posiadają żadnej z tych cech. Nie w znaczącej mierze. Każde z nich jest inne, a jednak zlewają się w monotonną całość przesiąkniętą klimatem zamkniętych, poszarzałych kanadyjskich miast i wsi. Być może to wina mojej osłabionej ostatnio wyobraźni, ale przeszkadzało mi niedoprecyzowanie czasowe tych historii - zdarzało się, że dopiero pod koniec opowiadania udawało mi się ułożyć sobie w głowie wszystkie okoliczności fabularne, przez co nieustannie miałam wrażenie, że wydarzenia i słowa wyślizgują się mojej percepcji. Munro pisze inaczej niż Margaret Atwood, z którą często się ją zestawia. Pisze inaczej, ale klimat ich opowiadań jest podobny. Niewygodny, a jednak w pewnym sensie zapadający gdzieś głęboko w świadomość. Jedyne, co mogę z czystym sumieniem przyznać "Kocha, lubi, szanuje..." jest fakt, że książka ta przypomina o ważnej, choć często pomijanej zasadzie, która rządzi losem - a mianowicie, że nigdy, przenigdy nie możemy przewidzieć, co nam przyniesie życie, co zmieni czas, jak będzie. Nawet układy z siłami wyższymi, wszelakie przewidywania, czy konsekwencje pozornie racjonalnych wyborów nie dają żadnej pewności. Wszystko i tak zawsze jest inaczej.
Spodziewałam się więcej po tych opowiadaniach. Sama w zasadzie nie wiem czego, ale wydawało mi się, że autorka wymieniana pośród kandydatów do Nobla prezentuje swoją twórczością coś zgoła innego. Miałam chyba chętkę na zaskakujące metafory lub kunsztowne opisy, albo iskrzącą się dobrym smakiem ironię. Jednakże opowiadania Alice Munro nie posiadają żadnej z tych cech. Nie w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-02-13
2011-12-19
Tę książkę najlepiej przeczytać dwa razy. Dopiero przy końcu bowiem rozumie się całe spektrum osobowości Zeldy, cały tragizm jej postaci, jej pułapkę, jej szaleństwo. Autor językowo skonstruował rozwój postaci, zmiany w niej zachodzące, zmiany w świecie, który usiłowała złapać i zrozumieć.
Minus: tragizm uczucia do lotnika - trochę naciągany fabularnie.
Tę książkę najlepiej przeczytać dwa razy. Dopiero przy końcu bowiem rozumie się całe spektrum osobowości Zeldy, cały tragizm jej postaci, jej pułapkę, jej szaleństwo. Autor językowo skonstruował rozwój postaci, zmiany w niej zachodzące, zmiany w świecie, który usiłowała złapać i zrozumieć.
Minus: tragizm uczucia do lotnika - trochę naciągany fabularnie.
Wciąż drążę, pomalutku. Bo to jak dobra tabletka na wszystkie schorzenia.
Wciąż drążę, pomalutku. Bo to jak dobra tabletka na wszystkie schorzenia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010-12-28
Po prostu MPJ. Trochę już z niej wyrosłam, z tego jej różowego nieraz sentymentalizmu. Ale o poetkach- boginkach się nie dyskutuje.
Po prostu MPJ. Trochę już z niej wyrosłam, z tego jej różowego nieraz sentymentalizmu. Ale o poetkach- boginkach się nie dyskutuje.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
To była bardzo wyczekiwana przeze mnie książka, do której zabrałam się z nadzwyczajnym entuzjazmem. Początek mnie zachwycił - powieść w stylu akademickim, barwne postaci, elokwentna, ale nie przekombinowana narracja. A potem? Jakoś szło. W pewnym momencie musiałam przerwać na dłuższy czas lekturę, a potem dokończyłam bezmyślnie przerzucając strony. Bardzo przygnębiła mnie ta powieść - nie wiem do końca dlaczego - ale stoi teraz na półce i koli mnie w oczy. Przydługa historia rozczarowania, straconych złudzeń, naiwności. Źle mi z nią. To chyba znak, że jest dobra. Ale zdecydowanie żałuję - nie ten czas, nie ten moment, nie ten nastrój.
To była bardzo wyczekiwana przeze mnie książka, do której zabrałam się z nadzwyczajnym entuzjazmem. Początek mnie zachwycił - powieść w stylu akademickim, barwne postaci, elokwentna, ale nie przekombinowana narracja. A potem? Jakoś szło. W pewnym momencie musiałam przerwać na dłuższy czas lekturę, a potem dokończyłam bezmyślnie przerzucając strony. Bardzo przygnębiła mnie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to