rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu!
miedzywersami123.blogspot.com


Książki Science Fiction mają to do siebie, że są nieprzewidywalne. Wyobraźnia autorów nie ma granic, co mnie bardzo cieszy, zwłaszcza, że w moje ręce wpadają takie perełki, którymi mogę się cieszyć przez dobrych kilka godzin.


Sam opis już jest tajemniczy, a czytając tą książkę wprost nie mogłam się oderwać.

Obiekt Sześć-Osiem-Cztery, to dziewczyna, która trafiła do tajemniczego instytutu, w którym przeprowadzają straszliwe testy na jej organizmie. Jane Doe nie wie, co jest powodem do przeprowadzania na niej takich eksperymentów, fizyczny ból przy każdych testach jest dla niej niczym, w porównaniu do tego wewnętrznego bólu, z którym dziewczyna musi się zmagać. Codziennie to samo, codziennie ten sam schemat. Ubrana w zwykły worek, zamknięta w celi, dostająca do jedzenia tylko proteinowe koktajle, tak wygląda życie Jane, a wszystko po to, aby zaczęła mówić.

Właśnie ta "mowa" jest kluczowa.

Kiedy pewnego dnia Jane trafia do gabinetu Landona Warda nie potrafi wytłumaczyć o co chodzi, a tym bardziej dlaczego ich spotkania nie są takie, jakich dotychczas doświadczała podczas codziennych eksperymentów. Chociaż wciąż jest nieufna wobec Londona dochodzi do wniosku, że spotkania z nim sprawiają jej przyjemność. Zaczyna się przywiązywać do niego, on jako jedyny wyciągnął ją z otchłani ciemnej celi. Dzięki niemu dziewczyna przypomniała sobie życie, jakie kiedyś prowadziła.

Dziewczyna poznaje siostrę Landona, z którą się zaprzyjaźnia, wreszcie w jej życiu pojawia się małe światełko, oczywiście do czasu...

Gdy podczas jednego incydentu Jane nieoczekiwanie "przemawia" wszystko zaczyna się dziać w zawrotnym tempie. Dziewczyna dowiaduje się, że nie jest jedyna ze swoimi umiejętnościami, prawda powoli zaczyna wychodzić na jaw, a Landon nie jest tym, ze kogo go miała.


Książka jest niesamowita. Od samego początku trzyma w napięciu, akcja rozwija się powoli, jednak od pewnego momentu nabiera niesamowitego tempa, wszystkie fragmenty układanki zaczynają się układać w całość.



Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu!

Cała recenzja na moim blogu!
miedzywersami123.blogspot.com


Książki Science Fiction mają to do siebie, że są nieprzewidywalne. Wyobraźnia autorów nie ma granic, co mnie bardzo cieszy, zwłaszcza, że w moje ręce wpadają takie perełki, którymi mogę się cieszyć przez dobrych kilka godzin.


Sam opis już jest tajemniczy, a czytając tą książkę wprost nie mogłam się oderwać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem zniesmaczona kolejną częścią i nie wiem czy sięgnę po kolejne... tak.. będą kolejne części, stety, albo niestety.
W tej części nie ma w zasadzie żadnej akcji. Fabuła ciągnie się niemiłosiernie, od samego początku nie wiadomo o co chodzi. Autorka wprowadziła nowych bohaterów m.in. Roberta, Kate, Rachel i Szamana.
Robert i Rachel stworzyli jakby osobny wątek, co dodawało książce odrobinę pikanterii, co do Kate... to nie mam słów, a na pewno nie tych dobrych no i został boski "Szaman".
Generalnie cała książka opierała się na poszukiwaniach Alice i na tym etapie mogłabym skończyć recenzje. Poza tym nic się nie działo. Serio, nawet kulminacyjny moment w tej części był jak flaki z olejem. Zero emocji, aaaaa... nie, przepraszam był pewien moment, za który strzeliłabym Bruceowi w łeb - dosłownie (jeżeli przeczytacie tą część to na pewno będziecie wiedzieć o co mi chodzi).
Nie mam zielonego pojęcia dlaczego autorka tak dobrej "Figurantki" po całości mogła skiepścić drugą część, nie rozumiem po co były wplątane "gierki" głównych bohaterów? Skoro pojawiła się miłość między nimi to powinna kwitnąć, a nie wplątywać kolejne osoby, dzięki którym cała ta miłość jest pożądaniem, a nie uczuciem. Byle kto pojawi się na horyzoncie, a już oboje potrafią ściągać gacie w dół i zapominać, że się przecież "kochało".

Na koniec dodam, że czytało się szybko, autorka doskonale wplotła opisy amazońskiej selwy i Kolumbii, co dawało wyobrazi trochę fantazji.

Gdzieniegdzie pojawia się trochę przestępczego świata Kolumbii i mrocznego kartelu, ale szału nie ma. Szczerze, to czytałam o wiele lepsze książki o charakterze mafijnym, czy kryminalnym. Tu mamy czytadło do poduszki, jednak nie spodziewajcie się fajerwerków.

Jestem zniesmaczona kolejną częścią i nie wiem czy sięgnę po kolejne... tak.. będą kolejne części, stety, albo niestety.
W tej części nie ma w zasadzie żadnej akcji. Fabuła ciągnie się niemiłosiernie, od samego początku nie wiadomo o co chodzi. Autorka wprowadziła nowych bohaterów m.in. Roberta, Kate, Rachel i Szamana.
Robert i Rachel stworzyli jakby osobny wątek, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Alice jest młodą wdową, jej małżeństwo było jedną wielką pomyłką. Mąż z pozoru zwykły "korposzczur" nie dość, że miał romans ze swoją sekretarką, to do tego również zatargi z największą mafią w kraju, w rezultacie czego Alice została narażona na śmiertelne niebezpieczeństwo. Dziewczyna nie miała zielonego pojęcia, że jej mąż zostawił coś czego może szukać mafia, do momentu, aż pewnego dnia sami zainteresowani zostawiają w jej ogrodzie wiadomość. W kluczowym momencie pojawia się przystojny agent federalny Bruce, musi ochraniać Alice, żeby dorwać szajkę, którą ściga od wielu miesięcy. Alice okazuje się jedyną kartą przetargową, która jest w stanie doprowadzić go do głównego celu. Na nieszczęście dla ich obojga, to ochranianie wiąże się ze spędzaniem ze sobą czasu. Żadne z nich nie ukrywa, że czują do siebie pociąg fizyczny, z początku to tylko fizyczność, jednak z czasem okazuje się, że to nie tylko zwykłe pożądanie.

Książka prawie od samego początku mnie wciągnęła. Odzwyczaiłam się od czytania z trzeciej osoby i trochę ciężko było mi się wciągnąć. Nie zmienia to faktu, że fabuła jest przefenomenalna. Uwielbiam takie książki, gdzie akcja goni akcję, a do tego tyle pikantnych szczegółów. Powieść niesamowicie trzyma w napięciu, a przekładając kartka za kartką nie mogłam doczekać się co będzie dalej....! Naprawdę nie spodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie. Sami bohaterowie byli niesamowici. Alice to naprawdę wyszczekana kobieta, która nie da sobą pomiatać, jednak zdarzało się, że mimo, iż trzęsła się ze strachu nie dała tego po sobie poznać. Bruce natomiast, to nie jest kolejny wypancykowany chłoptaś marzenie, jakich wielu w książkach romantycznych. Nie był bez wad, miał swoje wzloty i upadki, czasem doprowadzał mnie do furii, a czasem, zaskoczył swoimi decyzjami. Ogólnie ta powieść to istny rollercoster wrażeń, a końcowy twist wywrócił mnie do góry nogami, jednak nie to było najgorsze... najgorsze było to, że to pierwszy tom!! I ja się pytam jak tu żyć Anielo Wilk??

Całym sercem polecam tą książkę, jeśli oczywiście uwielbiacie akcje, temperament głównych bohaterów, dobry humor i oczywiście miłość, namiętność i pożądanie!!

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Alice jest młodą wdową, jej małżeństwo było jedną wielką pomyłką. Mąż z pozoru zwykły "korposzczur" nie dość, że miał romans ze swoją sekretarką, to do tego również zatargi z największą mafią w kraju, w rezultacie czego Alice została narażona na śmiertelne niebezpieczeństwo. Dziewczyna nie miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka od samego początku wciąga, jest tajemnicza i intrygująca. Oskar, 23- letni chłopak jest niezwykle dojrzały, jak na tak młodego człowieka, od samego początku polubiłam jego charakter. Doznał w swoim życiu wiele przykrości, a mianowicie stracił matkę. Mieszkał z ojcem, który pracował całymi dniami w swoim sklepie monopolowym i po śmierci żony zamknął się w sobie, tym samym Oskar stał się bardzo samotny, a jedynie pisanie opowiadań kryminalnych było dla niego farmą terapii, po traumie jaką przeszedł.
Gdy dochodzi do zabójstwa nastolatki, Oskar dostaje inspiracji do napisania kolejnej powieści. Niespodziewanie na jego drodze pojawia się Luiza, urocza dziewczyna, która zawładnie jego sercem.
Odkąd poznaje Luizę jego świat staje się piękniejszy, jednak seria kolejnych morderstw doprowadza Oskara do kolejnych odkryć. Chłopak będzie musiał stanąć przed ogromnym wyborem...

Kochani, tyle jeżeli chodzi o fabułę, więcej nie zdradzę, albowiem nie chcę żebyście stracili przyjemność odkrywania tej historii kartka po kartce. Ogromny plus za to, że książka jest pisana z perspektywy faceta. Serio, inaczej się czyta jak siedzi się w głowie kobiety, a inaczej jak opowiada facet. Cieszę się, że mogłam spojrzeć z tej perspektywy, bo jednak faktem jest, że autorem tej książki jest facet. Co jeszcze ciekawsze, dreszczyk emocji pojawił się już na samym początku. Bardzo podobało mi się również, że akcja powieści działa się w Polsce, ogromny plus za postaci drugoplanowe: siostra Luizy jak i cała jej rodzinka świetnie wykreowane, baaa! Samo clue tej powieści jest tak niesamowite, że woooah! Gdy już myślałam, że doszłam do punktu kulminacyjnego następuje niesamowity zwrot akcji i wylany kubeł zimnej wody na mój łeb! No i cóż... tak się kończy moja przewidywalność.

Z ogromną przyjemnością czytałam tą powieść, mam nadzieję, że będę miała jeszcze zaszczyt przeczytać kolejne powieści Adriana Bednarka, bo ta książka na pewno wbiła mnie w fotel i chociaż nie jestem fanką polskich autorów, to zaczynam zmieniać zdanie na ten temat. Już poszukuję kolejnych powieści tego autora!

Książka od samego początku wciąga, jest tajemnicza i intrygująca. Oskar, 23- letni chłopak jest niezwykle dojrzały, jak na tak młodego człowieka, od samego początku polubiłam jego charakter. Doznał w swoim życiu wiele przykrości, a mianowicie stracił matkę. Mieszkał z ojcem, który pracował całymi dniami w swoim sklepie monopolowym i po śmierci żony zamknął się w sobie, tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Jedno jest pewne, to książka zdecydowanie dla młodzieży. Historia nastolatki, która zmaga się żałobą po śmierci matki. Aster została tylko siostra Poppy, którą chciała się opiekować jak matka.
Historia rozpoczyna się, gdy dziewczynki muszą wyjechać na drugi koniec świata do swojej jedynej ciotki Iony, która już na samym początku jest bardzo tajemniczą postacią.

Aster wraz z siostrą trafiają do tajemniczej wioski, gdzie wszystko staje się dla nich dziwne i podejrzane. Już sama droga do wioski stwarza bardzo zagadkowy klimat.

Ciotka Aster i Poppy jest naukowcem i prowadzi badania dotyczące leku na raka, a wioska, w której prowadzi badania nie przypomina jednak laboratorium naukowego, a raczej odizolowaną społeczność bez dostępu do techniki, co już daje wiele do myślenia.

Ale to jeszcze nie jest całe clou, bo oczywiste jest, że ciotka, która została jedyną rodziną Aster i Poppy ma się opiekować nimi najlepiej jak umie. No, ale to przez tą właśnie ciotkę, Aster budzi się na bezludnej wyspie sama i nie dość, że ma przeżyć to jeszcze musi za wszelką cenę odnaleźć siostrę i dowieść prawdy.


Trochę ciężko opisać tą książkę, ponieważ na początku nie miałam zielonego pojęcia o co w niej chodzi, dla mnie to domieszka thrillera z science fiction. Snułam domysły, porównywałam do różnych książek i szczerze nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń.
Postać Aster jest bardzo ciekawa, dziewczyna choć ma dopiero piętnaście lat podejmuje bardzo odpowiedzialne decyzje, jest ostrożna i bardzo opiekuńcza w stosunku do Poppy. Aster jest również bardzo wrażliwa i choć stwarza wrażenie silnej i zdeterminowanej, w środku jest krucha i łatwo ją zranić.
Co do Poppy, to bardzo żywiołowa i energiczna dziewczynka, szybciej robi jak myśli, czasem jej zachowanie jest bardzo śmieszne, ale jednak każdy jej ruch ma swoje odzwierciedlenie w późniejszych wydarzeniach.

Co do Iony... trudno mi napisać choć jedno dobre słowo na temat tej postaci, po prostu nie chce psuć Wam klimatu, ale dobrego zdania nie mam.

Sama fabuła była dość zaskakująca, Autorka można powiedzieć, że miała niezłą fantazje i choć w książce są poruszane bardzo trudne wątki, a widmo śmierci krąży wśród bohaterów to i tak mnie na łopatki nie powaliło. Ot, czytadło jakich wiele. Przeczytać przeczytałam, ale spodziewałam się czegoś więcej.

Ogólnie rzecz biorąc książka nie jest zła, czyta się szybko i naprawdę dużo się dzieje, są emocje i napięcie.

Także polecam serdecznie, jak nie macie co czytać w tym trudnym okresie to sięgajcie śmiało.

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Jedno jest pewne, to książka zdecydowanie dla młodzieży. Historia nastolatki, która zmaga się żałobą po śmierci matki. Aster została tylko siostra Poppy, którą chciała się opiekować jak matka.
Historia rozpoczyna się, gdy dziewczynki muszą wyjechać na drugi koniec świata do swojej jedynej ciotki Iony,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Słodki drań Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,5
Słodki drań Vi Keeland, Penelop...

Na półkach:

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Na początku książka mnie nie porwała, mimo przezabawnych momentów i śmiesznych dialogów było to trochę nudne. Zwłaszcza po tym jak przeczytałam "nieziemsko przystojny"... o jaaa... kolejna, no czy nie może być tak, że jakiś koleś jest przeciętny?? No ale, czytałam dalej i historia mnie zaciekawiła, było kilka zwrotów akcji, jednak mimo to ja dosłownie wszystko przewidziałam, nie było tego elementu zaskoczenia.

Książka podzielona jest jakby na dwie części, pierwsza z perspektywy Aubrey oraz Chanca. Uwielbiam takie narrację z uwagi na to, że strasznie ciekawi mnie co dzieje się w głowach głónych bohaterów. Język jest prosty i czyta się szybko. Jednak jeżeli mam być szczera to książka niestety podobna do wszystkich innych jakie czytałam. Bohaterowie owszem, są zabawni i ich wypowiedzi są na jakimś poziomie. Jednak Aubrey pod kilkoma względami strasznie mnie irytowała, ale o tym przekonacie się sami ;) Co do scen erotycznych to super, że autorki przedstawiły wszystko ze smakiem i pikanterią, a nie jako typowy erotyk, gdzie co druga kartka tam seks.
Na sam koniec dodam, że książka mimo nieciekawej okładki wciąga (po przeczytaniu pierwszych 60 stron :P). No i ta koza!!

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Na początku książka mnie nie porwała, mimo przezabawnych momentów i śmiesznych dialogów było to trochę nudne. Zwłaszcza po tym jak przeczytałam "nieziemsko przystojny"... o jaaa... kolejna, no czy nie może być tak, że jakiś koleś jest przeciętny?? No ale, czytałam dalej i historia mnie zaciekawiła, było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Cóż tu dużo opowiadać, jest to jedna z lepszych książek tej autorki jakie czytałam. Niesamowicie przedstawiona historia dziewczyny, która poszukuje samej siebie. Strasznie podziwiam Blue, jest pełna odwagi i mimo przeciwności losu brnie dalej z uniesioną głową. Życie jej nie oszczędzało, doświadczyła wiele przykrych chwil już od samego początku swojego życia. Postawiła wokół siebie wielki mur, przez który nikt nie może się przebić. Jednak gdy zaczyna fascynować ją nauczyciel historii Pan Wilson jej życie zaczyna się zmieniać, a sama Blue stopniowo przestaje ukrywać się za mocnym makijażem i opryskliwością.


Najlepsze było to, że tak naprawdę gdy sięgałam po tą książkę myślałam, że romans między nauczycielem a uczennica będzie tu na pierwszym planie, ale się pomyliłam. Tak naprawdę to historia o poszukiwaniu własnej drogi, zmierzenia się z przeszłością i wkroczenie w dorosłość. Historia Blue jest o tym jak popełniać błędy i uczyć się na nich, jak również o tym, że miłość może zdarzyć się każdemu. Bardzo podobało mi się jak ta miłość kiełkowała, w zasadzie można powiedzieć, że początkowo była to tylko platoniczna miłość, ale... nie będę zdradzać więcej na ten temat.
Jak zwykle się nie zawiodłam na autorce, podziwiam ją za to, że każda jej powieść jest inna. Już wiele razy pisałam o tym, że mam dość czytania książek "na jedno kopyto", czytałam wiele książek gdzie romans "uczennica-nauczyciel" były owszem... fajne i tyle, tu jednak tu nie dostaje takiego samego schematu, po zakończeniu tej książki byłam po prostu mile zaskoczona.
Dodam jeszcze, że Amy Harmon doskonale wykreowała bohaterów, zarówno tych pierwszoplanowych jak i tych pobocznych, co do Blue to początkowo denerwowała mnie swoją opryskliwością i podejmowaniem złych decyzji, ale właśnie tak miało być, bo z kolejnymi rozdziałami widziałam jak się zmieniła i jak długą drogę przeszła, aby znaleźć się dobrym punkcie.


Polecam z całego serca tą powieść, na pewno jest niezwykła.

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Cóż tu dużo opowiadać, jest to jedna z lepszych książek tej autorki jakie czytałam. Niesamowicie przedstawiona historia dziewczyny, która poszukuje samej siebie. Strasznie podziwiam Blue, jest pełna odwagi i mimo przeciwności losu brnie dalej z uniesioną głową. Życie jej nie oszczędzało, doświadczyła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Z racji tego, że jest to już czwarta część, trochę zajęło mi czasu, żebym znów zanurzyła się w świat klubu motocyklowego oraz sekty.
Tym razem książka opowiada o losach Ridera, tego który zdradził Katów i okazał się Prorokiem Kainem. Początkowo uważałam, że bardzo dobrze, że jego własny brat go tak urządził. Sam na własne życzenie doprowadził do tego, co go spotkało. Ale jednak z upływem kartek miałam już inne zdanie na jego temat. Nie bez powodu książka nazywa się "Odkupienie".
No ale, do rzeczy... oprócz tego, że Rider (Kain) płaci za swoje grzechy w celi, pojawia się tu kolejna przepiękna kobieta imieniem Harmony. I już od samego początku domyśliłam się, że będzie to kolejna przeklęta, jeszcze wcześniej nie wiedziałam kim tak naprawdę owa kobieta jest, ale szybko się domyśliłam, że to kolejna siostra z tych słynnych "przeklętych" sióstr.
Oczywiście akcja toczy się szybko, jak się domyślacie Rider i Harmony to będzie kolejny uroczy duet, jak w poprzednich częściach. Bardzo ciekawiło mnie jak to wszystko się rozegra w konfrontacji z Katami i mogę powiedzieć tylko tyle, że było ciekawie, nie chcę zdradzać więcej, bo ja najbardziej na ten moment czekałam.

Całość była bardzo spójna z poprzednimi częściami, jednak mimo tego, że bardzo podobały mi się wszystkie poprzednie części zaczyna być trochę monotonnie. Brakuje mi już trochę elementu zaskoczenia, kolejna siostra... kolejna przeklęta, kolejne w zasadzie te same charaktery. W Haromony nie było nic takiego, co by odróżniło ją od poprzednich sióstr. W zasadzie wszystkie one były dla mnie identyczne. Mae jakoś zapamiętałam, ale może to dlatego, że była to pierwsza część i jakoś zapadła mi w pamięci, ale szczerze? Poprzednich bohaterek jakoś nie mogę sobie przypomnieć. Już bardziej pamiętam Katów, bo oni się od siebie różnili.

Książka pisana była z perspektywy Ridera, Harmony i co ciekawe z perspektywy Styxa, co mnie bardzo ucieszyło, bo jednak tego niemowę z nich wszystkich lubię najbardziej.

Jak zawsze oceniam bardzo wysoko, bo autorka jednak się postarała, podobała mi się fabuła, było dość emocjonująco, ciężki temat pedofilii, zbiorowych gwałtów i niewolnictwa, dlatego jak wspomniałam, to nie jest książka dla wszystkich.

Czekam oczywiście jeszcze na kolejna części, mam nadzieje, że pojawi się tam jednak jakiś element zaskoczenia.

Szczerze polecam dla czytelników o mocnych nerwach.

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/

Z racji tego, że jest to już czwarta część, trochę zajęło mi czasu, żebym znów zanurzyła się w świat klubu motocyklowego oraz sekty.
Tym razem książka opowiada o losach Ridera, tego który zdradził Katów i okazał się Prorokiem Kainem. Początkowo uważałam, że bardzo dobrze, że jego własny brat go tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com


Od pierwszej strony książka niesamowicie mnie wciągnęła. Byłam jak w transie i nie mogłam się od niej oderwać. Po pierwsze i najważniejsze, główna bohaterka niesamowicie mi się podobała, zwłaszcza jej temperament i charakter. Była naprawdę doskonała. Nie szara myszka, która nie wie czego chce, tylko naprawdę babka z jajem, która potrafi powiedzieć to i owo. Po drugie Spotkanie Avy z Calebem na lotnisku to była chyba najlepsza część tej historii, co nie znaczy, że reszta książki była gorsza. Wręcz przeciwnie, akcja fajnie nabierała tempa, wszystko było doskonale rozłożone w czasie.

Książki Samanthy słyną z tego, że bohaterzy bawią się w niezobowiązujący związek, z czego później rodzi się uczucie. I tak było tym razem, bohaterowie spotykali się, niezobowiązująco szli do łóżka, każdy z nich wiedział, że czas który jest im dany jest ograniczony, twardo trzymają się układu, który zawarli. Przeszłość Avy nie była doskonała, dostała niezłego kopa od życia, ale podniosła się -jak to mówią - poprawiła koronę i szła dalej. Była niezależną projektantką wnętrz, miała niewielu przyjaciół - ale za to prawdziwych, za to Caleb...? Na samym początku niewiele się o nim dowiedziałam, w zasadzie to nic nie wiedziałam, oprócz tego, że był Szkotem Sukinkotem - jak to zabawnie nazwała Ava, ale od razu przypadł mi do gustu.

I po trzecie cieszę się, że autorka nie przedstawiła go jako nierealnego Boga, bo wszędzie takich pełno. Owszem był przystojny, ale miał również swój diabelski charakterek, co było o wiele lepsze od wiecznych opisów nieziemskiego wyglądu, filmowego uśmiechu i niewiadomo jakich mięśni. Szczerze, to na początku nawet bardziej mi się podobał, jak o nim nic nie wiedziałam, niż później jak już co nieco wiedziałam. Gdy Caleb był anonimowy, był tak jakby niepokonany - nie można było go za bardzo polubić, ani się nad nim litować. Nie tłumaczyło go jego zachowanie, jego arogancja i po prostu brak kultury, jednak później mogłam go usprawiedliwiać, szukałam nawet wymówek dlaczego się tak zachowywał.

Ogólnie podobało mi się, że bohaterowie nie byli nijacy, naprawdę dobrze się czytało, nie spodziewałam się, że książka okaże się aż tak dobra. Jedyną rzeczą do której mogę się przyczepić to, że chyba za dużo było tych "przypadkowych zdarzeń" między bohaterami, ale to taki szczegół.

Styl autorki niezmiennie niezawodny. I na co jeszcze zwracam uwagę, że to nie jest erotyk! Ha! Nie ma w każdym rozdziale przesyconych scen łóżkowych z pikantnymi szczegółami, autorka skupiła się bardziej na fabule, co bardzo mnie cieszy!

Podsumowując - tytuł idealnie pasuje do tej powieści. "Ostrożnie z miłością" to romans, który każda romantyczka powinna przeczytać, zwłaszcza w te jesienne długie wieczory. Mi się bardzo podobała i mam nadzieje, że zażegnam kryzys, który miałam z powieściami Samanthy i wszystkie będę tak chętnie czytała jak tą!

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com


Od pierwszej strony książka niesamowicie mnie wciągnęła. Byłam jak w transie i nie mogłam się od niej oderwać. Po pierwsze i najważniejsze, główna bohaterka niesamowicie mi się podobała, zwłaszcza jej temperament i charakter. Była naprawdę doskonała. Nie szara myszka, która nie wie czego chce, tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/


Każdy sięgając po tą część wiedział o czym będzie - opowieść o Maddie i Flamie. Ostatnia z przeklętych sióstr i tym samym najmłodsza kobieta okazała się dla mnie najbardziej dojrzała. Ta bohaterka nie świrowała już na punkcie Boga i tego, że jest przeklęta, a jej uroda zwabia wszystkich mężczyzn. W zasadzie mogę powiedzieć, że w tej części to wcale nie Maddie grała pierwsze skrzypce. Tu rozchodziło się o Flame'a...

Nikt nigdy go nie rozumiał, nie wiedział dlaczego taki jest, ale w społeczności Katów był akceptowany. Nikt z braci nie wiedział dlaczego za każdym razem nosi przy sobie noże i tnie sobie skórę. Nikt nie wiedział dlaczego przepełnia go żądza mordu i rozlewu krwi. Ale ja już wiem... wiem dlaczego taki był i wiecie co? Może lepiej było, gdy uważałam go po prostu za świra i psychola. Flame, a właściwie Josiah William Cade, bo tak naprawdę się nazywał przeszedł przez piekło i nie wiem czy nawet nie gorsze piekło niż wszystkie siostry w Zakonie. Nie będę opowiadać szczegółów, ale powiem szczerze, że nigdy nie spodziewałam się, że człowiek może być tak zraniony i tak skrzywdzony. Jestem pełna podziwu dla Maddie, że udało jej się wyciągnąć Flame'a z tego świata, wytrwała i była naprawdę dzielna.

Cała historia tej dwójki jest w całym tym dramatyzmie piękna, Flame nie znosił dotyku, twierdził, że jego dotyk zabija - miał w sobie płomienie, nie dopuszczał do siebie nikogo, aż wreszcie jedna, jedyna kobieta zdołała uleczyć jego duszę. Ich wspólne chwile były bardzo trudne, ale emocje, które się tam pojawiały były nie do opisania.

Chciałabym zaznaczyć, że ta część jest dla mnie wyjątkowa. Poprzednie części skupiały się przede wszystkim na tym, aby "uzdrowić" Lilah i Mae. To one były w centrum, ich historie były najważniejsze i to one były "naprawiane". W tej części mamy zupełnie inaczej, to Flame jest tym, na którym skupiła się autorka, a Maddie była tą, która go uzdrowiła. Mimo tego, że sama przeszła przez podobne piekło, że sama nie wiedziała jak żyć w normalnym społeczeństwie - zaryzykowała dla miłości - i ocaliła Flame'a.

Autorka porusza bardzo drastyczne tematy jak gwałty na dzieciach i kwestie wiary. Uprzedzam, że to nie jest książka dla wszystkich, w ogóle całą seria jest bardzo kontrowersyjną serią - to nie jest romansik, przy którym można się rozluźnić w jesienny wieczór. Ja bardzo długo będę przeżywać całą tą historię. Niektóre sceny przyprawiają o mdłości więc trzeba uzbroić się w silne nerwy.

Ja osobiście bardzo lubię jak coś się dzieje, lubię takie historie, może niekoniecznie z takimi wątkami, ale uwielbiam jak książka wywołuje we mnie takie emocje, a ta właśnie taka była.

Na koniec pragnę dodać, że od pierwszej części cały czas wątkiem pobocznym jest nasz Raider czyt. Kain - i tak jak go nienawidziłam za to co zrobił, jak zdradził Katów i odszedł do Nowego Syjonu, tak w tej części powoli otwiera oczy na to wszystko co dzieje się w tej sekcie - myślę, że w kolejnych częściach Kain okaże się objawieniem, takim nawróconym bohaterem, który będzie chciał odkupić swoje winy. Właśnie tak będzie nazywała się kolejna część "Odkupienie" i oczywiście nie mogę się już jej doczekać!!

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com/


Każdy sięgając po tą część wiedział o czym będzie - opowieść o Maddie i Flamie. Ostatnia z przeklętych sióstr i tym samym najmłodsza kobieta okazała się dla mnie najbardziej dojrzała. Ta bohaterka nie świrowała już na punkcie Boga i tego, że jest przeklęta, a jej uroda zwabia wszystkich mężczyzn. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:

Kolejna część opowiada losy dwójki bohaterów: Deana oraz Rosie - młodszej siostry Millie. Tak tak, Dean to były chłopak Millie i facet, w którym od dawana kochała się jej młodsza siostra Rosie. W tej powieści mamy powroty do przeszłości, a tym samym autorka wyjaśnia w jaki sposób oboje skrycie darzyli się uczuciem, jednak każde z nich postąpiło wbrew sobie. Później przechodzimy do tego co dzieje się obecnie, a co się dzieje? Otóż młoda panna LeBlanc pracuje i udziela się charytatywnie oraz mieszka po sąsiedzku z Deanem. A Dean Cole oczywiście nie stroni od pięknych kobiet, które zabiera do siebie na noc. Oczywiście oboje po tak długim czas wzdychania do siebie wreszcie mają ten swój czas.

Powiem tak, ta cześć jest nieco inna od poprzedniej, ukazuje trudną miłość - zwłaszcza jeżeli bohaterka jest nieuleczalnie chora. Autorka bardzo dobrze pokazała charakter oraz osobowości głównych bohaterów. Jak można się domyślić Dean jest lekkoduchem, nigdy niczego sobie nie odmawiał i zawsze dostawał to czego chciał, aż tu przed nim staje kobieta, która nie jest jak każda, która nie klęka przed nim z otwartą buzią, a o którą trzeba trochę zawalczyć i pokazać coś więcej niż tylko napiąć bicepsy.

Postać Rosie bardzo mi imponowałam zachowywała się bardzo dojrzale, była świadoma swojej choroby, nie chciała być na garnku siostry dlatego zgodziła się tylko na mieszkanie Brutala, ale czynsz opłacała sama. Nie pragnęła żyć w luksusach, tylko cieszyła się z tego co miała i na co sama zapracowała. Skrywana miłość do Deana "Szatana" trochę ją wyniszczała, była świadoma tego jak żyje Dean, jak często w jego łóżku są kobiety, ale wiedziała również, że ona także na niego działa, jednak nie pragnęła takiej relacji, tylko czegoś więcej...


Oczywiście styl autorki niezmiennie ten sam, czyli niesamowity. Choć może niektórym wydać się zbyt wulgarny, zwłaszcza rozdziały pisane z perspektywy Deana. Jedynie do czego mogę się przyczepić to retrospekcja, niestety autorka przeplata czas przeszły z teraźniejszym co moim zdaniem trochę było niepotrzebne, zwłaszcza, że książka przez to nieco się ciągnęła, a mogła to wszystko zamknąć w jednym rozdziale.


https://miedzywersami123.blogspot.com/

Podsumowując, naprawdę polecam tą książkę jest nieco inna od poprzedniej, a to znaczy, że autorka nie pisze stereotypowo. Jest element zaskoczenia i co ciekawe, o czym jeszcze nie wspomniałam - na początku może wydawać się strasznie przewidywalna, ale uwierzcie mi - autorka ma schowanego asa w rękawie!!

Cała recenzja na moim blogu:

Kolejna część opowiada losy dwójki bohaterów: Deana oraz Rosie - młodszej siostry Millie. Tak tak, Dean to były chłopak Millie i facet, w którym od dawana kochała się jej młodsza siostra Rosie. W tej powieści mamy powroty do przeszłości, a tym samym autorka wyjaśnia w jaki sposób oboje skrycie darzyli się uczuciem, jednak każde z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała Recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Książka od samego początku niesamowicie mnie wciągnęła, akcja naprawdę się szybko toczy, pojawia się wiele wątków, a tak naprawdę nic nie wiadomo. Z racji tego, że książka pisana jest z perspektywy Julki, wciąż tkwiłam w impasie - zresztą tak jak Julka. Ciekawiło mnie dosłownie wszystko, pozostali bohaterowie jak Iza, Paweł, Adam, kruki oraz tajemnicza lekarka - Zofia Morulska - która przypominała mi Effie Trinket z "Igrzysk Śmierci". Najbardziej ciekawił mnie ten ośrodek Druga Szansa, podobno nie był to szpital psychiatryczny tylko ośrodek, który pomaga ludziom odzyskać pamięć. To było miejsce najbardziej dziwne w całej powieści. Nie było zamków w drzwiach, każde drzwi były otwarte, ponadto każdy mógł wychodzić z ośrodka do parku kiedy chciał, bo rzadko kiedy był ktoś w dyżurce, a co najbardziej mnie zaskakiwało, że nie było tam innego lekarza (fizycznie) niż pani Zofia, która prowadziła terapie z pacjentami. Bardzo podobało mi się, że autorka wplotła w tło wątek romansu między Julką i Adamem, co pozwoliło oderwać się trochę od tych niestworzonych rzeczy.

Z uporem maniaka brnęłam do końca i nie sposób było się oderwać, byłam tak ciekawa co się wydarzy, tym bardziej, że już sama nie wiedziałam co jest prawdą, a co kłamstwem. Kiedy powoli myślałam, że zaczęło się coś rozjaśniać to wpadłam w przepaść.

Powiem tak, wyobrażałam sobie przeróżne scenariusze, ale nie tego spodziewałam się na samym końcu. Trochę mnie to rozczarowało i zaczęłam zastanawiać się nad wszystkimi wątkami w tej książce i niestety nie zostały one wyjaśnione. Spodziewałam się innego zakończenia, bardzo chciałam, aby naprawdę zakończyło się tak, że wbiłoby mnie w fotel, tak jednak nie było, co nie znaczy, że książka była zła. Gdyby miała inne zakończenie, to byłaby naprawdę genialna.

Dziwiło mnie trochę to, że skoro polska autorka to jednak powinna zważyć na to jakie realia panują w polskich ośrodkach bądź szpitalach psychiatrycznych. Analizując: bohaterka ma 22 lata, dowiaduje się, że jej rodzina nie żyje, ona straciła pamięć i siedzi zamknięta, faszerują ją lekami i mówią, że jej pomagają. Ja osobiście jestem taka, że jak nie mam czegoś na papierze to w nic nie uwierzę. Dlaczego ona nie zażądała aktu urodzenia, swoich dokumentów, aktu zgonu jej rodziców, karty choroby, jakiegoś skierowania na leczenie. Dziewczyna ma 22 lata, nie jest dzieckiem więc nie rozumiem jej zachowania.

Podsumowując, nie zawiodłam się na polskiej autorce, a dodam jeszcze, że w zanadrzu mam kolejne dwie książki tej autorki do przeczytania. Ogólnie rzecz ujmując - ta książka jest dość schizowa i musicie się przygotować na dużą dawkę psychologicznego szaleństwa, ja jestem zadowolona i mam nadzieje, że kolejne książki będą równie dobre.

Cała Recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Książka od samego początku niesamowicie mnie wciągnęła, akcja naprawdę się szybko toczy, pojawia się wiele wątków, a tak naprawdę nic nie wiadomo. Z racji tego, że książka pisana jest z perspektywy Julki, wciąż tkwiłam w impasie - zresztą tak jak Julka. Ciekawiło mnie dosłownie wszystko, pozostali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com


W pierwszej części poznałam Kylera jako - nie boje się użyć tego słowa - kurwiarza, lekkoducha, prymitywnego, wulgarnego faceta z klubu motocyklowego. No, a jakiż on mógłby być? Facet nie miał żadnych zahamowań i w sumie nie dziwie się. Był vice Styxa, ich klub rządził się swoimi prawami i tak został wychowany. Kiedy pojawia się Lilah, facet jest oczarowany jej urodą, ale również nie jest w stanie znieść jej zachowania, a zwłaszcza tego, jak wielbiła Boga, Jezusa i wszystkich "apostołów" z jej dawnego życia. Jednak nic nie jest tak jak powinno być, bo Styx daje Kylerowi zlecenie chronienia Lilah, na co on niechętnie się godzi, i stawie mu warunek, że nie ma prawa jej tknąć! I tak Kyler ma nauczyć dziewczynę życia poza społecznością, w której się wychowała.

"Powiem ci to wprost. Jesteś skazana na to, by zostać u nas, u Katów. Koniec z szajbą w stylu: mała hipiska chce wyjść za Jezusa"
Uwielbiałam Kylera za ten jego niewyparzony język i za tą bezpośredniość.
Ale skupię się na Delilah, która jest przeciwieństwem Mae, ona nie chciała być u Katów, chciała wrócić do swojej społeczności, nienawidziła siebie - a zwłaszcza swojej urody, bo jak zostało jej wpojone - jej uroda do działo szatana - została stworzona by kusić mężczyzn, jest potępiona, a chciała za wszelką cenę zostać zbawiona. Nie chciała nauczyć się życia, nie docierało do niej absolutnie nic. Jej mózg został tak wyprany, że nie sposób było ją nauczyć niczego. Chociaż Ky starał się jak mógł, czasem najzwyczajniej trafiał go szlag.
Postać Lilah była oryginalna, autorka wykreowała ją na dziewczynę niepewną siebie, wycofaną, bardzo wierzącą i bardzo oddaną Bogu. Mae również miała swoją wiarę, ale uciekła z własnej woli, spotkała Styxa wiele lat temu i cały czas o nim myślała. Lilah wierzyła we wszystko czego ją uczono od samego początku. Dwie dziewczyny, a różniące się od siebie diametralnie.
Bardzo podobało mi się jak autorka przedstawiła te dwie kobiety. Nieziemsko piękne, tak samo wychowane, a jednak zupełnie różne.


Plusem również jest to, że Mae i Styx wciąż byli obecni w całej powieści, chociaż książka pisana jest z perspektywy Kya i Lilah, to poprzedni bohaterowie przewijają się w całej książce.
Co ciekawe, ta część jest brutalniejsza, historia Lilah mrozi krew w żyłach, czasem ciężko się czytało o jej przeszłości. W poprzedniej części Kaci wygrali tylko bitwę, bo wojna cały czas jest przed nimi.

Niesamowite jest to, jak ta powieść trzyma w napięciu, choć początkowo jest sielanka, wprowadzanie biednej Lilah w życie trochę trwa, jednak późniejsze wydarzenia mnie rozłożyły na łopatki. W ogóle to jak zmienili się Ky i Lilah w trakcie tych 376 stron jest diametralne.
Ponadto autorka musiała mieć niesamowitą wiedzę na temat tych wszystkich religijnych rzeczy, nie znam dokładnie pisma świętego ani tego jak działają sekty, ale wiedza autorki i jej wyobraźnia jest fenomenalna.
Wszystko jest bardzo szczegółowo opisane, czytelnik wówczas ma bardzo duży obraz tego jak działało to chore społeczeństwo.
Tak sobie myślę, że jakby mnie tak wychowali w takiej sekcie jak Lilah to sama skłonna byłabym uwierzyć we wszystko co jej wpajali do głowy

Chciałabym zaznaczyć jeszcze, żebyście się przygotowali na specyficzny język tej książki, gdyż jest ona bardzo wulgarna, jednak z czasem da się do tego przyzwyczaić, a całość czyta się szybko.

Na koniec pragnę dodać, że kolejna część będzie opowiadała o Flamie i trzeciej siostrze Maddie. Trochę mnie smuciło, że tak mało Maddie było w tej części, ale o niej będzie osobny tom, jestem ciekawa tego jak potoczą się losy tych bohaterów, zwłaszcza, że Flame to jakiś świrus.

Cała recenzja na moim blogu:

https://miedzywersami123.blogspot.com


W pierwszej części poznałam Kylera jako - nie boje się użyć tego słowa - kurwiarza, lekkoducha, prymitywnego, wulgarnego faceta z klubu motocyklowego. No, a jakiż on mógłby być? Facet nie miał żadnych zahamowań i w sumie nie dziwie się. Był vice Styxa, ich klub rządził się swoimi prawami i tak został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Całą recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/

Kolejna książka Samanthy Young i po opisie myślałam, że będzie Wow, że będzie inna, zaskakująca i nieprzewidywalna.
Zaciekawił mnie przede wszystkim opis i po moich krytykach wreszcie myślałam, że to to - że autorka znów wraca na dobre tory i będą o wiele lepsze książki.
Jednak, trochę się rozczarowałam. To była książka dla młodzieży i chyba tylko młodzież powinna ją czytać. Wydawca piszę, że to poruszająca książka o przyjaźni, akceptacji i tożsamości, owszem - dwie siostry jeden facet. Ale w gruncie rzeczy nie było nic poruszającego. India miała ciężkie życie, rodzice ją skrzywdzili, zwłaszcza ojciec, tylko, że mnie to nie chwyciło za serce. Czytałam i czytałam i nie mogłam się wczuć w tą książkę. Nie potrafiłam spojrzeć na świat oczami Indii. Choć autorka bardzo subtelnie opisywała relacje między Finnem, a Indią, co mi się oczywiście podobało, to nie czułam tej chemii. Może dlatego, że zazwyczaj w książkach Samanty główni bohaterowie to dojrzali ludzie z przeszłością w tle.

Może jestem zbyt krytyczna, a może powinnam jednak trochę odpocząć od książek Samanthy. W każdej mojej recenzji pojawia się tęsknota za powieściami rzędu "One Dublin Street", ale wiem, że już takich książek spod pióra tej autorki nie dostanę, a szkoda. Wydaje mi się, że autorka dużo lepiej radzi sobie z książkami, gdzie bohaterowie są dojrzali.

Ale oceniając samą książkę, to jak zawsze czytało się szybko, język autorki jest jak zwykle niezawodny, książka fajna, okładka i opis przyciągają czytelnika. Mnie osobiście nie porwała ta powieść, co nie oznacza, że nie czytało mi się dobrze - ot takie czytadełko na wakacje.

Polecam przede wszystkim dla młodzieży :)

Całą recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/

Kolejna książka Samanthy Young i po opisie myślałam, że będzie Wow, że będzie inna, zaskakująca i nieprzewidywalna.
Zaciekawił mnie przede wszystkim opis i po moich krytykach wreszcie myślałam, że to to - że autorka znów wraca na dobre tory i będą o wiele lepsze książki.
Jednak, trochę się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Jeśli jesteście po dość emocjonującej lekturze i macie ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego, to bardzo polecam książkę "Gdy Upadnę".
Powiem szczerze, że jak skończyłam czytać tą książkę to dowiedziałam się, że to jest trzeci tom :P dla mnie był pierwszy i wiecie co, prawie do końca nie zorientowałam się, że czytam jakoś nie po kolei ;)
Powiem tyle, książka jakich wiele. Reed to facet, który raz został zraniony i postanowił sobie, że nigdy więcej żadnych związków, żadnych zobowiązań, bo w sumie to są same problemy. Lepiej mieć laskę na jedną noc, oczywiście uprzedzić rzetelnie każdą kandydatkę o tym i problem z głowy. Miał jedną zasadę - żadnego pocałunku w usta. Jednak wszyscy jego znajomi są już w szczęśliwych związkach (w tym momencie powinno dać mi do myślenia, że to jednak nie jest pierwszy tom) i suszą mu głowę, żeby w końcu się ustatkował. Aż pewnego pięknego dnia pojawia się Beth - i oczywiście jakby w Reeda strzała amora trafiła - postanowił, że dziewczyna będzie jego (na jedną noc), ale tak się losy potoczyły, że Beth na oczach jego byłej go pocałowała... I tu już był pies pogrzebany, bo biedny Reed nie miał już szans, przepadł. Oczywiście wszystko toczyło się w swoim tempie, ale koniec końców był taki, że docierali się przez większość książki.

Kochani, książka naprawdę lekka i fajna, ja się niczego więcej nie spodziewałam i właśnie takiej lekkiej lektury oczekiwałam.
Nie zawiodłam się, czytało się szybko i przyjemnie, nie było nad czym się za bardzo zastanawiać, bo książka była bardzo przewidywalna, ale czy czasami nie wystarczy zanurzyć się w lekturze tak po prostu?

Ja polecam Wam tą powieść właśnie w takie upalne dni, kiedy nic się nikomu nie chce. Położyć się w cieniu i o niczym nie myśleć - tylko o Reedzie i Beth :)

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Jeśli jesteście po dość emocjonującej lekturze i macie ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego, to bardzo polecam książkę "Gdy Upadnę".
Powiem szczerze, że jak skończyłam czytać tą książkę to dowiedziałam się, że to jest trzeci tom :P dla mnie był pierwszy i wiecie co, prawie do końca nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Spotkali się jako dzieci i wiedzieli, że są sobie przeznaczeni... Czy to nie piękne? 15 lat później spotykają się ponownie, w niezwykłych okolicznościach, nie są już dziećmi, oboje prowadzili życie, które nie wydaje się normalne. Oboje próbowali przetrwać w brutalnym świecie. Jak można znaleźć miłość pośród tylu bólu i okrucieństwa? A jednak... Styx i Mae odnaleźli siebie, choć wiedzieli, że nie będzie łatwo...
Nie chce mówić za wiele o fabule tej książki, bo szkoda mi cokolwiek zdradzać, chce żeby ta książka zaskoczyła Was tak jak i mnie.

Ta powieść jest doskonała, autorka popisała się fenomenalną wyobraźnią, stworzyła świat okrutny, bezwzględny zwłaszcza jeżeli chodzi o sektę, z której pochodziła Mae, ale świat Styxa również był bezwzględny - jako przywódca gangu motocyklowego musiał zmierzyć się z niejednym okrucieństwem, nawet gdy był z Mae nigdy jej nie oszukiwał, zawsze był wobec niej szczery, że zabijał, zabija i również będzie zabijał, bo tak to działa. Jeżeli on nie strzeli pierwszy, to zostanie zabity przez wroga.
Styx - milczący kat, postać, która wreszcie nie była ideałem - nie był pięknością z nieskazitelnym uśmiechem, boskim, przystojnym i nieziemsko bogatym - Styx miał defekt - milczał - tylko nieliczni słyszeli jego głos, a Mae była "tą trzecią". To było naprawdę wzruszające "słyszeć" głos Styxa mówiący do Mae. Styx choć trochę nieokrzesany, zbyt wulgarny, ale za to z wielkim sercem, potrafił poświęcić wszystko dla swoich braci i dla Mae. Genialna postać, rozdziały z jego udziałem czytałam z zapartym tchem.

Mae - bohaterka wyróżniająca się na tle innych postaci z książek, dobra, piękna, niewinna z sercem na dłoni. Jako dziecko była niesamowicie skrzywdzona. Gdy uciekła z społeczeństwa i znalazła się w świecie, o którym niegdyś słyszała, że jest zły i okrutny była w szoku. Nie znała żadnej technologii, nie znała nic poza "pismem świętym" i apostołami. Zawsze była odrzucana jako ta przeklęta, a gdy znalazła się w gronie katów, zobaczyła jak funkcjonują doszła do wniosku, że ona też tu przynależy, ale najbardziej do Styxa, ona od zawsze twierdziła, że są sobie przeznaczeni. Zawsze był tylko on.

Co ciekawe, na początku czytając tą książkę miałam mieszane uczucia, bo pojawia się swego rodzaju taki trójkąt - czego nie cierpię w książkach, zwłaszcza niezdecydowania głównych bohaterek, ale tu moi drodzy wszystko ma swój początek i koniec, wszystko ma swój cel, wszystko jest przemyślane i koniec końców po nitce do kłębka docieramy do sedna całej książki.

Jest mnóstwo zwrotów akcji, wszystko dzieje się szybko, nie ma rozwlekłych opisów, choć w książce pojawia się masa wulgaryzmów - no, ale to nie są kulturalni młodzieńcy z konwenansem towarzyskim, tylko zwykły gang motocyklowy, który gustuje w panienkach, alkoholu i dobrej zabawie - czyta się bardzo dobrze, nie jest niesmacznie ani przesadnie obraźliwie. Po kilku rozdziałach można się przyzwyczaić do tego stylu.

Podsumowując, książka idealnie trafiona w mój gust, nieprzewidywalna, niestereotypowa i wciągająca od pierwszej strony!! To naprawdę trzeba przeczytać!! Już nie mogę się doczekać kolejnej części :)

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Spotkali się jako dzieci i wiedzieli, że są sobie przeznaczeni... Czy to nie piękne? 15 lat później spotykają się ponownie, w niezwykłych okolicznościach, nie są już dziećmi, oboje prowadzili życie, które nie wydaje się normalne. Oboje próbowali przetrwać w brutalnym świecie. Jak można znaleźć miłość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Po udanej książce "Tylko jedno kłamstwo" nie omieszkałam nie sięgnąć po kolejną propozycję Kathryn Croft. Oczywiście jak w większości thrillerów motyw zabójstwa jest kluczowym elementem i tej książki. Na okładce widnieje napis "Szokujące zakończenie!" i właśnie to zdanie zbudziło moją ciekawość.

Pięć lat po stracie męża Mia zaczyna życie na nowo, z córką i nowym partnerem. Chociaż piętno wydarzeń sprzed tych kilku lat czasem jeszcze się na niej odbija, dziewczyna daje sobie radę i codzienność nie jest już dla niej żadną trudnością.
Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia jedna pacjentka wyjawia, że jej mąż nie popełnił samobójstwa, a dokonano morderstwa.
Mia jest w rozsypce, wszystko wraca do niej ze zdwojoną siłą, wszystkie emocje wychodzą na wierzch i kobieta nie mogąc pogodzić się z tym co usłyszała sama postanawia rozwiązać zagadkę. Zaczyna się pasmo zagadek i układanek, a czas się cofnął o 5 lat...

Autorka bardzo dobrze obrazuje retrospekcję z perspektywy Josie, której historia jest znacznie ciekawsza i poruszająca niż głównej bohaterki Mii.
Bardzo polubiłam Josie, która w swoim życiu przeszła bardzo wiele. Josie była introwertyczką, na studiach mieszkała z Alison, która w wynajmowanym mieszkaniu i nie potrafiły nawiązać żadnych pozytywnych relacji. Josie miała szczęście, że spotkała tak wyjątkowego wykładowcę jak Zach, który jako jedyny poświęcił jej swój czas.
Co do Mii, trudno mi się wypowiadać, ponieważ ja znam już zakończenie tej książki. Poza tym, że jest wspaniałą matką i żoną, której nic nie można zarzucić.
Ciekawą postacią jest Alison, która występuje również w rozdziałach Josie. To jest bardzo zagadkowa postać, która dużo namiesza.


Ogólnie rzecz biorą autorka miała ciekawy pomysł na tą książkę. Chociaż czasami rozdziały Mii się ciągnęły i nie było tempa akcji, to mogę szczerze powiedzieć, że ta powieść napisana została bardzo starannie, a każdy ruch został doskonale przemyślany. Jako doświadczony czytelnik w thrillerach mogę powiedzieć, że nawet mnie zakończenie zbiło z nóg, zdanie z okładki według mnie jest trafione.


Książka wciągnęła mnie od samego początku do samego końca. Przeczytałam ją jednym tchem i mam nadzieje, że kolejne propozycje tej autorki będą również doskonałe.

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/



Po udanej książce "Tylko jedno kłamstwo" nie omieszkałam nie sięgnąć po kolejną propozycję Kathryn Croft. Oczywiście jak w większości thrillerów motyw zabójstwa jest kluczowym elementem i tej książki. Na okładce widnieje napis "Szokujące zakończenie!" i właśnie to zdanie zbudziło moją ciekawość.

Pięć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


"Zakazany Układ" zwalił mnie z nóg, a po jego zakończeniu po prostu nie mogłam się doczekać kolejnej części, gdy wreszcie po nią sięgnęłam nie mogłam się oderwać, czytałam, czekałam i... sami się przekonajcie.

Nie będę rozpisywać się o samej fabule, bo wszystko jest w opisie, skupie się na całej reszcie.
Autorka zgotowała czytelnikom istne piekło i doprowadziła do tego, że we mnie przelewała się cała gama emocji. Pełna napięcia, zwrotów akcji, elektryzująca i naszpikowana dramatyzmem.

Ale oczywiście nie byłabym sobą gdybym się do czegoś nie przyczepiła. Marcus stał się dla mnie zbyt ckliwy i romantyczny. Miłość do Nicole zmieniła go w bezbronnego, zaślepionego chłopka, który nie widział już nic poza Nicole. Prawda jest taka, że stał się ludzki, wytworzyły się w nim różne emocje, a to dla niego nowość, gdyż po prostu jego serce się roztopiło i zaczęło bić na nowo. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że jednak ten "martwy w środku" i pozbawiony jakichkolwiek uczuć Marcus podobał mi się bardziej. Czasem wręcz miałam dość jego wewnętrznych rozterek, myślałam sobie: "Chłopie, przestań się nad sobą użalać i weź się w garść".
Do tego pojawia nam się osoba trzecia - z czego powstaje trójkąt, a ja tak nie cierpię w książkach trójkątów! A poza tym Nicole.... nie wiem co się stało z tą dziewczyną, była strasznie rozchwiana emocjonalnie. Owszem, dalej była silna i zdeterminowana, miała odwagę i właśnie ta siła napędzała ją do walki. Jednak cała reszta?? Zachowywała się jak rozwydrzony dzieciak, który nie myśli racjonalnie. W pierwszej części była pewna siebie, doskonale zdawała sobie sprawę z tego co się wokół niej dzieje, a tu? Miła niespodzianka, bo dziewczyna strasznie dramatyzowała i po części nie mogłam jej znieść, sama nie wiedziała czego chce. Jednak mimo wszystko rozumiałam ją, przeszła przez piekło, więc trudno zachowywać się normalnie i racjonalnie myśleć, skoro przeszło się taką traumę. Podziwiałam ją i zastanawiałam się jak jeszcze po takich przeżyciach mogła normalnie funkcjonować.

Skupiając się na pozostałych aspektach to nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Książka była pisana naprzemiennie, co mi się bardzo podobało, gdyż miałam większy i głębszy obraz całości. Bardzo lubię książki, w których są rozdziały pisane z różnych perspektyw, by doskonale zrozumieć czym kierowali się bohaterowie. Do tego Kasia ma doskonały styl pisania, co zawsze będzie mi się podobało.

Podsumowując to jest książka, która musi znaleźć się obowiązkowo na każdej półce, bo to lektura obowiązkowa, jednak jest jeden mały alert: aby przeczytać pierwszą część trzeba mieć pod ręką od razu drugą, bo oczekiwanie na kolejny tom, to była istna męczarnia! Po pierwszej części nie da się po prostu odłożyć książkę na półkę, emocje buzują i najgorsze jest czekanie...
Rewelacyjna książka i mam nadzieje, że kolejne powieści Kasi będą tak samo rewelacyjne jak ta seria!!

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


"Zakazany Układ" zwalił mnie z nóg, a po jego zakończeniu po prostu nie mogłam się doczekać kolejnej części, gdy wreszcie po nią sięgnęłam nie mogłam się oderwać, czytałam, czekałam i... sami się przekonajcie.

Nie będę rozpisywać się o samej fabule, bo wszystko jest w opisie, skupie się na całej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Historia jakich wiele, dwoje ludzi, na studiach, kilkoro przyjaciół, razem spędzone chwile i tak dalej, niby banalna książka, jednak miała w sobie tyle emocji, które przedzierały się przed te kartki, że nie sposób było się od niej oderwać.

Allie to dziewczyna, która postanowiła się wyrwać ze swojego idealnego życia. Oderwała się od nienagannych strojów, idealnego makijażu, idealnej fryzury a przede wszystkim od perfekcyjnej matki. Wychodząc spod kokonu napotyka pierwsze problemy, a mianowicie - mieszkanie, a konkretnie pokój. Przeszukała mnóstwo ofert i żadna jej nie odpowiadała, do czasu, aż znalazła idealne, przytulne mieszkanko. Właścicielem okazał się jednak dupek , któy szukał samych facetów. Zdeterminowana i zmęczona Allie nie dała za wygraną, czym oczywiście zapunktowała u Kadena i osiągnęła swój cel.
Choć początkowo opornie idzie im wspólne mieszkanie, to z czasem zaczynają się dogadywać i razem tworzą idealny duet.


Opowiedziałam w kilku zdaniach prawie całą książkę, ale to nie jest spoiler, to trzeba przeczytać, wczuć się w ten klimat, w te emocje. Cała książka była nimi przesycona, czasami się śmiałam, czasami miałam ciarki na ciele i mimo, że wiedziałam jak zakończy się ta historia, to de facto to nie była banalna historia, to powieść, która na pewno zostanie w mojej pamięci. Sposób w jaki autorka przedstawiła ją przedstawiła, wykreowała bohaterów i całą fabułę jest naprawdę fenomenalny.

Wielki plus za to jak autorka przedstawiła Allie i Kadena, oboje mają wybuchowe i impulsywne charaktery, ale za to nie są bezpłciowi, są elektryczni i przyciągający uwagę.

Za co jeszcze wielki plus? Za to, że choć to książka typowo dla młodzieży język jakim posługują się bohaterowie nie jest dziecięcy, bohaterowie są dojrzali i to mi się bardzo podobało.
Książka była naprawdę bardzo fajna, mam nadzieję, że przeczytam więcej powieści tej autorki.

Podsumowując, ta książka choć jest w kategorii dla młodzieży, to szczerze polecam wszystkim. Jest naprawdę fajna i odprężająca.

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/


Historia jakich wiele, dwoje ludzi, na studiach, kilkoro przyjaciół, razem spędzone chwile i tak dalej, niby banalna książka, jednak miała w sobie tyle emocji, które przedzierały się przed te kartki, że nie sposób było się od niej oderwać.

Allie to dziewczyna, która postanowiła się wyrwać ze swojego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/

Nie będę powielać opisu, więc powiem tylko, że książka była bardzo wciągająca. Trzymała w napięciu, co bardzo mi się podobało. Zwłaszcza, że Miranda stała się nagle główną podejrzaną tego morderstwa. Bardzo podobała mi się postać Mirandy. Kobieta przeszła w swoim życiu wiele, ale doszła do wszystkiego ucząc się na swoich błędach.
Tak jak wspomniałam, całe morderstwo zaczęło kręcić się wokół zdarzeń sprzed 15 lat, Miranda jest zdezorientowana i po tym jak zostaje odsunięta od sprawy zaczyna działać na własną rękę.
Oczywiście cieszę się, że kobieta w tym wszystkim nie była sama, a mianowicie miała swojego partnera, z którym zaczyna ją łączyć coś więcej niż przyjaźń.

Książkę czyta się fenomenalnie szybko, za co jestem bardzo wdzięczna autorce, akcja naprawdę toczy się szybko, co chwile wynikają nowe okoliczności, a jej zakończenie faktycznie mnie zaskoczyło. Do tego pojawił się wątek miłosny, który przypadł mu do gustu - jako fanki romansów - a całość trzymała w napięciu.

Jako, że jest to kryminał to rzadko spotykam się z narracją pierwszoplanową, tak samo i tu była narracja trzecioplanowa tzw. narrator wszystkowiedzący, jednak nie przeszkadzało mi to. Książkę czyta się tak, że nie można się od niej oderwać.

Polecam :)

Cała recenzja na moim blogu:
https://miedzywersami123.blogspot.com/

Nie będę powielać opisu, więc powiem tylko, że książka była bardzo wciągająca. Trzymała w napięciu, co bardzo mi się podobało. Zwłaszcza, że Miranda stała się nagle główną podejrzaną tego morderstwa. Bardzo podobała mi się postać Mirandy. Kobieta przeszła w swoim życiu wiele, ale doszła do wszystkiego...

więcej Pokaż mimo to