Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę czyta się bardzo przyjemnie i lekko. Osobiście pochłonęłam ją w rekordowym czasie. Każda kolejna strona, to niesamowite przeżycia, ogromna ilość świetnej i niezapomnianej historii. Jest to zdecydowanie lektura na jeden wieczór, którą pochłania się bardzo szybko.

Pozostaje mi więc jedynie polecić Wam tę książkę. Mnie zdecydowanie zainteresowała i przypadła do gustu, mam więc ogromną nadzieję, że i Wam się spodoba, bo osobiście uważam, że naprawdę warto ją poznać i będzie świetna dla osób, które lubią tego typu powieści.


Więcej na http://www.bookparadise.pl/2020/11/wiele-do-stracenia-marek-marcinowski.html?m=1

Książkę czyta się bardzo przyjemnie i lekko. Osobiście pochłonęłam ją w rekordowym czasie. Każda kolejna strona, to niesamowite przeżycia, ogromna ilość świetnej i niezapomnianej historii. Jest to zdecydowanie lektura na jeden wieczór, którą pochłania się bardzo szybko.

Pozostaje mi więc jedynie polecić Wam tę książkę. Mnie zdecydowanie zainteresowała i przypadła do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uważam i jak najbardziej zachęcam Was do sprawdzenia tego, że książka jest naprawdę świetna. Dawno nie miałam tak fajnej opowieści w rękach. Jestem pewna, że Wasze dzieci będą zadowolone, gdy poznają "Kosmoliski". I gwarantuję Wam, że ta książeczka będzie świetnym prezentem np. na urodziny dla najmłodszych, a nawet dorosłych, u których tli się nuta dziecka i lubią bajki.

Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2020/12/kosmoliski-marek-marcinowski.html

Uważam i jak najbardziej zachęcam Was do sprawdzenia tego, że książka jest naprawdę świetna. Dawno nie miałam tak fajnej opowieści w rękach. Jestem pewna, że Wasze dzieci będą zadowolone, gdy poznają "Kosmoliski". I gwarantuję Wam, że ta książeczka będzie świetnym prezentem np. na urodziny dla najmłodszych, a nawet dorosłych, u których tli się nuta dziecka i lubią bajki....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Duży plus dla autora za to, że stworzył thriller erotyczny, a nie kolejną powieść obyczajową, od których już mnie mdli, bo jest ich zdecydowanie za dużo. Dlatego brawo za to, że autor wyłamał się ze schematów.

"Kocham cię na zabój" to specyficzna książka, jednak uważam, że zdecydowanie warto ją poznać. Polecam ją osobą, które są otwarte na coś nowego.

Więcej na:
http://www.bookparadise.pl/2020/02/kocham-cie-na-zaboj-jarr.html

Duży plus dla autora za to, że stworzył thriller erotyczny, a nie kolejną powieść obyczajową, od których już mnie mdli, bo jest ich zdecydowanie za dużo. Dlatego brawo za to, że autor wyłamał się ze schematów.

"Kocham cię na zabój" to specyficzna książka, jednak uważam, że zdecydowanie warto ją poznać. Polecam ją osobą, które są otwarte na coś nowego.

Więcej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno nie czytałam żadnego romansidła, więc stwierdziłam, że fajnie będzie poznać księżniczkę i tajnego agenta, i zobaczyć, co mają do zaoferowania. Generalnie fabuła książki zapowiadała się ciekawie z opisu, szkoda, że tylko z opisu.

Gdy zobaczyłam tę książkę i to, jak mało mało ma stron, ucieszyłam się, że będzie sama akcja, żadnych zbędnych opisów. Autorka jednak postanowiła mnie nieciekawie zaskoczyć. Kiedy zaczęłam czytać książkę, to już po kilku stronach miałam jej dość. Zbędne opisy, pogrubianie i tak cienkiej książki na siłę, było bardzo słabe. Mnie totalnie nie interesuje kolor narzuty na łóżku czy inne mało ważne rzeczy. Dla mnie liczy się treść, charakter bohaterów, akcja, tajemnice.

I owszem, mamy tutaj tajemnicę porwania, ale wcale nie jest ciekawa, bo zeszła na dalszy plan. Na sam przód wysunęła się rozkapryszona księżniczka, skakanie wokół niej każdego człowieka oraz zamknięty w sobie i poważny tajny agent. A szkoda, bo książka miała potencjał.

Sam wątek miłosny nie przypadł mi do gustu. Jakoś tak brakuje mi chemii, która powinna być między bohaterami. Totalnie tego nie czułam. Odnosiłam wrażenie, że ta miłość była wepchnięta na siłę.

Narracja również pozostawia wiele do życzenia. Autorka skacze z jednego bohatera, do drugiego i wcale nie jest to zgrabne przechodzenie. Mnie osobiście irytowało ciągłe zmienianie narracji, można było się w tym pogubić, co czasami się zdarzało. Odniosłam wrażenie, że książkę pisała nieudolna debiutantka, a nie ceniona na świecie autorka.

Przyczepić się mogę również do samego wykonania książki, a zwłaszcza tekstu. Wydawnictwo dało tutaj plamę pod względem korekty. Kiedy zaczyna się jakiś dialog i ktoś mówi, to jego wypowiedź bardzo często nie jest oddzielona od reszty tekstu. Jest to nie tylko irytujące, ale przeszkadza również w czytaniu.

"Księżniczka i tajny agent" to bezbarwna historyjka, w której nie zobaczyłam żadnych emocji. Czytając książkę, nie czułam nic. Dla mnie jest to bardzo słaba powieść, nie na miano światowej pisarki.

Dawno nie czytałam żadnego romansidła, więc stwierdziłam, że fajnie będzie poznać księżniczkę i tajnego agenta, i zobaczyć, co mają do zaoferowania. Generalnie fabuła książki zapowiadała się ciekawie z opisu, szkoda, że tylko z opisu.

Gdy zobaczyłam tę książkę i to, jak mało mało ma stron, ucieszyłam się, że będzie sama akcja, żadnych zbędnych opisów. Autorka jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Camille Gale nie jest czymś odkrywczym, czymś czego jeszcze nigdy nie widzieliśmy na oczy, ale mimo wszystko jest to dobra i ciekawa książka, która zapadła mi w pamięć. Podoba mi się sposób, w jaki autorka prowadzi swoją historię, a także jej styl, który jest lekki i przyjemny w odbiorze.

Warto sięgnąć po "Indygo" i poznać Skye, Tristana, Daniela i Dante. Jestem pewna, że skradną serce każdego miłośnika tego typu fantastyki. I chociaż powieść jest debiutem, to jest bardzo dobrym startem autorki i jestem pewna, że przy kolejnych tomach będzie jeszcze lepiej. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/indygo-camille-gale.html

Powieść Camille Gale nie jest czymś odkrywczym, czymś czego jeszcze nigdy nie widzieliśmy na oczy, ale mimo wszystko jest to dobra i ciekawa książka, która zapadła mi w pamięć. Podoba mi się sposób, w jaki autorka prowadzi swoją historię, a także jej styl, który jest lekki i przyjemny w odbiorze.

Warto sięgnąć po "Indygo" i poznać Skye, Tristana, Daniela i Dante. Jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Prosty układ" to dla mnie "Prosty Grey". Fabuła jest żenująca i skopiowana z innych powieści, bohaterowie irytujący i infantylni. Łucja skacze jak piesek wokół Dymitra, podporządkowuje się mu, on robi z nią co tylko chce. Kiedy ona mówi, że nie chce seksu, nie tutaj, nie w tym miejscu, to wystarczy, że on jej dotknie i już płonie jak pochodnia, nic się nie liczy, byleby ją porządnie przeleciał... No takie idiotyczne myślenie, nic więcej poza seksem się nie liczy.

więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/09/prosty-ukad-ka-figaro-czyli-poznajcie.html

"Prosty układ" to dla mnie "Prosty Grey". Fabuła jest żenująca i skopiowana z innych powieści, bohaterowie irytujący i infantylni. Łucja skacze jak piesek wokół Dymitra, podporządkowuje się mu, on robi z nią co tylko chce. Kiedy ona mówi, że nie chce seksu, nie tutaj, nie w tym miejscu, to wystarczy, że on jej dotknie i już płonie jak pochodnia, nic się nie liczy, byleby ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z twórczością Karoliny Klimkiewicz jestem od samego początku. Poznaję jej możliwości i zdecydowanie doceniam twórczość. Tym razem przyszedł czas na zupełnie coś nowego. Autorka postanowiła napisać powieść przeznaczoną dla młodzieży i muszę przyznać, że wyszło jej to bardzo dobrze.

Przede wszystkim podoba mi się pomysł na fabułę, który nie jest oklepany. Jest w nim nutka tajemniczości, dreszczyk grozy i emocji. Zaletą jest również kreacja bohaterów w tym całym świecie. Postaci są naturalne, nie ma w nich sztucznego idealizmu, borykają się z problemami. Takie właśnie książki lubię, bo nigdy nie jest idealnie w życiu.

Sporym plusem powieści jest unikalność bohaterów. Każdy z nich ma wyraźnie nakreślony charakter, nie zlewają się ze sobą. Taki zabieg sprawia, że czujemy się tak, jakbyśmy byli w realnym świecie.
Oczywiście Zola to postać, która skradła moje serce. Przeżywałam z nią jej trudne sytuacje, współczułam oraz kibicowałam z całych sił. Szkoda mi było Zoli, bo jako nastolatka czuła się trochę jak wyrzutek, żadnych przyjaźni, miłości, po prostu okropne życie! A wszystko dlatego, że jej przeszłość jest smutna i niesprawiedliwa. Przede wszystkim jednak paskudne było to, że biedna dziewczyna nie mogła być nigdy sobą, zawsze odgrywała jakąś rolę.

W całą historię bardzo mocno się wkręciłam, a nie zdarza mi się to często. Przeżywałam wszystko, każdą sytuację. Jestem bardzo dumna z Karoliny Klimkiewicz, że jako polska autorka potrafiła napisać tak świetną książkę, która zdecydowanie zasługuje na uwagę.

Wracając jednak do fabuły, byłam zadowolona z obrotu spraw i tego jak toczy się akcja. Nie brakowało emocji, ciągle były jakieś zawirowania, a więc nie nudziłam się podczas czytania. Takie coś lubię!

Styl autorki jest lekki. Jej pióro jest bardzo przyjemne w odbiorze, a dzięki temu czyta się z radością i zapałem. Strony znikają w mgnieniu oka i zaskakująco szybko znajdujemy się na samym końcu książki, z którą z bólem się rozstałam.

"Dopóki starczy mi sił" to niesamowita powieść. Jest to historia o walce z demonami przeszłości, a także z przeciwnościami losu. Nie brakuje w niej wzlotów i upadków. Karolina Klimkiewicz stworzyła powieść, która wywołuje u czytelnika ogromną gamę emocji. Zdecydowanie polecam!

Z twórczością Karoliny Klimkiewicz jestem od samego początku. Poznaję jej możliwości i zdecydowanie doceniam twórczość. Tym razem przyszedł czas na zupełnie coś nowego. Autorka postanowiła napisać powieść przeznaczoną dla młodzieży i muszę przyznać, że wyszło jej to bardzo dobrze.

Przede wszystkim podoba mi się pomysł na fabułę, który nie jest oklepany. Jest w nim nutka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Aneta Krasińska jest autorką, z którą przygodę zaczęłam jakiś czas temu i ciągle chętnie wracam do jej powieści. Za każdym razem z powodzeniem zaskakuje mnie i pozostawia po sobie dobre wrażeie.

Tym razem sięgnęłam po "Gdy nadeszło życie" i muszę przyznać, że jestem zachwycona tą powieścią. Zdecydowanie jest warta poznania. Przede wszystkim podoba mi się fabuła, która jest taka codzienna. Lubię książki, w których problemy są realne, ponieważ sprawia mi radość poznawanie różnych rozwiązań, mogę dzięki temu porównać czy ja bym postąpiła tak samo, a może jednak zrobiłabym coś inaczej.

Fajnym motywem jest poruszanie kontrowersyjnych tematów przez autorkę. Dzięki temu pozwala czytelnikowi otworzyć się na świat, być bardziej tolerancyjnym człowiekiem.

Pochwalić muszę autorkę za styl, który z każdą książką się rozwija. Jest przede wszystkim lekko i przyjemnie, a dzięki temu powieść szybko się pochłania. Takie powieści właśnie lubię najbardziej. Zdecydowanie dużo zyskuje na języku.

Książka Anety Krasińskiej zasługuje na poznanie. Uważam, że warto po nią sięgnąć i poczuć ten klimat, przeżyć wiele rozterek z główną bohaterką i zatopić się w jej świecie. Jest to dobra lektura na leniwy wieczór.

Aneta Krasińska jest autorką, z którą przygodę zaczęłam jakiś czas temu i ciągle chętnie wracam do jej powieści. Za każdym razem z powodzeniem zaskakuje mnie i pozostawia po sobie dobre wrażeie.

Tym razem sięgnęłam po "Gdy nadeszło życie" i muszę przyznać, że jestem zachwycona tą powieścią. Zdecydowanie jest warta poznania. Przede wszystkim podoba mi się fabuła, która jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szlacheckie gniazdo" to naprawdę ciekawa powieść, którą warto poznać. To nie tylko zwykła historia, to także mądra książka, która uczy i pokazuje ważne elementy. Monika Rzepiela zdecydowanie potrafi dobrze pisać i zaciekawić czytelnika swoją twórczością.

Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2019/07/szlacheckie-gniazdo-monika-rzepiela.html

"Szlacheckie gniazdo" to naprawdę ciekawa powieść, którą warto poznać. To nie tylko zwykła historia, to także mądra książka, która uczy i pokazuje ważne elementy. Monika Rzepiela zdecydowanie potrafi dobrze pisać i zaciekawić czytelnika swoją twórczością.

Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2019/07/szlacheckie-gniazdo-monika-rzepiela.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dwór szronu i blasku gwiazd" opowiada historię po wielkiej wojnie. Bohaterowie Dworu Nocy zbierają się po wszystkim, próbują normalnie funkcjonować, odbudowują miasto. I to jest akurat fajna sprawa, jednak całość przysłania ciągłe użalanie się nad sobą Feyry, która stała się bardzo denerwująca, Rhysand pantoflarz, który ma ciągle twardego członka i wszechogarniająca chęć kopulowania się. Już nie chcę nawet krytykować wątku, w którym Feyra mówi, że nie chce dziecka, chce pożyć, a za jakiś czas zmienia zdanie. Ahh te niezdecydowane kobiety.

Umęczyłam się podczas czytania. Irytowało mnie bardzo ciągłe uprawianie seksu Rhysanda i Feyry i sprowadzanie wszystkie do niego. Kurde, to jest fantastyka dla młodzieży, dlaczego nie możemy dostać książki bez seksu? Czy on musi być wszędzie i to w takiej ilości? To jest już męczące i denerwujące. Odnoszę wrażenie, że autorka nie wiedziała co napisać, więc dla pogrubienia powieści wstawiła sobie kilkanaście namiętnych scen. Porażka.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/dwor-szronu-i-blasku-gwiazd-sarah-j-maas.html

"Dwór szronu i blasku gwiazd" opowiada historię po wielkiej wojnie. Bohaterowie Dworu Nocy zbierają się po wszystkim, próbują normalnie funkcjonować, odbudowują miasto. I to jest akurat fajna sprawa, jednak całość przysłania ciągłe użalanie się nad sobą Feyry, która stała się bardzo denerwująca, Rhysand pantoflarz, który ma ciągle twardego członka i wszechogarniająca chęć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z twórczością Aleksandry Katarzyny Maludy miałam przyjemność spotkać się po raz pierwszy. I było to jak najbardziej owocne spotkanie.

Zaskoczył mnie przede wszystkim styl autorki, który jest inny, charakterystyczny, ale jednocześnie lekki i przyjemny w odbiorze. Widać, że Aleksandra Katarzyna Maludy ma bogaty język. Spodobało mi się, że postanowiła połączyć wątek obyczajowy z historycznym, a także baśniami i mitami. Zdecydowanie lubię takie mieszanki. Jest to coś nowego dla mnie i jak najbardziej ciekawego.


Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/wisznia-ze-sowianskiej-guszy-aleksandra.html

Z twórczością Aleksandry Katarzyny Maludy miałam przyjemność spotkać się po raz pierwszy. I było to jak najbardziej owocne spotkanie.

Zaskoczył mnie przede wszystkim styl autorki, który jest inny, charakterystyczny, ale jednocześnie lekki i przyjemny w odbiorze. Widać, że Aleksandra Katarzyna Maludy ma bogaty język. Spodobało mi się, że postanowiła połączyć wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po "Dziewczynę bez makijażu" byłam zauroczona opisem. Był tajemniczy i zapowiadał naprawdę ciekawą powieść. I na szczęście nie zawiodłam się i spędziłam z książką przyjemny czas.

Powieść Zuzanny Arczyńskiej jest jedną z tych, które przyjemnie umilają leniwy dzień. Mamy tutaj do czynienia z historią kobiety, która wychowuje czwórkę dzieci, co nie jest łatwe, a finanse jej tego nie ułatwiają. Rodzina jest po prostu bardzo biedna. A na domiar złego jedna z córek z dnia na dzień oznajmia, że wychodzi za mąż, co jest bardzo dziwną i tajemniczą sprawą.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/dziewczyna-bez-makijazu-zuzanna.html

Sięgając po "Dziewczynę bez makijażu" byłam zauroczona opisem. Był tajemniczy i zapowiadał naprawdę ciekawą powieść. I na szczęście nie zawiodłam się i spędziłam z książką przyjemny czas.

Powieść Zuzanny Arczyńskiej jest jedną z tych, które przyjemnie umilają leniwy dzień. Mamy tutaj do czynienia z historią kobiety, która wychowuje czwórkę dzieci, co nie jest łatwe, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy tom cyklu "Maxton Hall" pochłonęłam szybko i bardzo mi się podobał, jednak to co dostałam w "Save you" ani trochę mnie nie zachwyciło.

Cały wątek miłosny Ruby i Jamesa był nudny, mdły i bez polotu. Przyznać muszę, że męczył mnie strasznie. Irytujące było to, że Ruby pragnie Jamesa, ale nie może mu wybaczyć i cały czas użala się nad swoim losem. Za to James jak miał w sobie pazur, tak teraz stał się pantoflem.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/save-you-mona-kasten.html

Pierwszy tom cyklu "Maxton Hall" pochłonęłam szybko i bardzo mi się podobał, jednak to co dostałam w "Save you" ani trochę mnie nie zachwyciło.

Cały wątek miłosny Ruby i Jamesa był nudny, mdły i bez polotu. Przyznać muszę, że męczył mnie strasznie. Irytujące było to, że Ruby pragnie Jamesa, ale nie może mu wybaczyć i cały czas użala się nad swoim losem. Za to James jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na wstępie chciałabym napisać, że jestem w ciężkim szoku, że taki chłam jest obecnie wydawany, bo inaczej nie da się nazwać całej trylogii stworzonej przez Blankę Lipińską. Nie wiem co mają w głowie ludzie, którym podobają się książki o gwałcie i prostytucji, a ich bohaterowie mają siano zamiast mózgu. Przykre, a jednak prawdziwe.

W tej części mamy miłość Nacho i Laury. Tak moi drodzy, wielki zwrot akcji, Massimo już nie jest obiektem zachwyceń głównej bohaterki i o dziwo w końcu zauważyła, że jest psycholem i ją gwałci. Cóż... biedulce dojście do takich wniosków zajęło aż trzy tomy. Nagle zaczęła mieć problem z tym, że Massimo bierze ją siłą, pije i ćpa. Jakoś wcześniej jej to nie przeszkadzało, lubiła brutalny seks, a teraz zachciało się jej romantyczności.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/kolejne-365-dni-blanka-lipinska-czyli-o.html

Na wstępie chciałabym napisać, że jestem w ciężkim szoku, że taki chłam jest obecnie wydawany, bo inaczej nie da się nazwać całej trylogii stworzonej przez Blankę Lipińską. Nie wiem co mają w głowie ludzie, którym podobają się książki o gwałcie i prostytucji, a ich bohaterowie mają siano zamiast mózgu. Przykre, a jednak prawdziwe.

W tej części mamy miłość Nacho i Laury....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Napełniona ciekawością, co jeszcze może wymyślić wspaniała autorka, jaką jest Blanka Lipińska, postanowiłam sięgnąć po kolejne tomy jej grafomanii. I jakże mocno nie zawiodłam się i dostałam kolejne książki pełne bzdur, niespójności, gwałtów, prostytucji, mafii.

Wszyscy znamy już Laurę i Massimo, a jeśli nie, to polecam poznać tę wspaniałą parkę, oczywiście z mojej recenzji, bo nie warto tracić czasu na wybitne dzieło, jakim jest "365 dni". No ale wróciliśmy do nich w kolejnym tomie i ubaw jest taki, że jak nic wyrobiłam sobie mięśnie brzucha czytając te wypociny.

Zaczynając opinię o "Ten dzień", to pierwsze co muszę napisać, to opis bogiń seksu, jakimi są Laura i Olga. Kurde, normalnie seks-bomby, na który każdy facet leci. Przyjechały dwie dziweczki poleczki do Włoch, wyrwały mafiozów, którzy oszaleli na ich punkcie, normalnie bajka, w końcu mają kasę, którą uwielbiają trwonić bez skrupułów. Ahhh te buty od Prady i majty od Victorii Secret! No ale przecież dwóch mafiozów, przystojniaków z wielkimi zaganiaczami, o których czytamy przez 80% książki to za mało. Autorka więc postanawia, że sobie wprowadzi postaci byłych Olgi i Laury. Bez dramy jednak się nie obejdzie!

Więcej na: http://www.bookparadise.pl/2019/06/ten-dzien-blanka-lipinska-o-seks.html

Napełniona ciekawością, co jeszcze może wymyślić wspaniała autorka, jaką jest Blanka Lipińska, postanowiłam sięgnąć po kolejne tomy jej grafomanii. I jakże mocno nie zawiodłam się i dostałam kolejne książki pełne bzdur, niespójności, gwałtów, prostytucji, mafii.

Wszyscy znamy już Laurę i Massimo, a jeśli nie, to polecam poznać tę wspaniałą parkę, oczywiście z mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Głównym tematem powieści jest to, że Massimo niby umarł i zamiast odjechać pociągiem do światełka w tunelu, ten zobaczył miłość swojego życia, kobietę idealną. Po przebudzeniu kazał ją namalować, obwiesił mieszkanie jej portretami i postanowił poszukać jej po świecie. I nagle pojawia się ona, ta sama kobieta z portretu, poleczka Laura, która przyjechała na wakacje ze swoim chłopem i przyjaciółmi. No tak, bo wymarzyła mu się we śnie jakaś dziewka, a może po prostu się czego najarał, która oczywiście istnieje i pojawia się jak grom z jasnego nieba. Jest dziewucha, więc czas ją zdobyć. Massimo miał niecny plan, o którym Wam opowiem.

Jak to jest powieść o miłości, to mi wyrośnie na czole róg jednorożca, powaga. Na samym wstępie do książki mamy scenę gwałtu! Tak, dobrze czytacie, gwałtu. Bo wiecie, Massimo, główny bohater powieści, jest bogatym, seksownym mężczyzną, na którego widok kobietom majtki spadają, a po nogach płynie strumień. Oczywiście żadna nie może oprzeć się mu, bo jak to tak można nie ulec włoskiemu bogowi seksu? Postanawia więc w swoim samolocie zaciągnąć stewardessę, każe jej klęknąć i zabawić się z jego "fallusem" (nie przypadkiem używam tego określenia, bo sama autorka nazywa penisa w taki sposób). I nie byłoby w tym nic złego, gdyby ona chciała tego dobrowolnie, a raczej po prostu bała się, że straci pracę, jak nie wyliże fallusa swojego szefa. Ale to jeszcze nie koniec! Massimo przyciska swoją wielką męskość, bo oczywiście musi mieć idealnego penisa, do biednej dziewczyny, tak że dławi się ona, ma przerażone oczy i drapie go po udach, a on nie puszcza jej i podnieca go ten widok, cieszy go ból, który sprawia stewardessie. Dla mnie scena jest po prostu gwałtem, który został wykonany wbrew woli dziewczyny, bo po prostu Massimo musi dostać to, czego chce.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/06/365-dni-blanka-lipinska-czyli-o-tym-jak.html

Głównym tematem powieści jest to, że Massimo niby umarł i zamiast odjechać pociągiem do światełka w tunelu, ten zobaczył miłość swojego życia, kobietę idealną. Po przebudzeniu kazał ją namalować, obwiesił mieszkanie jej portretami i postanowił poszukać jej po świecie. I nagle pojawia się ona, ta sama kobieta z portretu, poleczka Laura, która przyjechała na wakacje ze swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ponadto język powieści jest bardzo przystępny, powiedziałabym wręcz lapidarny więc tak naprawdę może być lekturą dla najbardziej zmęczonego zmysłu. Autorka stroni od niepotrzebnych opisów i drugoplanowych fabuł. Skupia się na akcji i tym co jest istotne dla sprawy. Dla mnie osobiście było to akurat minusem tej książki. Lubię bowiem kiedy autor daje szansę czytelnikowi na chwile oddechu, pozwala mu bokiem wślizgnąć się w świat bohaterów, poznać ich z innej perspektywy, zamyślić się a przede wszystkim dać szanse na własne śledztwo, które czytelnik może prowadzić wewnątrz siebie – zgadując, kombinując i snując przypuszczenia. Tu akurat mi tego zabrakło.
Nie odnalazłam też w tej historii odpowiedniego dla mnie dramatyzmu całej fabuły – to pewnie sprawiło że czasem gubiłam się w tej gęstwinie słów i postaci.

Ale ktokolwiek ma ochotę sięgnąć po tę książkę, niech to zrobi. Bo to co nie porywa mnie może zachwycić innych. Życie mimo wszystko przyjemnej lektury.

WIęcej na: http://www.bookparadise.pl/2019/03/martwe-dziewczyny-graeme-cameron.html

Ponadto język powieści jest bardzo przystępny, powiedziałabym wręcz lapidarny więc tak naprawdę może być lekturą dla najbardziej zmęczonego zmysłu. Autorka stroni od niepotrzebnych opisów i drugoplanowych fabuł. Skupia się na akcji i tym co jest istotne dla sprawy. Dla mnie osobiście było to akurat minusem tej książki. Lubię bowiem kiedy autor daje szansę czytelnikowi na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na uznanie zasługują opisy zastosowane w książce, które są wyszukane, a słownictwo jest bogate, aż chce się czytać. Naprawdę urzekł mnie styl autorki, który bardzo mi przypadł do gustu. Powieść pochłonęłam bardzo szybko i postanowiłam, że będę musiała sięgnąć po inne dzieła Ruth Rendel

Zachęcam Was więc do poznania powieści, bo jest to naprawdę bardzo dobry kryminał. I chociaż nie jest nowoczesny, to właśnie dzięki temu ma swój urok.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/02/wilk-na-rzez-ruth-rendel.html

Na uznanie zasługują opisy zastosowane w książce, które są wyszukane, a słownictwo jest bogate, aż chce się czytać. Naprawdę urzekł mnie styl autorki, który bardzo mi przypadł do gustu. Powieść pochłonęłam bardzo szybko i postanowiłam, że będę musiała sięgnąć po inne dzieła Ruth Rendel

Zachęcam Was więc do poznania powieści, bo jest to naprawdę bardzo dobry kryminał. I...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Milioner i bogini Vi Keeland, Penelope Ward
Ocena 7,2
Milioner i bogini Vi Keeland, Penelop...

Na półkach:

Chociaż z pozoru powieść może wydawać się płytka, to jednak wewnątrz znajdziemy ciekawą i zabawną historię. Bianca jest dziennikarką, a jej wywiad z Dexterem jest przezabawny. Również dwuosobowość Deksa jest świetnym wątkiem, a odkrycie jego tajemnicy jest wybuchowym elementem.
Pióro autorek jest lekkie i przyjemne, a dzięki temu powieść czyta się szybko. Obie są moimi ulubionymi autorkami, a ich duet ucieszył mnie i jak najbardziej się spodobał. Zachęcam Was do poznania książki, bo naprawdę warto.

więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/02/milioner-i-bogini-vi-keeland-penelope.html

Chociaż z pozoru powieść może wydawać się płytka, to jednak wewnątrz znajdziemy ciekawą i zabawną historię. Bianca jest dziennikarką, a jej wywiad z Dexterem jest przezabawny. Również dwuosobowość Deksa jest świetnym wątkiem, a odkrycie jego tajemnicy jest wybuchowym elementem.
Pióro autorek jest lekkie i przyjemne, a dzięki temu powieść czyta się szybko. Obie są moimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest mi wstyd, że w ogóle to czytałam, czuję się po prostu zażenowana. Romansu tu nie ma wcale, jest mnóstwo obleśnego seksu, zero chemii, Kiry prawie tu nie ma, ale wcale mnie to nie dziwi, skoro musiało być miejsce na wszystkie kochanice Gordiana. Wątek problemów Gordiego z przeszłości jest śmieszny, po co ten szatan ja się pytam? Erotyka, fantastyka, dramat... Owszem ostatnio bardzo modne jest tworzenie bohaterów z bolesną, traumatyczną przeszłością, ale kogoś tu chyba zbyt poniosła wyobraźnia. Nie lubię wypowiadać się o książkach, tylko i wyłącznie źle, ale przykro mi, nic dobrego tu nie znalazłam. Styl, język, dialogi... Brak słów, żeby odpowiednio to podsumować, naprawdę. Powieść dedykowana niewymagającym, spragnionym seksu kobietom, które nie wychodzą nawet z domu, takie mam wrażenie. Przykre jest dla mnie to, że autorzy, tworząc coś takiego, naprawdę mają swoich czytelników za idiotów. Przykre jest także to, że wydawnictwo, które naprawdę bardzo lubię, strzela sobie tak w kolano! Nie doczytałam tej książki, nie dało się, a poświęconego na nią czasu już nie odzyskam, bardzo żałuję.

Więcej na http://www.bookparadise.pl/2019/02/gordian-melissa-darwood.html

Jest mi wstyd, że w ogóle to czytałam, czuję się po prostu zażenowana. Romansu tu nie ma wcale, jest mnóstwo obleśnego seksu, zero chemii, Kiry prawie tu nie ma, ale wcale mnie to nie dziwi, skoro musiało być miejsce na wszystkie kochanice Gordiana. Wątek problemów Gordiego z przeszłości jest śmieszny, po co ten szatan ja się pytam? Erotyka, fantastyka, dramat... Owszem...

więcej Pokaż mimo to