Najnowsze artykuły
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[9]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2020-12
2020-12
Średnia ocen:
7,3 / 10
17217 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 28833
Opinie: 2240
Przeczytała:
2018-11-25
2018-11-25
Cykl:
Północna Droga (tom 1)
Średnia ocen:
7,1 / 10
1864 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3934
Opinie: 313
Przeczytała:
2017-08-18
2017-08-18
Średnia ocen:
7,3 / 10
98 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 363
Opinie: 26
Przeczytała:
2016-11-18
2016-11-18
Średnia ocen:
8,3 / 10
11845 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 22190
Opinie: 1680
Przeczytała:
2016-10-22
2016-10-22
Średnia ocen:
6,5 / 10
368 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (8 plusów)
Czytelnicy: 1131
Opinie: 44
Zobacz opinię (8 plusów)
Średnia ocen:
7,9 / 10
5040 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 8859
Opinie: 357
Średnia ocen:
7,7 / 10
10021 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 19220
Opinie: 926
Przeczytała:
2014
2014
Średnia ocen:
8,2 / 10
1055 ocen
Oceniła na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1766
Opinie: 91
Przeczytała:
2015
2015
Średnia ocen:
8,4 / 10
16001 ocen
Oceniła na:
9 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 34368
Opinie: 2102
Miałam problem z oceną tej książki. Najpierw przedmowa pani Jelinek – czytam, czytam i myślę sobie „kurcze, nic nie rozumiem z tego pseudo filozoficznego bełkotu” i chociaż zdarza mi się to niezmiernie rzadko – odpuszczam. „Może wrócę po przeczytaniu całości, będzie mi łatwiej zrozumieć, co pani Jelinek miała na myśli (bo przecież pani Jelinek, pisała o czymś co już sama przeczytała, a ja mam dopiero przeczytać)i wtedy przeczytam – wróciłam pobieżnie. Niestety refleksje pani Jelinek, chociaż teraz lepiej je rozumiem bardziej zniechęcają, niż zachęcają, można je opuścić, bez straty dla książki, lub przeczytać na końcu, wówczas są bardziej czytelne. Może tak właśnie powinny być przedstawiane, jako posłowie.
Książka porusza dla nas Polaków zagadnienie trudne i bolesne, bo zmusza do spojrzenia na drugą stronę lustra (bo zawsze jest ta druga strona), a raczej poprzez lustro na drugą stronę Rzeczywistości. Taką książkę mógł napisać tylko Szwed, może ewentualnie Norweg? Bo tylko mieszkaniec Skandynawii mógł się zdobyć na taki emocjonalny dystans w rok po wojnie. A ten dystans był koniecznością, nie wyborem. Bo jak w obliczu milionów zakatowanym, zagazowanych i umęczonych na całym świecie ludzi opowiedzieć o cierpieniu narodu, który ludziom ten los zgotował? Naród, który dumnie sam siebie nazwał „rasą panów”, który czerpał profity z podboju innych narodów, ale przegrał, a jak wiadomo przegrani głosu nie mają, a historię piszą zwycięzcy.
We mnie także w trakcie czytania narastał wewnętrzny sprzeciw - jako obywatelce kraju, który szczególnie dużo wycierpiał podczas tej wojny, jako obywatelce narodu, który przeżył trzy ludobójstwa (niemieckie, rosyjskie i ukraińskie) – sprzeciw przed empatią dla narodu niemieckiego. „A trzeba było cholera siedzieć w domu, zamiast bawić się w podbój świata, to cały ten ból byłby i Nam i Wam oszczędzony”.
Tyle lat po wojnie, a my Polacy ciągle mamy tendencję do rozpatrywania tego czasu z pozycji pokrzywdzonych, z pozycji ofiary. A budowanie przyszłości z pozycji ofiary nie ma sensu, powie to każdy psycholog. I dlatego właśnie ta książka jest ważna, bo niweluje granicę między katem, a ofiarą i pokazuje, że w ostatecznym rozrachunku nie ma żadnych zwycięzców, są tylko przegrani, że wszyscy jesteśmy ofiarami tej samej chorej, zbrodniczej ideologii nazizmu.
Stig Dagerman oddaje głos zwykłemu niemieckiemu człowiekowi, nie potomkowi rasy panów, nie narodowi, który zgotował ludziom piekło na ziemi, ale zwykłemu człowiekowi. Nie nurza się w nieszczęściu pokonanych, obserwuje i chłodno relacjonuje. Ma świadomość traumy, którą przeżywa Europa i wie, że musi ważyć słowa, bo po drugiej stronie jest znacznie więcej cierpienia, bólu i jest uzasadniony gniew.
Hitler podpalił świat, unurzał go we krwi po czym popełnił samobójstwo. Uciekł. Uciekł od odpowiedzialności, która spadła (i słusznie) na barki narodu niemieckiego, każdego Niemca, który przeżył. Niemcy musieli żyć dalej z odpowiedzialnością, ale i z bólem zwykłego, upadłego, głodnego człowieka, człowieka który cierpi jak inni, ale też wie, że nie może się skarżyć, bo to On jest Kainem.
Myślę, że przez wiele lat w zbiorowej świadomości funkcjonował stereotyp Niemca jako hitlerowskiego oprawcy. Stig Dagerman zbudował most – nie, to za dużo powiedziane – uchylił furtkę, byśmy mogli spojrzeć i zobaczyć naszego wroga, tak niedawno potężnego, zobaczyć naszego oprawcę, że poniósł zasłużoną karę. Bo nie tylko Niemcy musiały żyć dalej, ale cała Europa też. Trzeba się było podźwignąć (bo takie jest prawo natury), wyciągnąć wnioski, aby zbrodnicze ideologie nigdy więcej nie musiały zbierać swoich żniw - po obu stronach barykady. Nie ma zwycięzców, są tylko przegrani!
Piszę to czasie wyjątkowej aktywności grup neonazistowskich, nie tylko w Niemczech (Pegida), ale w całej Europie, także u Nas w Polsce. Biała siła, ONR, bojówki narodowców demolujących, zastraszających i bijących obcokrajowców. Co więcej mają już swoich zwolenników, są nawet w parlamencie. To zmusza do refleksji.
Książka bardzo na czasie, aby się otrząsnąć, zobaczyć jak może się skończyć ten romans. „Nie sądźmy, byśmy nie byli sądzeni”. Trudna, ale nadal aktualna pozycja dla myślących, dla tych, którzy wychodzą poza stereotyp „dobry Polak, zły Niemiec”. Polecam.
Miałam problem z oceną tej książki. Najpierw przedmowa pani Jelinek – czytam, czytam i myślę sobie „kurcze, nic nie rozumiem z tego pseudo filozoficznego bełkotu” i chociaż zdarza mi się to niezmiernie rzadko – odpuszczam. „Może wrócę po przeczytaniu całości, będzie mi łatwiej zrozumieć, co pani Jelinek miała na myśli (bo przecież pani Jelinek, pisała o czymś co już sama...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to