-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-03-20
Jak dla mnie jest to dobra książka w ramach „odpoczynku” od literatury klasycznej i pięknej – nie trzyma mocno w napięciu, ale też całkowicie nie nudzi. Odkryte po czasie, trudne wspomnienie bohaterki przyprawiło mnie o łzy, a na ten moment mojego życia niewiele książek to potrafi…
Jak dla mnie jest to dobra książka w ramach „odpoczynku” od literatury klasycznej i pięknej – nie trzyma mocno w napięciu, ale też całkowicie nie nudzi. Odkryte po czasie, trudne wspomnienie bohaterki przyprawiło mnie o łzy, a na ten moment mojego życia niewiele książek to potrafi…
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZupełnie się nie spodziewałam niektórych zwrotów akcji w tej książce, choć bywały i takie, które stawały się przewidywalne. Mimo to książkę oceniam wysoko, ponieważ porusza bardzo ważne zagadnienie naszej współczesności: problem choroby psychicznej oraz prób radzenia sobie z nią na różne sposoby – w zależności od tego, kogo ona dotyczy i jak jest ona odbierana przez najbliższe, a także dalsze otoczenie.
Zupełnie się nie spodziewałam niektórych zwrotów akcji w tej książce, choć bywały i takie, które stawały się przewidywalne. Mimo to książkę oceniam wysoko, ponieważ porusza bardzo ważne zagadnienie naszej współczesności: problem choroby psychicznej oraz prób radzenia sobie z nią na różne sposoby – w zależności od tego, kogo ona dotyczy i jak jest ona odbierana przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Była to moja pierwsza książka tej autorki i na pewno nie ostatnia! „Czytałam” ją w formie audiobooka, co było równie ciekawym sposobem odbioru książki dzięki budowaniu napięcia przez lektora za pomocą głosu.
Myślę, że jak na thriller psychologiczny został napisany na bardzo dobrym poziomie – idealnie ukazuje, że w ludzkim zachowaniu oraz w całej „otoczce”, którą widzimy z zewnątrz, niekoniecznie wszystko wygląda równie pięknie także od środka… Trzymał odpowiednio w napięciu, ale też nie nadmiernie, co uważam za plus, bo w tamtym momencie jej słuchania było mi to potrzebne na takim właśnie poziomie. I nie ukrywam, że bardzo podobało mi się zakończenie :)
Była to moja pierwsza książka tej autorki i na pewno nie ostatnia! „Czytałam” ją w formie audiobooka, co było równie ciekawym sposobem odbioru książki dzięki budowaniu napięcia przez lektora za pomocą głosu.
Myślę, że jak na thriller psychologiczny został napisany na bardzo dobrym poziomie – idealnie ukazuje, że w ludzkim zachowaniu oraz w całej „otoczce”, którą widzimy z...
Pozycja zdecydowanie dla dzieci lub młodzieży lubiących historię. Sięgnęłam z ciekawości. Język literacki autora fatalny… opisy bardzo szablonowe, „sztywne” i suche - zwłaszcza na początku książki. Jak się przebrnie przez często powtarzający się choćby wątek o „spadającym nad końskim ogonem” rycerzu przy bitwie, to potem jest całkiem znośnie. Czego jednak nie da się zaprzeczyć - R.L. Green bardzo mocno trzyma się prawdziwych legend zawartych w wielu zachowanych pismach pamiętnikarskich i historycznych, dzięki czemu może to być dobra lektura dla osób chcących pogłębić swoją wiedzę z legendy o królu Arturze i jego rycerzach. Możliwe, ze właśnie tak spora obfitość zbiorów, z których czerpał autor spowodowała, ze prawie żadne spisane w książce słowo nie brzmi w pełni naturalnie, ale da się to jednak zrozumieć… Plus za wiarygodność, choć fakt - niektóre wątki i tak zdają się być przerysowane. Oceniam na 6/10. Byłoby mniej, ale jednak punkt za źródła.
Pozycja zdecydowanie dla dzieci lub młodzieży lubiących historię. Sięgnęłam z ciekawości. Język literacki autora fatalny… opisy bardzo szablonowe, „sztywne” i suche - zwłaszcza na początku książki. Jak się przebrnie przez często powtarzający się choćby wątek o „spadającym nad końskim ogonem” rycerzu przy bitwie, to potem jest całkiem znośnie. Czego jednak nie da się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiezwykłe szczegółowe opisy psychologiczne bohaterów to coś, czego nie da się odmówić tej siostrze Bronte - jestem zachwycona jej piórem pod tym względem. Jedynie czasem irytowało sztuczne budowanie napięcia, kiedy czytelnik już dawno zdołał się domyśleć, co się wydarzy. Opisy miłosnych uczuć: jak na tamte czasy oczywiście mocno cukierkowe i nierealne - zwłaszcza w ustach mężczyzny (mając męża-romantyka - coś o tym wiem.. ;). Nie można jednak zaprzeczyć, że dzięki tej lekturze (łącznie z powstającym wówczas naciskiem na tworzący się w powieściach realizm i coraz większy naturalizm w opisach przyrody oraz codziennego życia fikcyjnych postaci), można zdecydowanie przenieść się w czasie do pięknych i jednocześnie trudnych czasów XIX wieku. Ze względu na klasyk literatury, polecam każdemu! Zwłaszcza dla poszerzenia horyzontów, bo jednak o tej powieści słyszało wielu, nieliczni oglądali film na jej podstawie... a ile z nas ją czytało? :)
Niezwykłe szczegółowe opisy psychologiczne bohaterów to coś, czego nie da się odmówić tej siostrze Bronte - jestem zachwycona jej piórem pod tym względem. Jedynie czasem irytowało sztuczne budowanie napięcia, kiedy czytelnik już dawno zdołał się domyśleć, co się wydarzy. Opisy miłosnych uczuć: jak na tamte czasy oczywiście mocno cukierkowe i nierealne - zwłaszcza w ustach...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-31
Niezwykle bogate treści psychologiczne z punktu widzenia głównego bohatera, będącego de facto psychoterapeutą dają sporo do myślenia z zakresu ludzkich zranień z przeszłości oraz tego, jak wielki wpływ mogą wywierać na dorosłego człowieka - nielzaleznie od tego, czy chce nad nimi pracować, czy nie. Zachowanie tytułowej Pacjentki budziło niepokój, zdziwienie, a czasem nawet zrozumienie i litość - ciężko było ją odgadnąć, co ostatecznie nie udało się w pełni nawet lekarzowi, prowadzącemu jej terapię. Dlaczego? Tego można się dowiedzieć jedynie z książki - zakończenie było szokująco zwrotne! Polecam!
Niezwykle bogate treści psychologiczne z punktu widzenia głównego bohatera, będącego de facto psychoterapeutą dają sporo do myślenia z zakresu ludzkich zranień z przeszłości oraz tego, jak wielki wpływ mogą wywierać na dorosłego człowieka - nielzaleznie od tego, czy chce nad nimi pracować, czy nie. Zachowanie tytułowej Pacjentki budziło niepokój, zdziwienie, a czasem nawet...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Choć książka rozprawia o tym, jak wygląda u autorki sposób pisania, dlaczego ważne jest skupienie się na odczuciach wszystkich bohaterów w powieści itp. dywagacje – sam sposób przekazu zupełnie do mnie nie trafia…. Mimo, że tytuł zapowiadał się obiecująco i liczyłam, ze poza tematyką związaną ze słowami „czułość” i „narrator” doswiadczę tego w obrębie samego tekstu – miałam wrażenie, że czytam raczej „sztywną rozprawę naukową” przypominającą teksty Cullera, co prawdę mówiąc mogłoby jednak zostać „przełożone” na jeszcze delikatniejszy, subtelniejszy język – zwłaszcza, że o nim m.in. mówi… Opinia oczywiście w pełni subiektywna i opieram ją na podstawie innych twórczości Tokarczuk, do których miałam okazję sięgnąć i do dziś pozostają w mojej dobrej pamięci – „Ostatnie historie” i „Prawiek i inne czasy” to po prostu arcydzieła i z czystym sumieniem mogę je polecić.
Moim zdaniem – jej pióro dawniej było znacznie lepsze, mniej „spięte”, że tak powiem… Więcej w nim było tego „ducha czystej filozofii” i lekkości w sposobie przekazu. Im bliżej jej współczesnych książek, tym jest niestety gorzej (np. „Bieguni”)... I dlatego, że nie chciałabym zmieniać zdania z pozytywnego na całkowicie negatywne o całej twórczości p. Olgi, pozostanę przy jej wcześniejszych dziełach i wkrótce sięgnę po „Dom dzienny, dom nocny” 📖 Przy okazji – teraz już wiem, dlaczego Tokarczuk budzi nie raz tak wielkie skrajności u czytelników… ;)
Choć książka rozprawia o tym, jak wygląda u autorki sposób pisania, dlaczego ważne jest skupienie się na odczuciach wszystkich bohaterów w powieści itp. dywagacje – sam sposób przekazu zupełnie do mnie nie trafia…. Mimo, że tytuł zapowiadał się obiecująco i liczyłam, ze poza tematyką związaną ze słowami „czułość” i „narrator” doswiadczę tego w obrębie samego tekstu – miałam...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to