Jesteśmy społecznością, która kocha książki

No niestety, nie zdawałam sobie sprawy, że na tym tomie zostanie zakończona seria. Final historii rozczarował mnie, spodziewałam się czegoś zupełnie innego, stan najniższa ocena (pozostałe części oceniłam 8/10).

No niestety, nie zdawałam sobie sprawy, że na tym tomie zostanie zakończona seria. Final historii rozczarował mnie, spodziewałam się czegoś zupełnie innego, stan najniższa ocena (pozostałe części oceniłam 8/10).

Ten tom trzymał mnie najbardziej w napięciu, z całej serii.

Ten tom trzymał mnie najbardziej w napięciu, z całej serii.

Aż łezka się w oku zakręciła ;-( pamiętam jak byłam mała i tata wracając z pracy przyniósł mi jeden z pierwszych numerów Kaczora Donalda. Byłam zachwycona <3 przez wiele lat zbierałam każdy numer, najpierw magazynu, potem Giganta. Lektura jubileuszowego numeru była sentymentalnym powrotem do tamtych dni. Dzięki Egmont!

Aż łezka się w oku zakręciła ;-( pamiętam jak byłam mała i tata wracając z pracy przyniósł mi jeden z pierwszych numerów Kaczora Donalda. Byłam zachwycona <3 przez wiele lat zbierałam każdy numer, najpierw magazynu, potem Giganta. Lektura jubileuszowego numeru była sentymentalnym powrotem do tamtych dni. Dzięki Egmont!

Jak dla mnie najgorszy z całej serii. Liczyłam, że w całym tomie będzie historia Knighta. Jakie było moje zdziwienie gdy po kilkudziesięciu kartkach otrzymałam finał historii, a reszta to krótkie opowieści zapchajdziury :-( całą historię można było zamknąć w pięciu tomach.

Jak dla mnie najgorszy z całej serii. Liczyłam, że w całym tomie będzie historia Knighta. Jakie było moje zdziwienie gdy po kilkudziesięciu kartkach otrzymałam finał historii, a reszta to krótkie opowieści zapchajdziury :-( całą historię można było zamknąć w pięciu tomach.

Tytułowe „Miejsce dla Kochanków” to świetny romans i dramat w jednym, szkoda, że urwany w najciekawszym momencie, jak dla mnie 8/10x, kreska jest przepiękna. Dwie dodatkowe historie nie zainteresowały mnie w ogóle, jak dla mnie 5/10, tylko zepsuły mój odbiór głównej historii.

Tytułowe „Miejsce dla Kochanków” to świetny romans i dramat w jednym, szkoda, że urwany w najciekawszym momencie, jak dla mnie 8/10x, kreska jest przepiękna. Dwie dodatkowe historie nie zainteresowały mnie w ogóle, jak dla mnie 5/10, tylko zepsuły mój odbiór głównej historii.