-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać1
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
Biblioteczka
2024-01-01
2023-12-08
2023-08-15
2023-05-18
2023-04-20
2023-03-12
2023-02-19
2023-02-10
2022-11-30
2022-11-30
Choć książka "Jedyne Dziecko" opisywana jest jako thriller psychologiczny, bliżej jej do powieści psychologicznej, a właściwie dramatu psychologicznego niż do thrillera.
Akcja powieści bardzo powoli się rozwija i skupia raczej na matce - głównej bohaterce, niż na jej dziecku - nastoletniej córce, która zginęła zsuwając się z urwiska do kamieniołomu. Z czasem historia coraz bardziej skupia się na wydarzeniach związanych z córką, by na końcu akcja pogalopowała odkrywając przed czytelnikiem prawdę.
Muszę przyznać, że zaciekawiła mnie zarówno historia przeszłości matki - Kat, jak i jej córki. Powieść czytało się bardzo przyjemnie, powolna akcja nie nudziła, zaś wątki z pogranicza dramatu również mi nie przeszkadzały. Postaci były troszeczkę przerysowane i momentami zachowywały się irracjonalnie, jednak w ogólnym rozrachunku nie raziło to aż tak bardzo.
Podsumowując, "Jedyne Dziecko" to ciekawa i dobrze zrealizowana pozycja, trzeba jednak się nastawić, że przez większą jej część nie będziecie czuli thrillerowego dreszczyku ani jakiejś szczególnie strasznej czy gęstej atmosfery.
Choć książka "Jedyne Dziecko" opisywana jest jako thriller psychologiczny, bliżej jej do powieści psychologicznej, a właściwie dramatu psychologicznego niż do thrillera.
Akcja powieści bardzo powoli się rozwija i skupia raczej na matce - głównej bohaterce, niż na jej dziecku - nastoletniej córce, która zginęła zsuwając się z urwiska do kamieniołomu. Z czasem historia coraz...
2022-10-21
"Cela 7", to pełnokrwista dystopia young adult przypominająca mi nieco serial "Black Mirror".
Fabuła powieści opiera się na próbach walki z niesprawiedliwym system osądzania i decydowania o ludzkim losie poprzez głosowanie telefoniczne w talk-show. Walka ta jest o tyle specyficzna, że główna bohaterka podejmuje ją zupełnie pasywnie przebywając w 7 celach śmierci. Każdy dzień to nowa cela i coraz bliższy krok do egzekucji, zależącej od płatnego głosowania telefonicznego.
Natomiast nie liczcie tutaj na szybko zmieniającą się, pełną emocji akcję. Cała historia przestawiona jest w sposób nieśpieszny, powoli odkrywa się przed czytelnikiem. Powieść osadzona jest w zimnym i klaustrofobicznym klimacie do tego stopnia, że czytelnik sam czuje się jak zamknięty w celi.
Właśnie ten minimalistyczny i zimny klimat przypomina mi styl znany z "Black Mirror".
Książka jest bardzo poukładana, podzielona na rozdziały ukazujące co się dzieje w celi, rozdziały talk-show oraz rozdziały poświęcone pozostałym, mocno związanym z główną bohaterką postaci, głównie jej doradczyni, która próbuje doprowadzić do jej uniewinnienia.
Dlaczego więc nie oceniałam "Celi 7" wyżej? Przede wszystkim dlatego, że w mojej ocenie książka była nieco na siłę przeciągnięta, niektóre rozdziały ją wydłużające nie wnosiły nic do historii, bardziej zaś nużyły. Powieść czytało się dość ciężko, zwłaszcza na początku, jednak czy warto się przemęczyć? Moim zdaniem tak, bowiem historia zawarta w "Celi 7" jest bardzo pomysłowa i dobrze zrealizowana. Zakończenie również przynosiło satysfakcję.
Podsumowując, "Cela 7" jest ciekawą pozycją, która dla wielbicieli dystopii i antyutopii może stanowić naprawdę atrakcyjny kąsek.
"Cela 7", to pełnokrwista dystopia young adult przypominająca mi nieco serial "Black Mirror".
Fabuła powieści opiera się na próbach walki z niesprawiedliwym system osądzania i decydowania o ludzkim losie poprzez głosowanie telefoniczne w talk-show. Walka ta jest o tyle specyficzna, że główna bohaterka podejmuje ją zupełnie pasywnie przebywając w 7 celach śmierci. Każdy...
2022-11-02
"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym świecie planet, że aż dech w piersi zapiera. Wyobraźnia autorki i opis stworzonego przez nią świata (a dokładniej układu słonecznego), opisy odrębnych na każdej planecie kultur, architektoniki i naturalnego otoczenia, to zdecydowanie najmocniejsza strona "Zodiaku". Całkiem strawny był również wątek miłosny.
Niestety, moim zdaniem, świetny opis cudownego świata nie uratował słabej fabuły, urwanej w dodatku w najlepszym momencie, najpewniej na poczet kolejnych części, po które nie sięgnę. "Zodiak" okazał się dla mnie zmarnowanym potencjałem, który dobrze i lekko się czyta, to jednak zdecydowanie nie wystraczy.
"Zodiak" to powieść na pograniczu sci-fi i fantasy, w której główna bohaterka Rho próbuje ocalić świat. No cóż, motyw znany i niebyt odkrywczy ale lubiany.
Ciężko mi ocenić tą powieść, bowiem akcja i fabuła są tutaj chyba najsłabszą stroną powieści, wszystko jest bardzo przewidywalne i liniowe. Natomiast ta nudna fabuła zanurzona jest w tak pięknie opisanym i niesamowitym...
2022-10-10
Po książkę "13 powodów" sięgnęłam dość późno po tym, jak obejrzałam jej Netflixową adaptację.
Uważam, że zarówno książka jak i jej serialowy odpowiednik są bardzo dobre, przy czym na pewno serial opowiada więcej, jest dłuższy, ma więcej wątków itd.
Natomiast coś co łączy zarówno serial jak i książkę to fakt, że pierwszy raz naprawdę znielubiłam jednego z głównych bohaterów a zarazem ofiarę czyli Hannah. Serialowej Hannah nie lubiłam chyba jeszcze bardziej. I tak, to prawda, Hannah nie była niewinną ofiarą, w każdym zdarzeniu które ją spotykało szukała winy we wszystkich innych, tylko nie w sobie samej, była autodestrukcyjna, antyspołeczna, uknuła intrygę z kasetami, żeby wywołać w innych poczucie winy, robiła z siebie ofiarę.
Z moich obserwacji wynika, że nie tylko ja tak odebrałam Hannah, jednak czy to jest powód aby gorzej oceniać tą powieść? Tylko dlatego, że to co spotkało Hannah nie było zdaniem większości (oraz moim) powodem do popełnienia samobójstwa? Moim zdaniem nie.
Uważam, że to, jakie emocje wywołują w nas bohaterowie i ich zachowania, w tym negatywne emocje, są miarą tego jak dobra jest powieść czy produkcja filmowa. Najgorsza jest przecież nijakość.
Pomimo tego, że znałam już historię głównych bohaterów, książkę przeczytałam jednym tchem, właściwie w jedno popołudnie. Pomimo ciężkiej tematyki, język powieści był prosty i lekki do czytania. Sama historia również trzymała w lekkim napięciu.
Po zakończonej lekturze pozostaje jednak pytanie, jaki był cel autora powieści, konstruując i stawiając główną bohaterkę w tak negatywnym odbiorze, że w sumie nawet czytelnikowi nie jest jej żal. Czy miało to na celu pokazanie, że osoby, które popełniają samobójstwo nie potrzebują wcale dobrych powodów, aby zakończyć swoje życie? Lub też jak niewiele trzeba, żeby osoba rozchwiana emocjonalnie targnęła się na swoje życie? A może, że każda osoba chcąca to uczynić, nie potrafi szukać pomocy, lub też że otoczenie jest zwykle głuche na subtelne, nieme wołanie o pomoc?
Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jednak sam fakt, że książka zmusza do osobistych przemyśleń, jest moim zdaniem warta przeczytania.
Po książkę "13 powodów" sięgnęłam dość późno po tym, jak obejrzałam jej Netflixową adaptację.
Uważam, że zarówno książka jak i jej serialowy odpowiednik są bardzo dobre, przy czym na pewno serial opowiada więcej, jest dłuższy, ma więcej wątków itd.
Natomiast coś co łączy zarówno serial jak i książkę to fakt, że pierwszy raz naprawdę znielubiłam jednego z głównych...
2022-10-06
Zawsze bardzo interesowała mnie mitologia, uwielbiałam historie o greckich bogach, pomniejszych bożkach czy tytanach. Bardzo czekałam na lekkostrawną książkę osadzoną w świecie mitologii, która jest oparta na podaniach mitologicznych, lecz nie stanowi formy oderwanego od siebie zbioru opowiadań, po łebku o każdym z bogów. Oczywiście jest cała masa książek, które tylko nawiązują do mitologii, wykorzystując znane postaci mitologiczne np. w książkach fantasy lub przygodowych oraz tych bardziej rzetelnych, które są niestety zbiorami opowiadań. Tego, co zaprezentowała Madeline Miller w swojej książce naprawdę było trzeba na rynku wydawniczym.
Nareszcie jedna, spójna historia, w której mamy mocno określoną główną bohaterkę - w tym przypadku nimfę i czarownicę Kirke, a wraz z powieścią poznajemy jej życie od najmłodszych lat, pierwszą miłość, wygnanie, macierzyństwo. Znane nam z innych dzieł, surowe dane o Kirke, zostały przez autorkę zebrane i stały się podwaliną dla pełnej, wciągającej, emocjonalnej i ciekawej powieści.
Być może sposób pisania M. Miller był trochę zbyt prosty czy wręcz infantylny jak na taką opowieść, mi to jednak nie przeszkadzało. Książka dzięki temu zabiegowi nabrała lekkości, dzięki czemu czyta się ją szybko i z przyjemnością.
Ja na pewno sięgnę po pozostałe mityczne historie M. Miller i po cichu liczę na nowy trend - wysyp tak skonstruowanych powieści rzetelnie opisujących tylko jednego boga. Nie zapominajmy bowiem, że możliwości są nieograniczone, wszakże mitologia nordycka czy słowiańska jest niemniej ciekawa i inspirująca.
Zawsze bardzo interesowała mnie mitologia, uwielbiałam historie o greckich bogach, pomniejszych bożkach czy tytanach. Bardzo czekałam na lekkostrawną książkę osadzoną w świecie mitologii, która jest oparta na podaniach mitologicznych, lecz nie stanowi formy oderwanego od siebie zbioru opowiadań, po łebku o każdym z bogów. Oczywiście jest cała masa książek, które tylko...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-03
Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku przyjazdu głównej bohaterki Camille do rodzinnego (i bardzo toksycznego) domu rodzinnego, jej odnowionych po latach relacjach z matką, ojczymem i poznaniu destrukcyjnej przyrodniej siostry.
Niezbyt przypadły mi do gustu występujące w tej historii postacie (w tym główna bohaterka) i motywy ich postępowania. Za tę część dałabym bardzo słabe 6/10.
Natomiast od drugiej połowy powieści powoli coś zaczęło się wyłaniać, jakiś wzorzec, sens, by następnie ruszyć akcją z kopyta i tę część czytało mi się fantastycznie, wręcz z zapartym tchem. Dalszą część powieści oceniłabym na mocne 8/10. Uśredniając, moja ocena nie mogłaby być inna niż średnie 7/10.
Zatem, czy warto sięgnąć po tą książkę? Uważam, że tak, ale przed obejrzeniem serialu. Wówczas trud przebrnięcia przez pierwszą część zostaje w całości wynagrodzony wciskającym w fotel rozwinięciem i zakończeniem. Znając wcześniej zakończenie (z serialu) nie pozostaje nic, co wynagrodziłoby toporność pierwszej połowy powieści.
Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-03
Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku przyjazdu głównej bohaterki Camille do rodzinnego (i bardzo toksycznego) domu rodzinnego, jej odnowionych po latach relacjach z matką, ojczymem i poznaniu destrukcyjnej przyrodniej siostry.
Niezbyt przypadły mi do gustu występujące w tej historii postacie (w tym główna bohaterka) i motywy ich postępowania. Za tę część dałabym bardzo słabe 6/10.
Natomiast od drugiej połowy powieści powoli coś zaczęło się wyłaniać, jakiś wzorzec, sens, by następnie ruszyć akcją z kopyta i tę część czytało mi się fantastycznie, wręcz z zapartym tchem. Dalszą część powieści oceniłabym na mocne 8/10. Uśredniając, moja ocena nie mogłaby być inna niż średnie 7/10.
Zatem, czy warto sięgnąć po tą książkę? Uważam, że tak, ale przed obejrzeniem serialu. Wówczas trud przebrnięcia przez pierwszą część zostaje w całości wynagrodzony wciskającym w fotel rozwinięciem i zakończeniem. Znając wcześniej zakończenie (z serialu) nie pozostaje nic, co wynagrodziłoby toporność pierwszej połowy powieści.
Po książkę "Ostre Przedmioty" sięgnęłam przed objerzeniem serialu. Bardzo ciężko było mi ją ocenić, bowiem pierwszą połowę książki bardzo wymęczyłam, ciężko mi się było na niej skupić, a opisywane wydarzenia kompletnie mnie nie wciągnęły. Ta część książki stanowiła prędzej powieść obyczajową z elementami dramatu niż thriller czy kryminał i opierała się głównie na wątku...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-26
"Ciemna Strona", to książka jawiąca się jako trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Czy tak jest? Niestety tylko po części.
"Ciemna Strona" zaczyna się w chwili, gdy główna bohaterka Senna budzi się w nieswoim łóżku w jakimś domku, po szybkim rekonesansie okazuje się, że w domu uwięziona jest jeszcze jedna osoba - mężczyzna, który był kiedyś ważny w jej życiu. Dom zamknięty jest na głucho zamkiem elektronicznym, zebrane są w nim zapasy na zimę oraz prowiant. Senna i jej dawny przyjaciel nie wiedzą jak się tu znaleźli, ani kto ich uwięził, dostrzegają jednak przedmioty, które mają im przypomnieć o przeszłości.
Dalsza akcja książki toczy się w przedmiotowym domku i skupia się na właściwie codziennym prozaicznym życiu, a raczej przetrwaniu, powoli i dość smętnie. Bieżąca akcja poprzecinana jest wspomnieniami Senny, które powoli odkrywają przed czytelnikiem historię głównej bohaterki, w tym symbolikę przedmiotów pozostawionych dla niej przez osobę, która ich uwięziła.
Choć akcja książki była w większości powolna, nie nudziła mnie, choć do pełnokrwistego thrillera bardzo jej daleko. Powiedziałabym, że bliżej tej powieści do gatunku dramatu psychologicznego z elementami romansu i survivalu, niż do thrillera. Niestety również zakończenie powieści nie było dla mnie satysfakcjonujące.
Natomiast należy się autorce duży plus za oryginalny pomysł, jej lekkie pióro oraz wykreowanie lodowatej, depresyjnej i niepokojącej atmosfery powieści, która wciąga już od pierwszych stron.
Zatem nie szufladkując "Ciemnej Strony" jako thrillera, oceniłam tę pozycję na porządne 7/10, książkę dobrą, lecz bez zachwytów.
"Ciemna Strona", to książka jawiąca się jako trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Czy tak jest? Niestety tylko po części.
"Ciemna Strona" zaczyna się w chwili, gdy główna bohaterka Senna budzi się w nieswoim łóżku w jakimś domku, po szybkim rekonesansie okazuje się, że w domu uwięziona jest jeszcze jedna osoba - mężczyzna, który był kiedyś ważny w jej życiu. Dom...
2022-09-20
"Wyklęty" opowiada historię Johna Trentona, który zaczyna doświadczać w swoim domu paranormalnych zdarzeń. W pewnym momencie jego oczom objawia się niedawno zmarła żona Jane. John bardzo szybko dowiaduje się, że jego przypadek nie jest odosobniony. W całym mieście ludzie, którzy niedawno stracili kogoś z bliskich, doświadczają podobnych przypadków. Jak niebawem się okazuje, duchy bliskich nie mają dobrych zamiarów a Johnowi i pozostałym z mieszkańców grozi śmiertelne niebezpieczeństwo.
Powieść czytało mi się dobrze, zdecydowanie najlepsze są pierwsze rozdziały, dzięki którym włos się jeży ze strachu. Później jest nieco słabiej, jednak cała historia trzyma się kupy, jest (jak to zwykle u G. Mastertona bywa) dobrze napisana, nie dłuży się. Natomiast "Wyklęty" nie jest książką, która znalazłaby się w mojej top 10 najlepszych powieści z gatunku horror. Raczej zasila szeregi mojej długiej listy dobrych średniaków.
"Wyklęty" opowiada historię Johna Trentona, który zaczyna doświadczać w swoim domu paranormalnych zdarzeń. W pewnym momencie jego oczom objawia się niedawno zmarła żona Jane. John bardzo szybko dowiaduje się, że jego przypadek nie jest odosobniony. W całym mieście ludzie, którzy niedawno stracili kogoś z bliskich, doświadczają podobnych przypadków. Jak niebawem się okazuje,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książkę "Doktor Sen" przeczytałam po obejrzeniu filmu i według mnie, zarówno powieść jak i jej ekranizacja były świetne. Minusem obejrzenia wpierw ekranizacji jest oczywiście fakt, że znałam zakończenie, pomimo tego książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko pomimo jej sporej objętości.
Czy "Doktor Sen" poza kilkoma fragmentami mnie przeraził lub wystraszył? Raczej nie. Czy to mi przeszkadzało? Zdecydowanie nie, bowiem pomysł S. Kinga na tą powieść, jego realizacja i zakończenie były bardzo dobre, a mi - jako czytelnikowi, przynosiła ogromną radość z jej czytania.
Gorąco polecam, nie tylko fanom dorobku S. Kinga.
Książkę "Doktor Sen" przeczytałam po obejrzeniu filmu i według mnie, zarówno powieść jak i jej ekranizacja były świetne. Minusem obejrzenia wpierw ekranizacji jest oczywiście fakt, że znałam zakończenie, pomimo tego książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko pomimo jej sporej objętości.
więcej Pokaż mimo toCzy "Doktor Sen" poza kilkoma fragmentami mnie przeraził lub wystraszył? Raczej...